Powered By Blogger
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą piramidy. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą piramidy. Pokaż wszystkie posty

poniedziałek, 15 maja 2023

Nowy korytarz w Wielkiej Piramidzie

 


W prasie ukazały się newsy z Egiptu, np. :

Władze Egiptu poinformowały w czwartek o odkryciu w Wielkiej Piramidy w Gizie ukrytego, dziewięciometrowego korytarza — pierwszej tego rodzaju struktury, znalezionej po północnej stronie tej sławnej budowli.

A pamiętacie mój mail z 12.10.2022 roku ?

Pisałem :

Jakiś czas temu, a będzie to już parę dobrych lat doborowy zespół naukowców z Japonii, Francji, Wielkiej Brytanii oraz Egiptu po raz kolejny „badał” piramidę Cheopsa w pobliżu Gizy w Egipcie. Naukowcy korzystali z najnowocześniejszych urządzeń jakimi dysponuje nauka i prześwietlili piramidę korzystając z promieniowania kosmicznego. Jego aktywne cząstki , czyli miony, przenikają przez wszystko na swej drodze.  Oczywiście gdy natrafią na zbitą i gęstą materię to zwalniają nieco. Przez piramidę Cheopsa, ogromną bryłę głazów i kamieni, powinny odczuwalnie zwolnić. I tu naukowców spotkała niespodzianka, były takie strefy i rejony gdzie miony przyspieszały, co świadczyło, że natrafiono na przestrzenie puste ! Odkryto, że nad korytarzem prowadzącym do Komory Królewskiej znajduje się pusta przestrzeń. Po przekształceniu danych na obraz komputerowy odkryto puste pomieszczenie o powierzchni około 30 metrów kwadratowych.

Co odkryto ? Opinii jest wiele. Być może jest to jakiś korytarz, może inna  galeria, może pomieszczenie gdzie pochowano mumię faraona. A może jest to korytarz prowadzący do głębiej krytych pomieszczeń. Gdyby do środka wprowadzić sondę lub jakieś inne urządzenie penetrujące to kto wie co byśmy odkryli. Ale, choć minęło już parę lat to nic się nie dzieje. Podobnie jak z rewelacjami profesora Dobsona, który badał komorę grobową w dolinie grobowców i stwierdził, że obok komory grobowej Tutenchamona znajduje się zamurowane pośpiesznie przejście do dalszych korytarzy …

Lata biegną nieubłaganie i wygląda na to , że nie doczekam się odpowiedzi na pytania, których mam mnóstwo...

 

S.S.

 

Moje 3 grosze

 

Kiedy patrzę na te wszystkie „badania” i badania piramid i innych megalitów, to widzę, że komuś bardzo zależy na tym, by z tych badań nic nie wyszło… Dlaczego? Po prostu dlatego, że naukowy beton nie zamierza zejść z wieży z kości słoniowej, na który wylazł przed laty. Nie wyobraża on sobie sytuacji, w której musiałby pisać podręczniki historii od nowa i na dodatek wyrzucać z nich ukochane teorie i teoryjki.

Swoją drogą powinniśmy być wdzięczni dr. Zahi Hawassowi za to, że żelazną ręką trzyma w Egipcie skarby kultury starożytnej i nie pozwala na ich rabunek różnym Indiana Jonesom i im  podobnym. Pół biedy, gdy skarby te znajdą się w muzeum a nie w prywatnych kolekcjach.

Piramidy są zbadane w znikomym procencie i na razie lepiej, niech tak zostanie. Obawiam się bowiem, że nowe odkrycia mogą być spożytkowane nie na korzyść Ludzkości lecz przeciwko Niej. Nie wiem, co tam się kryje i obawiam się, że nic dobrego – np. przetrwalniki zarazków chorobotwórczych, które wyrwawszy się na wolność mogłyby wywołać kolejną pandemię jakiejś paskudnej infekcji – podobnie jest zresztą z mikrobami zamrożonymi w okolicach biegunów Ziemi. Wystarczy nam na razie COVID-19 δ

Już raz tak było w historii nauki, że mikrospory grzyba Aspergillus aureus zabiły kilkanaście osób, które naruszyły spokój władców Egiptu i… Polski! Swoją drogą zastanawiające jest to, czy starożytni Egipcjanie nie wprowadzali celowo do grobowców zarodniki tego kropidlaka w celu zabicia hien cmentarnych?

