Pokazywanie postów oznaczonych etykietą MAJA. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą MAJA. Pokaż wszystkie posty
środa, 25 grudnia 2013
piątek, 17 maja 2013
Tulle & Co.
Imagination is the eye of the soul.
(Joseph Joubert )
Lubię wynajdywać przedmiotom nowe funkcje i przeznaczenia. A romantyczne ubrania od zawsze traktowałam jako elementy dekoracji domu. Ich uroda nie zasługuje na ciemność kątów szaf! Wszystkie wewnętrzne drzwi mają u nas gwoździki lub haczyki, by móc w każdej chwili zawiesić nie tylko wianki czy szyldy, ale i np. eteryczne sukienki vintage.... Szczególne względy mają tiule, koronki, hafty, cekiny, falbany.... Wiadomo! Fajne w takich garderobianych dekoracjach jest i to, że można je szybko i łatwo zmieniać w zależności od nastrojów, tęsknoty za konkretną barwą czy porą roku....(Joseph Joubert )
A u Majki jej ulubione tutu wisi na.... karniszu potęgując delikatność sielskiego nastroju jakie przynoszą spokojne wiosenne poranki, gdy słoneczność wlewa się oknami....
Cudnego, pachnącego bzem weekendu!
xoxo, Alicja
sobota, 11 maja 2013
Lovely together....
It helps the healthiness both body and soul
to live among beautiful things.
(William Morris)
Od zawsze intuicyjnie, instynktownie ustawiałam przedmioty w parach. Dwie figury Matki Boskiej na parapecie - strzegące naszego domu, patrzące czule na życie płynące w pokoju dziennym.... Stare słoje apteczne - w parze, szklane pojemniki w kuchni - dwa i świece często płoną parami. Nawet obrazy często w parzystej kompozycji...A potem pewnego dnia przeczytałam w podręczniku feng shui, iż to służy domowi, wzmacnia więzi... Kiedy więc zobaczyłam te dwa stare dzbanki wiedziałam, że to nie przypadek:) Najwyraźniej chcą dalej z przeszłości w przyszłość podróżować ramię w ramię (dzióbek w dzióbek? uszko w uszko?) i wiedzą, że ja im to zapewnię... to live among beautiful things.
(William Morris)
Moja Maja... Nie mogę w to uwierzyć, ale jest niższa ode mnie jedynie o centymetr!.... W tym roku kończy szkołę podstawową.....
Dzbanki, słoiki, wiaderka - wybieram je częściej dla kwiatów niż klasyczne wazony ze względu na sielskość, swojskość, nie zobowiazujący styl....
***
Jak wiecie dla mnie kwintesencją kobiecego ducha w urządzaniu są kryształowe żyrandole... Uwielbiam sposób w jaki rozpraszają dzienne światło, uwielbiam klimat jaki tworzą wieczorem i nocą.... Ten, który ostatnio trafił w moje ręce jest wyjątkowo "kobiecy", romantyczny, uroczo delikatny. Zawsze marzyłam o takim z porcelanowymi kwiatami... Totalny vintage glamour....Będzie witał naszych gości w przedpokoju, rozświetlając im wejście...xoxo,
Alicja
czwartek, 24 stycznia 2013
These make me smile... Always!
“What I like about photographs is that they capture a moment that’s gone forever, impossible to reproduce.”
(Karl Lagerfeld)
***
***
“Photo is confined to borders by all side, but memory zeal out to extend
happiness even to the darkest corner of your life. a good snapshot
bring out colour in your life.”
(Manish Kathuria)
(Manish Kathuria)
(Jakub)
(Maja)
Pośród przedmiotów, które wprawiają mnie w Dobry Nastrój, które lubię mieć w pobliżu - te dwie fotografie z wczesnego dzieciństwa moich Pociech wiodą prym i zawsze staram się je mieć blisko siebie. Rozstawiam je po domu, np. tam gdzie w danym momencie pracuję.... Sprawiają, że się uśmiecham, głośno śmieję i czuję przypływ Dobrej Energii. Jakoś tak naturalnie same się wybrały spośród setek innych zdjęć i ujęć jakiś czas temu. Rozbrajają mnie. Mają nawet swoje własne nazwy w naszym rodzinnym slangu domowym:))) Także teraz - pisząc te słowa i patrząc na nie - się śmieję:)
Pośród przedmiotów, które wprawiają mnie w Dobry Nastrój, które lubię mieć w pobliżu - te dwie fotografie z wczesnego dzieciństwa moich Pociech wiodą prym i zawsze staram się je mieć blisko siebie. Rozstawiam je po domu, np. tam gdzie w danym momencie pracuję.... Sprawiają, że się uśmiecham, głośno śmieję i czuję przypływ Dobrej Energii. Jakoś tak naturalnie same się wybrały spośród setek innych zdjęć i ujęć jakiś czas temu. Rozbrajają mnie. Mają nawet swoje własne nazwy w naszym rodzinnym slangu domowym:))) Także teraz - pisząc te słowa i patrząc na nie - się śmieję:)
Obfitego w spokój, radość i wypoczynek weekendu!!!!
