sobota, 31 grudnia 2016

Black sparkling smoky eye

Coraz bliżej zabawa, tańce i upojne szaleństwo, a także okazja do zmalowania czegoś odważniejszego i typowo wyjściowego! Oczywiście, to nie koniec mocnych makijaży w moim wykonaniu, ale siłą rzeczy ostatni post w tym roku, więc musiał, po prostu musiał dawać kopa. Przedstawiam więc Wam niesamowicie wieczorowy makijaż, jakim jest czarne smoky eye.

Jako głównego cienia użyłam pięknoty z NYXa - z kalendarza adwentowego o nazwie Monte Carlo. To czerń, w której zatopionych jest mnóstwo srebrnych, migoczących drobinek. Na zdjęciach tego błysku praktycznie nie widać, ale uwierzcie, że w sztucznym świetne prezentuje się to naprawdę zachwycająco. Cień ten jest dość suchy, przykleiłam go więc na odpowiednią bazę, jaką był czarny cień w kremie od Maybelline. Całość otuliłam odcieniami ciemnego brązu oraz bordo, żeby oko nabrało głębi i odrobiny koloru. Do tego delikatnie rozświetlone wewnętrzne kąciki (oczywiście można to rozświetlenie pominąć) oraz sztuczne rzęsy. Jeśli chodzi o usta - tym razem nie szalałam. Postawiłam na dość naturalny i zgaszony odcień różo-beżu.

Makijaż ten na pewno świetnie sprawdzi się w Sylwestra, ale też na każdą inną większą imprezę, szczególnie podczas trwania karnawału! Mam nadzieję, że moja propozycja przypadnie Wam do gustu ;)

środa, 28 grudnia 2016

Sparkling crushed bauble

Jako że zostało mi trochę bombek z choinki, postanowiłam ich resztki wykorzystać w makijażu! No dobrze, oczywiście żartuję, na swoją obronę mam fakt, że glitter, który niedawno kupiłam, szalenie przypomina właśnie potłuczoną bombkę świąteczną. Zdjęcia oczywiście nie oddają w pełni jego uroku - na żywo to jest czyste szaleństwo. Ten cudny brokat musiał się rzecz jasna pojawić u mnie prędzej czy później. Planuję jeszcze wykorzystać go do zdobienia na paznokciach, ale póki co pokazuję Wam mejkap. Jest on dość nieoczywisty, bo właśnie brokat ten przykleiłam w wewnętrznych kącikach formując go na... bombkę. Wygląda więc na nieco oderwany od reszty malowanek, ale właśnie o taki efekt mi chodziło - chciałam zrobić "coś innego" :) Reszta makijażu to standard dla mnie, czyli dymek z czarną kreską. Dymek tym razem jest połączeniem perłowego, ciemnoniebieskiego cienia na górnej powiece ruchomej, pięknego miedzianego na dolnej, a wszystko to otulone ciemnymi brązami. Użyłam tutaj wyłącznie cieni do powiek pochodzących z kalendarza adwentowego marki NYX Cosmetics, które zaskoczyły mnie jakością i tym, jak cudownie się rozcierają. Na pewno użyję ich jeszcze nie raz! Usta tym razem spokojniejsze, na żywo nieco lepiej pasowały do makijażu oczu, niemniej jednak nie jest tak źle ;) W ruch poszła oczywiście pomadka z NYXa Soft Matte Lip Cream w ślicznym różowo-beżowym, ciepłym odcieniu - Cannes.

Mejkap ten może być dla Was inspiracją na nadchodzące Sylwestra albo inne zabawy karnawałowe. Jak dla mnie niebieskości bardzo fajnie komponują się z miedzianymi odcieniami - polecam wypróbować ten boski duet! :)

sobota, 24 grudnia 2016

Classic gold smoky makeup

Dziś klasyka! W końcu święta i zbliżający się karnawał zobowiązuje. A nie ma nic lepszego od wyćwiczonych, wręcz opanowanych do perfekcji makijaż. Smoky jest dobre na wszystko - to moja dewiza. A skoro świąteczne smoky to koniecznie ze złotem, zestawione z mocnymi, czerwonymi ustami.

Moja propozycja jest oczywiście z gatunku szalenie mocnych i odważnych. Główny prym w tym makijażu grają oczy. Na powiekach rozgościły się odcienie brązu, beżu, czerń oraz wspomniane już złoto. Wszystko w formie dymku. Nie zabrakło też ani mocnej kreski, ani szczypty pięknie połyskującego brokatu. Błysk się rozgościł także na policzkach. Na ustach zaś nieco spokojniej - piękna, mocna, matowa czerwień, która niezwykle dobrze dogaduje się właśnie ze złotem.

Oczywiście, makijaż ten jest typowo "przykładowy". Ja takich się nie boję i chętnie je maluję, choć przyznam, że samej na święta zwykle nie chce mi się aż tak szaleć ;) Jak będzie w tym roku? Zobaczymy! U mnie zawsze mejkapy wychodzą spontanicznie. Pamiętajcie, że nie musicie kopiować mejkapu tak dosadnie, możecie się nim zainspirować - wykonać u siebie to, co podoba Wam się w nim najbardziej. I tego Wam właśnie życzę, by Was zainspirował do stworzenia czegoś pięknego!

czwartek, 22 grudnia 2016

Ho ho ho! Fancy Christmas manicure

Święta tuż-tuż, a ja cieszę się na nie jak dziecko! Z racji tego, że wszystko co świąteczne od razu wpada mi w oko i sprawia nieskrywaną radość, mój świąteczny manicure po prostu musiał być jak najmożliwiej odpicowany i nieco kiczowaty. Postawiłam na trzy kolory - czerwień, złoto oraz kość słoniową. Użyłam mnóstwa ozdób, czterech lakierów hybrydowych i kilku technik zdobienia paznokci, i stworzyłam bardzo bogaty, mam nadzieję, że też efektowny manicure!

wtorek, 20 grudnia 2016

Christmas Elf - makeup

Z czym kojarzą się Wam święta? U mnie jednym z pierwszych skojarzeń są oczywiście takie rzeczy jak choinka, prezenty, śnieg, mikołaj... ale także jego mali pomocnicy. Zainspirowana bożonarodzeniowymi elfami, a przede wszystkim ich strojem, postanowiłam zmalować odpowiedni makijaż!

