Tradycyjnie jak co dwa miesiące przychodzę do Was z projektem denko, czyli z produktami, które zużyłam do końca. Produktów nie ma za dużo. Jest trochę kolorówki i oczywiście dużo pielęgnacji. Do dzieła!
Zacznę od włosów. Udało mi się zużyć szampon do włosów Wella ProSeries, który bardzo polubiłam głównie za to, że dokładnie oczyszcza włosy, ma ładny zapach, bardzo dobrze się pieni i jest wydajny. Na pewno do niego wrócę, bo bardzo się polubiliśmy.
W końcu zużyłam maskę do włosów Latte! Miałam ją ponad rok.. Ładnie pachnie, dobrze nawilża włosy, nie obciąża i jest tania. Może kiedyś do niej wrócę..
Jakiś czas temu była okazja w Biedronce na saszetki masek firmy Biovax. Skusiłam się na te dwa rodzaje i z obu byłam zadowolona. Tą w brązowym opakowaniu odkupiłam w pełnowymiarowym produkcie.
O micelarnym żelu nawilżającym z BeBeauty nie ma się co rozwodzić. Tani i dobry. Nie podrażnia, nie ma zapachu i dobrze oczyszcza skórę również z makijażu.
Tonik z Balea dostałam od mojej koleżanki. Był bardzo wydajny i fajnie pachniał. Niestety, trochę się pienił, co mnie osobiście trochę drażniło.
Krem na noc z Oriflame do skóry mieszanej i tłustej kupiłam ponad rok temu. Raz mnie uczulił i ogólnie nic ciekawego nie robił. W środku jeszcze trochę produktu zostało, ale wyrzucam go ze względu na przekroczenia daty ważności. I dobrze!
Peeling do stóp gruboziarnisty stał się moim ulubieńcem. Ma orzeźwiający, mentolowy zapach i bardzo dobrze złuszcza martwy naskórek. Zakupiłam już kolejne opakowanie.
Colgate Max White One niestety nie wybielił moich zębów, ale był dobry w smaku. Może kiedyś do niego wróce.
Perfum Zara White to wielkie zapachowe odkrycie. Zapach jest przepiękny. Trochę słodki, ale bardzo elegancki. Będę starała się go odkupić!
Top coat z Sephory okazał się bublem. Co prawda dawał fajny połysk i efekt żelowych paznokci, ale tylko przez pierwsze dwa dni. Później lakier stawał się coraz bardziej matowy i pękał. Top coat szybko zgluciał i szybko się skończył. Już do niego nie wrócę..
Podkład z Catrice All Matt Plus poraz kolejny mnie nie zawiódł. Było to moje drugie opakowanie, ale pierwsze w tej nowej wersji. Bardzo dobre krycie, długo się utrzymuje i lekko matuje. Na pewno do siebie wrócimy w okresie jesienno-zimowym, bo teraz królują u mnie kremy BB.
Mimo ogromnych nadziei Maybelline One by One nie spisał się u mnie za dobrze. Na początku efekt był naprawdę w porządku, ale maskara szybko zaczęła wysychać i efekt szybko przestał być zadowalający. Po raz kolejny zawiodłam się na tej firmie jeśli chodzi o tusze..
Puder z Essence to bubel, którego się nie spodziewałam. Niby trochę matowił, ale strasznie odznaczał się na skórze.. Jak widać, nie zużyłam do końca, bo już po prostu nie mogłam wytrzymać..
Jak tam Wasze zużycia z ostatnich miesięcy ?
Charlotte
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Essence. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Essence. Pokaż wszystkie posty
niedziela, 27 kwietnia 2014
poniedziałek, 6 stycznia 2014
Kilka nowości w mojej kosmetyczce
Witajcie w kolejnym poście w nowym roku :)
Dzisiaj pokażę Wam, co udało mi się ostatnio zdobyć
w drogeriach. Prezentowane kosmetyki są tylko i wyłącznie
zapasem, bo kilka produktów mam już na wykończeniu,
a jestem ostrożnym człowiekiem - zawsze ubezpieczonym
(a raczej zabezpieczonym) :P
Essence, puder matujący - skończył mi się mój affinitone, więc musiałam kupić
coś nowego i w miarę taniego. Zdecydowałam się na ten i powiem Wam szczerze,
że jak na razie jestem średnio z niego zadowolona..
