Powiem Ci że latem w upalny dzień patrzyłabym na te zdjęcia z rozkoszą i ulgą :) i zazdrościłabym im tego hasania między strumieniami :) Ale na podwórku jest tak zimno, że na samą myśl o fontannie robi mi się jeszcze zimniej. Dobrze że ogień trzaska w kominku :)))
świetne :) i tak powinno być, pełne szaleństwo. czasami trzeba wyzwolić duszę i ciało z przyzwoitości i rutyny. żałuję, że bronimy się przed radością i swobodą, jaką posiadają dzieci, a pewnie każdy z nas czasami ma ochotę zmoczyć się w fontannie, poturlać w liściach lub wytaplać w błocie :)))) ja mam :)
ale na to muszę poczekać do lata, a jak licznik wskazuje to jeszcze długoooooo :) na szczęście po drodze jest śnieg.... no, ale nie nago, to ekstremum :) wystarczy, że się kilka razy na nim wywalę, to będzie czaderskie przeżycie :) oglądałam kiedyś japońskie zawody w taplaniu się w błocie, ale mieli frajdę :)
może to nie na temat, ale pierwsze skojarzenie jak przyszlo mi do głowy było następujące:
Wpadnę tam na chwilę, zanim spuchnie atmosfera Wódki dwie wypiję, potem cicho się pozbieram Wyjdę na ulicę, przy fontannie zmoczę łeb Wyjdę na przestworza, przecudowny stworzę wiersz
Dobranoc Panie Mroczny, ciekawe czym jutro pięknym uraczysz nas na blogu i jakie skojarzenia, uczucia, czy wspomnienia wywołasz do tablicy:)
To był popisowy numer mojego kumpla, uwielbiałem jak to śpiewał. I wiesz... tak się złożyło, że od niedawna pracuję w teatrze :) Dobranoc Fioletowa Pani :)
O matko, matko! ależ ty różne rzeczy w życiu robisz: sklep, budowa, teatr, historia, człowiek Renesansu :) imponujesz mi takim wachlarzem zainteresowań i możliwości, wysiadam przy tobie ): i tak bezbarwnie wypadam, hmmm. zartuję, bardzo się ciesze , ze masz pracę i mam nadzieję, że ja lubisz. napiszę ci jakie mam obiektywy w międzyczasie, jak się ogarnę, bo... wstyd mi, że nie wiem, gdzie się patrzy jaki model, to na razie
taki pstrykacz: nikon D4X a obiektyw nikon 18-55mm (o ile o to chodzi...), mam tez drugi obiektyw, taki, który ściąga z daleka (ściągam nim samoloty...) hmmm... lepiej nie potrafię wytlumaczyć, a chcialabym miec obiektyw, ktorym mogłabym robic zdjęcia (portrety, zdjęcia wnętrz itp) chyba panoramiczny? żeby sporo w szerz obejmował... O Boże, kompromitacja, ale nie potrafię ci lepiej wytłumaczyć... może masz jakiś pomysł, albo linki do jakiegoś dobrego źródła, sklepu internetowego, czy coś takiego... oczywiście, w wolnej chwili...
Niezła maszyna :) Obiektywy portretowe mają ogniskową między 80 a 105 mm. I coś takiego należy szukać. Nikon ma w stajni trzy portretówki: 85 mm 1.8, 85 mm 1.4 (jaśniejsza wersja pierwszego) i 105 mm. Do wnętrz nadają się obiektywy szerokokątne, czyli takie o ogniskowej od 10-12 mm. Np. Nikkor 10-24 mm, Sigma12-24 mm, Tokina 11-16 mm czy Tokina 12-24 mm. To jest niezły i dość dobry sklep zza oceanu Link prowadzi Cię do obiektywów z mocowaniem Nikona.
By Ci trochę ułatwić, do portretu właściwie masz jeden świetny obiektyw: Nikkor 85 mm. Jak masz kasę, bierz ten ze światłem 1.4, jak nie, to 1.8. Co do szerokiego kąta, spokojnie wystarczy któraś z Tokin. Nikkor jest drogi.
Bardzo dziękuję, to niezwykle ułatwi nam (mężowi) poszukiwania. Może zbierze sie jakies okazje do kupy - zaraz po Nowym Roku będą conajmniej ze dwie i żona dostanie swój wymarzony obiektyw za dobre sprawowanie:) Pozdrówka!
no co ty! na dwa na raz to nawet ja nie zasłużyłam, choc grzecznam!.... juz w tym roku Mikołaj budżet zamknął i nic nie wynegocjuję, ale jestem pełna dobrych mysli na rok przyszły:) drogie troche te zabawki :)
no własnie:) robię bez nich:) ale czasami odczuwam brak "szerokości", tylko o to mi chodzi, bo resztę jakoś tam ogarniam na swoje nieprofesjonalne potrzeby:)
W pewien sierpniowy dzień, gdy musiałem jechać do Morąga (37 stopni w cieniu) i nawet klima nie nadążała chłodzić, czegoś takiego mi brakowało. Dziś skulam się na myśl o porannym chłodzie, który mógłby wzmocnić odczucia lodowatą wodą. A teraz już idę odmrażać szyby, które zaszły szadzią i lodem. Brrrr!