Połączyłam ze sobą jakże świąteczne kolory - czerwień, intensywną zieleń oraz biel o różnym wykończeniu. Na powiekach jest dość bogato, mamy tutaj zieloną kreskę (NYX Cannes) na którą przykleiłam mnóstwo pięknego, intensywnie zielonego brokatu (SYN Cosmetics - Ganja). Kąciki wewnętrzne rozświetliłam białym, perłowym pyłkiem (KOBO Frosty White), a dodatkowo zabawiłam się białym eyelinerem i wymalowałam nim dolne rzęsy oraz kropeczkowy wzorek pod brwią. Do tego sztuczne rzęsy i voila - oko gotowe! Usta oczywiście musiałam podkreślić intensywną czerwienią, tutaj wybór był dla mnie oczywisty - padło na czerwień idealną (mniej pomarańczową niż na zdjęciach), pomadkę NYX Liquid Suede w odcieniu Kitten Heels. Nawet policzki musiałam zrobić nieco przerysowane, są więc nieco bardziej "mroźne" niż zwykle ;) To tego oczywiście jasny, białawy rozświetlacz, żeby całość miała ład i skład (Catrice High Glow).

Nie wiem jak Wy, ale uwielbiam takie nieco kiczowate makijaże i dodatki świąteczne. Kocham swoją równie kiczowatą miłością. Mam więc nadzieję, że mój świąteczny elfik się Wam spodoba! :)

sobota, 17 grudnia 2016

Paletka cieni Models Own MyShadow Quad - Precious Pink

Są takie kosmetyki, które niezwykle kuszą nas swoimi przepięknymi, dopracowanymi w każdym szczególe opakowaniami. Takimi produktami są na pewno te od Models Own, które mają wprost zachwycające... kartoniki zewnętrzne. Niby taki szczegół, a dodaje przedmiotowi mnóstwo uroku. Jakże tutaj nie zakochać się w tych pięknych gradacjach z mocnymi, soczystymi barwami? :) Ja w każdym razie przepadłam, uważam że są to jedne z ciekawszych opakowań na rynku. Pamiętacie matową pomadkę w płynie i te boskie odcienie? Tym razem uwodzi nas połączenie soczystego, neonowego różu, fioletu i nasyconej niebieskości. Naprawdę, trudno mi się nie zachwycać. To piękne opakowanie kryje w sobie bardzo ładną, zgrabną paletkę cieni - MyShadow Quad 06 Precious Pink.

środa, 14 grudnia 2016

Almost cut crease deer makeup

Mam nadzieję, że Wy, moje kochane Czytelniczki (i ci nieliczni Czytelnicy) jesteście wielkimi fanami makijażu (zresztą, inaczej by Was tu, u mnie na blogu, pewnie nie było) i nie traktujecie go śmiertelnie poważnie. Naprawdę, chciałabym żebyście tak jak ja, lubili zabawę (z) nim, szalone i nietypowe połączenia, zawijające się w dziwnych kierunkach kreski, odważne zestawienia i kreatywne ozdoby. Bo ja to kocham, szczególnie gdy nawiedzi mnie wena i z jeszcze większą przyjemną sięgam po pędzle. 

Tworząc ten makijaż, jak to zwykle u mnie bywa, w głowie miałam tylko kolory. Chciałam fajnego połączenia tej niesamowitej lekko zgniłej zieleni podbitej ciepłymi tonami (cień NYX Copenhagen) z jakimś ciepłym, rudym brązem (padło w końcu na kilka - na ciepły MUG Cocoa Bear i neutralny NYX Milan) i złotem. Złoto w końcu pojawiło się w formie dziwnej i nieco dzikiej (taki jeleń no) kreski na górnej powiece (NYX Glam Liner - Glam Golden), natomiast na powiekę nałożyłam śliczny, jasny szampański cień (NYX Transylvania) wcześniej "czyszcząc" w dość graficzny sposób powiekę za pomocą kremowego cienia (Maybelline Color Tattoo - Creme de Nude). Przykleiłam też pierwszy raz swoje nowe sztuczne rzęsy no name i muszę przyznać, że są całkiem przyjemne. Może tego nie widać, ale wyglądają bardzo ładnie, naturalnie, a do tego są bardzo miękkie i lekkie! Polubimy się ;) Na ustach tym razem spokojnie - ciemny brudny różo-brąz (który na zdjęciach niestety wygląda ciut inaczej, na żywo to jest SZAŁ) NYX Soft Matte w odcieniu Rome.

Efekt jest dość dziwny, ale mnie się bardzo podoba to, jak makijaż wygląda na portrecie, dlatego na pewno będę jeszcze ćwiczyć makijaż cut crease, widzę w nim wielki potencjał! :D

niedziela, 11 grudnia 2016

Piękne brwi dzięki Golden Rose - mały przegląd produktów

Odpowiednio podkreślone brwi to u mnie podstawa każdego makijażu. Szczególnie, jeśli przy okazji wykonuję zdjęcia i pokazuję Wam potem efekty na blogu. Zdarza mi się też oczywiście malować bardzo oszczędnie, jednak nawet wtedy staram się choć trochę te brwi zaznaczyć, żeby twarz nabrała odrobiny wyrazistości. Zwykle do "malowania" brwi używam cienia i żelu, jednak ten duet trochę mi się znudził i postanowiłam wypróbować inne produkty do brwi i ich kombinacje. Marka Golden Rose wydaje się tu być wyborem oczywistym, to właśnie ona oferuje tak duży wybór tych kosmetyków. Zapraszam na ich mały przegląd!

piątek, 9 grudnia 2016

Caramel makeup

Co jak co, ale wyjątkowo przepadam za karmelem. Szczególnie przepadam za słodyczami z jego dodatkiem, jednak ostatnio polubiłam także karmelowe dodatki. Jednak w dalszym ciągu nie mogę się za bardzo przekonać do tego koloru jeśli chodzi o ubrania czy makijaż. Wydaje mi się, i zapewne mam rację, że po prostu źle w nim wyglądam. W końcu odcień ten wyjątkowo mocno podbija moją bladość, sprawia, że wyglądam na chorą i zmęczoną. Ale jak to ja, lubię się przełamywać, postanowiłam więc zmalować w końcu mocno karmelowy makijaż. Żeby był bardziej wyrazisty zestawiłam go z czernią.