Catrice All Matt plus - miałam już kiedyś ten podkład, ale w odcieniu ciemniejszym
i bardzo go lubiłam, postanowiłam więc znów do niego wrócić. Widzę, że zmienili
mu nieco opakowanie i nazwę, ale środek jest ten sam.. ;)
Avon Far Away Bella - mój wymarzony zapach ! Czaiłam się na niego już jakiś
czas, aż w końcu do mnie trafił. Pierwsze wrażenie pozytywne :)
NYC, korektor w płynie - to prezent od Ukochanego, który sama sobie wybrałam.
Kosztował niewiele, bo ok. 6zł na ekobieca.pl. Więcej o nim już wkrótce.
Rimmel, lakier do paznokci - to prezent od znajomej. Mam go teraz na paznokciach,
ciekawa jestem czy będzie trwały.
Sleek Storm - czy muszę coś pisać ? Najlepszy prezent od Ukochanego <3
Garnier, płyn do demakijażu - mój pierwszy kosmetyk do demakijażu z Garniera.
Słyszałam, że wyszedł płyn micelarny z tej firmy i szczerze mówiąc jestem bardzo
na niego napalona. Recenzję tego płynu będziecie mogli na pewno przeczytać już
wkrótce, muszę go jeszcze troche potestować.
Isana krem do rąk 5% urea - jestem go bardzo ciekawa. Mam nadzieję, że na
mroźne dni i do stóp będzie jak znalazł.
Farmona Tutti Frutti olejek do kąpieli - co prawda ja biorę tylko prysznic, ale mam
nadzieję, że i tutaj się sprawdzi. Zapach jest bardzo orzeźwiający.
Batiste suchy szampon - tego pana chyba nie muszę przedstawiać. Nie wiecie jaka
jestem szczęśliwa, że mamy go u nas w PL.
BeBeauty micelarny żel nawilżający - kolejny żel z tej firmy, kolejny ulubiony.
Coś Was szczególnie zainteresowało i chcecie recenzję ? ;)
Etykiety:
Avon,
Batiste,
BeBeauty,
Catrice,
Essence,
Garnier,
Isana,
kolorówka,
korektor,
Nowości,
pielęgnacja,
płyn micelarny,
podkład,
rimmel,
sleek,
woda toaletowa
poniedziałek, 30 grudnia 2013
Ulubieńcy roku 2013
Witajcie moje kochane. Kolejny rok dobiera końca,
a ja nawet nie wiem jakim cudem ten czas tak szybko przeleciał.
Jest naprawdę wiele momentów jeszcze z ubiegłego roku,
które pamiętam jakby się wydarzyły dzisiaj.
Jako podsumowanie pragnę pokazać Wam produkty,
które podbiły moje serce w tym roku, i na które z pewnością
warto zwrócić uwagę.
Krem BB z Garniera - wiem, że wiele osób go nie lubi. Mnie krzywdy nie zrobił.
Ogólnie krem BB to świetna sprawa w okresie letnim. Jest lekki i niewyczuwalny
na twarzy i dobrze ujednolica cerę. Mój must have na wiosnę i lato :)
Bronzer Essence - bronzer odmienił mój makijaż totalnie. Wcześniej używałam
różu do policzek, a od kiedy przyciemniłam włosy, postawiłam na brozer.
I proszę bardzo - rzuciłam róż w kąt dla tego produktu. Już nigdy się nie rozstaniemy.
Cienie do powiek Sleek oraz Inglot odmieniły totalnie mój makijaż. Co prawda
Sleeka mam parę dni, ale wiem na pewno, że to świetny produkt, który
tak szybko mi się nie znudzi i na pewno kupię inne palety. Cienie z Inglota
miałam już wcześniej w małym trio, ale postanowiłam w tym roku skompletować
małą paletkę do codziennego makijażu. Są to świetne cienie, dobrze napigmentowane
i nie drogie. Polecam każdemu skomponowanie takiej palety ;)
Błyszczyk z Virtual to moja wygrana u Joanny. Ma cudowny kolor, jest gęsty
i dobrze wygląda na moich ustach. Szkoda, że tak ciężko go dostać.
Eyeliner z Wibo - kolejne odkrycie roku. Bardzo dobry i tani produkt, łatwo
dostępny. Świetna czerń na powiece poprowadzona zgrabnym pędzelkiem.
Nic dodać, nic ująć. Czasem rysuję tylko kreskę, tuszuję rzęsy i jestem gotowa.
