Hej ;*
Pisałam ostatnio o zakupie parafiniarki, podgrzewacza do wosku i innych kosmetyków.
Wysłane w czwartek przyszły dopiero w poniedziałek, kurierowi widocznie się spieszyło na początek weekendu hehe ;P ale ważne, że już mam i mogę pokazać co :)
Trzy paczki :] Parafiniarki i wosku nie fotografowałam, przyjdzie czas jeszcze na ich sesję;)
Trzecia paczka do kosmetyki. A co dokładnie?
1. 10 szt pilniczków do paznokci
2. Pędzel do nakładania masek
3. Parafina różana 500g - zapach śliczny :)
4. Krem do rąk Silcare
5. Peeling do rąk Silcare
6. Wosk do depilacji - rolka mini
7. Olejek po depilacji
8. Rolka chusteczek kosmetycznych
9. Płyn do dezynfekcji
10. Płatki kolagenowe pod oczy
11. Kieliszek szklany do henny, liquidu itp.
12. Jako gratis dostałam zestaw do alg - miseczkę, szpatułkę i pędzel :)
Do moich zakupów doliczam również kupione wcześniej w sklepie firmowym Ziaji peeling enzymatyczny i tonik z serii PRO których nie ma na zdjęciach.
Ostatnio może nie mam więcej czasu ale więcej zapału do wykonywania zabiegów kosmetycznych nie tylko sobie więc przerzucam się powoli na kosmetyki z pompką - bardziej higieniczne i wygodniejsze.
Ostatnio pytałam Was, który box lepszy i zdecydowałam się na Shiny... ;) zakupiony teraz czekam na dostawę.
A teraz recenzja jednego z kosmetyków, który już mi się kończy...
Krem do rąk z firmy Kamill.
Co pisze producent?
Kamill Hand Repair to mocno regenerujący krem do rąk zawierający wyciąg z rumianku. Pomaga natychmiast w sytuacjach, gdy Twoje dłonie poddane są szczególnym obciążeniom, są szorstkie w dotyku, popękane i odwodnione. Intensywnie nawilżający mocznik, łagodzący wyciąg z rumianku oraz Panthenol, pielęgnują i regenerują wszelkie podrażnienia skóry rąk.
Nie zawiera perfum i barwników, bez emulgatorów, bez olejów mineralnych, tolerancja przez skórę potwierdzona dermatologicznie.
Skład:
Co ja o nim myślę?
(+) fajna konsystencja... jest dość gęsty więc nie wypływa z buteleczki, łatwo go rozsmarować
(+) standardowy otwór, idealny wielkością
(+) wydajny - ja mam swój od lipca przy średnim użytkowaniu
(+) dobrze nawilża i wygładza dłonie. Po użyciu są miękkie i delikatne :)
(+) dość długo utrzymuje uczucie nawilżenia
(+) krem dostałam ale w Internecie wyszukałam, że jego cena to ok 10 zł więc nie dużo
(+) przy regularnym stosowaniu na prawdę dobrze sobie radzi z przesuszonymi dłońmi :)
(-) lekki, nieco dziwny zapach..
Otwór:
Konsystencja:
Moja ocena to 9,5/10. Nie mam dużego porównania co do kremów do rąk, nie często ich używam, nie mam suchych dłoni, jednak w okresie jesiennym robią się lekko przesuszone i kremik sprawdził się doskonale :) Nie wiem jak poradzi sobie z bardzo suchymi.
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą zakupy. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą zakupy. Pokaż wszystkie posty
wtorek, 15 października 2013
wtorek, 5 lutego 2013
Denko styczeń 2013, recenzje scrub do stóp Avon, mleczko do ciała z ekstraktem z aloesu Garnier, krem pielęgnacyjny Bambino + zamówienie z mydełkami;)
:) Witam witam ;* Moje pierwsze denko. Malutkie, ale zawsze cieszy ;D
1. Mleczko do ciała do skóry sucej i normalnej z Garniera.
Skład:
Co pisze producent?
Nawilżające mleczko do ciała z ekstraktem z aloesu. Czy mleczko do ciała Garnier Nawilżająca Pielęgnacja 7 dni jest stworzona dla mnie? Tak, jeśli czujesz, że w ciągu dnia Twoja skóra ulega przesuszeniu. Tak, jeśli szukasz mleczka o lekkiej, szybko wchłaniającej się formule i przyjemnym zapachu, który długotrwale nawilży Twoją skórę, aby chronić ją przed ponownym przesuszeniem codziennie, 7 dni w tygodniu. Czym się wyróżnia? Lekka i szybko wchłaniająca się formuła mleczka została wzbogacona o ekstrakt z aloesu i L-Bifidus*, aby łagodzić Twoją skórę i chronić ją przed przesuszeniem. Twoja skóra na dłużej utrzymuje optymalny poziom nawilżenia.
*L-Bifidus inspirowany probiotykami znajdującymi się w jogurtach naturalnych, wzmacnia naturalną barierę ochronną skóry, chroniąc ją przed szkodliwymi czynnikami zewnętrznymi, takimi jak twarda woda, ogrzewanie, powodującymi nadmierne wysuszenie skóry.