Czerń w postaci zamaszystej kropkowanej kreski, czy też wyciągniętego, ciapkowatego kociego oka. Od dawna chodził za mną tego typu makijaż, i choć nie do końca jestem zadowolona z efektu, na pewno będę się jeszcze bawić w ten sposób. Muszę przyznać, że w towarzystwie czerni żaden kolor nie wygląda tak źle - nawet taki niesympatyczny dla mnie karmel ;) Mejkap wyszedł mi niechcący bardzo tygrysio - niespecjalnie przepadam za motywami zwierzęcymi tego typu, ale cóż poradzić. Mam nadzieję, że makijaż i tak się Wam spodoba, i że to miła odskocznia od dymków, które zwykle Wam pokazuję!

środa, 7 grudnia 2016

Let it snow - manicure hybrydowy

Uwielbiam śnieg! Mówcie co chcecie, ale dla mnie nie ma nic piękniejszego ani bardziej przyjemnego niż niesamowicie gruba i puszysta warstwa świeżego białego puchu! I tak, zimno mi wcale nie straszne, należę w końcu do tych zimnolubnych osób, które nie przepadają (choć to mało powiedziane) za upałem. Cieszę się ogromnie, że śnieg w końcu zawitał do Warszawy, i choć to nie jest jeszcze ten piękny biały puch, a nieco rozmokła chlapa z winy zbyt wysokich temperatur, to kurczak, w końcu jest biało! W ramach świętowania postanowiłam stworzyć w końcu wyczekiwany przeze mnie samą śnieżny manicure, hybrydowy oczywiście. Let it snow!

poniedziałek, 5 grudnia 2016

My Secret Eyeshadow Gel Base - mistrz brokatów i sypkich cieni!

Teraz właśnie zaczyna się ta magiczna pora, kiedy to płazem uchodzą mocniejsze makijaże, a nikt podczas imprezy nie krzywi się na szczyptę brokatu na powiekach. Jednak choć błyskotki kuszą jak nigdy, to należą do tych produktów, które uwielbiają się osypywać i robić z nas bombki świąteczne. Zarówno brokaty jak i większość sypkich cieni warto odpowiednio utrwalić na powiece, żeby uniknąć katastrofy. Na szczęście od pewnego czasu coraz więcej marek z niższej, lepiej dostępnej półki wprowadza do swojego asortymentu specjalne żele i bazy, które świetnie spisują się w roli utrwalaczy, choćby jedna z nowości My Secret - Eyeshadow Gel Base.

sobota, 3 grudnia 2016

Dark blue and sparkle

Sezon na brokaty uważam w pełni za rozpoczęty! Choć ja akurat należę do tych osób, które błyskotki lubią przez cały okrągły rok (i nigdy nie mam dość). W końcu nic tak nie cieszy jak małe, lśniące diamenciki! ;) Nie stronię od nich szczególnie jeśli chodzi o makijaż i paznokcie. Tym razem pokażę Wam nie manicure, a nieco inny niż zwykle mejkap (tak, tak, nie dymek). Dark blue and sparkle to granatowa kreska (Melkior Deep Sea) na pierwszym planie, na cielistym tle, odrobina pięknego, płynnego srebra (Melkior Silver Metal) i srebrnego, holograficznego brokatu (NYX Crystal) oraz sztuczne rzęsy (Neicha 513) typu "kocie oko". Bardzo chciałam by oko było na pierwszym planie, usta więc pozostawiłam dość neutralne, użyłam szaro-beżowej pomadki - Golden Rose Liquid Matte Lipstick nr 10.

Muszę przyznać, że tęskniłam za kolorowymi kreskami. Nic nie robi takiej roboty jak właśnie one! Poza tym, świetnie się w nich czuję. Spodziewajcie się więc w najbliższym czasie więcej zabaw z linerami ;)

Jestem też po raz kolejny oczarowana brokatem z NYXa - nie widać tego na zdjęciach, ale to jak on się mieni to istna bajka! Cieszę się też, że odkopałam w końcu cienie z Melkiora, są świetnie napigmentowane i mają wyjątkowe barwy, na pewno będę się nimi jeszcze bawić nie raz ;)

czwartek, 1 grudnia 2016

Mysterious - manicure hybrydowy

Gdy ci smutno, gdy ci źle... sięgnij po szaro-bure odcienie, żeby stworzyć idealną harmonię ;) Co jak co, ale ja takie smutasy wyjątkowo lubię i dobrze się z nimi czuję. Może po prostu do siebie pasujemy. Miałam ochotę na nowy manicure, hybrydowy oczywiście, innego od dłuższego czasu nie robię. Tym razem padło na dość wdzięczny duet, idealny chyba na tę porę roku, oraz drobne zdobienie - wygląda dość tajemniczo, więc nazwałam go odpowiednio, "mysterious" oczywiście.

poniedziałek, 28 listopada 2016

KOBO Perfect Gel Eyeliner

Nic nie zastąpi mocnej, czarnej kreski na powiece. Nie tylko świetnie podkreśla spojrzenie, ale jest też niezwykle seksowna i pasuje właściwie na każdą okoliczność. Kiedyś nie wyobrażałam sobie makijażu bez czarnej krechy, i choć dziś już nie jestem od niej uzależniona, w dalszym ciągu ją doceniam i uwielbiam. Wiele już eyelinerów używałam, jedne były totalnym rozczarowaniem, innym niewiele brakowało do ideału. Dziś opowiem Wam o stosunkowo nowym produkcie marki KOBO Professional - Perfect Gel Eyeliner.

piątek, 25 listopada 2016

Golden Rose matowe pomadki w płynie na jesień i zimę

Jesień i zima to bardzo przyjazne kolorom pory roku. Jeśli w jakiś sposób uzależniacie kolory swojej garderoby czy makijażu od aury panującej za oknem, to mam dla Was propozycję czterech wyjątkowych odcieni matowych pomadek w płynie Golden Rose, które szczególnie teraz swobodnie możecie nosić na ustach! Zapraszam na post :)