Avon SuperShock - u mnie w kolorze czarny. Warta uwagi kredka. Jest
baaardzo miękka i dobrze napigmentowana. Używam ją jako eyeliner na górną
i dolną powiekę, a następnie rozcieram. Tuszuję rzęsy i to wszystko :)
Lakiery Essie - ktoś mówił, że są przereklamowane i wcale nie są takie wspaniałe.
Ja jestem w nich zakochana. Świetna gama kolorystyczna, szeroki pędzelek,
dobra konsystencja, super trwałość i pigmentacja. Czego chcieć więcej ? Może
jedynie obniżenia ceny..
Rimmel Salon Pro - mam tylko jeden, ten który widzicie. Dla mnie jest bardzo
porównywalny jakością do Essie. Czasem wystarczy jedna warstwa żeby dobrze
pokryć paznokcie. Cena jest niższa, ale za to wybór kolorów dosyć ubogi.
Isana, zmywacz do paznokci - każda go zna więc co tu dużo mówić. Już go
nie zamienię na nic innego.
Szampon do włosów Wella Pro Series - obok szamponu z GlissKur, mój ulubiony.
Jest wydajny, gęsty, świetnie sie pieni, dobrze myje włosy i nie robi krzywdy
skórze mojej głowy. Na pewno bede do niego wracać.
Suchy szampon - tutaj widzicie Batiste, którego jeszcze nie używałam, ale chodziło
mi ogólnie o suchy szampon. Aktualnie wykańczam Isanę, juz drugą buteleczkę.
Świetny ratunek dla naszych włosów, kiedy wstajemy rano z tłustymi i nie mamy
czasu ich umyć lub kiedy chcemy się oduczyć mycia włosów codziennie.
Peeling cukrowy Perfecta - tak, wiem, że ten efekt cudownego nawilżenia to
sprawka parafiny, ale ja i tak go bardzo lubię. Świetnie zdziera, jest wydajny
i cudownie pachnie. Na pewno skuszę się na inne wersje.
Żele do twarzy BeBeauty - to juz trzecia tubka, miałam je wszystkie. Są bardzo
delikatne, świetne do demakijażu, wydajne i tanie. Polecam spróbować.
Ziaja, krem nawilżający matujący - pisałam Wam już jego recenzję. Odmienił
zupełnie moją pielęgnację twarzy. Już się tak nie świecę, a i cere nie jest wysuszona
tylko dobrze nawilżona.
Elektyczna szczoteczka do zębów - dzieliłam się opinią o niej z Wami. Fajna
sprawa, ale nie jest tania. Wymiana końcówek kosztuje, ale coś za coś. Jedno
wiem na pewno - nie wrócę do zwykłej szczoteczki ;)
To już wszyscy ulubieńcy roku.
Życzę Wam wspaniałej zabawy sylwestrowej oraz tego
by kolejny rok był lepszy od tego, który za moment się skończy.
Sobie życzę zdania matury, dostania się na wymarzone studia
oraz pudła pełnego kosmetyków, które będę mogła dla Was
przetestować :)
Wasza Charlotte :*
piątek, 14 czerwca 2013
Recenzja bronzera Essence Sun Club
Cześć kochane :) W końcu pozdawałam wszystko w szkole,
jazdy skończone, czekam na egzamin, więc w końcu mam dla Was czas
i będę z Wami tutaj częściej :)
Dzisiaj recenzja bronzera do twarzy, który jest moim pierwszym,
więc opinia będzie zupełnie osobista, bez porównywania działania
na tle innych bronzerów :)
OPAKOWANIE jest dość duże, pierwszy raz się z takim spotkałam. Okrągłe, plastikowe
na zatrzask. Nic się z nim nie dzieje. Pojemność to aż 15g. Mam wersję dla blondynek.
Produktu używam od początku kwietnia, czyli od momentu, kiedy moje włosy stały się brązowe.
Mimo tego, zdecydowałam się na wersję dla blondynek z racji tego, że mam jasną karnację.
KOLOR jest prawie identyczny w rzeczywistości jak na zdjęciu :) Jak widzicie, dobiłam dna.
Kolor jest ciepły, nie jest za ciemny, dla mojej cery idealny. Chciałam uzyskać efekt skóry
muśniętej słońcem i taki efekt rzeczywiście uzyskuję na twarzy. Produkt jest w 100%
MATOWY.
