Witajcie :)
Ostatnio wzięło mnie na zrobienie czegoś całkiem niewyzwaniowego - zdjęcia z niedawnych wakacji kiszą się na dysku, więc postanowiłam kilkanaście wydrukować i złożyć z nich mały albumik. Moim zamysłem było coś minimalistycznego, bez zbędnych ozdobników i słów.
(Fotek jest dużo i niestety nie potrafiłam ich poukładac w rządkach po 2 lub 3, po pół godzinie bawienia się z bloggerem poddałam się :P)
W albumiku zabrakło opowieści z wyjazdu, bo przez całe wczasy prowadziłam travel journal, w którym pisałam na bieżąco co robimy, gdzie jeździmy, co jemy itd. Journal jest typowo... journalowy :P W większości pisanina, trochę powklejanych biletów i ulotek, nic scrapowego, bo ze sobą wzięłam jedynie dwie washi tapes, klej i kilka kolorowych cienkopisów.
Jako bazy użyłam cienkiego Moleskina w linie.
Oto krótkie video, żebyście mogli zobaczyć jak to wygląda.
I to na tyle jeśli chodzi o wakacyjne wspomnienia...
Dziękuję za odwiedziny i za komentarze - naprawdę miło jest wiedzieć, że ktoś mnie czasami czyta :)
PS: Na Diabelskim wyzwanie-dyktando scrapowe! Lećcie zobaczyć :)
PS: Na Diabelskim wyzwanie-dyktando scrapowe! Lećcie zobaczyć :)