Golden Rose Longstay Liquid Matte Lipstick to świetnej jakości płynne pomadki, które na ustach zastygają na ładny mat bez krzty połysku. Choć niektóre z nich mają w sobie mikroskopijne drobinki, widoczne jedynie w opakowaniu w mocnym świetle - ja na ustach ich nie widzę. Tak więc są to właśnie takie kremowe maty. Zauważyłam, że poszczególne odcienie różnią się nieco konsystencją - jedne są bardziej lejące, inne mają w sobie trochę z musu, ale wszystkie są równie dobrze i mocno napigmentowane. Wystarczy jedno pociągnięcie, żeby uzyskać fajny, intensywny i dobrze kryjący kolor. To duży plus, bo jak wiecie, im mniej zastygającej pomadki na ustach, tym lepiej. Pomadki te raczej nie rozmazują się i nie odbijają, ale nie powiedziałabym że dzieje się tak w 100%. Raczej niestraszne jest im picie, ale oczywiście tłuste jedzenie sprawia, że się rozpuszczają i schodzą od wewnętrznej strony ust. Wtedy wystarczy odtłuścić nieco wargi i wklepać malutką ilość produktu w "zjedzone" miejsca i voila - usta jak nowe! Nie potraktowane czymś tłustym, trzymają się naprawdę dobrze i długo - z trwałości jestem baaardzo zadowolona.

środa, 23 listopada 2016

If you wanna be a unicorn

If you wanna be a unicorn... You need to try this! Uwielbiam kombinować w makijażu bazując na ciemnych, głębokich i odważnych odcieniach. Sięgam po różne połączenia, zwykle takie, które na pierwszy rzut oka nie powinny się prezentować wcale najlepiej. Ale dla mnie im dziwniej tym lepiej!

Najbardziej chyba lubię połączenia matów i cieni mocno błyszczących, wręcz foliowych. A jeśli chodzi o tonację, to koniecznie ciepło-zimą, jest wtedy najciekawiej! :) Tym razem postawiłam na swoje ukochane bordo w załamaniu i zewnętrznych kącikach (Makeup Geek Bitten), przepiękny foliowy fiolet na ruchomej powiece (MUG Caitlin Rose), oraz niecodzienny niebiesko-zielony kameleon, który na zdjęciu jednak stwierdził, że zzielenieje (MUG Mermaid). Oko rozświetliłam nakładając w wewnętrznych kącikach rozświetlacz (NYX Strobe of Genius) w jasnofioletowym odcieniu. A żeby dodać oku wyrazistości dokleiłam przepiękne sztuczne rzęsy Neicha 513. Na ustach pojawiła się pomadka (Lovely - Lovely Lips) w pasującym do borda na powiekach cieniu, niestety na zdjęciach z lampą wyszła nieco inaczej - musicie mi jednak wierzyć, że na żywo pasowała dużo lepiej.

I tak też znów powstał barwny dymek, mój ulubiony! :D

wtorek, 22 listopada 2016

Autoportret?

Wiele się mówi o makijażu ogółem, nie tylko jeśli chodzi o trendy czy sprawy techniczne. Dywaguje się też o intencjach, w jakich został wykonany, o tym, że dzięki niemu możemy stać się inną osobą, zyskać pewność siebie, czy też upodobnić się do kogoś innego. Przypisuje się wręcz makijażowi mnóstwo niestworzonych, magicznych wręcz rzeczy. Mam dla Was małe porównanie, taki mój autoportret.

To ja, prawdziwa ja.
To także ja, również ta prawdziwa.

niedziela, 20 listopada 2016

Stand by me - manicure hybrydowy

Uwielbiam róż. To jeden z moich ulubionych kolorów, ale chyba najulubieńszy jeśli chodzi o paznokcie. Raz sięgam po jego delikatne odcienie, typowe ślubniaki i dzienniaki, czasem mam ochotę na coś mocniejszego - neonowego lub w stylu Barbie, ale chyba najbardziej lubię róże zgaszone, brudne i przydymione. Nie muszę chyba mówić, że takie odcienie prezentują się po prostu świetnie? Jednocześnie pięknie i elegancko. Co więcej, również z nimi można nieco poszaleć jeśli chodzi o zdobienia - bardzo lubią wszelkiego rodzaju błysk ;) Tym razem chciałabym Wam zaprezentować dość subtelny jak na mnie manicure hybrydowy - połączenie pięknego, brudnego, ciemnego i lekko jagodowego różu z drobnym akcentem w postaci mirror effect. 

czwartek, 17 listopada 2016

Hybrydy i Art Gele Victoria Vynn - nie sposób się nie zakochać!

Wiecie jak bardzo wkręciłam się w manicure hybrydowy, nie dziwią Was zapewne wciąż pojawiające się nowe stylizacje i posty na ten temat. Hybrydy to w końcu nie tylko nie lada wygoda, bo nie trzeba co chwilę malować paznokci, żeby ładnie wyglądały, ale także świetny sposób, żeby się trochę pobawić zdobieniami. Mówcie co chcecie, ale mnie to właśnie przy okazji robienia hybryd zdobi się najłatwiej - a do tego efektem mogę się cieszyć właściwie tak długo, jak chcę! Chciałabym Wam opowiedzieć nieco szerzej, zgodnie z obietnicami, o produktach amerykańskiej marki Victoria Vynn - lakierach z serii Gel Polish, bazie oraz topie do hybryd, a także o fajnych Art Gelach do zdobień, i oczywiście o niezbędnikach w postaci Cleansera (przed i po) i Removera. Zapraszam do lektury!