Ekstrakt z aloesu bogaty w witaminy i minerały aloes znany jest ze swoich właściwości odżywczych i łagodzących.
Rezultat: nawilżona skóra przez 24 godziny.
Garnier Nawilżająca Pielęgnacja 7 Dni z ekstraktem z aloesu:
- pierwszeństwo dla składników pochodzenia naturalnego, wyselekcjonowanych z myślą o każdym typie skóry
- testowany na skórze wrażliwej
- testowany dermatologicznie
- bez sztucznych barwników
Co ja o nim myślę?
(+) szybko się wchłania, kiedy go kupowałam to było dla mnie bardzo ważne po mleczku z Soraya gdzie po użyciu wieczorem rano się jeszcze lepiłam :/
(+) opakowanie na zatrzask, nie ma problemu z otwieraniem czy wydobyciem mleczka
(+) ładny zapach
(+) skóra po jego użyciu nie lepi się
(+) cena. ja dałam za niego ok. 20 zł
(+) łatwa dostępność m.in. drogerie
(+) wydajny, długo go używałam, wystarczy mała ilość mleczka na sporą powierzchnię ciała ;p
(-) zbyt lejąca konsystencja jak dla mnie, spływa z ręki :)
(-) nawilża ale słabo
Ogólna ocena 7/10, może kupię jeszcze :)
2. Balsam do ciała poprawiający koloryt skóry Soraya, recenzja <tu>
3. Scrub co stóp Foot Works z Avon.
Skład:
Co pisze producent?
Wygładzający scrub do stóp Granat i Czekolada. Wmasować w stopy, zwracając szczególną uwagę na miejsca gdzie skóra jest przesuszona.
Co ja o nim myślę?
(+) całkiem przyjemny zapach
(+) wydajny, sporo się męczyłam żeby go zużyć ;)
(+) dobrze się pieni
(+) tani - coś koło 10 zł, nie wiem czy jest jeszcze w sprzedaży
(+) fajna konsystencja, nie mam już go więc nie zrobię zdjęcia niestety
(+) opakowanie z zakrętką :)
(-) nie peelinguje w ogóle
ogólna ocena to 4/10. Do mycia ok ale naskórek bardziej starł mi na dłoniach niż na stopach.
4. Krem pielęgnacyjny Bambino.
Skład:
Co pisze producent?
Krem pielęgnacyjny przeznaczony jest do codziennej pielęgnacji delikatnej skóry twarzy i ciała niemowląt oraz małych dzieci. Dzięki starannie dobranym składnikom nawilżającym i pielęgnacyjnym pozwala utrzymać naturalną równowagę skóry i zapewnia jej długotrwałą ochronę przed wysuszeniem. Ma lekką konsystencję, która sprawia, że krem łatwo się rozprowadza i szybko wchłania. Nie zawiera barwników. Produkt posiada pozytywną opinię IMiD oraz atest PZH.
Co ja o nim myślę?
(+) tani, ok 8 zł
(+) ładny zapach
(+) całkiem dobrze nawilża
(+) szybko się wchłania. (Nie tak szybko jak mleczko Garniera ale szybko ;p) nie pozostawia filmu na skórze
(+) skóra staje się bardziej miękka po użyciu :)
(+) fajne opakowanie, praktyczne, spore zakręcane pudełeczko :)
(-) zapycha :( kupiłam z myślą o twarzy jednak zużyłam do ciała
(-) skład, i ta parafina na drugim miejscu w składzie :( w kremie dla dzieci...
Ogólna ocena 6/10. Pewnie kupię ponownie ale już nie do twarzy ;p
5. Żel pod prysznic Avon Senses, recenzja żeli niedługo :)
6. Mydełko glicerynowe z Choisee. W sumie nic szczególnego w nim nie zauważyłam, ani nie wysuszał ani nie nawilżał, wystarczyło mi na około miesiąc, pachniało całkiem ładnie i to tyle co o nim pamiętam ^^
I zamówionko z mydlarni Tuli:
Kokosowy odplamiacz i mydełka po ok. 40 gram każde. Mleczne, owsianka (miły gratis ;), czekoladowe, dla alergików i węglowe. Jak sprawdzę to napiszę o nich coś :)
Trzymajcie się buziaki ;*
1. Mleczko do ciała do skóry sucej i normalnej z Garniera.
Skład:
Co pisze producent?
Nawilżające mleczko do ciała z ekstraktem z aloesu. Czy mleczko do ciała Garnier Nawilżająca Pielęgnacja 7 dni jest stworzona dla mnie? Tak, jeśli czujesz, że w ciągu dnia Twoja skóra ulega przesuszeniu. Tak, jeśli szukasz mleczka o lekkiej, szybko wchłaniającej się formule i przyjemnym zapachu, który długotrwale nawilży Twoją skórę, aby chronić ją przed ponownym przesuszeniem codziennie, 7 dni w tygodniu. Czym się wyróżnia? Lekka i szybko wchłaniająca się formuła mleczka została wzbogacona o ekstrakt z aloesu i L-Bifidus*, aby łagodzić Twoją skórę i chronić ją przed przesuszeniem. Twoja skóra na dłużej utrzymuje optymalny poziom nawilżenia.
