Proszę się poczęstować Pawłową z jagodami, bo bez czegoś słodkiego na talerzu czytać dalej może być trochę przerażająco!
Czy jechaliście kiedyś przez miasto z surowym chlebem pod pachą?... Ja tak, w zeszły piątek. Upiekłam pierwszy bochenek, ale gdy go wyciągałam z piekarnika wydał mi się jakiś taki bladawy... Postukałam od spodu, głucho, czyli gotowy. No to wstawiłam żeliwny garnek z powrotem do pieca i czekam, aż temperatura wzrośnie żeby upiec drugi bochenek, a tu mija czas - 5, 10, 15 minut i nic. Wsadzam rękę do piecyka, ledwo ciepławo... Wyłączyłam - pokazuje temperaturę resztkową piekarnika 75 stopni...
Padła grzałka od termoobiegu, co jako dodatek do zepsutego rożna, termosondy i niemożności pieczenia z parą (piekarnik uznawał parę wodną za program do oczyszczania i po 20 minutach się wyłączał, a ja miałam wielki sernik do upieczenia nastawiony na godzinę!... >u<) sprawiło, że podjęliśmy decyzję o kupnie nowego. Drugi chleb zawiozłam do upieczenia do znajomych mieszkających niedaleko, ale następne pieczenie będzie już w nowym piecyku, nie mogę się doczekać! *^0^* No bo sami rozumiecie, bez działającego porządnie piekarnika jak bez ręki! Po wnikliwej analizie tego co obecnie jest na rynku wybraliśmy ponownie Amicę, bo poprzednia przez lata nas nie zawiodła, dopiero niedawno zaczęła się psuć, nowy sprzęt przyjeżdża do nas we wtorek! ^^*~~
***
W sobotę zdecydowaliśmy się wykorzystać sytuację, że śnieg i lód na nieodśnieżanych ścieżkach rowerowych sam stopniał i poszliśmy na rower. Plan był taki, żeby dojechać ścieżkami do lasu Kabackiego a potem zrobić sobie wycieczkę po trasach rowerowych w Kabatach i przez las zawrócić do domu. Niestety!... Na otwartych chodnikach śnieg może i stopniał, ale w lesie wśród gęsto rosnących drzew to była zupełnie inna historia! Próbowaliśmy wejść do Kabat w kilku miejscach i wszędzie natknęliśmy się na zamarznięte na mur lodowe rzeki...
Nie pozostało nam nic innego jak zawrócić na ścieżki rowerowe wzdłuż ulic i tą drogą wrócić do domu. W niedzielę temperatura spadła znacząco a dzisiaj to już w ogóle jest zamieć śnieżna więc zapowiada się, że rowery znowu postoją tydzień albo dwa, ech...
***
Z innych wiadomości, zostałam Patronem! *^o^*
A konkretnie, zostałam patronem finansowym Radia 357 na Patronite.pl
Kiedy w zeszłym roku już zupełnie przestałam słuchać mojej ukochanej Trójki, bo się przecież się już nie dało..., ruszyło Radio Nowy Świat. Zapowiadało się nieźle, ale szybko przekonałam się, że to nie jest moje radio. Rzeczywiście jest to nowy świat - bardzo dużo tam młodych głosów, bo takie też to radio stawia sobie cele, kształcić nową kadrę młodych radiowców, ale ja tego nie czuję. Wiecie, jestem jak inżynier Mamoń, lubię takie radio jakie już znam... *^0^* Owszem, Nowy Świat tworzą przede wszystkim Wojciech Mann, Jan Chojnacki, Magda Jethon, Jerzy Sosnowski, ale to dla mnie za mało. Poza tym, bardzo dużo jest tam wiadomości dnia codziennego i polityki, a to mnie po prostu w tak dużej dawce nie interesuje. Owszem, podsłuchuję niektóre audycje (np.: Muzykę Bardzo Poważną Krzysztofa Grabowskiego, perkusisty Dezertera) ale moje serce nie należy do tej rozgłośni.
Na szczęście w styczniu duża grupa byłych pracowników Trójki stworzyła radio, które jest dla mnie kontynuacją tamtej tradycji - tu słyszę "moje" głosy - Niedźwiecki, Strzyczkowski, Stelmach, Kaczkowski, Zozuń, Kłosińska, Michniewicz, Borowiecka, Gorazdowski, Łukawski, Hanke, Olszański i kilkoro innych (jest Helen!... *^-^*), są też młodzi redaktorzy, ale w dobrych proporcjach do starej kadry. Jest przede wszystkim dużo dobrej muzyki i część audycji w tych samych czasach antenowych co w Trójce, jest Lista!.... A jak już mówiłam, ja jestem konserwa, nie lubię zmian za to lubię to co już mi znane i lubiane. Dlatego postanowiłam wesprzeć moje radio darowizną na rzecz ich rozwoju. Na Patronite jest kilka poziomów finansowych więc można wybrać kwotę odpowiadającą naszym możliwościom, każdy z poziomów daje jakieś bonusy. Jeśli nie wiedzieliście, że istnieje takie radio, i że można ich wspierać finansowo, to już wiecie, nie ma za co! *^O^*~~~
***
Tyle na dzisiaj, bo poprzednie dwa tygodnie nie były zbyt twórcze, za to były poświęcone pielęgnowaniu zakatarzonego męża. ^^ Dziergam wprawdzie nowy sweter, ale jest to test więc nic nie mogę na razie pokazać. Zaczęłam nowy projekt akwarelowy, ale na razie jest na etapie dopracowywania szkicu. Za to zrobiłam porządny spis potraw wegańskich do przetestowania bo przecież DOJadanie się zbliża wielkimi krokami, startujemy 17 lutego!!! *^V^*
Trzymajcie się ciepło i nie dajcie się śnieżycy! ^^*~~