Pokazywanie postów oznaczonych etykietą z historią w tle. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą z historią w tle. Pokaż wszystkie posty

poniedziałek, 25 listopada 2024

Nina Zawadzka "Czas poświęcenia"

 



Wydawnictwo Filia 
data wydania 2024
storn 368
ISBN 978-83-8357-615-2

Każdy z nas powinien być wolny od ciężarów przeszłości 

Przeszłość to wczoraj, które owszem, jest ważne, ale nigdy nie powinno kłaść się cieniem na tym, co nastąpi w przyszłości, co będzie jutro. To teoria, jednak życie niesie, czy chcemy czy nie, inne realia z którymi musimy się zmagać. Kobiety wydając na świat kolejne pokolenia robią pewien błąd uznając, że rodzą swoje kopie, które może będą lepsze, ale powinny postępować tak jak robiły to one i ich przodkowie. Rzeczywistość jest jednak inna – każdy z nas jest oryginalną, jedyną w swoim rodzaju niepowtarzalną jednostką i ma prawo żyć po swojemu. Ma prawo podejmować swoje decyzje, realizować swoje plany i marzenia, iść swoją drogą a nie powielać schematy rodziców czy dziadków. Argument o tradycji jest nic nie warty i zabiera wolność wyboru na którą każdy z nas zasługuje.


O ciężarze takiego schematu przekonała się główna bohaterka najnowszej powieści Niny Zawadzkiej – Eleonora / Emilia, której życie nie oszczędzało i obfitowało w gwałtowne burze i nagłe huragany. Jest rok 1980. Eleonorze, teściowej Małgorzaty Adamiec zostaje przez ZUS oddalony wniosek o przyznanie emerytury. Przyczyna jest dość szokująca – zgromadzone w dokumentacji archiwum dane są niezgodne z tymi jakie podała starsza pani. Uparta i zszokowana synowa postanawia dociec prawdy i dzięki tej decyzji odkrywa rodzinne tajemnice i prawdziwą tożsamość matki swojego męża. Okazuje się, że jej dzieje są bardzo zagmatwane i tworzą niesamowitą fabułę, którą chłonie się z ekscytacją i ogromnymi emocjami. Akcja powieści przenosi nas na tereny ZSRS do roku 1933. Po zawarciu Traktatu Ryskiego losy Polaków zamieszkujących w granicach radzieckich są tragiczne. Czytelnik śledzi je na przykładzie losów rodziny Dreznalów z których wywodzi się wyjątkowa dziewczyna. Fakty historyczne kładą się cieniem na jej życiu, które zostaje pozbawione wszelkich barw. Jego klimat wyznacza głód i cierpienie, poniżenie i ciągłe poczucie straty. W Emilii drzemie jednak wielka siła przetrwania, która pcha ją do przodu mimo upadków i nieszczęść. Zagłębiając się w życie tej młodej Polki czytelnik śledzi ludzkie zmagania z mocą systemów, które działają destrukcyjnie i zabijają tysiące istnień. Czy Dreznalównie uda się przetrwać? Czy los wpuści do jej smutnego życia choć jeden promień światła i nadziei? Czy ta młoda kobieta za poniesione ofiary zostanie wynagrodzona i zazna spokoju oraz szczęścia?


Jeśli sięgnięcie po najnowszy tytuł Niny Zawadzkiej obiecuję Wam jedno – poznacie genialną powieść o której długo nie zapomnicie. Odkryjecie fenomenalne pióro, które tworzy wybitne powieści z historią w tle. Ta inspirowana jest prawdziwymi wydarzeniami które na kartach papieru ożywają i nabierają barw. W treści drzemie morze emocji, ludzkich tragedii i historyczna prawda o której nigdy nie możemy zapomnieć. Niezwykle ciekawą jest kreacja głównej bohaterki, która przyszła na świat w bardzo trudnych czasach. Wymagano od niej zbyt wiele, żądano nadludzkich poświęceń i zapomnienia o sobie. Emilia została bowiem wychowana w kulcie życia dla innych, a to odcisnęło na jej psychice ogromną bliznę.


„Czas poświęcenia” to lektura którą nie można przeczytać bez ogromnego wzruszenia i łez, które same cisną się do oczu. To książka o miłości, nadziei, która nigdy nie umarła i o sile przetrwania, która podeptała zewsząd panoszące się zło. To tytuł, który ma wyjątkowo wiele atutów i zalet, który pochłonie Was bez reszty i odbije się szerokim echem w Waszej duszy. Piękna i jedyna w swoim rodzaju proza zaprowadzi Was do świata pełnego zła, okrucieństwa i ludzi, którzy podpalili ten świat by dopłynąć do bezpiecznego brzegu. Koniecznie ją poznajcie. Czeka Was wyjątkowa literacka przygoda! A książce z całego serca życzę by została zekranizowana. Idealnie się nadaje na scenariusz kinowego hitu.




wtorek, 29 listopada 2022

Ewa Sobieniewska "Srebrne wrzeciono"



Wydawnictwo Lira 
data wydania 2022
stron 464
ISBN 978-83-67388-38-2

Kręć się kręć wrzeciono, wić się tobie, wić …


Po debiuty książkowe zawsze sięgam z olbrzymią ciekawością. Zaczynając ich lekturę mam wrażenie, że wyruszam w podróż w nieznane, nie mam pojęcia co mnie czeka i z jaką treścią przyjdzie mi się mierzyć. Jedne debiuty mnie zachwycają, inne okazują się totalną klapą i nużą, a ich czytanie staje się męką. Do książki Ewy Sobieniewskiej przyciągnął mnie opis i przepiękna okładka. Miałam ochotę na połączenie powieści historycznej z wątkiem romansu i chciałam uciec od współczesnej rzeczywistości kilka wieków wstecz. A co miało tak naprawdę miejsce?

 Po prostu oniemiałam, wzdychałam z zachwytu i po lekturze kilkudziesięciu stron wiedziałam, że to z pewnością najlepszy debiut jaki kiedykolwiek miałam w ręku. Zakochałam się w powieści, jej bohaterkach i klimacie jaki mnie otulił. Oczywiście wiedziałam, że rozstanie z tak genialnym tytułem  będzie bardzo bolesne i przykre, a ja będę miała problem z powrotem do realnego świata. Z tego powodu delektowałam się czytaniem każdej strony niczym najlepszym smakołykiem i odcięłam się kompletnie od rzeczywistości.