*L-Bifidus inspirowany probiotykami znajdującymi się w jogurtach naturalnych, wzmacnia naturalną barierę ochronną skóry, chroniąc ją przed szkodliwymi czynnikami zewnętrznymi, takimi jak twarda woda, ogrzewanie, powodującymi nadmierne wysuszenie skóry.
Ekstrakt z aloesu bogaty w witaminy i minerały aloes znany jest ze swoich właściwości odżywczych i łagodzących.
Rezultat: nawilżona skóra przez 24 godziny.
Garnier Nawilżająca Pielęgnacja 7 Dni z ekstraktem z aloesu:
- pierwszeństwo dla składników pochodzenia naturalnego, wyselekcjonowanych z myślą o każdym typie skóry
- testowany na skórze wrażliwej
- testowany dermatologicznie
- bez sztucznych barwników
Co ja o nim myślę?
(+) szybko się wchłania, kiedy go kupowałam to było dla mnie bardzo ważne po mleczku z Soraya gdzie po użyciu wieczorem rano się jeszcze lepiłam :/
(+) opakowanie na zatrzask, nie ma problemu z otwieraniem czy wydobyciem mleczka
(+) ładny zapach
(+) skóra po jego użyciu nie lepi się
(+) cena. ja dałam za niego ok. 20 zł
(+) łatwa dostępność m.in. drogerie
(+) wydajny, długo go używałam, wystarczy mała ilość mleczka na sporą powierzchnię ciała ;p
(-) zbyt lejąca konsystencja jak dla mnie, spływa z ręki :)
(-) nawilża ale słabo
Ogólna ocena 7/10, może kupię jeszcze :)
2. Balsam do ciała poprawiający koloryt skóry Soraya, recenzja <tu>
3. Scrub co stóp Foot Works z Avon.
Skład:
Co pisze producent?
Wygładzający scrub do stóp Granat i Czekolada. Wmasować w stopy, zwracając szczególną uwagę na miejsca gdzie skóra jest przesuszona.
Co ja o nim myślę?
(+) całkiem przyjemny zapach
(+) wydajny, sporo się męczyłam żeby go zużyć ;)
(+) dobrze się pieni
(+) tani - coś koło 10 zł, nie wiem czy jest jeszcze w sprzedaży
(+) fajna konsystencja, nie mam już go więc nie zrobię zdjęcia niestety
(+) opakowanie z zakrętką :)
(-) nie peelinguje w ogóle
ogólna ocena to 4/10. Do mycia ok ale naskórek bardziej starł mi na dłoniach niż na stopach.
4. Krem pielęgnacyjny Bambino.
Skład:
Co pisze producent?
Krem pielęgnacyjny przeznaczony jest do codziennej pielęgnacji delikatnej skóry twarzy i ciała niemowląt oraz małych dzieci. Dzięki starannie dobranym składnikom nawilżającym i pielęgnacyjnym pozwala utrzymać naturalną równowagę skóry i zapewnia jej długotrwałą ochronę przed wysuszeniem. Ma lekką konsystencję, która sprawia, że krem łatwo się rozprowadza i szybko wchłania. Nie zawiera barwników. Produkt posiada pozytywną opinię IMiD oraz atest PZH.
Co ja o nim myślę?
(+) tani, ok 8 zł
(+) ładny zapach
(+) całkiem dobrze nawilża
(+) szybko się wchłania. (Nie tak szybko jak mleczko Garniera ale szybko ;p) nie pozostawia filmu na skórze
(+) skóra staje się bardziej miękka po użyciu :)
(+) fajne opakowanie, praktyczne, spore zakręcane pudełeczko :)
(-) zapycha :( kupiłam z myślą o twarzy jednak zużyłam do ciała
(-) skład, i ta parafina na drugim miejscu w składzie :( w kremie dla dzieci...
