Końcem lutego byłam w Rybniku w teatrze na występie Zespołu Pieśni i Tańca "Śląsk". Koncert nosił nazwę "Kilar, Hadyna - dwa serca jeden Śląsk". Od razu napisze, że ten gatunek muzyki nie należy do moich ulubionych, ale zobaczyć te wszystkie stroje, to coś niesamowitego. Za każdym razem zarówno tancerze jak i chórzyści byli ubrani w inne stroje, z różnych rejonów Polski, co robiło oszałamiające wrażenie na widowni.