ETYKIETY

album (42) altered book (10) amulet (7) anioł (1) art journal (49) atc (2) badylki (19) biżuteria z drewna (1) bransoleta (1) butelka (2) candy (6) czapka (13) datownik (2) domek (1) duszki (18) eksperymentalnie (171) farby do tkanin (2) glinka (10) inne (16) kapelusz (4) kartka (130) kolaż (75) koperta (1) kot (80) książka (9) LO (14) lusterko (2) makrama (12) Mandala (722) meander book (10) moje wewnętrzne drogowskazy (4) monotypia (17) na głowę (66) naszyjnik (62) okulary (22) parawanik (5) pas (5) pędzel (11) plecak (2) pocztówka (11) prezent (1) pudełeczko (40) radosne wdzianka (33) ramka (21) sukienka (11) szycie (30) szydełko (50) tag (29) torebka (1) tryptyk (1) upcykling (93) wianek (31) wieniec (1) wierszożurnal (50) wymiana (8) wyzwanie (1) wyzwanie fotograficzne (2) Zakładka (9) Zawieszka (71) zdjęcia (89) życiowo i filozoficznie (82)
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą butelka. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą butelka. Pokaż wszystkie posty

wtorek, 4 września 2018

Omawiając drogi miłości

Butelczyny pomalowałam.
Sztuk cztery.
Tuszami alkoholowymi, które tkwią  bezczynnie w czeluściach jednej z moich szuflad już od około ośmiu lat! Alkohol jednak dobrym jest konserwantem...;))))))
Pomyślałam że posłużą mi te buteleczki do prezentacji moich tworów. O.
Tylko że niestety jako że malowałam wieczorem, w sztucznym świetle, to je trochę za ciemne zrobiłam. A miałam możliwość rozcieńczenia tych farbek...Ale w tym nienaturalnym świetle kolory po rozcieńczeniu wydawały mi się blade... Następnym razem lepiej malować tymi farbami w ciągu dnia.
Sobie zapamiętam :)
A efekty? Oświetlone słońcem butelczynki prezentują się pięknie!
Coś jak witraże...
Warunkiem jest światło.






























Biada sercu,
co piękna muzyki
odczuwać nie umie!
Nie trać czasu,
omawiając drogi miłości
z tym, co w sercu ma kamień.
Ci, którym obca jest miłość,
na Duchowy Koncert
nie dostaną zaproszeń.
Dym dobyć się może
jedynie z tych, którzy płoną.
Sadi
(dzięki Izabela Kudła)



Te tusze są podobno bardzo trwałe. Raczej już niezmywalne. Mam nieco więcej kolorów, więc może się jeszcze kiedyś nimi pobawię?... Póki co wracam do mandali i naszyjników :)

Moje płonące serducho pozdrawia Wasze płonące serducha Kochani :))))))))))) :**

poniedziałek, 21 września 2015

Przesłanie poza słowami

Heloooł :)
Ostatnio przybywam późną porą...
Dzisiejszą późną porą przybywam z...butelką!
Szuflada zaprasza we wrześniu na nowe wyzwanie - Otwórz szufladę - Butelka.
Moja butelka nie leżała w szufladzie, tylko w szafce pod zlewozmywakiem w kuchni, ale za to farby, których użyłam do jej pomalowania ukryte były w głębokich czeluściach szuflady...
Tak, kiedyś malowałam na szkle. To było dawno, w czasach przedblogowych :)
I coś mnie tchnęło, żeby te farby stamtąd wydobyć. Część wyschła, ale spora część jeszcze nadaje się do użycia.
Początkowo chciałam uzyskać efekt kryjący, mieszając farby kolorowe z białą, ale ostatecznie zrobiłam tak:


















































Przesłanie poza słowami
jest głosem serca.

Rumi




Miałam jeszcze w zamyśle doczepić dyndające koraliki, ale jednak taka wersja wydaje mi zdecydowanie lepsza. Wolę mniej niż za dużo. :)

Nie wiem, czy sięgnę jeszcze po butelki, ale była to dla mnie fajna odskocznia od tego, co robiłam do tej pory. Lubię eksperymentować. Wiele rzeczy, które zdarzyło mi się stworzyć, nie powstałoby gdyby nie wyzwania :)

Pozdrawiam serdecznie Kochani:**