Nasze wnętrze to nasz dom,bo nasz dom to nasze wnętrze.



"Sztuka życia - to cieszyć się małymi szczęściami."
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Fotograficznie. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Fotograficznie. Pokaż wszystkie posty

niedziela, 1 kwietnia 2012

Wiecej ujęć

Konkurs  Ikea-czas rozstrzygnąć.
Próbowałam zamieścić posta dwukrotnie ,mimo iż wracałam późno do domu -jednak brak sieci uniemożliwił mi to.
Tak wiec przy pomocy,podpowiedziach innych -padło na Motylka .
A tak opisał Motylek  moją aranżację :
Gdy je zobaczyłam, pierwsze skojarzenie, jakie przyszło mi do głowy, to piękna panna młoda w wziewnej sukni z welonem na głowie, która uciekła sprzed ołtarza z szaleńczo przystojnym, biednym jak mysz kościelna skrzypkiem. Spakowała dwie walizki najpotrzebniejszych rzeczy i pobiegła na spotkanie swojego Przeznaczenia.:)))) Teraz dopiero jest wolna i szczęśliwa! Z miłością swojego życia. Może skrzypek w kościele zagrał coś wyjątkowo pięknego i ta piękna smutna melodia doprowadziła pannę młodą do tak szalonego kroku...
Motylek otrzyma więc kupon na 100zl-kurierem jak zapewnia organizator.







Bardzo dziekuję za wzięcie udziału w konkursie.Miło mi było ''spotkać''niektóre osoby po raz pierwszy u mnie. Po 2dniach upychania wełny pod dachem jestem straszliwie obolała.Jak niewdzięczne jest to zajęcie zapewne niektórzy moga wiedzieć.Oczy pomimo okularów ochronnych pieką okrutnie.W ustach i nosie czuc jakby przezuwany jakby  plastik.Kicha sie cały czas i kaszle bo przydusza pył.Jutro czeka mnie ciąg dalszy tych nieprzyjemności.O bulach całego ciała juz nie wspominam ....Ale gdy przyświeca cel trzeba się poświęcać...Choć wkurza mnie że trzeba tak ponad siły...

Tymczasem moc serdeczności podsyłam .
Życzę Wam i sobie słońca choć póki co za oknem białawo.-aga

środa, 14 marca 2012

Drewniane walizki i filiżanka-moja wiocha znów

Przytargałam do domu-no może pod dom stare drewniane walizy.Fajny kształt,okucia takie sobie,ale są..Starocie jak lubię.Cieszyłam się na samą myśli gdy dowiedziałam się ze będą moje.Dziesiątki lat stały w starej stolarni,której wygląd nie zmienił się także od dziesiątek lat.Zapełnione były jakimiś narzędziami stolarskimi z warstewką kurzu.
Tak bardzo były zakurzone że kurtki doprać nie mogę,choć przenosiłam je tylko kawałek do samochodu a później z. Choć prawdę mówiąc nawet z tym kurzem im ''do twarzy''.Moja radość sięgała wręcz zenitu gdy zobaczyłam ile mają lokatorów.Dziurka na dziurce i jeszcze obok dziurka. Zastanawiam się czy jest szansa pozbycia sie tego robactwa czy lepiej w takiej sytuacji nie odpuścić sobie i jedyne co to zdjąć tylko elementy metalowe i zastosować kiedyś do nowych skrzynek. Dostałam także termos na wpół przyrdzewiały.Stał rzucony w kąt i czekał na wywózkę na złom.Dostanie swoje 5 minut w jakiejś sesji ...ale o tym innym razem.Tymczasem ustawiłam sobie aranżację za gankiem ,taka sielska po swojemu,szkoda tylko że jeszcze przy tym domu......
W filiżance zakochałam się od pierwszego wejrzenia.Postanowiłam zakupić kiedyś do niej jakieś elementy- kubeczki ,talerzyki..Zakupiona w podrzędnym sklepie podczas mojej wyprawy do Sanoka.To także jedna z tych rzeczy które przylegają do człowieka.Następnie rzut oka na cenę, która baardzo mi sie spodobała i jest moja...Kawka także ma lepszy smak w niej...hi hi




I moje zmagania sutaszowe.Bardzo wciągające zajęcie a do tego szybko widać efekt .

Dziękuję wam za spotkanie i serdeczności podsyłam choć nie ukrywam ze łapie doły przez te pogodę a strasznie tego nie lubię.-aga

środa, 22 lutego 2012

Róże i mój sutasz

Kwiaty zawsze sprawiaja mnóstwo radości obdarowanym.
Latem sama kupuję przy okazji wyjazdu na giełdę.Zwykle w domu zostawiam resztki które mi zostają,żadziej secjalnie.
Jednak otrzymane -inaczej sie odbiera.Prawda..?


I mój pierwszy sutasz.
Marzył mi się mój własny ..
Zapytałam kiedys jedną ze znanych z sutaszowych działań blogerek o małą podpowiedż jak sie za to zabrać,na co dostałam odpowiedź-''sama musisz sobie do tego dojść.Było mi przykro .No cóż.Doszłam więc...Póki co potrzeba dociągnięć -ale i tak jestem happy...
Serdecznie witam nowe i nowych ,oficjalnych obserwatorów.Bardzo mi miło.
Tak samoż miło mi gościć u siebie nowe dziewczyny które zgłosiły się do candy.