Zasady...:) Łamały je pierwsze feministki, domagając się praw wyborczych, prawa do edukacji i pracy. Z ich odwagi łamania zasad korzystamy wszyscy - mężczyźni też, bo nie muszą sami zarabiać na utrzymanie rodzin. Złamał je Lech Wałęsa wykonując legendarny skok przez stoczniowy parkan i zmieniając tym samym bieg historii. Romeo Monteki też łamał zasady swojego rodu... I bądź tu mądry ;)) A o kwasach też będzie? Na chemii były też kwasy nie tylko zasady :)
Pierwsze zdjęcie, niesamowite. Fajnie jest łamać zasady, nie myśląc o konsekwencjach, eh. Gratuluję znalezienia pracy, trzymaliśmy tu wszyscy kciuki za Ciebie
To lubię! Podoba mi się łamanie zasad, jeśli nikomu nie dzieje się krzywda. Też maiłabym ochotę na kąpiel w fontannie, tylko pewnie na mój widok wezwali by pogotowie od ... Jak elegancko nazwać mieszkańców domu bez klamek?
Łał! No właśnie czegoś takiego potrzebuję! Dzięki! :)))
OdpowiedzUsuńNa zdrowie :)
UsuńPowiem Ci że latem w upalny dzień patrzyłabym na te zdjęcia z rozkoszą i ulgą :) i zazdrościłabym im tego hasania między strumieniami :)
OdpowiedzUsuńAle na podwórku jest tak zimno, że na samą myśl o fontannie robi mi się jeszcze zimniej. Dobrze że ogień trzaska w kominku :)))
Powiem Ci, że... marudzisz :)))
UsuńJaaaaaa? Ja marudzę? Bo mówię że jak jest zima to jest zimno???? No trzymacie mnie.....jak mawiał Pawlak :P
UsuńZimno to stan fizyczny, a nie duszy :)
UsuńMówisz? Ech.....bywało różnie, ale wieczór to nie najlepszy czas na smutne wspomnienia....
UsuńPięknych snów :)
Wspominaj więc te dobre... Przecież dla tych chwil żyjemy.
UsuńJulio, ale to by się świetnie nadało na interpretację do Twego wcześniejszego posta o spontaniczności... :)
Usuńświetne :) i tak powinno być, pełne szaleństwo. czasami trzeba wyzwolić duszę i ciało z przyzwoitości i rutyny. żałuję, że bronimy się przed radością i swobodą, jaką posiadają dzieci, a pewnie każdy z nas czasami ma ochotę zmoczyć się w fontannie, poturlać w liściach lub wytaplać w błocie :)))) ja mam :)
OdpowiedzUsuńAlbo pobiegać nago w deszczu :) Spróbuj, fajne uczucie.
Usuńale na to muszę poczekać do lata, a jak licznik wskazuje to jeszcze długoooooo :) na szczęście po drodze jest śnieg.... no, ale nie nago, to ekstremum :) wystarczy, że się kilka razy na nim wywalę, to będzie czaderskie przeżycie :)
Usuńoglądałam kiedyś japońskie zawody w taplaniu się w błocie, ale mieli frajdę :)
Fakt, zimą można jedynie zrobić orła na śniegu. Czekamy więc na lepsze czasy :)
UsuńA ja pomarzę sobie :). Jest gorące lato i idę w ślady :)))
OdpowiedzUsuńI to jest doba postawa :)
Usuńmoże to nie na temat, ale pierwsze skojarzenie jak przyszlo mi do głowy było następujące:
OdpowiedzUsuńWpadnę tam na chwilę, zanim spuchnie atmosfera
Wódki dwie wypiję, potem cicho się pozbieram
Wyjdę na ulicę, przy fontannie zmoczę łeb
Wyjdę na przestworza, przecudowny stworzę wiersz
Dobranoc Panie Mroczny, ciekawe czym jutro pięknym uraczysz nas na blogu i jakie skojarzenia, uczucia, czy wspomnienia wywołasz do tablicy:)
To był popisowy numer mojego kumpla, uwielbiałem jak to śpiewał. I wiesz... tak się złożyło, że od niedawna pracuję w teatrze :)
UsuńDobranoc Fioletowa Pani :)
Ha :) Zaspokoiłam ciekawość, bo mnie trochę intrygowało, gdzie dostałeś tę pracę w międzyczasie.....