poniedziałek, 14 listopada 2016

Burgundy and purple

Burgund w makijażu zawsze wygląda obłędnie i zwraca na siebie uwagę. Czy to zastosowany na ustach czy też na powiekach. Może prezentować się bardziej rockowo, w stylu grunge, lub też elegancko, bardziej glamour. U mnie jak u mnie, jest to zawsze pewnego rodzaju mix. Oczywiście. Siadając do makijażu często mam jedynie pomysł na połączenie kolorystyczne i tylko tyle - reszta dzieje się sama. A tą resztą cóż, zwykle jest mój ukochany dymek! I tu nie było inaczej - wraz z matowymi odcieniami burgundu, cudownego borda i śliwki (Melkior Lilith i Prune), oraz wdzięcznego, lekko cukierkowego fioletu w wersji mocnej i foliowej (Makeup Geek Caitlin Rose) i opalizującej  (KOBO Violet Blush) stworzyłam mocny makijaż smoky eyes. Przyozdobiłam go kilkoma cyrkoniami w kolorze liliowym oraz oczywiście cudownymi rzęsiskami - Neicha 515. Uwielbiam monochromatyczne makijaże, gdzie usta idealnie pasują do oczu, tak więc postawiłam na matową pomadkę w odcieniu burgundu z nutą śliwki (płynna pomadka Golden Rose 05). 

Mejkap ten na pewno jest szalenie odważny i nie dla każdego. Ale wiecie co? To nadal tylko makijaż i zabawa, ja Wam serdecznie polecam spróbować! :)

sobota, 12 listopada 2016

Rose - manicure hybrydowy Semilac & NYX

Moja dusza to chyba lśni od nadmiaru brokatu, mieni się różnymi kolorami, w tym duochromami i holo - czysty obłęd. Jestem w końcu okropną sroką, uwielbiam wszystko co się błyszczy, świeci i migocze. Od samego patrzenia i podziwiania od razu poprawia mi się humor. Też tak macie? :) Ostatnio z brokatami szalałam trochę w makijażach (choćby w ostatnim), bywały też oczywiście u mnie na paznokciach. Tym razem jednak, poszłam na całość - użyłam szaloną ilość brokatu i przyozdobiłam nim cztery z pięciu paznokci każdej dłoni. Efekt? WOW. Oczywiście :). Przedstawiam Wam mój najnowszy manicure hybrydowy z użyciem lakierów Semilac i brokatu NYX Cosmetics.

czwartek, 10 listopada 2016

Ice and clouds

Jesień to nie tylko niesamowicie ciepłe odcienie, to również inne oblicze głębokich i przybrudzonych barw. Wszelkie granaty, morskości czy chłodne fiolety również mają teraz swój czas. To w końcu pora (głównie) deszczowa, lekko ponura, ale jednocześnie odrobinę magiczna i nostalgiczna. Mówcie co chcecie, ale ja jesień lubię bardzo, nawet gdy ciągle pada deszcz. 

I mnie w końcu naszło na chłodniejsze barwy. Zmalowałam więc swój ulubiony dymek (oczywiście) wraz z granatem, morskościami, otulone dla równowagi i lepszego efektu ciepłym, jasnym brązem. Pokusiłam się tutaj o mały powrót do swoich bądź co bądź ulubionych cieni do powiek Makeup Geek. Makijaż dodatkowo przyozdobiony morską kreską, przecudownym glitterem (NYX Ice) mieniącym się na zielonkawo oraz (ulubionymi, bo Neicha 509) sztucznymi rzęsami. Na ustach tym razem wyjątkowo spokojnie - postawiłam na jasny, szary beż, czyli (słynną) płynną pomadkę Golden Rose o numerze 10. 

Można oczywiście w tym makijażu pewne rzeczy pozmieniać czy przeinaczyć. Łatwo go będzie zamienić w bardziej dzienny (odejmujemy rzęsy i brokat), a także w typowo zimowy (ochładzamy używając w załamaniu cienia w chłodnym beżu). Z ustami da się też bardziej poszaleć - świetnie wyglądałyby tutaj modna ostatnio granatowa szminka! Pamiętajcie, że makijaż to zabawa ;)

wtorek, 8 listopada 2016

Models Own Lix Matte Liquid Lipstick - Raspberry Mojito

Matowe pomadki w płynie to niekwestionowany hit ostatnich lat. Żadne inne mazidła do ust nie są tak efektowne, świetnie napigmentowane oraz trwałe. Nigdzie też raczej nie znajdziemy takiego idealnego, aksamitnego matu jak właśnie w tych zastygających szminkach. Chcę Wam pokazać kolejną pięknotę, która wpadła mi w ręce - Models Own Lix Matte Liquid Lipstick w boskim odcieniu Raspberry Mojito.

sobota, 5 listopada 2016

Precious Pink

Skoro ostatnio wciąż w moich makijażach i stylizacjach paznokci panował mrok i przesyt, dziś coś o mniejszym kalibrze. Postawiłam na odcienie, w których czuję się wyjątkowo dobrze na co dzień. Zmalowałam dość delikatne jak na mnie oczy - w brązach i ciepłych brązo-różach w mocnej perle otulone matami w zgaszonym różu i jaśniutkim z drobinkami brokatu. Niestety, praktycznie tych odcieni na zdjęciach nie widać, musicie mi więc uwierzyć na słowo, że tam były ;) Oko wykonałam właściwie w całości jedną paletkę, a raczej mini paletką cieni - Models Own Precious Pink.

 Żeby makijaż miał nieco więcej charakteru, nieco mocniej podkreśliłam brwi, oraz zaakcentowałam oczy przyklejając piękne i naturalnie wyglądające sztuczne rzęsy - tym razem ukochane połówki Neicha nr 517. Nie byłabym sobą, gdybym i w tym makijażu nie postawiła na jakiś mocniejszy akcent. Padł on oczywiście na usta - wylądowała tam cudowna matowa pomadka w płynie o ujmującym, ciemnoróżowym, malinowym odcieniu. Jestem w tym kolorze totalnie zakochana! To również produkt marki Models Own - boski Raspberry Mojito.

Efekt? Wyszedł mi jakby elegancki, wręcz klasyczny makijaż doskonały na każdą okazję!

Enjoy!

czwartek, 3 listopada 2016

Dark matters

Skoro ciemno wszędzie... to ciemno i na paznokciach. Jestem jedną z tych osób, które bardzo lubią takie kolory na paznokciach. Oczywiście, mam swoje naloty na pastele czy intensywne, wręcz neonowe barwy, ale w takich pazurach czuję się wyjątkowo dobrze, szczególnie jesienią i zimą. 