Jeśli chodzi o TRWAŁOŚĆ, no cóż. Na pewno nie utrzymuje się przez cały dzień,
ale w połowie jest jeszcze na pewno widoczny. Uważam, że jest średnio WYDAJNY,
ale za tak niską CENĘ (ok.11 zł) warto.
Niektórym może przeszkadzać ZAPACH kokosu, ale mnie on odpowiada. Bronzer trochę się
kruszy..
Podsumowując : jestem zadowolona z tego bronzera. Dobrze dopasowuje się do koloru mojej
twarzy, jest matowy i w miarę trwały. Ładnie pachnie kokosem, jest łatwo dostępny i tani.
Charlotte
poniedziałek, 3 czerwca 2013
Ulubieńcy maja 2013
Cześć dziewczyny :) Czy u Was też jest taka
paskudna pogoda ? U mnie całymi dniami leje, są burze,
a wszystkie moje codzienne plany szlag trafia...
Dzisiaj ulubieńcy miesiąca maja i w zasadzie kwietnia też... ;)
PIELĘGNACJA :
Isana, suchy szampon - moja druga buteleczka, bardzo lubię, jednak czekam,
aż Batiste będą w drogeriach.
Gliss Kur, szampon do włosów - pokazywałam Wam go w zakupach. Polubiłam się z nim.
Jest wydajny,dobrze się pieni, ładnie pachnie w czasie mycia, nie obciąża.
Bebeauty, żel pod prysznic - wybrałam wersję z algami. Świetnie pachnie,
dobrze się pieni. Więcej mi nie trzeba.
BeBeauty, płyn micelarny do demakijażu - moja pierwsza buteleczka.
Ja jestem z niego zadowolona. Dobrze usuwa makijaż, nie pachnie,
jest wydajny i tani. Jak widzicie niestety troche się pieni..
KOLORÓWKA :
Golden Rose - śliczny odcień brązu, pokazywałam w zakupach.
Wibo, eyeliner - co tu dużo mówić. Piękna, głęboka czerń,
nie rozmazuje się, jest tani i trwały.
Essence, SunClub - mój pierwszy bronzer. Mam wersję jaśniejszą.
Cena niska, a pojemność ogromna. Jest bardzo wydajny. Kolor jest
w porządku, nie jest dla mnie za ciemny ani za jasny, nie wpada też w pomarańcz.
Jacy są Wasi ulubieńcy w tym miesiącu ? :)
Charlotte
sobota, 25 maja 2013
Zakupy w maju
Cześć kobitki :) Chciałabym Wam pokazać moje łupy w tym
miesiącu. Załapałam się nawet na promocję w Rossmanie -40%,
więc pokażę Wam co kupiłam :)
Dwa szampony do włosów : suchy z Isany i normalny GlissKur.
Jeszcze nie miałam tej serii GlissKur, jak na razie jestem zadowolona.
Essence - puder brązujący Sun club dla blondynek - kosztował ok. 11zł
Dwa lakiery z Golden Rose.
Pomadka z Avonu ColorTrend.
Tego produktu chyba nie muszę przedstawiać. Absolutny ulubieniec :)
Dwie rzeczy z Biedry : żel pod prysznic z wyciągiem z alg morskich
i płyn micelarny.
Kolejne opakowanie tuszu z Eveline Fiberlast.
Krem BB z Garniera do cery tłustej (ciekawa jestem czy bede zadowolona)
Maybelline Affinitone - puder do twarzy :)
To wszystkie moje łupy w tym miesiącu.
Co chcecie żebym zrecenzowała ? ;>
Charlotte
środa, 30 stycznia 2013
Ulubieńcy stycznia 2013
Cześć kochane :) Dzisiaj moi PIERWSI :D ulubieńcy miesiąca
styczeń. Nie wiem czy uda mi się co miesiąc takie posty pisać,
bo kosmetyki mogą się dublować, ale jeśli będziecie chcieli takich więcej,
to będę się starała pisać regularnie :)
CIAŁO :
1. Oriflame, Orzechowy krem do rąk - używam codziennie. Może nie nawilża jakoś super,
ale nie mam teraz problemów z suchymi dłońmi i mniewystarcza. Ma świetny
zapach orzechów, fajną konsystencję, szybko się wchłani i jest tani, ale niestety już
chybaniedostępny w katalogu.
chybaniedostępny w katalogu.