UsuńO matko, matko! ależ ty różne rzeczy w życiu robisz: sklep, budowa, teatr, historia, człowiek Renesansu :) imponujesz mi takim wachlarzem zainteresowań i możliwości, wysiadam przy tobie ): i tak bezbarwnie wypadam, hmmm. zartuję, bardzo się ciesze , ze masz pracę i mam nadzieję, że ja lubisz.
Usuńnapiszę ci jakie mam obiektywy w międzyczasie, jak się ogarnę, bo... wstyd mi, że nie wiem, gdzie się patrzy jaki model, to na razie
Cicho, bo się da Vinci w grobie przewraca :)
UsuńA jaki masz aparat? Model obiektywu można znaleźć np. z przodu, wokół soczewki.
taki pstrykacz: nikon D4X a obiektyw nikon 18-55mm (o ile o to chodzi...), mam tez drugi obiektyw, taki, który ściąga z daleka (ściągam nim samoloty...) hmmm... lepiej nie potrafię wytlumaczyć, a chcialabym miec obiektyw, ktorym mogłabym robic zdjęcia (portrety, zdjęcia wnętrz itp) chyba panoramiczny? żeby sporo w szerz obejmował... O Boże, kompromitacja, ale nie potrafię ci lepiej wytłumaczyć... może masz jakiś pomysł, albo linki do jakiegoś dobrego źródła, sklepu internetowego, czy coś takiego... oczywiście, w wolnej chwili...
UsuńNiezła maszyna :)
UsuńObiektywy portretowe mają ogniskową między 80 a 105 mm. I coś takiego należy szukać. Nikon ma w stajni trzy portretówki: 85 mm 1.8, 85 mm 1.4 (jaśniejsza wersja pierwszego) i 105 mm.
Do wnętrz nadają się obiektywy szerokokątne, czyli takie o ogniskowej od 10-12 mm. Np. Nikkor 10-24 mm, Sigma12-24 mm, Tokina 11-16 mm czy Tokina 12-24 mm. To jest niezły i dość dobry sklep zza oceanu Link prowadzi Cię do obiektywów z mocowaniem Nikona.
Dzięki Dark, teraz muszę to sobie przetłumaczyć z polskiego na nasze, to trudniejsze niż tobie rozprawiac z szafiarkami o kolorach :)
UsuńBy Ci trochę ułatwić, do portretu właściwie masz jeden świetny obiektyw: Nikkor 85 mm. Jak masz kasę, bierz ten ze światłem 1.4, jak nie, to 1.8. Co do szerokiego kąta, spokojnie wystarczy któraś z Tokin. Nikkor jest drogi.
UsuńBardzo dziękuję, to niezwykle ułatwi nam (mężowi) poszukiwania. Może zbierze sie jakies okazje do kupy - zaraz po Nowym Roku będą conajmniej ze dwie i żona dostanie swój wymarzony obiektyw za dobre sprawowanie:) Pozdrówka!
UsuńTo trzymam kciuki. Ciekawe, który będzie pierwszy? A może oba?
Usuńno co ty! na dwa na raz to nawet ja nie zasłużyłam, choc grzecznam!.... juz w tym roku Mikołaj budżet zamknął i nic nie wynegocjuję, ale jestem pełna dobrych mysli na rok przyszły:) drogie troche te zabawki :)
UsuńDrogie. Ale bez nich też można robić zdjęcia :)
Usuńno własnie:) robię bez nich:) ale czasami odczuwam brak "szerokości", tylko o to mi chodzi, bo resztę jakoś tam ogarniam na swoje nieprofesjonalne potrzeby:)
UsuńNajtaniej wychodzi Sigma 10-20. Chwalone szkiełko. U Ciebie to jakieś 550 euro.
UsuńAle fajny widok i fajnie, że mają na to samo ochotę :)
OdpowiedzUsuńWidać nie są małżeństwem, bo małżeństwo jest jak pochód pierwszomajowy w Warszawie: Wola jest, Ochota już przeszła :))))
UsuńZnam przypadki małżeństw, że wola jest i ochota jest, jak w Warszawie, po sąsiedzku:)
UsuńOj, ja też znam :)
UsuńSami sobie je tworzymy,sami mozemy je sobie lamac.....tylko wtedy po co te zasady?:)
OdpowiedzUsuńNo... żeby je łamać :)
UsuńNatura ludzka jest przekorna;)
UsuńAle i elastyczna. Jak powiedział kiedyś Groucho Marx: Takie mam zasady. Jeśli ci się nie podobają, mam też inne...
UsuńA tak...mozna je nie tylko lamac ale tez naciagac:)
Usuńchoc ja mam kilka,ktorych nie podporzadkowuje swiatu.
Coś w stylu: żyj szybko, kochaj mocno, umieraj.. nie, nie umieraj w ogóle?