Po uroczych sweterkach przyszła pora na coś bardziej mrocznego, ale jednocześnie muśniętego stylem glamour. Paznokcie bowiem miały mi pasować do stylizacji na NYX Halloween Party ;) Postawiłam oczywiście na czerń, ciemną zieleń, przyciemniony granat oraz różnego rodzaju dekoracje. Nie mogło zabraknąć brokatu czy cyrkonii identycznych z tymi, które miałam na twarzy.

wtorek, 1 listopada 2016

Halloween: Sugar Skull w wersji light

Wczoraj miałam przyjemność uczestniczenia w niezwykle fajnej i szalonej imprezie Halloweenowej marki NYX Cosmetics Polska. To, co tam się działo to czysty obłęd - te wszystkie dekoracje, atmosfera, iście mroczne, klimatyczne i efektowne zawróciły mi w głowie! Oczywiście, wszystkich obowiązywał odpowiedni dresscode. W obawie przed krzywymi spojrzeniami w tramwaju postawiłam na coś mniej krzykliwego (choć teraz żałuję, że mocniej nie poszalałam :P) - na sugarskull w nieco lżejszej wersji. Oto moje małe "dzieło" :DD

niedziela, 30 października 2016

Ginger Autumn

Oczywiście, że w moich jesiennych makijażach nie może zabraknąć rudości! W końcu nie samymi fioletami makijażowy freak żyje. Dziś więc propozycja cieplejsza (choć z chłodnymi nutami), wyrazista i odrobinę... Halloweenowa. Na powiekach coś, co lubię najbardziej - dymkowy mix z bordo i rudością, złotem oraz zielenią, przyozdobiony błyskotkami i sztucznymi rzęsami, a na ustach głęboka miedź w metalicznym wydaniu. 

Na pewno nie jest to mejkap codzienny, ale kochani - czasem naprawdę można poszaleć ;) A ku temu okazji w najbliższym czasie jest od groma! Tym mocniej zachęcam Was do kombinowania z makijażem.

czwartek, 27 października 2016

Golden Rose Brow Color Tinted Mascara - wszystkie odcienie!

Moda na podkreślone (ale już nie przerysowane!) brwi nie mija. Wiele z nas marzy o pięknych, gęstych brwiach, które nadają charakteru twarzy. Jednak, wiele z nas posiada już całkiem ładne brwi, które wymagają jedynie podkreślenia. W tym celu świetnie spiszą się tzw. maskary do brwi, choćby niesamowite Golden Rose Brow Color Tinted Mascara.

poniedziałek, 24 października 2016

Sweterkowo, szaro i biało

Nadeszła trudna pora dla zmarźluchów, pal licho zachmurzenie, deszcz czy spadające liście, to co Was najmocniej dobija to niskie temperatury. Powoli czujecie jak zamarzanie, nie wyścibiacie nosa poza cieplutki dom, a jak już musicie gdzieś wybyć - nie ruszacie się bez koca i termosu z gorącą kawą. Choć ja aż takim zmarźluchem nie jestem, potrafię wydobyć dla Was kochani odrobinę empatii. Postanowiłam Was trochę pocieszyć i mentalnie ogrzać. I to nie byle jak, bo sweterkowym, biało-szarym manicurem! Mam nadzieję, że ten widok Was choć trochę rozgrzeje ;)

sobota, 22 października 2016

Pierre Rene Royal Liner - bo kreska musi być

Makijaż może być przeróżny, od subtelnych cieni, przez wielokolorowe dymki, aż po cudaśne zawijasy. Ale jest taki mejkap oka, przed którym nie da się, a nawet nie powinno uciec. No bo kreska musi być! A jak już jest, to niech będzie piękna i trwała. Używałam wieeelu eyelinerów. Kiedyś uparcie stosowałam te w żelu, ostatnio jednak chętniej sięgam po płynne wersje - zapewniają mi większą wygodę, szybkość w malowaniu (i schnięciu), a także co ciekawe zwykle także trwałość. Fajnym gagatkiem, który jest niemal idealny i radzi sobie bardzo dobrze z moimi trudnymi powiekami, jest Pierre Rene Royal Liner.

wtorek, 18 października 2016

Sensuous and Olive Gold

Jesień w pełni! I choć nie ta, o której wszyscy marzyli, nie złota i piękna, a smutna i zimna, to jednak zobowiązuje. Choćby mnie, makijażową wariatkę do zmalowania typowo jesiennego makijażu! Uwielbiam nietypowe połączenia, lubię bawić się barwami, a jednocześnie w jakiś magiczny sposób, moje twory głównie podążają w stronę glamouru. Tak też było i tym razem. Muszę przyznać, że zestawienie tego pięknego, raczej ciepłego, ciemnego fioletu z mnóstwem złotych drobinek z oliwką i starym złotem, to był strzał w dziesiątkę! Do tej fajnej kompozycji barw na powiekach dołączyła jakże modna szminka w kolorze czekolady

Mam nadzieję, że to bardzo jesienne połączenie przypadnie Wam do gustu oraz może trochę zainspiruje ;)

niedziela, 16 października 2016

Kwiaty i wino

Co jak co, ale nic się tak mocno nie kojarzy z jesienią jak wino... we wszelakiej postaci. Dla abstynentów poleca się jednak zachowanie ostrożności i trzymanie się jak najdalej od niego. Jednak jest też dla nich nadzieja: wino mogą właściwie mieć w innej postaci. Ja polecam dodatki - te od galanterii poczynając, przez ubrania, aż po makijaż i oczywiście - paznokcie! A jak paznokcie, to tylko hybrydy ;)

piątek, 14 października 2016

To jajo fajne jest! Różowa gąbeczka Pierre Rene

Uwierzycie lub nie, ale niespecjalnie obchodziły mnie słynne różowe jaja. TE jaja. Jakoś nie mogłam uwierzyć w to, że zwykła gąbeczka w takim dzikim kształcie może z makijażem zrobić cuda. Ech, tak bardzo się myliłam. Zdanie zmieniłam za sprawą różowego gagatka z Pierre Rene.

czwartek, 13 października 2016

Glam is back!