2. Farmona Sweet Secret, Kawowy żel peelingujący do mycia ciała - u mnie używany jako żel
pod prysznic niestety się nie sprawdza, więc używam go jak peelingu. Cudownie, naprawdę
cudownie pachnie, dosyć ładnie złuszcza, nie pozostawia żadnego filmu na ciele,
trochę się pieni, konsystencja wodnista.
3. Avon, mus do ciała mleko i miód - mój pierwszy mus. Jestem nim pozytywnie zaskoczona.
Na początku po otwarciu stwierdziłam, że pachnie nieco mdło i rozczarowałam się.
Na szczęście taki zapach jest tylko w opakowaniu. Gdy rozsmarowałam go na swoim ciele,
na mojej buzi ponownie pojawił się uśmiech, a wokół piękny zapach, którego oczekiwałam.
Zaskakująco dobrze nawilża, czuję go jeszcze rano. Jest wydajny, konsystencja
prawdziwego musu, jakby pianki, szybko się wchłania.
Tutaj pewnie Was nie zaskoczę.
1. Isana, pianka do włosów zwiększająca objętość - tania i dobra. Ładne opakowanie,
pianka nie paprze się po całym dozowniku (jak w mojej poprzedniej). Dobrze
utrwala i pomaga mi w układaniu włosów po ich umyciu. Nie skleja ich, a to ważne.
Mnie wystarcza i niczego więcej nie oczekuję.
2. Kallos Latte, maska do włosów - mój absolutny ulubieniec i największe odkrycie
ostatnich miesięcy, naprawdę ! Cudnie pachnie, jest wydajna, tania, niestety trudno
dostępna (ja kupiłam w Hebe). Nakładam ją dwa razy w tygodniu po umyciu włosów
na jakieś 10 min. Już przy spłukiwaniu czuję różnicę. Włosy są mega odżywione, gładkie,
nie plączą się, przyjemnie się je rozczesuje. Polecam wszystkim spróbować :)
MAKIJAŻ :
1. Golden Rose, brokatowy eyeliner w płynie - o dziwo tego miesiąca nie wyobrażałam
sobie bez eyelinera. Mam w kolorze czarnym, ma on drobinki i daje efekt podobny do
diamentowych kredek z Avonu. Jest dosyć trwały, niezbyt intensywny. Idealny dla mnie.
Nie był też za drogi, więc cena adekwatna do jakości :)
2. Oriflame, rozświetlający korektor - bardzo lubię. Stosuję codziennie pod oczy i na
powieki. Dobrze kryje moje żyłki na powiekach i sińce pod oczami. Odświeża nieco
spojrzenie, skóra pod oczami nie jest taka szaro-bura.
3. Essence, pomadka - mój kolor to 52 In the Nude. Recenzję pisałam już tutaj.
Zdania o niej nie zmieniam. Kończy mi się, więc może macie mi do polecenia jakiś
zamiennikw kolorze nude ? Będę wdzięczna jak napiszecie mi w komentarzu :)
4. Inglot, paleta potrójnych cieni - również moja ulubiona, codziennie z niej korzystam.
Chciałabym napisać Wam o niej recenzję, więc więcej będziecie mogli jeszcze o niej
poczytać u mnie. Dostałam ją w prezencie i był to chyba najlepszy prezent :)
Są trwałe, dobrze napigmentowane, tanie. Zresztą co ja będę mówić.. Inglot to Inglot :)
INNE :
1. Dada, chusteczki nawilżające - skończyły mi się lawentowe, teraz mam te. Jak już
pisałam w poprzednim poście, bardzo je lubię za zapach, cenę i wysokie nawilżenie.
2. La Rissa, podgrzewacze - tutaj wersja czekoladowo-wiśniowa. Kocham je czuć
wieczorami. Mają intensywny zapach, są wydajne i bardzo tanie. Bedę do nich wracać :)
Ściskam, Charlotte
środa, 19 grudnia 2012
Balsamik z Essence
Cześć dziewczyny :) Dzisiaj o balsamie do ust z Essence,
który jest już ze mną jakiś czas. Lubimy się, więc postanowiłam
napisać o nim kilka słów.
Balsam otrzymujemy w słoiczku z zakrętką o pojemności 5g.
Możemy znaleźć go w szafie Essence, ja kupiłam w Naturze. Koszt to ok. 10zł.