Przez karty książki przewijają się dwie bohaterki, dwie młode kobiety, które dzieli przestrzeń czasu, a łączą pewne cechy charakteru: charyzma, odwaga i hart ducha. W sercach obu drzemie wewnętrzna siła by podjąć walkę o swoje szczęście i pomyślną przyszłość. Obie nie są uległe i nie tulą uszy po sobie. Umieją znaleźć w sobie moc, która pozwoliła im stanąć do walki z przeciwnościami losu. Obie polubiłam i obu gorąco kibicowałam. Obie wykroczyły poza ramy norm jakie panowały we współczesnych im czasach.

Vaiva jest piękną Litwinką i przedmiotem pożądania mężczyzn. Jej uroda działa jak magnes i zamiast ułatwiać życie wręcz je utrudnia. Mężczyzna, który chce ją pojąć za żonę stoi od niej wyżej i jest bogatszy. Vaiva jest jednak nieczuła na jego starania i daje mu kosza. Urażony kowal pragnie zemsty i oskarża dziewczynę o czary. W roku 1641 na Wilenszczyźnie nie ma miejsca wśród żywych dla wiedźm. One muszą spłonąć na stosie, udowodnienie ich winy jest już mniej istotne. Vaivie po torturach jest już wszystko jedno czy będzie żyła czy nie i przyznaje się do winy. Nagle w jej życiu pojawia się ta ostatnia deska ratunku, której ona sama czepia się kurczowo i wykorzystuje ją.

Dwieście lat później w pewnym majątku na Sandomierszczyźnie żyje Wiktoria. Ukochana córka swego ojca, która wiedzie beztroskie życie. Upaja się młodością, cieszy drobnostkami i jest szczęśliwa, ale nagle jej życie wywraca do góry śmierć ukochanego papy. Młoda dama jest na dnie rozpaczy, a jej koszmar pogłębia kolejne zamążpójście jej rodzicielki. Ojczym dziewczyny nie jest jej przychylny, wysyła ją na naukę poza dom, a pewnego dnia decyduje o jej małżeństwie. Chce ją oddać za żonę bogatemu starszemu mężczyźnie, który jest na usługach rosyjskiego zaborcy. Wiktoria nie chce o tym słyszeć ani jako panna na wydaniu, ani jako żarliwa patriotka. By uniknąć swego losu decyduje się na wzięcie sprawy w swoje ręce i wybiera niepewny los...

Uwielbiam sagi z historią w tle, ale to nie jest jedyny powód dla którego debiutowi Ewy Sobieniewskiej oddałam dozgonnie serce. Stało się to błyskawicznie po przeczytaniu kilkunastu stron. Autorka pisze eleganckim językiem, pięknym stylem, malowniczo i z polotem. Jej pióro działa pod wpływem umysłu dyktującego fascynującą fabułę i serca, które dodaje tekstowi uczuć oraz dba o emocje czytelnika. Tę historię czyta się jednym tchem z niekłamaną przyjemnością. W tej książce nie ma słabych punktów. Wszystko perfekcyjnie współgra za sobą i się uzupełnia. Jest bardzo dobry pomysł na fabułę, jest wartka akcja, są emocje i niespodzianki, są dobre dialogi i prześliczne, plastyczne opisy przyrody. Jest i historia w tle, która wkracza w życie zwyczajnych ludzi, są historyczne miejsca, jest ciepły klimat, walka dobra ze złem oraz nietuzinkowo wykreowani bohaterowie, a także dynamika, która nadaje lotności. Przed oczami czytelnika malują się nakładające się na siebie obrazy, a umysł wciąż zastanawia się co stanie dalej. Przeszłość idealnie łączy się z kolejnym okresem czasowym, a wileński klimat pieści wręcz serce. Tej opowieści nie można już ulepszyć, ona jest perfekcyjna i w pełni dopracowana, a jej treść udowadnia talent Autorki oraz jej sentyment do Wilna i okolic.

Dniem i nocą nie mogłam się oderwać od czytania, byłam w tej książce duszą i ciałem. Nie ma w niej schematów, są dwie wspaniałe kobiety, które im nie ulegają, a tym samym dodają skrzydeł nie tylko swojej przyszłości, ale i książce. W ciągu wielu epok padało zdanie, że trzeba mieć odwagę brać los w swoje ręce, nie poddawać się i walczyć bez względu na wszystko. Wiktoria i Vaiva to potwierdzają, a wrzeciono jest symbolem, który ma wymowne znaczenie.

O tej książce mogę tylko pisać i mówić w superlatywach. Bardzo Was proszę byście nie ominęli jej na swojej czytelniczej drodze. Z pewnością rzuci Was na kolana i nie zawiedzie. Koniecznie ją przeczytajcie.  




 

środa, 21 września 2022

Magdalena Wala "Duchy kurhanów"




Wydawnictwo Książnica
data wydania 2022
stron 302
ISBN 978-83-2716-206-9

To, co jest cenne, zawsze dużo kosztuje


W najnowszej powieści Magdaleny Wali zakochałam się od razu i bez reszty. Jej akcja rozgrywa się na Kresach Wschodnich w burzliwym dla Polski okresie. Rok 1918 przynosi naszej Ojczyźnie długo upragnioną wolność i niepodległość. Polacy jednak nie od razu mogą się wszędzie cieszyć i świętować. W listopadzie, a konkretnie w dniu święta Wszystkich Świętych we Lwowie dochodzi do wybuchu zbrojnych zamieszek polsko-ukraińskich. Te wydarzenia znałam do tej pory z opowieści moich dziadków. Dzięki fenomenalnej powieści Magdaleny Wali wkroczyłam w ich rzeczywistość także na kartach książki, a dwie opowieści – mówiona i napisana - złożyły się w jedną, bardzo wymowną całość.

