Nieustanna ciekawość
Para kruków co jakiś czas pojawiała się w polu widzenia – odprowadzałam je wzrokiem i wreszcie udało mi się zlokalizować kępę drzew na której przysiadły. Czy „wyłuskam” je z zieleni? No i są :)))
Przez cały styczeń i większą część lutego trwały krucze gody. Ciągle widziałam na niebie ich sylwetki i słyszałam miłosne – takie miękkie i melodyjne – pokrakiwania, czasami prawie gulgoty. Z reguły zaloty odbywały się dalej ode mnie. Właśnie stałam w maskującym gąszczu, gdy ich areną stała się przestrzeń przede mną, między trzema ścianami lasu, nawet światło było piękne. Sytuacja była idealna, a ja miałam tylko krótki obiektyw :))) Czy uda mi się uchwycić chociaż tę niezwykłą atmosferę?
A kim są terkoczące wśród brzozowych gałązek, i nie mogące zatrzymać się w miejscu, kruszynki? Jedna nawet podfrunęła bliżej.
Raniuszek
Na klon jesionolistny opadła gromadka gili. Pożywiają się odgryzając klonowe orzeszki od ich skrzydełek. Robią to bardzo szybko – czy zdążę zarejestrować? Wyglądają tak zabawnie, jakby trzymały w dziobach fajki 🙂
Jak „zatrzymać w ruchu” tego śmigającego w świerku leśnego duszka? Nie szkodzi, że zdjęcie ma bardzo wysokie ISO i jest typowo dokumentacyjne 🙂
Mysikrólik
Czy niezmiernie czujny dzięcioł czarny pozwoli mi na zrobienie zdjęć, gdy stoję na wprost świerka na który akurat sfrunął?
Napędza mnie nieustanna ciekawość 🙂
I miło, że czasami mieszkańcy lasu także są nieco wścibscy 😉
Szłam leśną drogą pokrytą zmarzniętym śniegiem; trzaskało, skrzypiało, chrzęściło, a na wzniesieniu czekała, aż dotrę do ich poziomu, taka zaciekawiona sarnia rodzinka 🙂
A tutaj koziołek przypatrywał mi się, gdy zmieniałam ustawienia w aparacie 🙂
Zaś każda droga ma swoją aurę i zawsze mnie intryguje, czy utrwalę ją tak, jak właśnie odczuwam.
I to jest właśnie ta fascynująca mnogość twarzy lasu.
Ta magia lasu jest oddana fantastycznie, gratuluję. Widać, że zwierzęta zaczynają czuć przedwiośnie i to jest bardzo miła wiadomość dla nas. My też czekamy na tą WIOSNĘ.
Dziękuję 🙂 Także czekam na wiosnę, a ptasie trele są jeszcze cichutkie, ale coraz bogatsze w głosy; wczoraj słyszałam nawet leśnego kosa 🙂 Mam jednak nadzieją, że chociaż deszcz częściej popada, bo w pobliskim borze bagiennym jest strasznie sucho.
Piękna jest puszcza i Halinki zdjęcia.
Dziękuję Aniu 🙂