Konsystencja jest dosyć gęsta, troche tłusta i zbita. Łatwo jest rozsmarować
kosmetyk na ustach. Dostępny jest w kilku odcieniach, ja akurat mam jasny róż,
ponieważ najlepiej się w takim kolorze czuję. Na ustach daje ładny blask
i lekki kolor, który osobiście bardzo mi pasuje :)
Kosmetyk jest wydajny i dosyć ładnie nawilża usta, ale to jednak nie to samo
co zwyczajny balsam do ust z Nivei czy innych firm. Łączę go więc zawsze
z moim balsamem do ust co tworzy ładny duet.
Podsumowując : fajny balsam za dość niewielką cenę. U mnie jednak bardziej sprawdza
się jako błyszczyk i tak też go używam. Lubię lekko podkreślone usta,
więc w tej roli spisuje się znakomicie. Przeznaczony do pielęgnacji ust może
nie spełnić oczekiwań. Dla mnie minusem jest opakowanie (udręka dla długich
paznokci) oraz nieco chemiczny zapach. Mimo wszystko polecam przetestować
jako delikatny błyszczyk do kieszonki :)
Pozdrawiam, Wasza Charlotte :)
niedziela, 25 listopada 2012
Mały houl z ostatniego tygodnia
Witajcie kochane :) Niedawno kupiłam kilka nowych rzeczy,
więc postanowiłam, że je pokażę.
Produkty do ciała :
Farmona, Kawowy żel peelingujący 11,90zł., Wellness Beauty, żel pod prysznic 5,90zł.,
Bioavena, Żel do higieny intymnej z nagietkiem ok. 3zł., Avon, Mus do ciała
o zapachu miodu i mleka 8,90zł.
Kolorówka :
Wibo, Pogrubiający tusz do rzęs ok. 6zł., Catrice, dwustronny pędzelek do smoky 11,99zł.,
Essence, pędzelek do cieni 5,99zł.
To wszystko :) Miałyście któryś z tych produktów ?
Jakie jest Wasze zdanie ?
Buziaki, Charlotte :*
poniedziałek, 8 października 2012
Kremowa pomadka Essence - moja ukochana
Cześć kochane ! :) Niedawno pisałam Wam, że kupiłam pomadkę z Essence.
Wcześniej miałam z tej serii numer 53, ale niestety źle się w niej czułam
i podarowałam ją przyjaciółce, która kochą tą szminkę :)
Dziś opowiem Wam o kolorze 52 In the nude.
Pomadka ma ładne opakowanie, które jest wygodne.
Nic mi się z nim nie dzieje. Jedynie napisy z białej przylepki, trochę
się zdarły, ale to żaden mankament jak dla mnie.
Kupiłam ją w Naturze, ponieważ w innych drogeriach nie potrafiłam
odnaleźć tego koloru. Kosztowała 8,90zł.
Odcień jak na zdjęciu - typowy nudziak.
Pomadka jest kremowa, fajnie nawilża usta i ma ładny połysk.
Niestety jest średnio trwała...
U mnie prezentuje się tak bez balsamu :
Najbardziej kocham w niej to, że naturalnie podkreśla moje usta
i nie muszę się martwić o to, że źle wyglądam lub mam zbyt
mocno pomalowane usta.
Szczerze polecam tego nudziaka :) W przyszłości mam zamiar
kupić jeszcze pomadkę z Catrice nr 10 - również cudowny nudziak.
Lubicie pomadki Essence ? Jaka jest Wasza ulubiona ?
Całusy, Charlotte :)
niedziela, 30 września 2012
Moje nowe zdobycze na jesień
Witajcie kochani ! :) Przepraszam, że ostatnio nie piszę, ale pochłonęły mnie szkolne
obowiązki co zaowocowało u mnie zmęczenie i brak sił na cokolwiek.
Jednak jest weekend i postaram się nadrobić zaległości :)
Widzę, że w ankiecie dużym powodzeniem cieszą się odpowiedzi,
związane z haulami zakupowami i strojami dnia.. No cóż,
będę musiała sprostać zadaniu i coś z tym zrobić :) Liczę na Wasze wsparcie ;>
Dziś chciałabym Wam pokazać, co zagościło w mojej szafie na jesień.
Mam nadzieję, że fundusze nie ograniczą zdobyczy tylko do tej ilości...
Jako pierwsze wystąpią buty kupione na czasnabuty.pl.
Kosztowały 39,90 :)
Następnie sweterek, o którym marzyłam od dawna.