Okej, chwilę jeszcze potrwa nim się w pełni makijażowo znów rozkręcę, mam jednak nadzieję, że nie jest ze mną aż tak źle ;) Na początek stwierdziłam, że najlepszy dla mnie będzie powrót do mejkapów, które kocham najmocniej - a więc wszelakich dymków, lekko czasem urozmaiconych, ale też do stylistyki glam i wszelkich ciemnych i mrocznych maziaj. Oto i jest, kolejne moje, jak mroczne, dziecko! Ciemne, głębokie fiolety, nutka srebra oraz niezwykle seksowna i nietuzinkowa pomadka na ustach - to cały sekret tego looku. Jeśli nie na wieczór, przyda się na pewno na... Halloween, który nie musi być w końcu aż tak straszny, może być tylko troszeczkę. ;)

wtorek, 11 października 2016

Greeny green

Obiecałam wielki (lub mniejszy) powrót do makijaży, dotrzymuję więc słowa. Na pierwszy (lub też licząc makijaż z ostatniego posta) drugi ogień poszedł nieco ciekawszy dymek niż zwykle, choć nadal wkradają się tutaj te wszędobylskie brązy. Udziwnia całość na pewno pojawienie się zieleni - a nawet dwóch. Jedna to ta ukochana, ciemna, głęboka, idealna (tu niezawodny znów Sleek i paleta Darks, w której odnajdziecie to cudo), druga to wersja szalona, iskrząca, metaliczna i... nieco cieplejsza niż wyszła na zdjęciu, ale cóż poradzić - uparciuch z niej. Na ustach matowe nudziakokyliepodobne i voila! Całość wyszła mi więc całkiem subtelnie, ale nie martwcie się - rozkręcę się znów! :)

sobota, 8 października 2016

Nowe subtelne paletki cieni do powiek My Secret Natural Beauty - Rose Kiss, Morning Dew, Sand Dunes

Co jak co, ale nudziakowe cienie do powiek przydają się nawet makijażowym freakom. W końcu, bez nich nie obędzie się prawie żaden fajny mejkap, bowiem to właśnie naturalnymi odcieniami "buduje się" powiekę. Tak więc, jeśli nie solo, stanowią one inaczej swego rodzaju bazę pod wszelkie wariactwa. Nie to, że ja tylko te tęcze na powiekach noszę - co to to nie ;) Ostatnio jestem naprawdę nudna jeśli chodzi o makijaż, szaleję tylko czasem z kolorem na ustach. I choć planuję powrócić makijażowo do swojej bajki, nudziakowe dymki w dalszym ciągu stanowią duży odsetek moich codziennych mejkapów. 


Na pewno widzieliście zapowiedzi nowych potrójnych paletek cieni do powiek My Secret Natural Beauty. One również współtworzone były przez arcyzdolnego Daniela Sobieśniewskiego. A jak coś wyszło spod jego rąk - musicie wierzyć na słowo, zawsze jest świetnej jakości. Dostępne są trzy kompozycje kolorystyczne - Rose Kiss, Morning Dew oraz Sand Dunes.

czwartek, 6 października 2016

Pierre Rene i boski rozświetlacz

Rozświetlacze to mój niekwestionowany konik. Kocham je równie mocno jak pomadki do ust, cienie do powiek, linery... i takie tam. Co więcej, nie wzbraniam się szczególnie przed nowymi cackami w swoim małym arsenale. Jedną z nowości dla mnie, która przyznam szczerze mocno zaskoczyła mnie pod względem... rozmiarów, jest przepiękny rozświetlacz Pierre Rene Highlighting Powder.

wtorek, 4 października 2016

Sugar Plum i koronkowe ambicje

Sezon na śliwki w pełni! Jestem wyjątkowo podatna na uroki. Więc i ten niezwykle piękny i uwodzicielski kolor robi na mnie niemałe wrażenie. Poszukiwania śliwki idealnej już mnie nie dotyczą, znalazłam takową w lakierze hybrydowym Gel Polish marki Victoria Vynn - przedstawiam Wam cudowny odcień Sugar Plum nr 028.

poniedziałek, 3 października 2016

piątek, 30 września 2016

Matowa pomadka w płynie i konturówka do ust LOVELY K Lips w odcieniu Lovely Lips

Stałam się wielką fanką pomadek w płynie, szczególnie tych matowych, które zachwycają nie tylko wykończeniem, ale przede wszystkim trwałością. Nie mam jeszcze w swoich zbiorach zadowalającej mnie ilości tych cudeniek, dlatego wciąż wodzę oczami za kolejnymi perełkami. Niedawno przy okazji Programu Nowości sklepów Rossmann, wpadła w moje łapki niezwykle kuszą nowość marki Lovely - K Lips, czyli set do ust, zawierający konturówkę oraz matową pomadkę w płynie. Bardzo mnie te produkty zaskoczyły, dlatego spieszę Wam z postem! Prezentowany przeze mnie odcień to Lovely Lips (nr 5).

środa, 28 września 2016

Puder inny niż wszystkie - My Secret Face Matt Powder

Na rynku mamy coraz większy wybór przeróżnych pudrów do twarzy - poza tym, że niektóre matują, inne rozświetlają, jedne nadają kolor, a drugie są transparentne, to wszystkie służą do jednego, mianowicie do utrwalania podkładu. Jak pewnie wiecie, większość podkładów wymaga przypudrowania, a właściwie wszystkie fluidy i korektory utrwalone pudrem zyskują na trwałości. Jest to więc produkt niezbędny, który po prostu trzeba mieć, jeśli tylko chcemy, by nasz makijaż był nieskazitelny przez cały dzień, lub też nie zniknął z twarzy po kilku godzinach od nałożenia. Większość tych pudrów, czy to prasowanych czy sypkich, jest uniwersalnych lub matujących, ale jeszcze nieliczne na rynku, szczególnie te łatwo dostępne, nadają się do skóry suchej i delikatnej. Wbrew swojej nazwie, takim kosmetykiem okazał się być My Secret Face Matt Powder - jedna z nowości marki.

