Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Agencja. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Agencja. Pokaż wszystkie posty

wtorek, 23 października 2018

Maria Paszyńska "Owoc granatu. Dziewczęta wygnane"



Wydawnictwo Książnica
data wydania 2018
stron 352
ISBN 978-83-2458-310-2

W krainie bez zasad i moralności wybrańcy są szczególnie napiętnowani


„Dziewczęta wygnane” to pierwszy tom trylogii „Owoc granatu” opowiadającej o losach sióstr Łukowskich – Elżbiety i Stefanii, bliźniaczek zamieszkałych przed drugą wojną światową wraz z rodziną w Borysławiu. Owa polska familia żyła w zgodzie, harmonii i szczęściu. Ojciec pracował w leśnictwie, matka wychowywała troje dzieci – starsze córki i małego synka. Każde wakacje spędzali u dziadków na prowincji, ciesząc się bliskim kontaktem z naturą i sielską atmosferą życia w dworku. W 1939 roku spokój zakłócała tylko myśl o możliwym wybuchu wojny. W Europie wrzało i z Zachodu nadchodziły niepokojące wieści. Lato 1939 było dla młodych panien Łukowskich wyjątkowe. W te dni Halszka i Stefa poznały, co to smak pierwszego zauroczenia i nastoletniej miłości. Ich wybrankiem okazał się ten sam mężczyzna, który – podobnie jak ojciec bliźniaczek – został powołany do wojska. Wrześniowego ranka idyllę raz na zawsze przerwał nalot niemieckich samolotów. Od tej chwili nic nie było już takie samo. Nastały dni strachu, lęku o najbliższych, niedostatku i grozy. W lutym rodzina została bezpowrotnie rozdzielona. Matka wraz z dziećmi za bycie Polakami i krewnymi oficera zostały skazane na wywózkę na Sybir. Nadeszły dni próby, daleka podróż i byt na nieludzkiej ziemi, gdzie człowiek był brutalnie odzierany z wszystkiego, co miał, także z człowieczeństwa...
Jeśli zdecydujecie się poznać tę historię, koniecznie zaopatrzcie się w chusteczki. Bo to książka, przy której łzy płyną strumieniem, a serce kraje się z bólu. Suche fakty historyczne zawarte w kronikach czy podręcznikach nie przemawiają tak czule i mocno jak pamiętniki zesłańców, które autorka przez napisaniem tej opowieści przeczytała i poznane dzięki nim fakty wplotła w fabułę. Szczęście, spokój i sielanka mocno kontrastują z tragedią, jaka dotknęła rodziny takie jak ta tworzona przez bohaterów powieści. Syberia, kraina piękna i dziewicza, zmienia się w piekło na ziemi. Ludzie opanowani chorymi ideami i nienawiścią sprowadzają zesłańców do pandemonium zła, gdzie króluje ból, przemoc, męka i śmierć. Człowieczeństwo, ludzkie odruchy i sumienie zostają zdeptane i unicestwione. Ludzie tracą moralność, koncentrując się tylko na tym, by przeżyć. Słabi załamują się i wybierają śmierć w okowach mrozu. Świat staje się sceną martyrologii i zagłady. Gwałty, przemoc, głód i praca ponad siły są oczywistą codziennością. W takich warunkach przychodzi żyć dwóm nastoletnim bohaterkom, które nie darzą się zbytnią sympatią. Dzieli je od dawna rywalizacja o mężczyznę, którego nie ma żadna z nich. Mimo wszystko Halszka opiekuje się swą siostrą, bo dała ojcu słowo.
Maria Paszyńska wspaniale pisze o trudnych i bolesnych czasach dla Polaków. Prostym, niezwykle plastycznym językiem opisuje losy ludzi, którzy niczym nie zawinili, a skazano ich na najcięższą karę. Opisy są niezwykle żywe, kolejne sceny zawarte na kartach powieści przejmujące i niezwykle wymowne. Lektura wzrusza i daje obraz historii, która dotknęła mieszkańców Kresów Wschodnich, pozbawiając ich domów, rodziny i spokojnej egzystencji. W powieści ważne są postacie z pierwszego planu, ale i te, które poznajemy pobieżnie, a które stanowią tło. Autorka, świetnie operując słowem, odtwarza sielankową rzeczywistość Kresów, wymuszone tułactwo i syberyjską drogę krzyżową, która dla wielu zakończyła się śmiercią. Powieść czyta się jednym tchem, choć często oczy wypełniają łzy. Tekst jest mocny i wyrazisty. Dobitnie przypomina o krzywdzie, jakiej doznali Polacy.
Książka jest dopracowana, piękna i wzruszająca. To początek wspaniałego cyklu, który powinni poznać nie tylko miłośnicy literatury z historią w tle czy sag rodzinnych. Dla mnie to najlepsza książka przeczytana w tym roku i jedna z najlepszych, jakie dane mi było trzymać w rękach. Jestem ciekawa, jak potoczą się losy dziewcząt z Borysławia, z przyjemnością więc sięgnę po kolejną część zatytułowaną „Kraina snów”. Z całego serca polecam tę lekturę.