Czytając „Duchy kurhanów” przenosimy się do majątku rodziny Kalinowskich do Zasławowa. Mieszka w nim matka, syn i jego dwie młodsze siostry bliźniaczki. Po śmierci ojca Krzysztof staje się głową rodziny i ma zdecydować o przyszłości o dwanaście lat młodszych od niego Sabiny i Marii. Dziewczyny stojące na progu dorosłości przygotowują się do ostatniego roku nauki w szkole i matury. Brat ma wobec nich bardzo konkretne plany. Maria ma poślubić wskazanego przez niego mężczyznę z Krakowa, a młodsza siostra Sabina ma wstąpić do klasztoru. Ani jedna z nich nie ma jednak takich planów na życie. Maria chce studiować, zaś Sabina nie widzi siebie w habicie. Marzy raczej o miłości i korzystaniu z życia. Tymczasem za kilka tygodni obie dziewczyny włączają się aktywnie w walki o Lwów. Jak potoczą się ich dalsze losy? Czy zaważy na nich rodzinna klątwa? Czy upiorna przepowiednia znów spełni się i położy się ponurym cieniem na przyszłości panien Kalinowskich? Zapraszam do niezwykłej lektury, która szybko skradła moje serce.

Już dawno tak błyskawicznie nie dałam się oczarować żadnej książce jak tej. Od razu poczułam jej klimat i ducha tamtych czasów, które wydają się namalowane w kolorze sepii tak inne, bardziej romantyczne i uduchowione. Powieść to trzeci tom tzw. serii koronkowej. Z jednej strony jest delikatna i misterna jak delikatna koronka, z drugiej opowiada o młodych, ale silnych duchem kobietach, które nie dają sobą manipulować, biorą swój los w swoje ręce, są odważne, posiadają hart ducha i walczą o swoje szczęście, o realizację własnych planów oraz marzeń. W ich życie wpisana jest rodzinna tajemnica, którą młode damy chcą poznać. Czy sekret drzemiący w znajdujących się blisko ich domu kurhanach jest w stanie wpłynąć na ich przyszłość? Tego nie zdradzę, ale na pewno wpływa on na klimat powieści i wzbudza czytelniczą ciekawość.

Powieść czyta się z zagadkowym wyrazem twarzy przyjemnie i lekko. Autorka bardzo plastycznie opisała szereg wydarzeń, cudownie oddała ducha epoki, z polotem wykreowała poszczególnych bohaterów, a wszystkie te elementy połączone w idealny wzór sprawiają, że tytuł to misterne arcydzieło z sekretami i faktami z kart historycznych kronik. Nie sposób zaprzeczyć, że ta opowieść ma wyraźny akcent feministyczny. Pokazuje siłę i moc kobiet, które mają w sobie ducha niezłomności i determinacji. Chcą wyprzedzić epokę, chcą decydować o sobie depcząc nieaktualne i niepraktyczne konwenanse.

W tej lekturze literacka fikcja, rodzinne sekrety, wątek miłosny idealnie splata się z historią. Autorka z pietyzmem przytacza chwile walk o polskość Lwowa, które pokazuje oczami młodych ludzi dla których Polska przez całe życie istniała tylko w sercach rodzin i bliskich. Mimo, że była dla nich czymś wyemaginowanym zdolni są poświęcać dla niej życie, a ich patriotyczny duch godny jest pochwały i wskazania jako wzorzec.

Ta powieść wzrusza, intryguje, przemawia i trzyma w napięciu. Jest wyjątkowa, subtelna i niesztampowa. Na brawa zasługuje język i styl jakim została napisana. Drzemie w niej wiele emocji , a jej czytanie dostarcza wielu wrażeń. Koniecznie musicie mieć ją w swoich czytelniczych planach. Gorąco polecam.  




 

czwartek, 15 kwietnia 2021

Magdalena Kawka "Powrót z piekła"

 



Wydawnictwo Prószyński i S-ka
data wydania 2021
stron 440
ISBN 978-83-8234-064-8

Nawet pobyt w piekle ma swój kres

Lektura drugiego tomu cyklu "Lwowska odyseja" autorstwa Magdaleny Kawki już za mną. Poziomem książka absolutnie nie odstępuje swojej poprzedniczce, a czytało mi się ją wyśmienicie. Moja zażyłość z bohaterami ogromnie się pogłębiła, a ja traktuję ich już jak starych, dobrych znajomych i marzę by kolejne, ostatnie już spotkanie z nimi miało miejsce jak najprędzej. Trzeba będzie jednak się uzbroić w cierpliwość do zimy. 

A co rozgrywa się w tym tomie?
Trwa okrutna wojna, która rozdzieliła rodzinę Lindnerów. Jej głowa, Gustaw został zesłany na Syberię. Trafia do łagru Smolnyj położonego daleko od cywilizacji, który otaczają bezkresne lasy tajgi. Mężczyzna nienawykły do pracy fizycznej pracuje przy ich wyrębie. W jego sercu płonie tęsknota za Lwowem i rodziną. List od Marianny traktuje niczym relikwię i czyta go, aż zna jego treść na pamięć. Warunki życia są okropne. Brakuje żywności, panują srogie mrozy, a świat skuty jest w okowach śniegu i lodu. Zewsząd atakują stada wilków, które wygłodzone nie wahają się zaatakować człowieka. Zesłańców trapią choroby i praca ponad ludzkie siły. Gustawa przy życiu trzymają myśli o bliskich. W niedoli i syberyjskim piekle kompana i towarzysza znajduje w osobie Akima, która opowiada mu wiele historii. Jedną z nich jest opowieść o Hartadze - pół człowieku, pół niedźwiedziu, który jest syberyjską legendą na miarę Yeti. 
Tymczasem we Lwowie następują spore zmiany. Po wybuchu wojny radziecko niemieckiej, gdy dwaj dotychczasowi koalicjanci rzucają się sobie do gardeł, zmienia się okupant. Po okowach radzieckich przychodzą faszystowskie. Terror w białych rękawiczkach nie jest wcale lepszy. Marianna na szczęście nie załamuje się. Staje się twarda i silna. Mocno stąpa po ziemi i robi wszystko, by chronić rodzinę i zapewnić jej jak najlepsze warunki egzystencji. Lilka po wielu miesiącach szczęśliwie wraca do domu. Znajduje w nim zmiany. Powrót na łono rodziny ogromnie ją cieszy, smucą wiadomości o śmierci pewnych osób i wieści o ojcu. Czasy są trudne, a kolejne ciosy spadają na głowy naszych bohaterów. Nic jednak nie trwa wiecznie. Nawet piekło...