Ściskam Was!
Ściskam Was!
(Mama) Alicja
niedziela, 16 września 2012
Absolutely Lovely Saturday....
tomorrow is a mystery,
today is God's gift,
Czy dni dzielą się na zwykłe i nadzwyczajne, czy też my jesteśmy raz bardziej raz mniej uważni, "obecni w chwili"? Druga odpowiedź jest właściwa:) Wczorajsza sobota w naszym domu: nic co mogłoby stać się kanwą ekscytującej opowieści: a jednak dzień taki Magiczny, pełen Spokoju i Dobrej Energii... Niby nie robimy nic wielkiego, a jednak kolejne drobne czynności ( i nie-czynności, bo chwile na nicnierobienie też są ważne!) wprawiają nas w dobre nastroje i wszystko iskrzy małymi radościami....
Wykonałam niezwykłą podróż sentymentalną: pierwszy raz od ponad dwudziestu lat farbowałam tkaniny domowym sposobem!!!!! Niepotrzebnie obawiałam się zacieków i innych kłopotów - wszystko okazało się przyjemną zabawą...Podobno najlepiej pamiętamy to z czym związane są nasze emocje - jak za dotknięciem różdżki sercem powędrowałam do dzieciństwa... i do swojej bordowej sukienki, którą wyczarowałam (wyfarbowałam!:)) kiedyś z kremowej tuniki-piżamy.... Była prawdziwym hitem!
"Work in progress" - Darek rozłożył na czynniki pierwsze łóżko Mai i czyści kolejne elementy.... Pracochłonne to, ale i radościodajne... Mosiądz oczywiście znów za jakiś czas zajdzie, ale będzie to patyna milsza oku i ciału, bo własna:)))
Pierwsze farbowane skarby powędrują do pokoju Mai: okrągła poduszka i koronkowa narzuta już czekają na łóżko... Romantyczna firanka ozdobi wyjście na balkon (ale nie wykluczam wypożyczenia jej do własnej sypialni:))))) Mai marzy się dziewczyński pokój w klimacie boho... Idziemy w tym kierunku:))) Niedługo poeksperymentujemy w farbowaniu z kolejnymi barwami...wyblakłe błękity, turkusy... ach...
Wiekowe, ręcznie malowane różowe kubki, które przywiozłam z wakacji... - sam ich widok sprawia, że atmosfera kanikuły sączy się w 'najzwyklejsze' chwile... Piękna, warta naszego bycia w niej może być każda minuta, każdy kwadrans - to my: kowale własnych dni czynimy nasze Życie takim a nie innym....Pierwsze farbowane skarby powędrują do pokoju Mai: okrągła poduszka i koronkowa narzuta już czekają na łóżko... Romantyczna firanka ozdobi wyjście na balkon (ale nie wykluczam wypożyczenia jej do własnej sypialni:))))) Mai marzy się dziewczyński pokój w klimacie boho... Idziemy w tym kierunku:))) Niedługo poeksperymentujemy w farbowaniu z kolejnymi barwami...wyblakłe błękity, turkusy... ach...
Tymczasem zanurzona w Spokojnej Niedzieli -
Alicja, xoxo
piątek, 6 lipca 2012
Addition to a grain of a pea & GREAT NEWS!
'If you wish to know the divine,
feel the wind on your face
and the warm sun on your back...'(Eido Tai Shimano Roshi)
feel the wind on your face
and the warm sun on your back...'(Eido Tai Shimano Roshi)
Już niedługo będzie się liczył tylko ten wiatr na twarzy i słońce na ramionach... i morskie fale... I tak bardzo czekam już na moment, gdy postawię stopy na rozgrzanym piasku plaży....
Właśnie przybył Dodatek Do Ziarenka Grochu dla mojej małej księżniczki - wiekowe, romantyczne, długo poszukiwane i w końcu znalezione(!) łóżko. Będzie musiał poczekać na renowację ten mosiężny skarb na później...bo teraz już wakacje...
Właśnie przybył Dodatek Do Ziarenka Grochu dla mojej małej księżniczki - wiekowe, romantyczne, długo poszukiwane i w końcu znalezione(!) łóżko. Będzie musiał poczekać na renowację ten mosiężny skarb na później...bo teraz już wakacje...
Razem z łóżkiem przybyły także kryształowe kinkiety.. Kryształowe lampy to jedna z moich (elfich) wielkich słabości... Przyznaję....
Uwielbiam Światło w każdej postaci... I kiedy wieczorami Słońca brak, jasność i uroda żyrandoli bywa
rekompensatą....
rekompensatą....
I na koniec TO CO NAJWAŻNIEJSZE!!!!
Mój kochany Synek Jakub zdał egzaminy i został studentem reżyserii!!!!!
Wybaczcie tę ilość wykrzykników, ale jesteśmy wszyscy bardzo szczęśliwi!!!!!!!!
Cieszę się, że podąża za swoimi marzeniami.
(Zdjęcie poniżej zostało zrobione podczas zdjęć do najnowszego filmu Wojtka Smarzowskiego, gdzie Jakub miał wielkie szczęście być, asystować mojemu Ulubionemu Reżyserowi, uczyć się i poznawać wielu wspaniałych ludzi. Czasem to sama chciałabym być Jakubem:))))
Wybaczcie tę ilość wykrzykników, ale jesteśmy wszyscy bardzo szczęśliwi!!!!!!!!
Cieszę się, że podąża za swoimi marzeniami.
(Zdjęcie poniżej zostało zrobione podczas zdjęć do najnowszego filmu Wojtka Smarzowskiego, gdzie Jakub miał wielkie szczęście być, asystować mojemu Ulubionemu Reżyserowi, uczyć się i poznawać wielu wspaniałych ludzi. Czasem to sama chciałabym być Jakubem:))))
A ja już w "wakacyjnych butach" robię krok w stronę Radosnego Letniego Wypoczynku, którego i Wam życzę!
xoxo, Alicjasobota, 30 czerwca 2012
Summer Morning!
Summer afternoon - summer afternoon - to me those have always been the two most beautiful words in the English language.
(Henry James)
(Henry James)
A dla mnie i Majki czymś niezwykle pięknym był dzisiejszy Poranek... Obudziły nas promienie słońca, śpiew ptaków i upał....
Z wyprawy na bazar przyniosłyśmy Owoce, Warzywa, Chleb i Jajka...
Wracając wstąpiłyśmy po małe-conieco do cukierni... (Maja po niedługim czasie jeszcze raz do cukierni...:)))
Proste indyjskie jadło na letni obiad powstało niemal mimochodem w mig z namoczonej dzień wcześniej ciecierzycy, cebuli i pomidorów... A my po prostu By-łyś-my, celebrowałyśmy bez pośpiechu każdą chwilkę i z Pięknego Poranka zrobiło się Urocze Popołudnie...
Wspaniały ten początek Wakacji...
Życzę Wam Wakacji Marzeń!
xoxo, Alicja
xoxo, Alicja
sobota, 23 czerwca 2012
The greatest week ever!
'In the right light, at the right time,
everything is extraordinary'
(Aaron Rose)
everything is extraordinary'
(Aaron Rose)
Oh jak lubię ten czerwcowy tydzień na który przypada i początek Lata i
moje imieniny i nasza rocznica ślubu i urodziny Majki... Jestem przekonana, że w tym
stężeniu więcej magii niż przypadku...
Radosny śmiech Majki, truskawki, słońce, spacer po lesie, poranna wyprawa po świeże wiejskie jaja, chleb i warzywa na nasze ulubione targowisko i wiele drobnych miłych niespodzianek - jak ta, gdy mój Mąż sekretnie gotuje dla Mai żurek za którym się stęskniła w czasie gdy my wybieramy rzodkiewki, sałaty i szparagi na bazarku...
to puzzle z których układamy ten nas nieśpieszny, bezcenny weekend...
I jeszcze więcej czasu na lektury... Mój stolik przy łóżku to z reguły jeden wielki stos książek... Dołączyły do nich dwie autorstwa Geraldine James "Creative walls", "Creative display" - idealny prezent w idealny czas! Dziękuję Mężu! Fragmenty książek wybieram jak czekoladki - nieco losowo, instynktownie, czytam (smakuję:)) a potem - zainspirowana - co rusz notuję własne olśnienia lub po prostu od razu przestawiam to i owo w domu....
xoxo, Alicja
środa, 13 czerwca 2012
Will be a beautiful moment!
I think that the ideal space must contain elements of magic, serenity, sorcery and mistery.
(L.Barragan)
Czasem coś tu "nucę" na blogu o zmianach, które szykuję w domu, ale nie jestem wylewna, bo żadnych megarewolucji nie będzie, więc po co z igły widły...
Uwielbiam patrzeć na zjawiskowe blogi, bo generalnie jestem osobą ciekawą świata, a piękna inspiracja smakuje mojej wyobraźni jak najlepsza czekoladka, ale wiem też, że najlepiej mi idzie, gdy wsłuchuję się w siebie, gdy pomysły idą z trzewi. Moich.
Tak jak kiedyś, gdy się tu wprowadzaliśmy - prowadzę znowu 'Notes Domu' (A.D.2012)- wrzucam doń jak do skarbonki koncepty, kolory, spisy przedmiotów... Jest niewielkich rozmiarów, bo i nie zmieni się dużo.
Kobiecy rys jest dla mnie bardzo ważny: lubię romantycznie i elfio...
Wybrałyśmy z Mają 'swoje' talerze: moja jest hortensja, Majki róża...
piątek, 24 lutego 2012
The end of carnival.... at home, at studio...
Some people are always grumbling because roses have thorns,
I'm thankful that thorns have roses. (A.Karr)
Majeczka zakończyła karnawał swoistym Pas de soubresaut - skok miał być na miarę nagrody w konkursie tanecznym, niestety pomocy musielismy szukać u chirurga... Ironią losu było to, że dla szkolnego baliku zrezygnowała z zajęć akrobatyki, gdzie wykonuje wiele naprawdę skomplikowanych skoków np. salta w tył... Jednak my z tych u których szklanka do połowy pełna, więc dziękujemy niebiosom , że złamanie bez przemieszczenia, że nie ma żadnych komplikacji, a dodatkowy wspólnie spędzany czas w domu traktujemy jak prezent...I'm thankful that thorns have roses. (A.Karr)
Chciałbym Wam dzisiaj pokazać kilka 'kreacji', które nie są klasycznymi charmami... Sacred box - jak lubię nazywać to pudełeczko to coś w rodzaju retro charm 3D - ma głębokość 1 cm. Traktuję je jak amulet, sam jego widok poprawia mi nastrój, więc lubię mieć je zawsze przy sobie... Mam nadzieję, że czas pozwoli i będę mogła takie skrzyneczki mieć w ofercie dla zainteresowanych. Kolejne nowe realizacje to krucyfiksy... Czas w końcu pozwolił i z 'zapisków w zeszycie pomysłów' przeistoczyły się w realne przedmioty... Myślę, że to początek zupełnie nowej przygody... Póki co żegnam się z Wami kilkoma fotografiami z 'miejsca pracy' o którym nigdy nie myślę jak o miejscu pracy:)) Pastelowe, pudrowe barwy pachną mi wiosną, a ostatnia wizyta w operze, gdzie obejrzałyśmy z Mają balet "Bajadera" pełen niesamowitych 'hinduskich' tonacji barwnych tylko upewniła mnie, co do zmian kolorystycznych jakie planujemy w domu... Zaczęłam dziś smutnawo, więc przynajmniej skończę w zupełnie innym nastroju: jestem wieeeelce szczęśliwa: Kuba został jakiś czas temu stażystą - asystentem reżysera u mojego mistrza Wojtka Smarzowskiego na planie jego nowego filmu 7 dni. Wiem, że wiele się tam nauczy. "Wesele", "Dom zły" i "Róża" to dla mnie czołówka jeśli chodzi o rodzimą kinematografię.
Dobrego, słonecznego weekendu -
Alicja
Subskrybuj:
Posty (Atom)