Showing posts with label radio. Show all posts
Showing posts with label radio. Show all posts

Thursday, March 04, 2021

Różności zebrane

Skończyłam ostatnio dwa projekty na drutach. Po pierwsze, sweter-test dla Amanity o nazwie Lunearia. (wzór nie jest jeszcze dostępny, ale projektantka pozwoliła już pokazywać skończone testy)


 

Pierwsza wersja tego swetra miała być z innej włóczki, ale koncepcja zmieniła się w trakcie dziergania - okazało się, że miałam za mało włóczki na taki duży pulower a dokupienie nie wchodziło w grę, bo była to włóczka ręcznie farbowana i nie wiadomo było, jak wyjdzie dofarbowywany z pamięci motek. Kupiłam więc Dropsowego Aira w kolorze 010 Fog i na drutach 4 mm wydziergałam zamgloną wersję Lunearii. *^v^*




A jak już skończyłam sweter testowy, to dokończyłam zielone skarpetki warkoczowe, ufff... 

 

 

Nie to, żeby się z nich nie cieszyła, ale to wyjątkowo wymagający wzór. Nie ma tu relaksujących rzędów samych prawych oczek, każde okrążenie to warkocze - 1/1, 2/2 lub 1/2, dodatkowo nie zawsze prawe oczka przechodzą w prawe a lewe w lewe, trzeba być czujnym i cały czas zerkać na schemat. Mało utrudnień? No to jeszcze powiem, że środkowa część wzoru na wierzchu nogi/stopy jest inna dla prawej i lewej nogi, są swoim lustrzanym odbiciem. Ale dałam radę! ^^*~~


 

Zużyłam około 60 gm włóczki Filcolana Arwetta Classic w kolorze 809 Avocado, dziergałam na drutach 2.25 mm. Mam tej włoczki jeszcze kilka motków w innych kolorach, więc na pewno powstaną nowe skarpetki, chociaż nie wiem kiedy. Chwilowo nie mam nic na drutach... Chodzi mi po głowie nowy Mały Sweterek, mam też włóczkę na kolejną wersję Redy - Drops Brushed Silk Alpacę, bo pomarańczowa wersja idealnie sprawdziła się podczas wycieczki po skałach Adrspachu i chcę więcej! Sweter Piórkowy, więc cieniutki jak mgiełka i lekki, a grzeje jak piec. *^o^*



***

Coraz lepiej zapoznaję się z Radiem 357 i mam już swoje ulubione audycje. W piątkowe wieczory - obowiązkowa Lista Piosenek 357, w sobotni poranek Bistro - o szeroko pojętych kulinariach, potem o 15:00 Life Guru - spotkania z niesamowicie ciekawymi podróżnikami, w niedzielne południe - Patronautyka (nauki ścisłe), Pewex Darii Zawiałow - klasyki z lat 80-tych, Cool Kid of Jazz Marty Kuli w poniedziałek o 22:00 - audycja jazzowa! Jest muzyka francuska w niedzielę rano, audycja sportowa w niedzielne popołudnie, o czytaniu książek w niedzielny wieczór, Max357 (dawny MiniMax) Piotra Kaczkowskiego, Kiribati - muzyka źródeł, we wtorkowy wieczór ciężkie brzmienia, muzyka filmowa w audycjach Katarzyny Borowieckiej, muzyka klubowa, ambient. Jest publicystyka i trochę gospodarki. Od wtorku serwis informacyjny sześć razy dziennie. Są audycje, które pomijam - o wychowywaniu dzieci, z muzyką hip hopową, są takie których jeszcze nie udało mi się posłuchać, a jestem ich ciekawa, np.: Muzyka Organowa Organka czy Zelig Zalewskiego. 

Próbowałam posłuchać Radia Nowy Świat i ... jakoś nie jest moje, nie leży mi. Nawet Wojciech Mann mnie rozczarował, bo kiedy włączyłam jego którąś poranną audycję trafiłam na niskich lotów żarty z polityki, a ja jestem wychowana na starych dobrych kabaretach i wierzcie mi, nie był to poziom Młynarskiego czy kabaretu Tey, a dużo poniżej...