Przy ich wielkiej wiedzy medycznej to jest całkiem możliwe…   

czwartek, 16 grudnia 2021

Piramidy w Rosji są dwa razy starsze od egipskich…

 


 

…i mogą zmienić historię pisaną...

 

Odkrycie najstarszych piramid na świecie na Półwyspie Kola może potwierdzić istnienie antycznej cywilizacji na terytorium Rosji. Cywilizacja ta wyprzedza cywilizację Egiptu na długi okres czasu. Wykopaliska archeologiczne przy piramidach na Półwyspie Kola, które jak się uważa są dwakroć starsze od egipskich, zostały zapoczątkowane w ostatnim roku. Jednakże nadal nie wiadomo, kto i kiedy je wybudował.

 

Tajemnica piramid na Półwyspie Kola

 

Półwysep Kola jest zlokalizowany w rejonie Murmańska w rosyjskiej części Europy. Omywają je wody Morza Barentsa i Morza Białego. Jest to obszar około 100.000 km². Na północy znajduje się tundra, a południe pokrywa tajga. Klimat półwyspu jest chłodny przez cały rok.

Niezwykłe odkrycie najstarszych piramid świata na Półwyspie Kolskim wskazuje na istnienie legendarnej Hyperborei. Półwysep Kolski stał się ostatnio fascynującym miejscem dla naukowców i pasjonatów.

Wielu naukowców, którzy przeprowadzili ekspedycję naukową do tego tajemniczego miejsca, wierzy, że półwysep Kola może być domem przodków najstarszej cywilizacji Ziemi. Odkrycia przez naukowców piramid schodkowych i masywnych kamiennych płyt, które zostały precyzyjnie wycięte 90.00-40.000 lat temu, dostarczają przekonujących dowodów na ten niesamowity pomysł.

 

Czy Hyperborejczycy wznieśli piramidy na Płw. Kola?

 

Archeolodzy badali intrygujące struktury piramid na półwyspie Kolskim, które mają potencjał, aby napisać na nowo naszą historię. Piramidy zostały zbudowane z precyzją i uważa się, że mają co najmniej 9000 lat, co może być nawet starsze niż Göbekli Tepe, najstarsza świątynia na świecie.



Najwcześniejsze znane badania Piramid Kolskich miały miejsce na początku lat 20. XX wieku, kiedy rosyjski uczony Aleksander Wasiljewicz Barczenko (1881–1938) przybył z zespołem naukowym, aby zbadać tajemnicze, nieodkryte starożytne zabytki w niezbadanej części Rosji. Barchenko nie był jednak naukowcem głównego nurtu i do tej pory jego przekonania są kontrowersyjne, a jednocześnie intrygujące.

Barchenko dał się przekonać, że piramidy na Kola zostały zbudowane przez zaginioną cywilizację Hyperborei, mitologicznej wyspy według starożytnych Greków. Hekatajos z Miletu (550 p.n.e. - 476 p.n.e.), najwcześniejszy odnotowany historyk grecki, uważał, że święte miejsce hiperborejskie znajduje się na wyspie na oceanie… za krajem Celtów.

Według Diodora Sycylijczyka (90 p.n.e. - 30 p.n.e.), greckiego historyka, Bóg Apollo regularnie odwiedzał nieznany kraj Hyperborea na swoim rydwanie z łabędziami.

- Naprzeciw wybrzeży celtyckiej Galii znajduje się wyspa na morzu, nie mniejsza niż Sycylia, położona na północy, która jest zamieszkana przez Hyperborejczyków, których nazwano tak, ponieważ mieszkają za Północnym Wiatrem – powiedział Diodorus. - Ta wyspa ma przyjemny klimat, żyzną glebę i obfituje we wszystko, produkując dwa razy w roku.

Według oświadczenia Diodora w „Bibliotece Historycznej”, w Hyperborei urodziła się grecka bogini Leto, córka Tytanów Coeusa i Phoebe, siostra Asterii oraz matka Apolla i Artemidy, w wyniku czego miejscowi czczą Apolla, bardziej niż jakikolwiek innego boga. Są w pewnym sensie jego kapłanami, bo nieustannie go wychwalają i obsypują ofiarami.