OdpowiedzUsuńEee... raczej: carpe diem :)
UsuńW pewien sierpniowy dzień, gdy musiałem jechać do Morąga (37 stopni w cieniu) i nawet klima nie nadążała chłodzić, czegoś takiego mi brakowało. Dziś skulam się na myśl o porannym chłodzie, który mógłby wzmocnić odczucia lodowatą wodą.
OdpowiedzUsuńA teraz już idę odmrażać szyby, które zaszły szadzią i lodem. Brrrr!
No nareszcie ktoś ma podobne odczucia do mnie!!! :)
UsuńI zaraz Ci mroczny powie że marudzisz :P
Za pół roku znowu zatęsknicie za tym zdjęciem :) Marudy :)))
UsuńMówiłam!
UsuńAle z Krzysiem raźniej mi wysłuchiwać Twego narzekania, że my narzekamy :P
Moment, ale to Wy narzekacie :)
UsuńNo a Ty marudzisz że my marudzimy ;)
UsuńUwielbiam taki zwariowane klimaty :) no to bieg z soplami w nosie
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie
http://eksperyment-przemijania.blog.onet.pl/
Gdzieś mam zdjęcie zamarzniętej "w biegu" fontanny. Fajny widok. Jak znajdę, to wrzucę.
UsuńZasady...:)
OdpowiedzUsuńŁamały je pierwsze feministki, domagając się praw wyborczych, prawa do edukacji i pracy. Z ich odwagi łamania zasad korzystamy wszyscy - mężczyźni też, bo nie muszą sami zarabiać na utrzymanie rodzin.
Złamał je Lech Wałęsa wykonując legendarny skok przez stoczniowy parkan i zmieniając tym samym bieg historii.
Romeo Monteki też łamał zasady swojego rodu... I bądź tu mądry ;))
A o kwasach też będzie? Na chemii były też kwasy nie tylko zasady :)
No nie wiem... ten przykład z feministkami to jakiś podejrzany :)))
UsuńJasne, podejrzany ;-)))
UsuńA nawiasem...Jaka zasada została złamana na tych zdjęciach?
Skojarzenia mam odjechane dosyć, toteż wolę zapytać, co Autor miał na myśli ;))
Miałem nadzieję, że wy mi powiecie :)
UsuńMnie dziś lepiej nie pytaj o TAKIE rzeczy, bo mnie Mama Maminka perwersyjnie nastroiła ;D
UsuńGłupawka, sorry!
W tych zdjęciach też jest perwersja? A może...
UsuńNie, na zdjęciach nie ma, ale jak się jest zakręconym, to się widzi różne różności heheh
UsuńPierwsze zdjęcie, niesamowite. Fajnie jest łamać zasady, nie myśląc o konsekwencjach, eh. Gratuluję znalezienia pracy, trzymaliśmy tu wszyscy kciuki za Ciebie
OdpowiedzUsuńDzięki. Ja też trzymałem kciuki. Za siebie :)
UsuńMocne słowa Babci Weatherwax ;)) Czasami trzeba zaszaleć. Pozdrawiam serdecznie :)
OdpowiedzUsuńŚwiat bez szaleństwa byłby... szalony. Czy jakoś tak.
UsuńŚwietnie wyszło :) trzeba mieć tylko ogromną odwagę, aby łamać te zasady haha
OdpowiedzUsuńWcale nie. Wystarczy tylko chcieć
UsuńJej, ależ cudowne chwile :)))
OdpowiedzUsuńTo centrum Londynu, fontanna przy Magistracie.
UsuńRadykalnie czyli.
OdpowiedzUsuńTak jakoś
Usuńczyli, jak szaleć to szaleć...muszę kiedyś spróbować :)) ....zdjęcie zająbiste...te słupy wody wyglądają jak słupy zastygłej soli :)
OdpowiedzUsuńKoniecznie. Daje niezłego powera.
Usuńhahah swietne czy to Twoi kumple? a moze ty sam tez sie dales skusic na schlodzenie stop;)
OdpowiedzUsuńDwa razy: nie :)
UsuńTo lubię! Podoba mi się łamanie zasad, jeśli nikomu nie dzieje się krzywda.
OdpowiedzUsuńTeż maiłabym ochotę na kąpiel w fontannie, tylko pewnie na mój widok wezwali by pogotowie od ... Jak elegancko nazwać mieszkańców domu bez klamek?
No... jak widzę, masz do złamania jeszcze jedną zasadę :)
UsuńNic dziwnego jak się zobaczyć obrazy, gdy temperatura znacznie przekracza czterdzieści stopni.
OdpowiedzUsuńBuziaki
http://ventanadefoto.blogspot.com.es/
O tak, wtedy była wysoka temperatura.
Usuńso much fun, I think that everybody would like to do the same !
OdpowiedzUsuńAnyone can!
Usuń