***

Polecę Wam jeszcze coś do czytania - jeśli lubicie hard SF to koniecznie sięgnijcie po cykl "Shadow Raptors" Sławomira Nieściura! Było to dla mnie odkrycie zeszłego roku, a cykl ma już cztery części i 25 marca wychodzi kolejna. To porządne sci-fi dziejące się w kosmosie, mamy kilka charyzmatycznych postaci, sporo ciekawej technologii, bitwy w przestrzeni, troszkę polityki, są obcy. Czego nie ma? Wątku romansowego na przykład. Albo ekologicznych problemów dzisiejszego świata w kostiumie SF! Czyta się to tak, że każdą część połykałam w dwa, trzy dni i nie mogłam się doczekać na więcej. *^v^*

Jeśli macie do polecenia coś fajnego do czytania to chętnie przyjmę, bo ostatnio po trzeciej części "Sybirpunka" Michała Gołkowskiego popadłam w czytelnicze zawieszenie. W ogóle jestem jakoś spowolniona, chyba dopadło mnie przedwiośnie - nic na drutach, nie dotykam pędzli, od maszyny do szycia trzymam się z daleka... Jak tylko śnieg stopniał latamy na przejażdżki rowerowe, poza tym oglądamy wszystkie filmy o Jamiesie Bondzie od początku,  powoli kończy się sezon skoków narciarskich i snookera, dobrze, że co dwa miesiące jest sumo - najbliższy turniej 14 marca! Na razie wiosna mnie nie cieszy, wolałabym żeby wszystko przykryła gruba warstwa śniegu i ścisnął mróz. Taki spleen na początek roku...

Do następnego razu i czekam na Wasze książkowe polecenia - lubię SF, ale też kryminały, biografie, książki podróżnicze.

Monday, February 08, 2021

Zima trzyma...

Proszę się poczęstować Pawłową z jagodami, bo bez czegoś słodkiego na talerzu czytać dalej może być trochę przerażająco!

 


 

Czy jechaliście kiedyś przez miasto z surowym chlebem pod pachą?... Ja tak, w zeszły piątek. Upiekłam pierwszy bochenek, ale gdy go wyciągałam z piekarnika wydał mi się jakiś taki bladawy... Postukałam od spodu, głucho, czyli gotowy. No to wstawiłam żeliwny garnek z powrotem do pieca i czekam, aż temperatura wzrośnie żeby upiec drugi bochenek, a tu mija czas - 5, 10, 15 minut i nic. Wsadzam rękę do piecyka, ledwo ciepławo... Wyłączyłam - pokazuje temperaturę resztkową piekarnika 75 stopni...

Padła grzałka od termoobiegu, co jako dodatek do zepsutego rożna, termosondy i niemożności pieczenia z parą (piekarnik uznawał parę wodną za program do oczyszczania i po 20 minutach się wyłączał, a ja miałam wielki sernik do upieczenia nastawiony na godzinę!... >u<) sprawiło, że podjęliśmy decyzję o kupnie nowego. Drugi chleb zawiozłam do upieczenia do znajomych mieszkających niedaleko, ale następne pieczenie będzie już w nowym piecyku, nie mogę się doczekać! *^0^* No bo sami rozumiecie, bez działającego porządnie piekarnika jak bez ręki! Po wnikliwej analizie tego co obecnie jest na rynku wybraliśmy ponownie Amicę, bo poprzednia przez lata nas nie zawiodła, dopiero niedawno zaczęła się psuć, nowy sprzęt przyjeżdża do nas we wtorek! ^^*~~


***


 

W sobotę zdecydowaliśmy się wykorzystać sytuację, że śnieg i lód na nieodśnieżanych ścieżkach rowerowych sam stopniał i poszliśmy na rower. Plan był taki, żeby dojechać ścieżkami do lasu Kabackiego a potem zrobić sobie wycieczkę po trasach rowerowych w Kabatach i przez las zawrócić do domu. Niestety!... Na otwartych chodnikach śnieg może i stopniał, ale w lesie wśród gęsto rosnących drzew to była zupełnie inna historia! Próbowaliśmy wejść do Kabat w kilku miejscach i wszędzie natknęliśmy się na zamarznięte na mur lodowe rzeki... 

