Witajcie :)
Dzięki Waszym wpisom pod poprzednim postem zdecydowanie poprawił mi się humorek
bo przecież nie ma tego złego...
Tak więc postanowiłam cieszyć się tym co mam
a nie martwić tym,
że nie mogę spędzić świąt z rodziną:)
Stwierdziłam też, że jednak wydziergam jakiś akcent wiosenny.
Stanęło na zajączkach :)
No właśnie i tutaj się zastanawiam co bo
mój mąż twierdzi, że nie zające, hehe
Zbiorowa foteczka :
Pierwszy powstał Siwy i mąz mówi że to Mysz z wytrzeszczem oczu:
Potem był Brązowy czyli Zakochana Wiewióra
( bo ma oczka z serduszek)
Ostatni był Biały, mojemu mężowi skojarzył się z Fraglesami
( pamiętacie tą bajkę ? )
Tak więc akcent świąteczny jest, hihi
W niedzielę korzystając z pogody pojechaliśmy
na przejażdżkę rowerową :)
Tym razem jednak przesadziliśmy bo zrobiliśmy około 30km
i ledwo wróciłam do domu,
pod koniec to jechałam po prostej i z górki a pod górkę
prowadziłam rower bo nie dawałam rady.
A tutaj taki właśnie teren, że co kawałek górka...
Ale pogoda dopisała,humory także
więc wycieczkę zaliczam do udanych :)
Miejscowości przez które przejażdzaliśmy było więcej,
ale nie miałam już sił na robienie zdjęć, hehe
Pozdrawiam serdecznie i miłego dzionka wszystkim życzę :)