Jest cieplutki, ma śliczny fason i wymarzony kolor butelkowej zieleni,
której mój aparat jak na złość nie chciał Wam oddać.. -.-
Kosztował 35 zł.
Na koniec pomadka, która jest moim absolutnym ulubieńcem.
Uwielbiam jej nudziakowy kolor, który bardzo do mnie pasuje,
i w którym świetnie się czuję :)
Essence, 52 In the nude.
Kosztowała 8,90 zł
To już wszystkie moje zakupy :) Jak Wam się podobają ?
Jak Wasze jesienne zdobycze ?
Buziaczki, Charlotte :*
niedziela, 15 lipca 2012
Mini zakupy kosmetyczne i nie tylko
Cześć kochane dziewczyny i chłopaki ! :) Wczoraj byłam w centrum handlowym i kupiłam
parę rzeczy za niewielką cenę, więc postanowiłam się pochwalić ;)
Zacznę może od kosmetyków. Są to dwie kredki do oczu firmy Essence.
Kosztowały dosłownie grosze. Jeśli dobrze pamiętam niecałe 5 zł.
Biała kredka Essence :
Zielona automatyczna kredka do oczu Essence :
I mały dodatek również firma Essence. Cena : ok. 6 zł
Później wskoczyłam do Parfois, gdzie natknęłam się na mega promocję.
Biżuteria była dosłownie za grosze. Mimo, że niczego nowego nie potrzebuję,
skusiłam się na dwie rzeczy, które od razu mnie uwiodły swym wyglądem... :)
Pierścionek Parfois. Cena : 14,90 zł
Oraz śliczne kolczyki :) Cena : 9,90 zł
A na koniec mały podręczny słowniczek języka włoskiego, który zapewne bardzo mi się przyda
już niebawem ;)
Empik, 9,90 zł
już niebawem ;)
Empik, 9,90 zł
Oprócz tego, kupiłam zwykły czarny t-shirt w New Yorker za 19,90 ;)
Co o tym sądzicie ? Ja jestem bardzo zadowolona z zakupów :)) Jak tylko zdąże przetestować
kredki z Essence, to postaram się coś o nich napisać :)
Obiecany projekt denko już tuż tuż - wykończyłam wszystkie produkty, więc
pozostaje Wam tylko czekać na recenzje :)
Buziaki,
Charlotte
Subskrybuj:
Posty (Atom)
Etykiety
recenzja
(76)
kolorówka
(50)
pielęgnacja
(43)
Avon
(25)
Niekosmetycznie
(24)
Nowości
(20)
Garnier
(18)
lakiery
(17)
Paznokcie
(15)
Golden Rose
(14)
BeBeauty
(12)
Essence
(12)
Ulubieńcy miesiąca
(11)
Ziaja
(11)
płyn micelarny
(11)
Eveline
(10)
Isana
(10)
Projekt denko
(10)
Wibo
(9)
Instagram
(8)
włosy
(8)
Inglot
(7)
tusz do rzęs
(7)
twarz
(7)
Catrice
(6)
Essie
(6)
Maybelline
(6)
korektor
(6)
podkład
(6)
sleek
(6)
Batiste
(4)
Biovax
(4)
do ciała
(4)
makijaż
(4)
maseczka
(4)
Kallos
(3)
L'oreal
(3)
Perfecta
(3)
peeling do ciała
(3)
rimmel
(3)
Hakuro
(2)
Hean
(2)
Lirene
(2)
MissSporty
(2)
błyszczyk
(2)
nivea
(2)
peeling
(2)
pędzle
(2)
szampon do włosów
(2)
usta
(2)
woda toaletowa
(2)
żel do twarzy
(2)
Bell
(1)
BioDermic
(1)
Delia
(1)
Dermedic
(1)
Dove
(1)
Fiji
(1)
Gliss Kur
(1)
Joanna
(1)
Kobo
(1)
NYC
(1)
Purederm
(1)
Rival de Loop
(1)
TAG
(1)
Wella
(1)
balea
(1)
baza
(1)
bronzer
(1)
brwi
(1)
cienie
(1)
ekobieca
(1)
grzechy urodowe
(1)
haul
(1)
kredka
(1)
krem BB
(1)
książki
(1)
maska
(1)
maska do stóp
(1)
odżywka
(1)
oriflame
(1)
pomadka
(1)
puder
(1)
sephora
(1)
serial
(1)
serum do włosów
(1)
stopy
(1)
ulubione
(1)
zara
(1)