Miłego dnia życzę wszystkim-aga

poniedziałek, 23 stycznia 2012

Sesja w śniegu

Zimowe sesje mają specyficzny urok...
Od bieli wszystko się pięknie odbija.Zwłaszcza kontrasty.
Prawda?....










Śnieg był miękki ,wiało jak licho ,rzeczy zapadały się w śniegu .
Jednak i tak na długo zapadnie mi w pamięci wirujący szyfonowy szal ....odbijajacy sie od ''morza'' śniegu.Ubustwiam takie momenty.
Ulotne jak wiatr....ale ryja się na długo w pamieci mej.

Chciałam zamiescic posta wczoraj,jednak komp szalał.Sadziłam ze straciłam posta.Na szczęście zapisał się.

Niemniej spóźnione ,jednak serdeczne zyczenia moim imienniczkom-wszystkim zagladajacym do mnie Agnieszkom ślę.Moc pomyslności także dla goszczacych w tych progach
i dobrego poniedziałku Wam zyczę-aga

czwartek, 3 listopada 2011

Bieszczadzkie klimaty...

Degustacja nalewek-tych sprezentowanych mi ,
zakończyła się zalaniem klawiatury w laptopku.Tak więc lapatopik także ją zdegustował.Tak to bywa gdy jedna ręką piszę coś na kompie,na kolanach trzymam stęsknione po całym dniu dziecię,padam na twarz a tu trzeba jeszcze na bloga luknąć.
No i podziało się...
Dokupiłam więc klawiaturę dzisiaj iii ...w drogę...

Dwa tygodnie temu miałam przyjemność uczestniczenia w przygotowaniach do ślubu pewnej Super dziewczyny.Miejsce ślubu i wesela -Bieszczady.
Jadąc do hotelu w którym miało mieć miejsce przyjęcie weselne doświadczałam uczty dla oczu w postaci widoków bieszczadzkiej krainy.W związku z tym że jechałam przed południem unosiły się bajecznie mgły w przebłyskach słońca.Dech zapierało .Czułam sie jak w baśni.Dosłownie jak w krainie baśniowej.Dziękowałam Bogu ze możność doświadczania tej magii.Lekko zmrożone liście i trawy lśniły i mieniły się jak obsypane diamentami.Drzewa ubrane w suknie złoto-rudo-pomarańczowe inne w czerwone .Pełna krasa i wdzięk.Życzyłabym sobie raz jeszcze i Wam takiej uczty dla oczu
i ducha.





Wspaniały widok na Smerek.W miejscowości Smerek właśnie miałam przyjemność kosztowania najlepszego bigosu wszechczasów.Poezja smaku z kolei.Bigosy jadałam setki razy,jednak smaku tamtego nie zapomnę nigdy.Dobrze ze mama tego nie czyta.Polecam sprawczynię tegoż dzieła którą można znaleźć pod tym adresem.link Miejsce godne polecenia .Naprawdę.


Kościół w Łopience niegdyś cerkiew którą miałam przyjemność dekorować.link




Pewna łemkowska karczma w której miałam przyjemność skosztowania żurku łemkowskiego(no nie zachwycił mnie).Prawdziwy misz masz w wystroju.Choć wiele rzeczy chętnie przygarnęłabym.



Wygląd rzeczy, zależy od emocji;
, a więc widzimy magię i piękno w nich,
ale w rzeczywistości,
magia i piękno są w nas.
(Kahlil Gibran)
Serdecznie Was pozdrawiam.Witam  serdecznie.i ciepło nowe obserwatorki.
Obiecany przepis na porterówkę już mam .Skrobnę następnym razem.
Pozdrawiam także z tego miejsca wspaniałą kobietę z którą miałam przyjemność wypić zielona herbatkę...
w bieszczadzkiej krainie.Bardzo się cieszę że Cie poznałam i przepraszam
że wpadłam bez zapowiedzi.

Dzięki Wam  za spotkanie i zapraszam wciaz-aga


(75520)

wtorek, 19 kwietnia 2011

Fiołki z naszyjnikiem

Odpusciłam broszkom.
Naszyjniki pochłaniają mnie do reszty.



I znów nostalgicznie z nutką wiosny o zapachu fiołków.
Dowiedziałam sie do czego służyła ta maszyna..
Ciekawe czy ktoś by zgadł?
Otóż do mieszania torfu.
Im bardziej zardzewiała tym piękniejsza w detalu.




Do jutra....bajjjjj-aga

poniedziałek, 18 kwietnia 2011

Efekt wczorajszego spaceru.Jeszcze 2 tygodnie i sesje ślubne będą chlebem powszednim.Póki co-coś dla zmysłów ....wzroku....
Nie komentuję by nie przegadac .
Zapraszam na spacer....
















Widzę że wzory są kopiowane więc mam nadzieje ze przydadzą się.
Córcia z klasą dzisiaj też będzie je wykorzystywać.

Miłego ,cudownie słonecznego dnia . WSZYSTKIM życzę.-aga

ps.Moja okna czekają ....na mycie oczywiście..
Related Posts with Thumbnails