Przeczytanie kolejnego tomu opowiadającego o losach rodziny Lindnerów i ich przyjaciół sprawiło mi prawdziwą przyjemność. Odpłynęłam do miejsc, w które zabrała nas Autorka i mocno przeżywałam to, co działo się na kartach książki. A działo się naprawdę wiele. Akcja obfitowała w różne sceny i obrazy, które dostarczyły mi emocji i wzruszeń. Autorka perfekcyjnie powiązała wydarzenia historyczne z losami swoich bohaterów, którzy wciąż się zmieniają. Chcą przeżyć i doczekać wolności, więc muszą walczyć o każdy dzień, posiłek, noc w własnym łóżku. Ich dusze twardnieją, hartują się i odpierają wciąż spadające na nich nowe przeciwności losu. W ich sercach drzemie wiele uczuć, a wśród nich nie umiera nadzieja na powrót do normalności, wolność i spokój. 

Magdalena Kawka perfekcyjnie oddaje zarówno klimat okupowanego Lwowa i realia życia pod niemieckim brzemieniem, jak i obraz Syberii, nieprzyjaznej, ale i pięknej w swoim okrucieństwie. Główni bohaterowie, kiedyś wydelikaceni przez spokojne i dostatnie życie, zdają egzamin z przystosowania się do okropnych i bezwzględnych warunków. Zmieniają się, jednak zło nie zatruwa ich serc i nie zmienia ich wnętrz. 

Mogłabym naprawdę długo myśleć i nie sądzę, bym znalazła jakiekolwiek minusy czy wady tej książki. Jedno co złe, to to, że się kończy i zostawia nas w niepewności co dalej. W tym miejscu wypada mi pochwalić Autorkę za styl, język, piękne i plastyczne opisy, czytelne przybliżenie świata syberyjskich zesłańców, wykreowanie wielu postaci drugoplanowych, które dodają fabule oryginalnego blasku i świeżości. To piękna książka, z którą naprawdę trudno było mi się rozstać. Oczarowała mnie syberyjska rzeczywistość i tajemnice. Rozczuliły losy młodych, którym przyszło nagle tak intensywnie żyć w morzu trosk. Powieść budzi wiele refleksji nad motywami ludzkich zachowań wobec śmiertelnych niebezpieczeństw. Książka przybliża fakty historyczne na przykładzie losów zwyczajnych ludzi od których życie zaczęło nagle wymagać ogromnie dużo serwując na dokładkę wiele złych niespodzianek. 
W trakcie lektury uroniłam łzę, wpadałam w nostalgiczny nastrój, cieszyłam się jak dziecko, gdy coś pozytywnego miało miejsce. Z niecierpliwością będę czekała na ostatni tom serii, która wędruje na półkę ulubionych pozycji w mojej biblioteczce. Gorąco Wam ją polecam i zapewniam, że podbije ona Wasze serca.  



wtorek, 3 marca 2020

Angela Hunt "Królewskie piękno. Estera"


Wydawnictwo Znak litera nova
data wydania 2020
stron 416
ISBN 978-83-240-7005-3
seria Królewskie Piękno tom I

Miłość czyni cuda, miłość ma moc

Zagłębiając się w najnowszą powieść Angeli Hunt przeniosłam się daleko zarówno w czasie, jak i w przestrzeni. Znalazłam się w świecie, który jest znany z kart Biblii i poznałam niezwykłą młodą kobietę. Żydówkę z pochodzenia, której życie miało biec diametralnie innymi torami. Tak planowali jej opiekunowie. Uroda dziewczyny sprawiła, że spełniło się jej marzenie by mieszkać na królewskim dworze. Wyobrażenia okazały się jednak całkiem inne niż realna rzeczywistość, a życie u boku króla wcale nie miało wiele z bajki. Było niczym róża mająca spore kolce.

Hadassa była wychowywana przez kuzyna i jego żonę, którzy zaopiekowali się sierotą najlepiej jak potrafili i traktowali jak własną córkę. Planowali jej przyszłość i małżeństwo mając na uwadze zarówno reguły swojej społeczności, jak i szczęście dziewczyny. Wybrali jej męża za aprobatą młodej kobiety. Gdy para wyruszyła w podróż do Jerozolimy by tam złożyć małżeńską przysięgę Hadassa została porwana i trafiła do haremu króla Kserksesa. Władca po oddaleniu królowej Waszti poszukiwał kolejnej żony. Hadassa, która przybrała imię Estera zauroczyła go od pierwszej nocy. Wkrótce odbyła się jej koronacja. Czy to był początek szczęścia i bajkowego życia uroczej Żydówki? 

Choć czytam bardzo dużo już dawno żadna powieść tak mocno mnie nie oczarowała. Gdy rozpoczęłam jej lekturę od razu czułam się zniewolona jej urokiem. Momentalnie oczami wyobraźni znalazłam się w innym, nieznanym mi świecie. Wśród ludzi nie mających pojęcia o postępie technicznym i cyfrowych nowinkach, żyjących wobec niekiedy trudnych do zrozumienia współcześnie reguł, mających jednak te same słabości, wady i zalety. Kierujących się podobnymi emocjami i chcących być szczęśliwymi. 
Główna, tytułowa bohaterka stała mi się momentalnie bliska i od razu obdarzyłam ją wielką sympatią. Estera była piękna, ale uroda przysporzyła jej w życiu więcej kłopotów niż korzyści. Okazała się też kobietą mądrą i odważną, odpowiedzialną i delikatną. Zdecydowanie wyróżniała się na tle swoich rówieśniczek i mieszkanek pałacu z którymi przyszło jej mieszkać. Żyjąc na królewskim dworze przeszła metamorfozę i dojrzała. Stała się świadoma swoich walorów, poznała siłę uczucia i smak ryzyka. Obcy był jej egoizm. Wierna religii i dobru swojej nacji postawiła wszystko na jedną kartę. Zaryzykowała, postawiła na szali własne życie. Stała się bohaterką, osobą godną podziwu. 