piątek, 23 września 2016

Simple - Szeherezada & Night Euphoria

Ogarnęła mnie jesienna nostalgia, całkowicie już pochłonęła. Sięgam więc do szafy, wyciągam grube swetry, i z kubkiem ciepłego napoju w dłoni zanurzam się w myślach i marzeniach, tonących w pięknych i głębokich, przybrudzonych i zgaszonych barwach. Jak w głowie, tak na paznokciach! Tym razem bez większych udziwnień, przepiękny i jakże zgrany duet lakierów hybrydowych (oczywiście) - SEMILAC Szeherezada oraz Night Euphoria.

wtorek, 20 września 2016

My Secret Bronze'n'Blush Contouring Palette

To nieco nieszczęśnie wyglądające duo, które widzicie na zdjęciach, to oczywiście jedna z nowości marki My Secret Bronze'n'Blush Contouring Palette. W moim ulubionym (choć nie wytrzymującym niestety wszystkiego) okrągłym i płaskim opakowaniu z przezroczystym wieczkiem znajdują się dwa prasowane produkty do twarzy, przeznaczone do... konturowania rzecz jasna - brązer oraz róż do policzków.

sobota, 17 września 2016

L'Oreal True Match Highlight - Icy Glow

Rozświetlacze to mój konik. Ba, nawet kucyk! Taki tęczowy rzecz jasna. Uwielbiam rozświetlacze, uwielbiam rozświetlać, błyszczeć się (tam gdzie chcę rzecz jasna) oraz te wszystkie cacka, dzięki którym tak piękny blask mogę uzyskać. Co więcej, lubuję się też w różnych odcieniach rozświetlaczy, kręcą mnie ostatnio te nietypowe, ale prawdę mówiąc, żadnego dziwadła jeszcze nie dorwałam ;) Wracając jednak do tematu - rozświetlacze zaczęłam już właściwie kolekcjonować, mam ich coraz więcej, a wszystkie kocham! W moje rączki wpadło kolejne cacko, mianowicie nowość - L'Oreal True Match Highlight w odcieniu Icy Glow.

czwartek, 15 września 2016

Roses are pink

Roses are pink, true love is pure,
nothing is better than new manicure!*

Zgodnie z tą dewizą, prezentuję Wam mój najnowszy manicure. Po rażących w oczy neonach, naszło mnie na coś bardziej subtelnego, ale nie koniecznie nudnego. Zachciało mi się odrobiny romantyzmu!

wtorek, 13 września 2016

All you need is GLOV!

Zmywanie makijażu nie zawsze należy do najprzyjemniejszych czynności w ciągu dnia. Co więcej, nie zawsze mamy na to wystarczającą ilość czasu. Kiedy padamy z nóg, zmęczone po cały dniu pracy i biegania po mieście, ostatnie o czym myślimy to dokładnie oczyszczanie twarzy z makijażu. A jednak, jest to bardzo ważny element, o ile nie najważniejszy, naszej pielęgnacji. Na przeciw nam wychodzą przeróżne "wynalazki" w tej dziedzinie - na przykład cudowne rękawice GLOV

niedziela, 11 września 2016

Błyszczyki My Secret Shocking Lip Lacquer

To, że jestem fanką intensywnych kolorów na ustach, wiecie na pewno. Gdy tylko dotarła do mnie paczuszka z nowościami od Drogerii Natura, oczy zaświeciły mi się na widok tych cukierasów - nowe błyszczyki My Secret Shocking Lip Lacquer potrafią zawrócić w głowie. Spójrzcie tylko na te kolory!

sobota, 10 września 2016

Klasyczna czerwień - NYX Suede w odcieniu Kitten Heels

Ktoś powiedział jesień? Tak! To już niedługo :) I nie wiedzieć czemu, choć zwykle ta pora roku nastraja mnie na wszelakie śliwki, teraz mam ogromną ochotę na rzadko używane przeze mnie, czerwienie! Jak się pewnie domyślacie, najczęściej lądują u mnie na ustach. Wbrew pozorom, stosunkowo wcale nie mam dużo czerwonych mazideł do ust - zawsze się przed nimi wzbraniałam w obawie, że będą źle wyglądać na moich małych ustach. Ale wiecie co? Co za różnica, jakie mam usta, ważne jest, że ja się dobrze czuję w mocnych kolorach! Choćby w oszałamiająco pięknym odcieniu Kitten Heels - Liquid Suede NYXa.

czwartek, 8 września 2016

Plum plum plum

Co jak co, ale śliwkowy dymek jest dla mnie nieodzownym elementem jesieni. Wprawdzie nie tylko uwielbiam go o tej porze roku, ale właśnie wtedy męczę go najmocniej. Tym razem postawiłam na ciemne odcienie śliwkowe - zarówno te cieplejsze jak i chłodniejsze, dodałam nieco oberżyny, ociepliłam całość lekką brzoskwinią oraz przyczerniłam dla mocniejszego efektu. Sięgnęłam po dawno nieużywane, ale świetne cienie - m.in. piękne maty KOBO z którejś poprzedniej, jesiennej kolekcji, cudowny pigment Enchanted z Makeup Geek, metaliczny fiolet z Pierre Rene, czy też opalizujący pyłek z KOBO. Na ustach tym razem odrobinę spokojniej - matowa pomadka w cudownym różowym odcieniu, o której pisałam TUTAJ.

Mam nadzieję, że moja propozycja śliwkowego smoky eye spodoba się Wam równie mocno jak mnie! ;)

wtorek, 6 września 2016

Maybelline The Nudes Palette

Odcienie nude zawsze są w modzie. Bez nich także nie da się po prostu obejść czy to przy tworzeniu codziennego jak rónież wyjściowego looku. Są taką idealną bazą, podłożem na którym się buduje ciekawsze lub po prostu... bardziej kolorowe maziaje. Ale nie tylko - równie dobrze prezentują się solo, mniej lub bardziej skomplikowane kompozycje. Coraz więcej jest na szczęście na rynku paletek cieni, zawierających przeróżne nudziakowe kompozycje - mamy więc z czego wybierać! W moje ręce wpadła nowość (w Polsce) od Maybelline - paletka cieni The Nudes.

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...