Ogólna ocena 6/10. Pewnie kupię ponownie ale już nie do twarzy ;p
5. Żel pod prysznic Avon Senses, recenzja żeli niedługo :)
6. Mydełko glicerynowe z Choisee. W sumie nic szczególnego w nim nie zauważyłam, ani nie wysuszał ani nie nawilżał, wystarczyło mi na około miesiąc, pachniało całkiem ładnie i to tyle co o nim pamiętam ^^
I zamówionko z mydlarni Tuli:
Kokosowy odplamiacz i mydełka po ok. 40 gram każde. Mleczne, owsianka (miły gratis ;), czekoladowe, dla alergików i węglowe. Jak sprawdzę to napiszę o nich coś :)
Trzymajcie się buziaki ;*
wtorek, 29 stycznia 2013
Zakupy
Cześć dziewczynki :)
Na początku przepraszam, ale muszę się wygadać :)
W piątek po południu i sobotę rano było mi strasznie niedobrze, słabo i bolał mnie brzuch. W niedzielę wieczorem a raczej już wczesną nocą - około północy kiedy kładłam się spać dostałam jakby drgawek i kołatanie serca... nie mogłam tego opanować. Wzięłam tabletki na uspokojenie i wylądowałam na pogotowiu. Przyjął mnie mężczyzna w kalesonach i jakiejś bluzie jakby narciarskiej <?> nawet nie zmierzył mi ciśnienia tylko powiedział że to na tle nerwowym i przepisał bardzo mocne tabletki uspokajające. W poniedziałek rano pojechałam do ośrodka zdrowia, mojego lekarza rodzinnego do którego zawsze chodzę nie było więc przyjęła mnie doktor pediatra :) zbadała i stwierdziła, że warto wybrać się do endokrynologa bo podejrzewa niedoczynność nadnerczy. U endokrynologa swoją drogą byłam już niedawno popatrzył na mnie powiedział że nic mi nie jest i tyle. Poleciła dobrego lekarza ale niestety, pani endokrynolog kończy przyjmować prywatnie a państwowo się czeka z kilka lat przecież. W internecie wyczytałam, że możliwe że mam wtórną niedoczynność od przyjmowania glikokortykosteroidów. A stosuję maść na egzemę na kostce... Przeczytałam ulotkę i faktycznie, pisze że przy zbyt częstym stosowaniu może pojawić się objawy jak przy niedoczynność nadnerczy. Teraz muszę znaleźć dobrego endokrynologa i sprawdzić czy to aby na pewno przez to, pamiętam jakieś pół roku temu dostałam podobnych drgawek ale oprócz tego czułam się masakrycznie, jakbym umierała... :/ i nie pamiętam czy wtedy również stosowałam jakąś maść ze steroidami :/ a co najlepsze, mam bardzo powiększony węzeł chłonny, chirurg wysłał mnie do szpitala (we wrześniu) na badania i biopsję. Zrobili mi tam na miejscu morfologię, rtg klatki i usg gdzie stwierdzili, że to nie jest węzeł ;] więc w takim razie co? - powiedział kolejny chirurg chyba już czwarty u którego byłam, zrobił usg powiedział że to nieszkodliwy węzeł i możliwe że właśnie od egzemy którą mam na kostce. Wtedy dermatolog przepisała mi te maści i kremy od których prawdopodobnie mam teraz niedoczynność kory nadnerczy... I koło się zamyka :) Nie wiem co lepsze, jeśli to przez to muszę przestać stosować kremy i choroba wróci ale jeśli nie przez to będzie chyba gorzej... Sama nie wiem, najgorsze jest to że nie wierzę w lekarzy i w to że niedługo się dowiem co mi jest... Trzeba odwiedzić chyba wszystkich lekarzy, może któryś kiedyś postawi słuszną diagnozę. Porażka!!! :/
Nie wiem czy komuś chciało się to czytać ale po prostu musiałam się wygadać :/
A teraz przechodzę już do tematu ;) Moje ostatnie zakupy:
1. Krem do stóp z Avonu
2. Peeling z Joanny - cudny ten zapach ;p
3. Kokosowe mleczko do ciała z Ziaji - pacnie jak jogurt kokosowy ;)
4. Szampon przeciw wypadaniu włosów Seboradin - już któreś opakowanie z kolei... lubię go.
5. Podkład True Match z Loreal, na promocji 40% Rossmanna :) nie wiedziałam który wybrać, czytałam niby dużo recenzji na temat podkładów ale wtedy mi wszystko wyparowało z głowy ;)
6. Maseczka rozświetlająca i wygadzająca. Później przeczytałam że wygładzająca jest od 30 lat więc oddam mamie;] a rozświetlająca póki co użyta raz i recenzja będzie niedługo
7. Krem pod oczy Kozie mleko z Ziaji
I to by było na tyle ;) Znacie któryś z tych kosmetyków? Jakie jest Wasze zdanie o nich ? ;) ;*
Przypominam o rozdaniu. <Tu>
I zapraszam na rozdanie u Kornelii :)
<klik tu>
Na początku przepraszam, ale muszę się wygadać :)
W piątek po południu i sobotę rano było mi strasznie niedobrze, słabo i bolał mnie brzuch. W niedzielę wieczorem a raczej już wczesną nocą - około północy kiedy kładłam się spać dostałam jakby drgawek i kołatanie serca... nie mogłam tego opanować. Wzięłam tabletki na uspokojenie i wylądowałam na pogotowiu. Przyjął mnie mężczyzna w kalesonach i jakiejś bluzie jakby narciarskiej <?> nawet nie zmierzył mi ciśnienia tylko powiedział że to na tle nerwowym i przepisał bardzo mocne tabletki uspokajające. W poniedziałek rano pojechałam do ośrodka zdrowia, mojego lekarza rodzinnego do którego zawsze chodzę nie było więc przyjęła mnie doktor pediatra :) zbadała i stwierdziła, że warto wybrać się do endokrynologa bo podejrzewa niedoczynność nadnerczy. U endokrynologa swoją drogą byłam już niedawno popatrzył na mnie powiedział że nic mi nie jest i tyle. Poleciła dobrego lekarza ale niestety, pani endokrynolog kończy przyjmować prywatnie a państwowo się czeka z kilka lat przecież. W internecie wyczytałam, że możliwe że mam wtórną niedoczynność od przyjmowania glikokortykosteroidów. A stosuję maść na egzemę na kostce... Przeczytałam ulotkę i faktycznie, pisze że przy zbyt częstym stosowaniu może pojawić się objawy jak przy niedoczynność nadnerczy. Teraz muszę znaleźć dobrego endokrynologa i sprawdzić czy to aby na pewno przez to, pamiętam jakieś pół roku temu dostałam podobnych drgawek ale oprócz tego czułam się masakrycznie, jakbym umierała... :/ i nie pamiętam czy wtedy również stosowałam jakąś maść ze steroidami :/ a co najlepsze, mam bardzo powiększony węzeł chłonny, chirurg wysłał mnie do szpitala (we wrześniu) na badania i biopsję. Zrobili mi tam na miejscu morfologię, rtg klatki i usg gdzie stwierdzili, że to nie jest węzeł ;] więc w takim razie co? - powiedział kolejny chirurg chyba już czwarty u którego byłam, zrobił usg powiedział że to nieszkodliwy węzeł i możliwe że właśnie od egzemy którą mam na kostce. Wtedy dermatolog przepisała mi te maści i kremy od których prawdopodobnie mam teraz niedoczynność kory nadnerczy... I koło się zamyka :) Nie wiem co lepsze, jeśli to przez to muszę przestać stosować kremy i choroba wróci ale jeśli nie przez to będzie chyba gorzej... Sama nie wiem, najgorsze jest to że nie wierzę w lekarzy i w to że niedługo się dowiem co mi jest... Trzeba odwiedzić chyba wszystkich lekarzy, może któryś kiedyś postawi słuszną diagnozę. Porażka!!! :/
Nie wiem czy komuś chciało się to czytać ale po prostu musiałam się wygadać :/
A teraz przechodzę już do tematu ;) Moje ostatnie zakupy:
1. Krem do stóp z Avonu
2. Peeling z Joanny - cudny ten zapach ;p
3. Kokosowe mleczko do ciała z Ziaji - pacnie jak jogurt kokosowy ;)
4. Szampon przeciw wypadaniu włosów Seboradin - już któreś opakowanie z kolei... lubię go.
5. Podkład True Match z Loreal, na promocji 40% Rossmanna :) nie wiedziałam który wybrać, czytałam niby dużo recenzji na temat podkładów ale wtedy mi wszystko wyparowało z głowy ;)
6. Maseczka rozświetlająca i wygadzająca. Później przeczytałam że wygładzająca jest od 30 lat więc oddam mamie;] a rozświetlająca póki co użyta raz i recenzja będzie niedługo
7. Krem pod oczy Kozie mleko z Ziaji
I to by było na tyle ;) Znacie któryś z tych kosmetyków? Jakie jest Wasze zdanie o nich ? ;) ;*
Przypominam o rozdaniu. <Tu>
I zapraszam na rozdanie u Kornelii :)
<klik tu>
piątek, 11 stycznia 2013
Zamówienie z Avon + serum na przesuszone i zniszczone końcówki Avon Advance Techniques + paznokietki :)
:) cześć :) bateria naładowana, można było zrobić zdjęcia i oto są, moje pazurki;
Pomalowane lakierem z Essence którego recenzja niedługo się pojawi a na to utwardzacz również z Essence.
Ostatnio pisałam o kremie BB z Avon, pozytywna opinia to nie była ;) ale przecież nie wszystkie kosmetyki z tej firmy to buble ;) niektóre są całkiem dobre a jeszcze inne bardzo dobre! Składając zamówienie z Avon oczywiście pomyślałam o sobie i kilka rzeczy kupiłam:
1. Preparat do demakijażu. Zwykle stosuję mleczko ale skusiłam się tym razem na dwufazówkę. Zobaczymy jak się sprawdzi
2. Szampon przeciwłupieżowy dyscyplinujący do każdego rodzaju włosów. Zamówiłam i dopiero teraz przeczytałam że przeciwłupieżowy ;) nie mam z tym problemu no ale chyba krzywdy nie zrobi. Oczywiście skład pełen SLS, SLES... zwykle myję naturalnym szamponem który sama zrobiłam bądź Seboradin a raz na jakiś czas takim właśnie... nie wiem czemu w sumie ;)
3. Serum na zniszczone końcówki - opinia dalej :)
4. Krem do depilacji do skóry wrażliwej.
5. Połyskujący cień do powiek, kolor Olive :)
No to przechodzimy do recenzji jednego z moich ulubionych kosmetyków firmy Avon.
Jest to serum na zniszczone końcówki do każdego rodzaju włosów z serii Advance Techniques, daily shine :)
Co pisze producent?
Natychmiast wygładza suche i zniszczone końcówki, a także odżywia włosy. Pomaga opanować ich puszenie się, nadaje im jedwabistość, miękkość i blask. SPOSÓB UŻYCIA: Wmasować kilka kropli w wilgotne lub wysuszone włosy. Nie spłukiwać. Układać jak zwykle.
Co ja o nim myślę?