Powieść jest napisana przystępnym i łatwym w odbiorze językiem. Autorka z łatwością oddała słowami klimat starożytności i przybliżyła bardzo plastycznie obcą współczesności rzeczywistość. Książkę czyta się lekko i przyjemnie. Jej treść jest przejrzysta i zrozumiała, a zarazem obrazowa i wciągająca. Tytuł nie okazał się nudny, zbyt obciążony realiami historycznymi. Wątek romansowo-miłosny poprowadzono bardzo konstruktywnie. Angela Hunt zastosowała ciekawy sposób narracji. W powieści jest dwoje głównych narratorów: Estera i najbliższy sługa króla eunuch Harbona. Każde z tej pary przekazuje wydarzenia swoimi oczami. Oboje okazują się bardzo inteligentnymi i spostrzegawczymi obserwatorami wydarzeń. Pokazują świat komentując dziejące się na ich oczach wydarzenia i nie zawężają zbytnio swojej perspektywy. Dzięki temu czytelnik ma wrażenie, że przeniósł się do tamtych lat i obserwuje na żywo świat biblijny. To bardzo ciekawe i niepowtarzalne doświadczenie. 

Akcja powieści jest wartka, choć niezbyt szybka. Opisy nie dominują nad dialogami. Tytuł z pewnością przypadnie do gustu miłośnikom dworskich romansów i powieści historycznych napisanych ze starannością i pedantyczną precyzją o szczegóły. Ta książka jest niczym barwna mozaika, mieni się przeróżnym barwami i niesamowicie przyciąga do siebie. Gorąco polecam jej lekturę, która gwarantuje wspaniałe wrażenia. Dajcie się ponieść jej treści, poznajcie Esterę i odległe czasy, które miały w sobie niepowtarzalny urok. Gwarantuję, że się nie rozczarujecie. Wspaniały początek serii, której kolejne tomy będą poświęcone takim kobietom z kart Biblii jak Batszeba i Dilala. Na pewno po nie sięgnę. 

poniedziałek, 18 listopada 2019

Zuzanna Śliwa "Tajemnica alei klonowej"



Wydawnictwo Replika
data wydania 2019
stron 368
ISBN 978-83-66217-58-4

Najlepszym lekarzem jest wiara i czas

Ludzkie życie to tysiące chwil. Większość z nich to codzienna rutyna, ale są wśród nich i te, które na zawsze zmieniają naszą przyszłość i kładą się na niej trwałym znamieniem. Doświadczyła tego na własnej skórze bohaterka książki Zuzanny Śliwy, Agnieszka. 

W 1944 roku, gdy trwała najokrutniejsza z wszystkich wojen miała zaledwie 16 lat. Była nastolatką, która miała prawo do beztroskiej młodości, ale tą jej i jej pokoleniu zabrała wojna. Dziewczyna musiała szybko dojrzeć wskutek działań zbrojnych, ale jeden kwietniowy dzień wymógł na niej nagłe zdanie egzaminu dojrzałości, która zdała po prostu śpiewająco. 
Będąca łączniczką AK Aga wracała na granicy nocy i dnia do domu. Gdy przechodziła obok torów kolejowych usłyszała dziwny dźwięk i znalazła tajemniczy pakunek. Poduszkę w którą owinięte było ludzkie niemowlę. Dziewczyna szybko się domyśliła, że dziecko musiało zostać wyrzucone z któregoś transportu jadącego do obozu koncentracyjnego. Zapewne jakaś matka decydując się na tak desperacki krok chciała uratować maleństwu życie. Narażając siebie oraz swoją rodzinę Agnieszka zabrała niemowlaka do domu i pokazała dziadkowi. Wraz z proboszczem uknuli misterny plan, który sprawił, że malutka dziewczynka szczęśliwie przeżyła wojnę i wychowała się w kochającej rodzinie. Agnieszka została jej matką, która po kryjomu urodziła nieślubne dziecko partyzanta, który dał na zapowiedzi, ale nie dożył ślubu ani chwili narodzin córki...

Ta mocno chwytająca za serce historia, pełna dramatyzmu nie jest wytworem wyobraźni pisarki, ale zdarzyła się wiele lat temu naprawdę. Zuzanna Śliwa pochodząca podobnie jak ja z Podkarpacia spisała rodzinną tajemnicę, która miała miejsce w czasie wojny. Zrobiła to w sposób niezwykle dojrzały i refleksyjny. Sama lektura nie jest łatwa w odbiorze, ale zachwyca, wyciska łzy i uświadamia jak wielkim bohaterstwem potrafili wykazać się zwykli ludzie w czas gdy zło zawładnęło światem. Na szczęście nieskażonych nim pozostało wiele ludzkich serc. 

Narratorką powieści jest przyjaciółka Agnieszki, która poznaje jej historię po wielu latach od jej początku. My czytelnicy wraz z nią odkrywamy ją krok po kroku. Czytając miałam wrażenie jakbym z atencją, bez pośpiechu oglądała rodzinny album pełen starych fotografii, tych w kolorze sepii i tych czarnobiałych. To było niezwykle osobiste przeżycie, pełne emocji, ale i obrazujące historię jakich w czasie wojny wydarzyło się wiele. Ludzi łączyła wtedy ogromna solidarność, chęć poświęcenia i walki takiej innej niż zbrojna
To była inna niż wszystkie opowieść, taka smutna ale i kojąca. Skłaniająca do refleksji co jest ważne w życiu, przemawiająca prosto do serca, niezwykle osobista. Delektowałam się nią, odkładałam, rozmyślałam nad treścią, po czym wracałam nieśpiesznie do lektury. To książka napisana sercem, z szacunkiem do bohaterów i taka, która długo zostaje w umyśle. 
Styl Autorki bardzo przypadł mi do gustu i świetnie komponuje się z treścią, którą nie sposób przekazać na sucho, zbyt lekko czy pobieżnie. W tej opowieści ważne są nie tylko fakty, ale i to, co grało w duszy jej bohaterom. 
Polecam ten tytuł zwłaszcza wrażliwym osobom, które zachwycają się historiami z wojną w tle i rodzinnymi sekretami. Ambitna pozycja godna rekomendacji. 

piątek, 4 stycznia 2019

Joanna Jax "Ziemia ludzi zapomnianych"




Wydawnictwo Videograf
data wydania 22 stycznia 2019
stron 400
ISBN 978-83-7835-699-8

