Cześć dziewczynki :)
Na początku przepraszam, ale muszę się wygadać :)
W piątek po południu i sobotę rano było mi strasznie niedobrze, słabo i bolał mnie brzuch. W niedzielę wieczorem a raczej już wczesną nocą - około północy kiedy kładłam się spać dostałam jakby drgawek i kołatanie serca... nie mogłam tego opanować. Wzięłam tabletki na uspokojenie i wylądowałam na pogotowiu. Przyjął mnie mężczyzna w kalesonach i jakiejś bluzie jakby narciarskiej <?> nawet nie zmierzył mi ciśnienia tylko powiedział że to na tle nerwowym i przepisał bardzo mocne tabletki uspokajające. W poniedziałek rano pojechałam do ośrodka zdrowia, mojego lekarza rodzinnego do którego zawsze chodzę nie było więc przyjęła mnie doktor pediatra :) zbadała i stwierdziła, że warto wybrać się do endokrynologa bo podejrzewa niedoczynność nadnerczy. U endokrynologa swoją drogą byłam już niedawno popatrzył na mnie powiedział że nic mi nie jest i tyle. Poleciła dobrego lekarza ale niestety, pani endokrynolog kończy przyjmować prywatnie a państwowo się czeka z kilka lat przecież. W internecie wyczytałam, że możliwe że mam wtórną niedoczynność od przyjmowania glikokortykosteroidów. A stosuję maść na egzemę na kostce... Przeczytałam ulotkę i faktycznie, pisze że przy zbyt częstym stosowaniu może pojawić się objawy jak przy niedoczynność nadnerczy. Teraz muszę znaleźć dobrego endokrynologa i sprawdzić czy to aby na pewno przez to, pamiętam jakieś pół roku temu dostałam podobnych drgawek ale oprócz tego czułam się masakrycznie, jakbym umierała... :/ i nie pamiętam czy wtedy również stosowałam jakąś maść ze steroidami :/ a co najlepsze, mam bardzo powiększony węzeł chłonny, chirurg wysłał mnie do szpitala (we wrześniu) na badania i biopsję. Zrobili mi tam na miejscu morfologię, rtg klatki i usg gdzie stwierdzili, że to nie jest węzeł ;] więc w takim razie co? - powiedział kolejny chirurg chyba już czwarty u którego byłam, zrobił usg powiedział że to nieszkodliwy węzeł i możliwe że właśnie od egzemy którą mam na kostce. Wtedy dermatolog przepisała mi te maści i kremy od których prawdopodobnie mam teraz niedoczynność kory nadnerczy... I koło się zamyka :) Nie wiem co lepsze, jeśli to przez to muszę przestać stosować kremy i choroba wróci ale jeśli nie przez to będzie chyba gorzej... Sama nie wiem, najgorsze jest to że nie wierzę w lekarzy i w to że niedługo się dowiem co mi jest... Trzeba odwiedzić chyba wszystkich lekarzy, może któryś kiedyś postawi słuszną diagnozę. Porażka!!! :/
Nie wiem czy komuś chciało się to czytać ale po prostu musiałam się wygadać :/
A teraz przechodzę już do tematu ;) Moje ostatnie zakupy:
1. Krem do stóp z Avonu
2. Peeling z Joanny - cudny ten zapach ;p
3. Kokosowe mleczko do ciała z Ziaji - pacnie jak jogurt kokosowy ;)
4. Szampon przeciw wypadaniu włosów Seboradin - już któreś opakowanie z kolei... lubię go.
5. Podkład True Match z Loreal, na promocji 40% Rossmanna :) nie wiedziałam który wybrać, czytałam niby dużo recenzji na temat podkładów ale wtedy mi wszystko wyparowało z głowy ;)
6. Maseczka rozświetlająca i wygadzająca. Później przeczytałam że wygładzająca jest od 30 lat więc oddam mamie;] a rozświetlająca póki co użyta raz i recenzja będzie niedługo
7. Krem pod oczy Kozie mleko z Ziaji
I to by było na tyle ;) Znacie któryś z tych kosmetyków? Jakie jest Wasze zdanie o nich ? ;) ;*
Przypominam o rozdaniu. <Tu>
I zapraszam na rozdanie u Kornelii :)
<klik tu>
Lubię te peelingi z joanny, szkoda że są takie małe...
OdpowiedzUsuńuwielbiam kokosowe mleczko do ciała z ziaji i to głównie za zapach :D
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie :)
ooo jestem ciekawa tego podkładu :)
OdpowiedzUsuńMiałam Seboradin i niestety pomimo wielu pozytywnych opinii o nim na moje włoski nie podziałał:( Z Perfecty wczoraj kupiłam maseczkę z gruszką i będę próbować :))
OdpowiedzUsuńByć może jestem jedną z nielicznych, która przeczytała całość i szczerze? Coś wiem o wspaniałej służbie zdrowia. Na pogotowiu ląduję średnio 3-4 razy w roku i według lekarzy nigdy 'nic mi nie jest' a po jakimś czasie dzieje się ze mną coraz gorzej, ląduję u specjalistów i wydaję mnóstwo kasy na prywatne wizyty. Ostatnio upodobałam sobie ortopedów.;/ Mam nadzieję, że u ciebie wszystko będzie ok :)
Hej widzę moje dwie ulubione maseczki z ziaji:)
OdpowiedzUsuńJeśłi chodzi o lekarzy, to ja mam z nimi ostatnio grubo na pieńku. pomijam ze we wrzesniu zglosilam sie na pogotowie z bólem biodra utrudniającym chodzenie,nawet nie zrobili rtg tylko odesłali do domu.