(+) zapach! to pierwsze o czym pomyślałam :) ślicznie pachnie i najważniejsze, że utrzymuje się jakiś czas na włosach :)
(+) poręczna buteleczka z pompką dzięki której kosmetyk się nie wyleje i możemy dzięki niej dobrze odmierzyć potrzebną ilość:)
(+) pomaga w rozczesywaniu. Moje włosy lubią się plątać:) wtedy z pomocą przychodzi mi to serum!
(+) wygładza.
(+) nadaje blask
(+) włosy po jego użyciu są miękkie
(+) poprawia stan końcówek. Może nie jest to od razu i że mamy rozdwojone końcówki, nałożymy serum i już są zdrowe ale działa, po pewnym czasie są efekty :)
(+) włosy się nie puszą
(+) dość wydajny
(+) nie drogi. Cena regularna to 23 zł ale prawie zawsze są promocje gdzie można kupić za ok. 13 zł.
(+) konsystencja. Fajna, oleista, nie spływa szybko z rąk
Ale żeby nie było tak pięknie są i minusy...
(-) skład.
(-) nie należy nakładać go zbyt dużo i nie przy skórze głowy bo przetłuszcza
Pomalowane lakierem z Essence którego recenzja niedługo się pojawi a na to utwardzacz również z Essence.
Ostatnio pisałam o kremie BB z Avon, pozytywna opinia to nie była ;) ale przecież nie wszystkie kosmetyki z tej firmy to buble ;) niektóre są całkiem dobre a jeszcze inne bardzo dobre! Składając zamówienie z Avon oczywiście pomyślałam o sobie i kilka rzeczy kupiłam:
1. Preparat do demakijażu. Zwykle stosuję mleczko ale skusiłam się tym razem na dwufazówkę. Zobaczymy jak się sprawdzi
2. Szampon przeciwłupieżowy dyscyplinujący do każdego rodzaju włosów. Zamówiłam i dopiero teraz przeczytałam że przeciwłupieżowy ;) nie mam z tym problemu no ale chyba krzywdy nie zrobi. Oczywiście skład pełen SLS, SLES... zwykle myję naturalnym szamponem który sama zrobiłam bądź Seboradin a raz na jakiś czas takim właśnie... nie wiem czemu w sumie ;)
3. Serum na zniszczone końcówki - opinia dalej :)
4. Krem do depilacji do skóry wrażliwej.
5. Połyskujący cień do powiek, kolor Olive :)
No to przechodzimy do recenzji jednego z moich ulubionych kosmetyków firmy Avon.
Jest to serum na zniszczone końcówki do każdego rodzaju włosów z serii Advance Techniques, daily shine :)
Co pisze producent?
Natychmiast wygładza suche i zniszczone końcówki, a także odżywia włosy. Pomaga opanować ich puszenie się, nadaje im jedwabistość, miękkość i blask. SPOSÓB UŻYCIA: Wmasować kilka kropli w wilgotne lub wysuszone włosy. Nie spłukiwać. Układać jak zwykle.
Co ja o nim myślę?
(+) zapach! to pierwsze o czym pomyślałam :) ślicznie pachnie i najważniejsze, że utrzymuje się jakiś czas na włosach :)
(+) poręczna buteleczka z pompką dzięki której kosmetyk się nie wyleje i możemy dzięki niej dobrze odmierzyć potrzebną ilość:)
(+) pomaga w rozczesywaniu. Moje włosy lubią się plątać:) wtedy z pomocą przychodzi mi to serum!
(+) wygładza.
(+) nadaje blask
(+) włosy po jego użyciu są miękkie
(+) poprawia stan końcówek. Może nie jest to od razu i że mamy rozdwojone końcówki, nałożymy serum i już są zdrowe ale działa, po pewnym czasie są efekty :)
(+) włosy się nie puszą
(+) dość wydajny
(+) nie drogi. Cena regularna to 23 zł ale prawie zawsze są promocje gdzie można kupić za ok. 13 zł.
(+) konsystencja. Fajna, oleista, nie spływa szybko z rąk
Ale żeby nie było tak pięknie są i minusy...
(-) skład.
(-) nie należy nakładać go zbyt dużo i nie przy skórze głowy bo przetłuszcza
Tak czy inaczej polecam :) moja ocena to 9/10 za skład..
sobota, 22 grudnia 2012
Paczuszka z choisee + ciasteczka :)
Muszę przyznać, że byłam przekonana że paczka o której pisałam ostatnio z choisee, nie zdąży dojść przed Świętami. Ale się zdziwiłam jak wczoraj ją otrzymałam! Na drugi dzień od wysyłki doszła :) Zamówiłam 3 mydełka. 2 glicerynowe lawenda + ylang ylang a drugie mięta i nasiona sezamu z masłem shea. Jedno lawendowe jest moje więc zrobiłam zdjęcie jak wygląda :)
Jest ładne, przezroczyste :) Przyjemnie pachnie i dobrze się pieni.
Zapakowane:
I skład. Nie znam się zbytnio na tym ale kilka składników rzuciło mi się w oczy które raczej naturalne nie są :) jeśli się mylę, poprawcie mnie.
