niedziela, 8 grudnia 2019

A gdy dojdziesz...

Naszyjnik numer 42.
Czarrrrrrny.
Miałam takie niezobowiązujące zleconko na dwa naszyjniki. Na kiedyś tam.
No i to kiedyś tam w końcu nadeszło.
Dzisiaj pierwszy z dwóch.
(Drugi jest w trakcie powstawania, już częściowo się wykreował)
Zastanawiałam się, w czym ja to zaprezentuję, bo czerni nie noszę, aaaale!... Wisi w szafie nieużywana suknia mej drogiej daughter.
Na coś się bynajmniej przydała (suknia, nie córka ;))))) i może nawet kiedyś przy jakiejś okazji ją przyodzieję?!...























A gdy dojdziesz, powiedz:
wszystkiego doświadczyłem - miłości i zdrady,
wszystko już przeżyłem – zagłady i Raje,
wiele światów widziałem – wewnątrz i w przestrzeni.
Nic Mi już nie trzeba,

bo wszystko jest we Mnie.

Marhal



Miałam jutro zamieścić ten naszyjnik, ale nie wytrzymałam! Chociaż zrobienie zdjęć było wyzwaniem z powodu ciemności grudniowych. A i lustra nie umyłam, na którym robiłam jedną fotkę...Nie dość, ze nieostra, to jeszcze niechlujnie...A niech tam! Taka też bywam niepoprawna ;))))))))))
Wszystkiego cudnego życzę :**

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz