Pokazywanie postów oznaczonych etykietą koncert. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą koncert. Pokaż wszystkie posty

poniedziałek, 3 sierpnia 2015

Woodstock 2015

Ten Woodstock był inny niż wszystkie. Nie byłam na początku ani na końcu festiwalu. Spędziłam tam niespełna dwa dni. Znajomi dziwili się po co jadę na Woodstock "na chwilę". Jak to po co? Żeby poczuć klimat, naładować baterię na kolejny rok i czekać z utęsknieniem na kolejny, 22 Przystanek Woodstock. Przechadzałam się między ludźmi, uśmiechałam się, przytulałam, rozmawiałam. Poznałam wspaniałych ludzi z którymi spędziłam moją krótszą wersję Wooda. (pozdrawiam wszystkich ziomków, którzy mnie przygarnęli). Nie wiem jak u Was ale u mnie w rodzinie zanim zaczęłam jeździć do Kostrzyna, wszyscy traktowali to miejsce jak jedną wielką ćpalnie, orgie i brud. Jak wielkie było zdziwienie moich dziadków, że po tygodniu (sic!) spędzonym na woodstockowym polu WRÓCIŁAM w całości i w dodatku bez brzucha! BA! W zeszłym roku mogłam pojechać z moją młodszą siostrą. Teraz po pięciu latach rokrocznego wyjeżdżania na ten piękny festiwal rodzina jest już spokojna, od czasu do czasu, przewracają oczami i mówią "kiedy Ty w końcu dorośniesz" albo "nie wystarczy Ci już, tyle razy tam byłaś". 
Ale co zrobić jak dorastać się nie chce a Woodstock to najwspanialsze miejsce na ziemi, który wrósł we mnie jak mój dom rodzinny-do obu tych miejsc chce wracać.

Łapcie zdjęcia i poczujcie ten klimat.

wtorek, 26 sierpnia 2014

VI Festiwal Przyjemności Muzycznych: Kobiety






Pokochałam ich piosenkę Marcello <3
Pogoda już zupełnie nie wakacyjna, jesień się zbliża nieubłaganie.
To nic, szkoda tylko, że znowu będzie trzeba zasiąść do książek
W weekend Freedom Festiwal w Żukowie wpadajcie!





poniedziałek, 25 sierpnia 2014

woodstock 2014


Zaczęłyśmy przygodę z woodstockiem wyjeżdżając z Gdyni do Szczecina. W Szczecinie miałyśmy kilka godzin przerwy więc na spokojnie zjadłyśmy i odpoczęłyśmy. W pociągu do Kostrzyna LUKSUS cztery miejsca na nas dwie! Cały czas się zastanawiam, czy to my miałyśmy takie szczęście na wygodę w pociągu, bo znaczna większość marudziła strasznie.


Z racji tego, że przyjechałyśmy na woodstock we wtorek a otwarcie jest w czwartek, trzeba było się czymś zająć. Tak więc z Monią poszłyśmy na warsztaty robienia flagi. Ubaw po pachy, Monia cała umorusana a flaga prześliczna! Niestety wieczorem spadł deszcz i się rozmyła :c


Kryszna i ASP działają już w środę, także po zrobieniu flagi i obiadu ruszyłyśmy na koncert Offensywy w Krysznie a później na dość kontrowersyjny występ kabaretu skeczów męczących.


Woodstock w tym roku nawiedził parę razy deszcz ale to nic. Poranki wyglądały tak samo: wyczłapanie się z namiotu, pędem pod prysznice, do lidla na śniadanie i zaczynamy myśleć co będziemy robić. Wybrałyśmy się na spotkanie z Czubaszek i Lindą. Przyznam szczerze, że spotkania z różnymi osobistościami to naprawdę świetna sprawa!


Godzina 15:00 wszyscy zbiegamy pod główną scenę, bo w końcu najbardziej wyczekiwana chwila w roku!
ROZPOCZĘCIE WOODSTOCKU. Z Czarnulką i Patryczkiem <3 wszyscy wyczekujemy Romana Polańskiego, który co roku otwiera woodstock swoim ekstra gwizdkiem. A potem już tylko odrzutowce, wrzaski, klaskanie i uśmiechy.


Po rozpoczęciu na scenę wyszedł Muniek z T.love Martyna dostała słonecznika i bansowałyśmy przez cały koncert z naszym kwiatkiem. Po koncercie namówiłyśmy Patryka i Czarną na piękne wspólne zdjęcie, które mam w pokoju i przypomina mi o tych pokemonach<3


Drugi dzień woodstocku to 01.08 czyli w 70. rocznicę wybuchu powstania warszawskiego.
Tysiące ludzi stoi w miejscu na minutę a później wspólnie śpiewamy hymn.
 