Relacja z piekła na ziemi

Akcja drugiego tomu cyklu „Zanim nadejdzie jutro”, zatytułowanego „Ziemia ludzi zapomnianych”, rozgrywa się w latach 1940-1942. Europa znalazła się w szponach wojny. Polska po 17 września 1939 roku została rozerwana przez dwóch okupantów. Wilno i okolice znalazły się w rękach Związku Radzieckiego. Stalin nakazał rozprawić się z Polakami nader srogo. Polscy oficerowie trafili do Kozielska, Ostaszkowa, Katynia. Ich rodziny, a także rzesze polskich patriotów bydlęcymi wagonami musiały udać się w podróż z „biletem w jedną stronę” – na Syberię.
Na nieludzką ziemię zostali wywiezieni także wykreowani przez Joannę Jax bohaterowie wspaniałej serii „Zanim nadejdzie jutro”. Wyrok był taki sam i dla bogatych, i dla biednych. I dla młodych, i dla starych. Nie liczył się majątek, pochodzenie ani status rodzinny. W bydlęcym wagonie, w nieludzkich warunkach wszyscy stali się równi. Równi w bólu i płaczu, rozpaczy i żalu, tęsknocie za domem i rodziną.
Choć byli różni, przyszło im spędzić razem długie dni w urągających godności warunkach. Choć chcieli żyć, nie wszystkim było dane życie. Choć mieli mało, zostali pozbawieni nawet osobistych drobiazgów. Choć nie wszyscy nawykli do pracy, musieli ciężko pracować za marne wynagrodzenie wystarczające tylko na głodowe racje byle jakiego jedzenia. Choć było im potwornie ciężko, trwali, marząc o wolności i powrocie do domu. Choć zostali odarci z resztek godności, trwali, bezgłośnie modląc się o każdą chwilę życia. Choć ich szeregi się przerzedzały, walczyli o każdy dzień.
Nie sposób wyrazić słowami tego, co przyszło przeżyć Ninie, Pawłowi czy Błażejowi. Na myśl o ich życiowej drodze do oczu napływają łzy. To, co zgotował im los i źli ludzie, miało smak piołunu. Ich syberyjskie losy były jak niekończąca się droga krzyżowa. A gdy do zesłańców dotarły w końcu pomyślne wieści, nie mogli w nie uwierzyć. Bo przez ich katorżnicze życie wolność wydawała się czymś równie nierealnym jak sztuka latania.
Joanna Jax w drobiazgowy, wyczerpujący i nader wymowny sposób pokazała piekło, jakie zgotowano naszym rodakom na Syberii. Tam moralność umarła śmiercią tragiczną, tam bestialsko zabito nadzieję. Tam doświadczyli oni tylko głodu i bezsilności wobec świata, który okazał się kalwarią. Lektura ta niezwykle wzrusza i przemawia wprost do serca. Pokazuje sceny, które pozostaną w duszy na zawsze. Woła wręcz o pamięć o tych, którzy na wieczność zostali w obcej ziemi, nawet bez krzyża na mogile. Ta opowieść o losach zwyczajnych ludzi, których zesłano na dno piekła, to lektura, od której trudno się oderwać i o której trudno będzie zapomnieć.
Podobnie jak jej poprzedniczka, książka ta ma wiele atutów. Autorka dopracowała ją w najmniejszych szczegółach. Efektem jej pracy i talentu jest tytuł ukazujący prawdę, o której wiele lat milczano, którą starano się wymazać. Fakty historyczne przedstawione w fabule splatają się z losami bohaterów. Dzięki temu obraz jest wiarygodny, przejmujący i prawdziwy. Czytając, czułam ich beznadzieję i rozpacz, bo bohaterowie stali mi się bliscy niczym dobrzy znajomi. Genialny zamysł i mistrzowskie przedstawienie zasługują na to, by ta literacka lekcja historii trafiła do wielu serc, bo dzięki niej pamięć o ofiarach stalinizmu będzie trwała wiecznie.
Gorąco polecam twórczość Joanny Jax. To współczesna proza z najwyższej półki, którą można ocenić tylko i wyłącznie w kategoriach arcydzieła.

wtorek, 23 października 2018

Maria Paszyńska "Owoc granatu. Dziewczęta wygnane"



