Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Veronique Enginger. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Veronique Enginger. Pokaż wszystkie posty

poniedziałek, 29 lipca 2019

Banda śpiochów w zimowym towarzystwie - czyli haftowane upominki :)

Zgodnie z regulaminem zamieszczonym na blogu Chagi osoby biorące udział w całorocznej zabawie "Sleep Parade" powinny do 15 sierpnia przygotować i opublikować u siebie zdjęcia upominków, które trafią później do autorki zabawy - przy czy jeden z nich pozostanie u niej, a drugi trafi do wytypowanego szczęśliwca. Do tego Chaga sugerowała, że mógłby to być okołoświąteczny drobiazg, więc poszukując odpowiednich wzorów do wyszycia szukałam właśnie czegoś zimowego. Nie powiem, miło wyszywa się śniegowe akcenty, kiedy za oknem temperatura dochodzi do 30 stopni ;)
Żeby nie było, wzory wybrałam i wyszywałam jeszcze w maju i czerwcu, zdając sobie sprawę z tego, że najprawdopodobniej lipiec poświęcę komuś zupełnie innemu - a nawet gdybym chciała haftować upominki teraz, musiałabym to chyba robić po nocy, kiedy mam gwarancję, że mały człowiek faktycznie pośpi trochę dłużej, nie będzie domagał się jedzenia, przewijania, noszenia i przytulania - wszystko to ze zmienną częstotliwością i natężeniem.

Szukałam dosyć długo, ale w końcu zdecydowałam się sięgnąć po stojącą na półce książkę z zimowymi wzorami Veronique Enginger i wyszukałam w niej drobne hafty, które idealnie mogłyby wpasować się w zawieszkę na choinkę. Ponieważ wzory Veronique zawsze kojarzą mi się bardzo retro, wygrzebałam z szuflady naturalną tkaninę Belfast 32 ct w białe kropki - idealne tło na zimę :) Wykorzystałam ten materiał w zeszłym roku, wyszywając inny wzór Belle & Boo.



Ale wyszycie obrazków to tak naprawdę połowa roboty. 10 lipca, już po powrocie ze szpitala, miałam gotowe te dwa nieduże kawałki tkaniny, mając w głowie jedynie zarys pomysłu na zawieszki. Przyznam szczerze, że nie robiłam jeszcze nigdy bardziej rozbudowanych ozdób choinkowych - zdarzyło mi się kilka razy przygotować zszywane igielniki wypełniane watą, czasem jakąś prostą kartkę czy zakładkę na filcu, ale nigdy tego typu zawieszkę. W wolnych chwilach kompletowałam więc składowe i zastanawiałam się, jak wykończyć całość. Hafty przy pomocy taśmy dwustronnej podkleiłam brystolem dla usztywnienia, a na "plecy" postanowiłam przykleić gruby bordowy filc, dodatkowo delikatnie ozdobiony.


Nie przewidziałam, że klej kompletnie nie będzie chciał się trzymać materiału, a tasiemka, którą chciałam zamaskować brzegi, tym bardziej będzie niemożliwa do przymocowania. Poszłam więc inną drogą - przód i tył zostały ze sobą zszyte przy pomocy białej muliny i muszę powiedzieć, że mi ten lekko nierówny efekt szycia ręcznego bardzo pasuje do całości :) Wiem, zawsze mogłoby być bardziej idealnie...
Tył ozdobiły też ręcznie wyszyte koślawe śnieżynki oraz ręcznie robione guziki - zaprojektowane i wykonane przez moją znajomą jeszcze z czasów przedszkolnych. Marta prowadzi własny sklep, w którym poza ceramicznymi guziczkami można między innymi zdobyć jedyne w swoim rodzaju talerze, półmiski, deski, patery, miski, doniczki czy broszki - wszystko nawiązujące do prostego, skandynawskiego stylu. Jeśli guziczki wpadły Wam w oko, zajrzyjcie koniecznie na stronę M2K.
 


A tu możecie podziwiać paradę śpiochów razem z zawieszkami, które już niedługo zostaną przeze mnie wysłane do Chagi, żeby wziąć udział w dodatkowej zabawie zorganizowanej na jej blogu.


sobota, 23 grudnia 2017

Pada śnieg... ekhm

Marzyły mi się białe, nastrojowe święta, z dorodnymi płatkami śniegu sypiącymi leniwie z nieba, z parą wydobywającą się z ust, lekkim szronem malującym wzory na szybie, z pokrytymi lodem kałużami, chrupiącymi pod butami... Ale to chyba nie w tym roku ;) Plusowe temperatury i deszcz w stolicy sprawiają, że odwracam wzrok w drugą stronę, obserwuję naszą niedużą choinkę i wyławiam unoszący się w pokoju zapach żywicy i igliwia. Zapakowaliśmy właśnie dwie torby prezentów na jutro, polewa na pierniku stygnie, pierniczki ukryły się w puszkach - można przysiąść i spokojnie napić się kawy.
I życzyć Wam wesołych, rodzinnych, pogodnych Świąt :)



(kilka detali ;))








czwartek, 7 grudnia 2017

Retro krzyżyki

Kiedy minął już poślubny rozgardiasz, pozwoliłam sobie zrobić jeszcze jeden hafciarski prezent - oprócz stojaka do tamborka ;) Ponieważ chodziły za mną już od dłuższego czasu wzory stworzone przez Veronique Enginger, zamówiłam sobie jedną z jej książek, idealnie wpisującą się w tematykę zbliżających się Świąt. "La magie de Noel" :) Projekty w niej ukryte są delikatne, nieco retro, bardzo klimatyczne i muszę powiedzieć, że bardzo przyjemnie się je haftuje.
Na początek zabrałam się za jeden z niewielkich wzorków - szukałam czegoś, co można byłoby przeznaczyć na kartkę świąteczną, którą chciałam przekazać na aukcję na rzecz podopiecznych Króliczego Zakątka w Lublinie. Ze względu na organizację szukałam czegoś, co chociaż trochę wiązałoby się z króliczą tematyką i nawet udało mi się coś znaleźć ;)



Haft nakleiłam na bazę do robienia kartek, którą w zeszłym roku kupiłam bodajże w Biedronce. Teraz aż żałuję, że kupiłam tylko jeden komplet, w którym było tylko kilkanaście kartek z kilkoma wzorami.
Po tym drobiazgu postanowiłam zrobić też coś dla nas. Ponieważ metraż u nas nie jest zbyt duży, co roku mamy kilkudziesięciocentymetrowe krzaczki, delikatnie obwieszone ozdobami. Tym razem mam zamiar dorobić do naszej małej choinki drugą, haftowaną. Prace jeszcze trwają, ale mam nadzieję, że niedługo uda mi się skończyć.


Backstitche dodadzą całości niezwykłego uroku.



Nie wiem dlaczego, ale mojemu M. ciasta we wzorze kojarzą się z... szynkami i mięsami :P W związku z tym ostatnio cały czas słyszę, że poświęcam czas mięsnej choince. Może jak już skończę całość, skojarzenia trochę mu się poprzestawiają ;)


No i muszę się z Wami podzielić jeszcze jedną rzeczą - będę miała przyjemność testować jeden z wzorów Belle & Boo opracowanych przez Chagę z bloga Pasje odnalezione. W związku z tym czym prędzej zaopatrzyłam się w wymaganą tkaninę i już nie mogę doczekać się pracy :) A przy okazji uzupełniłam też nieco swoje zapasy muliny ;)


Do napisania - mam nadzieję, że szybciej niż ostatnio.