Później już koncert LAO CHE na ktorym bawiliśmy się z Monią Czarną i Patrykiem. Monia uciekła w tłum a my spokojnie słuchaliśmy i znaleźliśmy przy okazji Łosia. 

 
Ostatni dzień przeznaczyłyśmy na zwidzanie wooda a głównie strefy NGO, gdzie zrobiłyśmy sobie śliczne zdjęcia. Przy okazji znalazłyśmy znak Kostrzyna o którym nic nie wiedziałyśmy.


Ostatni dzień był najsmutniejszy jak zwykle, nasza bajka się kończy i trzeba wracać do rzeczywistości.
Coma, Zmaza, the sixpanter i szybko do namiotu spakować się. Nawet nasza mysz, która co noc do nas przychodziła chciała się pożegnać i weszła mi na stopę :c
 

Krysznowcy i codzienne przemarsze.

 



Żeby nie wracać tak szybko, wybrałyśmy się najpierw do Poznania.
Cel: pukające się koziołki, stary browar, rogale marcińskie


Stary browar ślicznie odnowiony i wygospodarowany.
A przy browarze park i leżaczki, na którym poleżałyśmy chwilę...dłuższą chwilę.



W południe poszłyśmy na stary rynek zobaczyć pukające się koziołki.
Tłum był większy niż w lutym :)

  



W końcu przyjechałyśmy do domu a tam takie powitanie :)


Buziaki!

piątek, 22 sierpnia 2014

Open'er Festival 03.07.2014

Oj tak wiem,
opener był tak dawno temu ale na prawdę nic nie mogę poradzić na to, 
że czas tak szybko ucieka :c
W tym roku spontanicznie wybrałam się na jeden dzień opka...oczywiście dzień w którym grał Pearl Jam.
Data wystąpienia PJ zbiegła się w czasie z urodzinami Skoliego <3
a TU możecie zobaczyć jak było w zeszłym roku


Szycałek i ja


Monia na sowim pierwszym openerze


Nie rozumiem fenomenu, za nami podobno jest sztuka. Dla mnie to zwykłe snopki siana. Ludzie ustawiali się w kilometrowa kolejkę, by móc wejść tam na chwilę i wyjść...? Ktoś wchodził?


A to kolejna rzeźba zwana potocznie wielkim dildo. Chyba zapiszę się na zajęcia "sztuka współczesna dla żółtodziobów". Nie żebym się wyśmiewała, po prostu nie rozumiem jej.



Wyrwałam Monie do muzeum, a co, jak szaleć to szaleć a i może dowiemy się czegoś nowego.




te obrazy ładne, muzeum to moim zdaniem świetna inicjatywa na openerze. Tak samo jak strefa NGO gdzie ludzie mogą się zetknąć z różnorodnymi organizacjami pozarządowymi. Chodzę na nie co roku podpisywać petycje, dowiedzieć się czegoś nowego i porozmawiać z ludźmi z pasją.
Tak, tak po gadżety też tam chodzę....


No i w końcu koncert, na który Łosiu czekał całe swoje życie.
Mimo iż na spontanie to wśród znajomych i przyjaciół. Reszcze kochane moje nawet spotkałam (które teraz jakby nie było siedzą w Kanadzie -..-) i z Monią się poprzytulałam. Pearl Jam nie zawiódł, koncert się udał. Większość przesiedziałam bujając się z zamkniętymi oczami, wsłuchana w muzykę. Wtedy wyobrażam sobie, że grają tylko dla mnie i wcale nie ma obok mnie tysięcy ludzi.
Ogólnie bardzo sympatycznie spędziłam czas.
Co do opka, wszystko byłoby okej, jeździłabym nawet na wszystkie dni. Niestety jeżeli tak dalej pójdzie i opek będzie coraz droższy to będę musiała się z nim pożegnać :C


czwartek, 21 sierpnia 2014

VI Festiwal Przyjemności Muzycznych: Stanisław Soyka








Już powoli kończę zdjęcia z Festiwalu Przyjemności Muzycznych. Jeszcze trzy wpisy i koniec. Niedługo Freedom Festival w Żukowie, kto wpada? Mnóstwo pomysłów na sesje portretowe, w końcu się wezmę...mam nadzieję :) 


                            

poniedziałek, 18 sierpnia 2014

VI Festiwal Przyjemności Muzycznych: Grażyna Łobaszewska


 





Kolejna seria zdjęć z VI Festiwalu Przyjemności Muzycznych, tym razem zdjęcia Grażyny Łobaszewskiej i zespołu. Lubię ten festiwal za możliwość poznania i posłuchania nieznanych mi artystów. A już niedługo Freedom Festival w Żukowie na który serdecznie zapraszam. Powoli nadganiam zaległości ze zdjęciami więc oczekujcie woodstockowego openerowego i norweskiego wpisu. Buziaki!