Wydawnictwo Książnica
data wydania 2018
stron 352
ISBN 978-83-2458-310-2

W krainie bez zasad i moralności wybrańcy są szczególnie napiętnowani


„Dziewczęta wygnane” to pierwszy tom trylogii „Owoc granatu” opowiadającej o losach sióstr Łukowskich – Elżbiety i Stefanii, bliźniaczek zamieszkałych przed drugą wojną światową wraz z rodziną w Borysławiu. Owa polska familia żyła w zgodzie, harmonii i szczęściu. Ojciec pracował w leśnictwie, matka wychowywała troje dzieci – starsze córki i małego synka. Każde wakacje spędzali u dziadków na prowincji, ciesząc się bliskim kontaktem z naturą i sielską atmosferą życia w dworku. W 1939 roku spokój zakłócała tylko myśl o możliwym wybuchu wojny. W Europie wrzało i z Zachodu nadchodziły niepokojące wieści. Lato 1939 było dla młodych panien Łukowskich wyjątkowe. W te dni Halszka i Stefa poznały, co to smak pierwszego zauroczenia i nastoletniej miłości. Ich wybrankiem okazał się ten sam mężczyzna, który – podobnie jak ojciec bliźniaczek – został powołany do wojska. Wrześniowego ranka idyllę raz na zawsze przerwał nalot niemieckich samolotów. Od tej chwili nic nie było już takie samo. Nastały dni strachu, lęku o najbliższych, niedostatku i grozy. W lutym rodzina została bezpowrotnie rozdzielona. Matka wraz z dziećmi za bycie Polakami i krewnymi oficera zostały skazane na wywózkę na Sybir. Nadeszły dni próby, daleka podróż i byt na nieludzkiej ziemi, gdzie człowiek był brutalnie odzierany z wszystkiego, co miał, także z człowieczeństwa...
Jeśli zdecydujecie się poznać tę historię, koniecznie zaopatrzcie się w chusteczki. Bo to książka, przy której łzy płyną strumieniem, a serce kraje się z bólu. Suche fakty historyczne zawarte w kronikach czy podręcznikach nie przemawiają tak czule i mocno jak pamiętniki zesłańców, które autorka przez napisaniem tej opowieści przeczytała i poznane dzięki nim fakty wplotła w fabułę. Szczęście, spokój i sielanka mocno kontrastują z tragedią, jaka dotknęła rodziny takie jak ta tworzona przez bohaterów powieści. Syberia, kraina piękna i dziewicza, zmienia się w piekło na ziemi. Ludzie opanowani chorymi ideami i nienawiścią sprowadzają zesłańców do pandemonium zła, gdzie króluje ból, przemoc, męka i śmierć. Człowieczeństwo, ludzkie odruchy i sumienie zostają zdeptane i unicestwione. Ludzie tracą moralność, koncentrując się tylko na tym, by przeżyć. Słabi załamują się i wybierają śmierć w okowach mrozu. Świat staje się sceną martyrologii i zagłady. Gwałty, przemoc, głód i praca ponad siły są oczywistą codziennością. W takich warunkach przychodzi żyć dwóm nastoletnim bohaterkom, które nie darzą się zbytnią sympatią. Dzieli je od dawna rywalizacja o mężczyznę, którego nie ma żadna z nich. Mimo wszystko Halszka opiekuje się swą siostrą, bo dała ojcu słowo.
Maria Paszyńska wspaniale pisze o trudnych i bolesnych czasach dla Polaków. Prostym, niezwykle plastycznym językiem opisuje losy ludzi, którzy niczym nie zawinili, a skazano ich na najcięższą karę. Opisy są niezwykle żywe, kolejne sceny zawarte na kartach powieści przejmujące i niezwykle wymowne. Lektura wzrusza i daje obraz historii, która dotknęła mieszkańców Kresów Wschodnich, pozbawiając ich domów, rodziny i spokojnej egzystencji. W powieści ważne są postacie z pierwszego planu, ale i te, które poznajemy pobieżnie, a które stanowią tło. Autorka, świetnie operując słowem, odtwarza sielankową rzeczywistość Kresów, wymuszone tułactwo i syberyjską drogę krzyżową, która dla wielu zakończyła się śmiercią. Powieść czyta się jednym tchem, choć często oczy wypełniają łzy. Tekst jest mocny i wyrazisty. Dobitnie przypomina o krzywdzie, jakiej doznali Polacy.
Książka jest dopracowana, piękna i wzruszająca. To początek wspaniałego cyklu, który powinni poznać nie tylko miłośnicy literatury z historią w tle czy sag rodzinnych. Dla mnie to najlepsza książka przeczytana w tym roku i jedna z najlepszych, jakie dane mi było trzymać w rękach. Jestem ciekawa, jak potoczą się losy dziewcząt z Borysławia, z przyjemnością więc sięgnę po kolejną część zatytułowaną „Kraina snów”. Z całego serca polecam tę lekturę.


poniedziałek, 11 czerwca 2018

Joanna Jax "Zemsta i przebaczenie. Rzeka tęsknoty"


Wydawnictwo Videograf
data wydania 2017
stron 416
ISBN 978-83-7835-536-6

Wojna jest źródłem z którego wypływa rzeka tęsknoty

Wojna powoduje wiele potwornych wydarzeń, wyzwala zło i sprawia, że negatywne uczucia i emocje biorą górę nad tymi dobrymi. Wśród nich jest również tęsknota, która męczy i dręczy m.in. bohaterów trzeciego tomu popularnej sagi pióra Joanny Jax "Zemsta i przebaczenie". Jego akcja rozgrywa się w latach 1942-1943. To czas w którym ludzie w całej Europie tracą nadzieję na rychłe zakończenie działań zbrojnych. W tym wojennym piekle jakoś trzeba żyć, walczyć o kolejny dzień, mijać się ze śmiercią i unikać choćby takich pułapek jak łapanki czy aresztowania. 
Trzecie spotkanie z ulubionymi bohaterami poznanymi we wcześniejszych tomach okazało się nie lada gratką, ale była to też niezwykle wymowna lekcja historii. Śledząc losy zwykłych ludzi łatwo bowiem dostrzec prawdziwe oblicze wojny. Jej tragizm i okrucieństwo, które dotyka zwłaszcza tych najsłabszych. I tu wspomnę postać Szymka - podopiecznego Lewina, którego postać i czyny tak mocno chwyciły mnie za serce, tak bardzo poruszyły i perfekcyjnie pokazały jak konflikt zbrojny wpływa na psychikę dziecka. A co się działo u innych bohaterów z pierwszego planu?

Julian i Alicja ukrywają się  po ucieczce mężczyzny z Pawiaka i zabójstwie kochanka Alicji Martina Grossa. Choć są w poważnych tarapatach ich uczucie rozkwita. Owocem tego związku jest ciąża, która bardzo cieszy zakochanych. Alicja nie potrafi jednak biernie czekać na narodziny dziecka i chce wrócić do czynnej służby w podziemiu. Mimo wojny jest bardzo szczęśliwa nosząc pod sercem dziecko ukochanego. Los jednak okazuje się wobec tej pary bardzo okrutny...
Hanka z Nadią mieszkają w Magnuszewie. Wraz nimi jest Irenka, która poznaje tam swojego przyszłego męża Kazimierza. Igor Łyszkin realizuje kolejne szpiegowskie misje - udaje się do Kijowa i wciela w skórę niemieckiego żołnierza schwytanego do niewoli. Adrianna żyje z Emilem i ich synkiem Karolem. Emil jednak traci głowę dla Renatte Zoll, a Ada poznaje Kamila Grotowskiego dla którego rzuca ojca swego dziecka. Jednak i jej szczęśliwe życie nie jest pisane...