Zrobiłam ostatnio w tygodniu ciasteczka maślane :) jeszcze tego samego dnia nic nie zostało :p
I chyba to by było na tyle. Jutro wyjeżdżam do rodziny na Święta więc następna notka jak wrócę :) może w następnym tygodniu może dopiero w styczniu... :)
Także życzę Wam wszystkim wesołych, rodzinnych Świąt, dużo zdrowia bo to najważniejsze :) szczęścia w miłości i pomyślności w życiu oraz spełnienia marzeń :* jeszcze raz wszystkiego dobrego moje kochane! ;*
Jest ładne, przezroczyste :) Przyjemnie pachnie i dobrze się pieni.
Zapakowane:
I skład. Nie znam się zbytnio na tym ale kilka składników rzuciło mi się w oczy które raczej naturalne nie są :) jeśli się mylę, poprawcie mnie.
Zrobiłam ostatnio w tygodniu ciasteczka maślane :) jeszcze tego samego dnia nic nie zostało :p
I chyba to by było na tyle. Jutro wyjeżdżam do rodziny na Święta więc następna notka jak wrócę :) może w następnym tygodniu może dopiero w styczniu... :)
Także życzę Wam wszystkim wesołych, rodzinnych Świąt, dużo zdrowia bo to najważniejsze :) szczęścia w miłości i pomyślności w życiu oraz spełnienia marzeń :* jeszcze raz wszystkiego dobrego moje kochane! ;*
poniedziałek, 10 grudnia 2012
Małe zakupy :)
No cześć dziewczynki :) Trochę mnie tu nie było ale to dlatego, że jestem chora... Dzisiaj już mi lepiej można powiedzieć, że przeszło ale piątek i sobotę przeleżałam w łóżku ;D Wczoraj bardzo niechętnie ale musiałam wstać i jechać do szkoły, już sobotę opuściłam a im więcej tym gorzej dla mnie :) Dzisiaj już lepiej się poczułam i wybrałam się na małe zakupy... Oto co kupiłam:
Peeling enzymatyczny z Lirene - słyszałam o nim dużo pozytywnych opinii więc kupiłam mamie ;p zobaczymy co o nim powie :) do tego maseczka nawilżająca tej samej firmy.
Odświeżacz powietrza Ambi Pur - jakaś edycja limitowana ^^ całkiem ładnie pachnie :)
Sól do kąpieli z On Line ostatnio miałam morską ale się skończyła i chciałam wypróbować jakiś inny zapach, trafiło na mleko i miód. Słodko pachnie!
Plasterki do depilacji twarzy... tego jestem najbardziej ciekawa :) zobaczymy jak się sprawdzą.
Teraz tak poza tematem, siedzę w domu, nudzę się trochę i myślę co by tu zrobić... Ostatnio skończyłam czytać Jeździec Miedziany, Paulliny Simons... o wojnie i miłości :) Drugą część zaczynam i zostanie mi jeszcze trzecia... Kupiłam papier ozdobny i będę obklejać pudełka :)
Z Myszką Mickey ;) Bardzo mi się podoba, jak zrobię pokażę co mi wyszło :) Jutro biorę się za porządki bo mam coraz mniej miejsca w szafkach...
A swoją drogą, widziałyście kiedyś szachy dla trzech osób? ;) Miałam dzisiaj okazję zagrać i jednak wolę tradycyjne :)
Buziaki :*
Peeling enzymatyczny z Lirene - słyszałam o nim dużo pozytywnych opinii więc kupiłam mamie ;p zobaczymy co o nim powie :) do tego maseczka nawilżająca tej samej firmy.
Odświeżacz powietrza Ambi Pur - jakaś edycja limitowana ^^ całkiem ładnie pachnie :)
Sól do kąpieli z On Line ostatnio miałam morską ale się skończyła i chciałam wypróbować jakiś inny zapach, trafiło na mleko i miód. Słodko pachnie!
Plasterki do depilacji twarzy... tego jestem najbardziej ciekawa :) zobaczymy jak się sprawdzą.
Teraz tak poza tematem, siedzę w domu, nudzę się trochę i myślę co by tu zrobić... Ostatnio skończyłam czytać Jeździec Miedziany, Paulliny Simons... o wojnie i miłości :) Drugą część zaczynam i zostanie mi jeszcze trzecia... Kupiłam papier ozdobny i będę obklejać pudełka :)
Z Myszką Mickey ;) Bardzo mi się podoba, jak zrobię pokażę co mi wyszło :) Jutro biorę się za porządki bo mam coraz mniej miejsca w szafkach...
A swoją drogą, widziałyście kiedyś szachy dla trzech osób? ;) Miałam dzisiaj okazję zagrać i jednak wolę tradycyjne :)
Buziaki :*
piątek, 30 listopada 2012
Ombre na moich włosach + paczka :)
Jestem zła. Właśnie wróciłam od fryzjera, jeśli pamiętacie miałam robione ombre. No cóż... wyszło jak wyszło jak dla mnie po prostu za bardzo widoczne przejście między kolorami... To po pierwsze. Po drugie nie wyszedł blond a... rudy! Tak, jasny rudy. Moja mama może żeby mnie pocieszyć, może na prawdę tak uważa twierdzi że to blond. W liceum miałam koleżankę, która miała identyczny kolor włosów i mówiłyśmy na nią Ruda... mimo że ona twierdziła że to blond xD No dobra zakręciłam a teraz same zobaczcie...