Dopiero po2 miesiacach zglosilam sie do ortopedy i okazalo sei ze mam wrodzona dysplazje bioder i w lewym podczas złego stąpniecia naciągnełam więzadło:) Rehabilitacje prowadzi mi moja przyjaciółka po fizjoterapii, bo na nfz jest ciężko.
A teraz doszły grube problemy hormonalne, ale lekarz rodzinna drugi raz już odmówiła mi skierowania do endokrynologa, twierdząc że jest okej. Dermatolog podejrzewa pco, ale bylam prywatnie wiec skierowania nie mam. Jedyna nadzieja w ginekologu do ktorego wybieram sie pojutrze.
alem sie rozpisala ale tak u nas jest:(
No tak. Sama sobie nie określisz przyczyn choroby i nie zdefiniujesz jej skoro sami 'lekarze' mają z tym problem. Informuj mnie, co i jak w twojej sprawie i mam nadzieję, że trafisz na porządnego lekarza :)
OdpowiedzUsuńTeż lubię te pilingi, ale tylko ze względu na zapach.. bo działania peeling'ującego za bardzo nie ma. No i w rzeczywistości wcale nie jest taki tani.
OdpowiedzUsuńA serie kokosową z Ziaji kocham <3
zawsze byłam ciekawa tego podkładu:)
OdpowiedzUsuńStrasznie Ci współczuję tych jazd ze zdrowiem. Obecnie mam również strasznie dziwne i nietypowe objawy NIE WIEM CZEGO ale boję się zwyczajnie iść do lekarza. Dlaczego? Ponieważ nie raz przechodziłam to, co Ty, czyli zwalanie winy na coś, ale nie wiadomo co, ale to się zaleczy maścią, a tu pan doktor już nie ma czasu, na pewno będzie dobrze... Katastrofa! Nie wiem w takim razie po co lekarze i służba zdrowia,skoro robią łaskę, że kogoś przyjmują ;/ Życzę Ci zdrówka i wyciszenia problemu zdrowotnego, oby CI się polepszyło... :* I zdaj relację proszę z podkładu :)
OdpowiedzUsuńCiekawa jestem jak się sprawdzą te maseczki z perfecty, ja jeszcze żadnej nie miałam.
OdpowiedzUsuńBo z naszymi lekarzami właśnie tak jest. Sami nie do końca wiedzą co jest i leczą w sposób 'a może to to'... Miałam podobną historię z podejrzeniem łojotowego zapalenia skóry i łuszczycy. Wszędzie mówili co innego i na dobrą sprawę zamiast leczyć, dostałam maść sterydową 'na złagodzenie objawów'... I tyle ;/
OdpowiedzUsuńOoo..widzę u Ciebie mój ulubiony zapach peelingu:)
OdpowiedzUsuńCiekawa jestem jak sprawdzi Ci się lorealowski podkład;)
OdpowiedzUsuńCiekawy blog :-)
OdpowiedzUsuńZapraszam do siebie. www.secret-kate.blogspot.com
Obserwujemy?
Niezłe zakupy;) A jeżeli chodzi o lekarzy, mam to samo podejście. Też byłam kiedyś w podobnej sytuacji. Jeden wysyłał mnie do drugiego, ten kolejny powiedział, że nic mi nie jest, potem okazało się, że mój guz na ręce i fakt, że nie ruszam palcem właściwie wgl to skutem złamania w kilku miejscach. No ale nikt mnie nie słuchał i nawet prześwietlenia mi nie robili wcześniej... Potem, po roku jak już wydało się, co jest przyczyną, kości były dawno pozrastane nie tak, jak powinny, a odłamek tworzył właśnie coś w stylu tego wyczuwalnego guza. Skońćzyło się na operacji i moim urazie do lekarzy wszelkiego rodzaju;/
OdpowiedzUsuńPo takich przygodach nie dziwię się, że nie wierzysz w lekarzy.
OdpowiedzUsuńpeeling joanny- super! trzymam kciuki, żeby wszystko było w porządku:)
OdpowiedzUsuńja z lekarzami też mam wiele historii i nie nawidzę do nich chodzic.. ciekawa jestem tej perfekty
OdpowiedzUsuńTakich właśnie mamy lekarzy, jeden lepszy od drugiego. Mam nadzieję, że wszystko się dobrze ułoży :*
OdpowiedzUsuńŚwietny blog ! : )
OdpowiedzUsuńStrasznie mi się podoba
Obserwujemy ?
Zapraszam za mojego bloga z obrazkami + mój mały pamiętnik; ) ; )
loveforeverskarbie.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńzapraszam,może znajdziesz coś dla siebie:)
http://mini-bazarek.blogspot.com/
http://ciuch-lland.blogspot.com/
peeling z Joanny uwielbiam:) Jest tani, działa i super pachnie. Bardzo bym chciała mieć Seobradin, ale mam takie zapasy w szafce ze szybko go nie kupię:)
OdpowiedzUsuń