Zimą (o ile to, co widać za oknem można wciąż nazwać zimą…) najbardziej lubię zupy. Zdecydowanie najchętniej i najczęściej je teraz gotuję, korzystając z sezonowych warzyw oraz z ‘szafkowych’ zapasów. Często powtarzam nasze ulubione receptury, ale regularnie też testuję przepisy innych. Tym razem obiado-kolacja powstała z przepisu Donny Hay (tutaj np. jej Pinterest – klik), której zdjęcia powodują, iż mam ochotę natychmiast biec do kuchni (a przeglądając je zawsze żałuję, że czasopismo / aplikacja jest dwumiesiecznikiem… wcale nie pogniewałabym się, gdyby to był tygodnik ;)).
Tym razem nie oparłam się pewnej pięknej, słonecznej zupie (choć przy naszym zachmurzonym niebie nie wygląda ona zbyt słonecznie niestety…). Przyznaję, iż dodatek soczewicy do zupy o tajskim smaku nie do końca mnie przekonywał, okazało się jednak, że ta wersja wszystkim przypadła do gustu. Ja użyłam czarnej soczewicy, jednak brązowa czy zielona również będzie tutaj pasować (jedynie czerwona zdecydowanie mniej, gdyż przez to, iż jest już łuskana, bardzo szybko się rozgotowuje).
Zupa ze słodkich ziemniaków / dyni z soczewicą
(Donna Hay – Red coconut curry lentil and sweet potato soup)
na 4 porcje
2-3 łyżki oliwy /oleju
3 szalotki, poszatkowane
2 ząbki czosnku, zmiażdżone
3 cm kawałek imbiru, obrany i starty
2 łyżki tajskiej czerwonej pasty curry* (w oryginale 75 g – używam mniej)
750 g słodkich ziemniaków lub dyni (u mnie tym razem pół na pół)
niecały 1 litr bulionu / wody (w oryginale bulion z kurczaka)
250 ml mleka kokosowego (w oryginale 400 ml)
2 łyżki sosu sojowego (w oryginale sos rybny)
2 łyżki soku z limonki
ok. 200 g ugotowanej soczewicy (użyłam czarnej)
mały pęczek posiekanej kolendry
Słodkie ziemniaki (lub dynię) obrać i pokroić w kostkę.
Szalotki i czosnek lekko zrumienić na rozgrzanym tłuszczu (2-3 minuty, aż zmiękną, lecz nie mogą zbrązowić). Dodać imbir, smażyć jeszcze 1 minutę, dodać pastę curry i ponownie smażyć jeszcze 1 minutę. Dodać słodkie ziemnaiki / dynię, bulion, mleko kokosowe, sos sojowy / rybny i gotować ok. 15 minut (aż warzywa będą miękkie). Następnie dodać sok z limonki i zmiksować zupę, ewentualnie doprawić do smaku.
Podawać z ugotowaną soczewicą i świeżą kolendrą (ja posypuję zupę również odrobiną czerwonego pieprzu z młynka, ze względów czysto wizualnych).
Uwagi :
-* czerwona pasta curry z przepisu Donny Hay to : 3 papryczki chilli + 1 łyżeczka pasty krewetkowej + 6 cm (30 g) imbiru + 2 szalotki + 4 ząbki czosnku + 4 listki limonki kaffir + 1 łyżka oleju arachidowego + 1/3 szklanki cuukru palmowego (dla mnie to za dużo…) – wszystkie składniki miksujemy na pastę , możemy przechowywać przez kilka dni w lodówce; oczywiście możecie użyć tutaj pasty z Waszego ulubionego przepisu, ja najczęściej przygotowuję ją podobnie jak tutaj – klik
- soczewicę gotujemy w podwójnej / potrójnej ilości wody, do miękkości (choć ja pozostawiam ją lekko al dente); pod koniec gotowania solimy ją, a następnie odsączamy
- soczewicę można też wymieszać po ugotowaniu z odrobiną oliwy / oleju i np. posiekanej kolendry i odrobiny startej skórki z limonki / cytryny; możemy też taką soczewicę przygotować nieco inaczej : przesmażamy b. drobno posiekaną 1 szalotkę + 1 ząbek czosnku, następnie dodajemy ugotowaną soczewicę (koniecznie al dente, by nie powstaéa papka…), odrobinę sosu sojowego, ewentualnie odrobinę soku z cytryny i / lub otartej skórki, szczyptę chilli, mieszamy i smażymy chwilę, aż smaki się ‘przejdą’ (coś à la ‘stir fry’)
A wielbicielom wszelkich zimowych, rozgrzewających zup polecam również kilka wcześniejszych receptur :
- zupę z batatów i pasternaku, z mlekiem kokosowym i curry
- kremową zupę soczewicowo-dyniową
- zupę-krem z jesienno-zimowych warzyw