Trzeci tom okazał się równie doskonały jak książki wcześniej wydane w tym cyklu. Szczególnie wstrząsnęły mnie obrazy oblężonego Leningradu jak i warszawskiego getta i warunków życia w nim ludności żydowskiej. Lekturze wielokrotnie towarzyszyły łzy i ogromne wzruszenie. Autorka niezwykle plastycznie splotła prawdziwe wydarzenia w życie wykreowanych przez siebie postaci. Akcja powieści jest dynamiczna i nieprzewidywalna. Motywem przewodnim w fabule jest tęsknota. Bohaterowie zmęczeni wojną tęsknią za spokojem, normalnością, zwyczajnym życiem, ale i tymi którzy zaginęli i odeszli. Brak im normalnego jedzenia, męczą naloty gestapo, wykańcza niepewność jutra. Trudno cieszyć się życiem, gdy brakuje żywności, lekarstw, pewności, że uniknie się aresztowania czy wywózki do obozu. Wojna zmienia charaktery, łamie dusze, odbiera normalność. A jednak ludzie stłamszeni i zmęczeni znajdują w sobie wciąż nowe pokłady sił by iść do przodu, walczyć, odżywają w nich ludzkie uczucia i dawne przyjaźnie. Bohaterowie zmieniają się obciążeni balastem tego, co dzieje się wokół. Przechodzą metamorfozy na lepsze i gorsze. 
Joanna Jax nie krytykuje, ale i nie chwali. Pozwala sobie na pokazanie prawdziwego oblicza wojny i jej wpływu na poszczególnie jednostki. Pozwala nam zobaczyć tamtą rzeczywistość z różnych stron - oczami wrogów i przyjaciół, kobiet i mężczyzn, charakterów które nie są do końca ani czarne ani białe a zakurzone wojennym pyłem. I to jest moim zdaniem wielkim walorem tej lektury. 
To doskonała saga i dlatego gorąco ją polecam. Z każdym tomem jestem coraz mocniej w niej zakochana. Ciekawa tomu czwartego zachęcam do lektury i wracam do wojennej rzeczywistości z "Morzem kłamstwa". Wrażenia oczywiście wkrótce na blogu. 

poniedziałek, 21 maja 2018

Joanna Jax "Zemsta i przebaczenie. Otchłań nienawiści"


Wydawnictwo Videograf
data wydania 2017
stron 384
ISBN 978-83-7835-538-0

Wojna jest przyjaciółką nienawiści

Drugi tom cyklu pióra Joanny Jax opowiadającego perypetii rodzeństwa Lewinów nosi tytuł "Otchłań nienawiści". Jego akcja toczy się w latach 1941- 1942. To czas kiedy wiadomo już, że wojna nie skończy się szybko i pomyślnie dla Polski. Niemcy czują się mocni i planują dalsze podboje. Polacy muszą się pogodzić z okupacją dwóch agresorów i przegraną kampanią wrześniową.

 Niektórym z żołnierzy, tak jak Julianowi Chełmickiemu udaje się przedostać do Anglii i podjąć szkolenie by powrócić do kraju i włączyć się w podziemną walkę o wolność. Do Anglii po wielu niebezpiecznych przygodach dociera też wiedziona miłością Alicja Rosińska. Między tych dwojgiem mocno iskrzy, ale Julian na wieść o związku ukochanej z Martinem Grossem kończy romans. Oboje zostają przerzuceni do ojczyzny i podejmują wyznaczone im zadania. Alicja na wieść o uwięzieniu Hanki postawia zrobić wszystko by uwolnić przyjaciółkę z Pawiaka. 
Hanka po wielu dniach niewoli obojętnieje na cały świat. Wiedziona rozpaczą rzuca się na jedną ze strażniczek i dusi ją. Za ten czyn nie spotyka ją kara śmierci bo jest potrzebna Niemcom żywa by doprowadzić ich do Igora Łyszkina. Ten na wieść o uwięzieniu Hanki udaje się do Polski. 
Hanka zostaje przywieziona do Bocianowa i jest przynętą. Ma tam zwabić Igora. Niemcy obiecują zwrócić Hance córkę w zamian za schwytanie bolszewickiego szpiega...

Drugi tom serii w niczym nie ustępuje pierwszemu pod względem doskonałości. Na jego kartach spotykamy znanych już bohaterów, ale i pojawiają się nowe postacie: Irena zwana Wariatką, sympatyczny Szymek Wielopolski czy grająca krótki, lecz bardzo wymowny epizod panna Evans. 
Akcja toczy się wartko, a kolejne sceny to wydarzenia z życia bohaterów, ale i obrazy wojny. Czasu złego, który ma różne oblicza. Bo wojna to przecież nie tylko walka i potyczki zbrojne. Wojna to też trudne życie cywilów, którzy muszą żyć i zaspokajać zwyczajne potrzeby, a to w takim czasie urasta do miana walki. Wojna to brutalna pani, która zmienia ludzką psychikę, która przyzwyczaja do złego, która szybko i skutecznie łamie kręgosłupy moralne ludzi. Zmusza do drastycznych czynów, domaga się podejmowania trudnych decyzji, przypiera do muru i każe zapomnieć o moralności, sumieniu i ludzkich odruchach. Wojna zezwierzęca ludzi, wyzwala w nich złe instynkty. Wojna każe deptać po innych, skłania do zdrady i każe się mścić. 

Nasi bohaterowie nie są kryształowi, nie są idealni. Mimo wszystko nie potrafią się wyrzec uczuć, nie potrafią zrezygnować z miłości. Treść książki jest niesamowita i dostarcza mnóstwa emocji. Szczególnie mocne jest zakończenie, które wyciska łzy. Postać Noemi jest symbolem, który przemawia wyjątkowo przejmująco i wyraziście. Autorka przepięknie ukazuje obrazy z których składała się okupacyjna rzeczywistość - pejzaże z getta, okrutnego więzienia, proceder szmuglowania towarów a zwłaszcza żywności, mechanizmy funkcjonowania i walki ZWZ, poświęcenie ludzi takich jak doktor Weronika.

Tę powieść czytałam całkowicie oderwana od rzeczywistości, przejęta losami ulubionych postaci i wstrząśnięta brutalnością wojennego świata, który jest słusznie utożsamiony z piekłem. W czasie lektury moje oczy wielokrotnie roniły łzy, a serce drżało o losy Hanki czy Alicji. Treść tego tomu realnie uświadomiła mi czym była wojna, jak bardzo zmieniała ludzi i wyniszczała nie tylko ciała ale i dusze. 
Podtrzymuję zdanie, że to doskonała i mistrzowska saga, napisana z rozmachem, pietyzmem i będąca dowodem, że jej Autorka ma wielki talent do tworzenia książek z historią w tle. Gorąco polecam. Wkrótce recenzja kolejnego tomu, który już zaczęłam czytać.