No i co o tym myślicie? Co mogę zrobić z tymi włosami? W sumie ten kolor mi się podoba może pomalować całe na taki rudy? ;]
Teraz trochę przyjemniejszych spraw. Dostałam paczkę od Dagusi ;* Dziękuję bardzo :* Zapraszam:
http://dagusiowyswiatkosmetykow.blogspot.com
Moja paczuszka:
A teraz nowy zakup ;p Spray przyspieszający opalanie. Z Ziaji. Miałam ochotę na Sorayę ale niestety lub stety została tylko Ziaja, jeszcze z lata ^^
Przyspieszacz oczywiście potrzebny mi był do solarium, nie wybieram się do ciepłych krajów, a szkoda ;)
Na razie użyty raz, przetestuję to napiszę czy warto go zakupić, póki co mogę powiedzieć że ślicznie pachnie i jest bardzo tłusty co jest wadą i jednocześnie zaletą bo skóra nie wysusza się po wyjściu z solarium :)
Możecie przy okazji zobaczyć moje paznokcie, musiałam obciąć niestety bo trzy mi się złamały :/ Nie mam czasu na malowanie więc tylko przejechane raz odżywką z Eveline ;p
Aaa i przypominam o wymianie, dzisiaj może dodam kilka rzeczy na stronkę:
http://beauty-by-ivette.blogspot.com/2012/11/wymienie.html
Buziaki :*
P.S. Nie wiecie jak zmienić strefę czasową? Mam ustawioną Pacific Standard Time, nie wiem czemu, i nie mogę nigdzie znaleźć tych ustawień... :/
No i co o tym myślicie? Co mogę zrobić z tymi włosami? W sumie ten kolor mi się podoba może pomalować całe na taki rudy? ;]
Teraz trochę przyjemniejszych spraw. Dostałam paczkę od Dagusi ;* Dziękuję bardzo :* Zapraszam:
http://dagusiowyswiatkosmetykow.blogspot.com
Moja paczuszka:
A teraz nowy zakup ;p Spray przyspieszający opalanie. Z Ziaji. Miałam ochotę na Sorayę ale niestety lub stety została tylko Ziaja, jeszcze z lata ^^
Przyspieszacz oczywiście potrzebny mi był do solarium, nie wybieram się do ciepłych krajów, a szkoda ;)
Na razie użyty raz, przetestuję to napiszę czy warto go zakupić, póki co mogę powiedzieć że ślicznie pachnie i jest bardzo tłusty co jest wadą i jednocześnie zaletą bo skóra nie wysusza się po wyjściu z solarium :)
Możecie przy okazji zobaczyć moje paznokcie, musiałam obciąć niestety bo trzy mi się złamały :/ Nie mam czasu na malowanie więc tylko przejechane raz odżywką z Eveline ;p
Aaa i przypominam o wymianie, dzisiaj może dodam kilka rzeczy na stronkę:
http://beauty-by-ivette.blogspot.com/2012/11/wymienie.html
Buziaki :*
P.S. Nie wiecie jak zmienić strefę czasową? Mam ustawioną Pacific Standard Time, nie wiem czemu, i nie mogę nigdzie znaleźć tych ustawień... :/
wtorek, 16 października 2012
Zakupy
:) miałam dzisiaj chwilę wolnego czasu i wybrałam się oczywiście na zakupy. W Rossmannie kupiłam żel do golenia z Isany do skóry wrażliwej:
Do tej pory miałam głównie pianki brzoskwiniowe z Isany, pasowały mi jednak chciałam wypróbować żel, zobaczymy, może jeszcze lepiej się sprawdzi :)
Kolejna zdobycz to olejek do włosów arganowo - bursztynowy z Montibello:
Olejek bez spłukiwania do każdego rodzaju włosów. Nawilża, regeneruje, zapewnia połysk i gładkość - to zapewnia producent. Jak wyrobię swoje zdanie o nim to zrecenzuję :)
Szampon do włosów farbowanych również z Montibello:
Mam swój naturalny kolor więc szampon oddałam mamie :) zobaczymy co o nim powie.
Jeszcze na koniec moje paznokietki, lubię ten kolor :)
Kolejna zdobycz to olejek do włosów arganowo - bursztynowy z Montibello:
Olejek bez spłukiwania do każdego rodzaju włosów. Nawilża, regeneruje, zapewnia połysk i gładkość - to zapewnia producent. Jak wyrobię swoje zdanie o nim to zrecenzuję :)
Szampon do włosów farbowanych również z Montibello:
Mam swój naturalny kolor więc szampon oddałam mamie :) zobaczymy co o nim powie.
Jeszcze na koniec moje paznokietki, lubię ten kolor :)
Subskrybuj:
Posty (Atom)