- zupę dyniowo-pomarańczowa z mlekiem kokosowym
- oraz wspomnianą wyżej zupę z dyni w tajskim stylu
(w każdym z powyższych przepisów można zamiast dyni użyć słodkich ziemniaków, czy nawet marchewki z dodatkiem 1-2 ziemniaków)
Pozdrawiam serdecznie
‚
Ależ smakowicie wygląda:-), bardzo lubię soczewicę i bardzo lubię bataty:-). U mnie dzisiaj też zupa z batata ale z dodatkiem kolendry:-)
Dziekuje Oliwio! Batat + kolendra to jedno zdecydowanie z moich ulubionych polaczen :)
ahoj, polévka vypadá dobře. Zvu Tě na můj blog též na polévku :-) Věra
Dziekuje Vera! Twoja aztecka ‚polewka’ brzmi swietnie! :)
Mniam, jest doskonała! Trudno się oprzeć! Pozdrawiam
Diekuje Kamilo :)
Zupy w zimie działają świetnie rozgrzewająco. Moją ulubioną jest zupa porowa taki krem. Rewelacja :)
Masz racje Bartoszu, zupy sa idealnym daniem na aktualna pore roku. Ba, na kazda pore roku! ;)
Bardzo podoba mi się ten przepis, z chęcią wypróbuję:), no i piękne zdjęcia:)
Marto, napisz prosze, czy smakowala :)
fajne połączenie smaków:) mniam mniam:)
Dziekuje Marto :)
Wczoraj jedliśmy zupę z tej kategorii, z butternut squash:-)
Niech zyje dynia zatem! :))
Hej Beatko :) pewnie zupa jest pyszna :) u nas dziś królowała dyniowa zupa krem :>
(powiedź mi proszę, czy przesyłka doszła do Ciebie? bo się martwię :/ ja ją przed świętami wysłałam)
Pozdrawiam z białej i mroźnej Norwegii :)
Dagmaro, widze, ze i u Ciebie jeszcze dyniowo :)
(stosowny mail wyslany :))
Dyni u mnie już nie ma, na pocieszenie mogą być tylko bataty, ale nie wiem czy samotne bez dyni dadzą ten sam efekt smakowy.
Dzemdzus, u nas jest jeszcze na targu / na farmach, ale tylko kilko gatunkow; a u mnie sa jeszcze te, ktore zimuja po jesiennych zakupach :)
Z samych batatow zupa tez bedzie pyszna – testowalam za pierwszym razem.
Pozdrawiam!
Myślę, że ta zupa by mi smakowała :) Kolor jest niezwykle pozytywny :)
Shinju, takiego koloru zdecydowanie nam teraz potrzeba :)
ostatnio u mnie były bataty pieczone, pycha, jeszcze dzisiaj mam na obiad, pozdrawiam
j
Jadwigo, pieczone bataty sa wysmienite, prawda?
dzisiaj otworzyłam lodówkę i zobaczyłam dość jeszcze pełny słoik lime pickle i zastanawiałam się do czego mogłabym to zużyć – no właśnie w takiej zupie zastępując pastę curry i limonkę! Pozdrawiam :) (a teraz idę na Pinteresta przypinac Donnę)
Ewo, w takiej wersji bedzie swietnie smakowac!
Zupa wypróbowana, obfotografowana i opublikowana http://magdascauldron.com/2014/01/sweet-potato-soup.html
Potwierdzam, że bardzo dobra.
Moja pasta ze sklepu nie ma ani grama cukru, za to jest okropnie ostra, więc dwie łyżki to było optymalnie, za pierwszym razem dałam się nabrać na sugerowaną ilość na opakowaniu.
A soczewica mnie zaskoczyła, niby oczywiste, że do zupy można różne rzeczy wrzucić, ale jakoś sama na to nie wpadłam :)
Miłego tygodnia Beo.
Magdo, u mnie kupne pasty tez sa o wiele ostrzejsze niz ta moja domowa (robiona ‚na oko’ najczesciej, ale dzieki temu – taki smak i taka ostrosc jak lubie).
Ja wciaz nie wiem, czy tak do konca ta soczewica mi tutaj pasuje… Tzn nie przeszkadza, ale tak spontanicznie pewnie bym jej tu nie dodala.
Pozdrawiam serdecznie! I ciesze sie, ze przepis sie przydal :)
Ja mam wielkie pudło pasty, którego zuużyć nie mogę, pewnie powinnam częściej używać, ale właśnie ta ostrość mnie odstrasza i jakoś zawsze kończę używając harissy ;)
Mnie soczewica zaskoczyła, bo to zup kremów to jesli już to grzanki, ewentualnie coś kremowego dawałam – ser, śmietana.
Odkąd przestałam obiecywać Tobie, że wypróbuję coś z Twoich przepisów, coraz częściej do nich sięgam :)
Pożywna i rozgrzewająca na zimowe dni, ma ładny kolorek :)
Wiedziałam, że u Ciebie znajdę coś pysznego z dodatkiem dyni :)!
Same pyszne i zdrowe składniki w tej zupie!