 




 

Nie pozostało nam nic innego jak zawrócić na ścieżki rowerowe wzdłuż ulic i tą drogą wrócić do domu. W niedzielę temperatura spadła znacząco a dzisiaj to już w ogóle jest zamieć śnieżna więc zapowiada się, że rowery znowu postoją tydzień albo dwa, ech...

 


 

***

Z innych wiadomości, zostałam Patronem! *^o^*

A konkretnie, zostałam patronem finansowym Radia 357 na Patronite.pl

 


 

Kiedy w zeszłym roku już zupełnie przestałam słuchać mojej ukochanej Trójki, bo się przecież się już nie dało..., ruszyło Radio Nowy Świat. Zapowiadało się nieźle, ale szybko przekonałam się, że to nie jest moje radio. Rzeczywiście jest to nowy świat - bardzo dużo tam młodych głosów, bo takie też to radio stawia sobie cele, kształcić nową kadrę młodych radiowców, ale ja tego nie czuję. Wiecie, jestem jak inżynier Mamoń, lubię takie radio jakie już znam... *^0^* Owszem, Nowy Świat tworzą przede wszystkim Wojciech Mann, Jan Chojnacki, Magda Jethon, Jerzy Sosnowski, ale to dla mnie za mało. Poza tym, bardzo dużo jest tam wiadomości dnia codziennego i polityki, a to mnie po prostu w tak dużej dawce nie interesuje. Owszem, podsłuchuję niektóre audycje (np.: Muzykę Bardzo Poważną Krzysztofa Grabowskiego, perkusisty Dezertera) ale moje serce nie należy do tej rozgłośni.

Na szczęście w styczniu duża grupa byłych pracowników Trójki stworzyła radio, które jest dla mnie kontynuacją tamtej tradycji - tu słyszę "moje" głosy - Niedźwiecki, Strzyczkowski, Stelmach, Kaczkowski, Zozuń, Kłosińska, Michniewicz, Borowiecka, Gorazdowski, Łukawski, Hanke, Olszański i kilkoro innych (jest Helen!... *^-^*), są też młodzi redaktorzy, ale w dobrych proporcjach do starej kadry. Jest przede wszystkim dużo dobrej muzyki i część audycji w tych samych czasach antenowych co w Trójce, jest Lista!.... A jak już mówiłam, ja jestem konserwa, nie lubię zmian za to lubię to co już mi znane i lubiane. Dlatego postanowiłam wesprzeć moje radio darowizną na rzecz ich rozwoju. Na Patronite jest kilka poziomów finansowych więc można wybrać kwotę odpowiadającą naszym możliwościom, każdy z poziomów daje jakieś bonusy. Jeśli nie wiedzieliście, że istnieje takie radio, i że można ich wspierać finansowo, to już wiecie, nie ma za co! *^O^*~~~

***

Tyle na dzisiaj, bo poprzednie dwa tygodnie nie były zbyt twórcze, za to były poświęcone pielęgnowaniu zakatarzonego męża. ^^ Dziergam wprawdzie nowy sweter, ale jest to test więc nic nie mogę na razie pokazać. Zaczęłam nowy projekt akwarelowy, ale na razie jest na etapie dopracowywania szkicu. Za to zrobiłam porządny spis potraw wegańskich do przetestowania bo przecież DOJadanie się zbliża wielkimi krokami, startujemy 17 lutego!!! *^V^* 

 


 

Trzymajcie się ciepło i nie dajcie się śnieżycy! ^^*~~