- Na tej wyspie znajduje się piękny gaj Apolla, a także spektakularna okrągła świątynia ozdobiona wieloma oddanymi ofiarami. Jest też miasto poświęcone temu samemu bogu, którego większość mieszkańców to harfiarze, którzy nieustannie grają na harfach w świątyni i śpiewają bogu pieśni wychwalające jego czyny. Hyperborejczycy mówią unikalnym dialektem i mają silne powiązania z Grekami, szczególnie z Ateńczykami i Delianami[1]

Mówi się również, że księżyc pojawia się na tej wyspie bardzo blisko ziemi, że wyraźnie widać na nim pewne wzniesienia ziemskiej formy, że Apollo odwiedza wyspę raz na dziewiętnaście lat, w którym to okresie gwiazdy kończą swoje obroty, iż tego powodu Grecy wyróżniają cykl dziewiętnastu lat nazwą „wielki rok”.






Hyperborea nigdy nie została odkryta, ale według wielu teoretyków nie oznacza to, że nie istniała. Zatopione starożytne szczątki Hyperborei mogą zostać jeszcze odkryte. Czy opuszczone piramidy Kola na północy Rosji mogą być pozostałością dawno zaginionej, wyrafinowanej starożytnej cywilizacji, o której prawie nic nie wiemy?

Według Barczenki ludzie przybyli z terenów północnych około 12.000 lat temu. Potężna powódź zmusiła zamieszkujące tam plemiona aryjskie do ucieczki z tego obszaru w tak zwanym Złotym Wieku, który miał miejsce około 10.000-12.000 lat temu. Plemiona aryjskie opuściły Półwysep Kolski i udały się na południe.

Po przestudiowaniu literatury masońskiej, nieżyjący już rosyjski naukowiec stopniowo zaczął wierzyć, że Hyperborejczycy byli wysoce wyrafinowanym społeczeństwem zdolnym do użycia energii atomowej, lewitacji i latania. Wierzył również, że szamani Sami żyjący na Półwyspie Kolskim byli strażnikami dawnej mądrości Hyperborei.

Barczenko był zapalonym badaczem spraw religijnych i mistycznych i chociaż jego hipotezy nigdy nie zostały potwierdzone, niemniej jednak są one bardzo interesujące dla badaczy alternatywnej historii starożytnej. 25 kwietnia 1938 r. Bashenko zginął w Moskwie w ramach Wielkiej Czystki.

 

W Półwyspie Kola znajdują się nieznane pustki i pomieszczenia

 

Później, w 2007 roku rosyjska ekspedycja próbowała zbadać Piramidy Kola. Wśród tych ekspertów byli: sekretarz prasowy Obserwatorium Pułkowo dr nauk mat. fiz. Siergiej Smirnow, prof. Rosyjskiej Akademii Nauk Przyrodniczych Walery Chudinow, prof. dr nauk geologicznych i geograficznych Dmitrij Subetto.

Podróż była bardziej żmudna i ryzykowna, niż przewidywali naukowcy. Piramidy Kola znajdują się w odosobnionym miejscu, a mieszkańcy, Lapończycy, wahali się, czy pokazać im trasę.

Według jednego z członków zespołu, rosyjscy eksperci oglądali piramidy z helikoptera, ale ze względu na rozległą i gęstą roślinność nie wszystkie budowle były widoczne z powietrza.

Ich helikopter prawie się rozbił, ale dotarli do starego miejsca i zbadali te dziwne budynki. Piramidy Kola, według rosyjskich geologów, to dwie 50-metrowe konstrukcje połączone mostem i wyrównane do punktów kardynalnych.[2]

- Na wyprawie nosiliśmy unikalne urządzenie, najbardziej wyrafinowany sprzęt geofizyczny – georadar Oko – wyjaśnił jeden z badaczy.

Podobnie jak w diagnostyce rentgenowskiej, instrument „prześwietla” wnętrze każdego przedmiotu. Geolodzy doszli do jednoznacznego wniosku: wyżyny są pochodzenia antropogenicznego; stąd nie są to naturalne wzgórza, ale piramidy stworzone przez człowieka – wytwór ludzkich rąk. Wewnątrz piramid znajdują się luki i nieodkryte pomieszczenia.

Funkcja i cel rosyjskich piramid oraz kto je zbudował są nadal niejasne. Mogły być wykorzystywane jako obserwatorium astronomiczne w czasach starożytnych lub mogły być wykorzystywane jako świątynie. Na razie wiadomo o Piramidach Kola, że są one znacznie starsze niż piramidy egipskie, a ich obecność dodaje kolejny intrygujący fragment do historii ludzkości. W końcu zagadka rosyjskich piramid na Półwyspie Kolskim do dziś pozostaje niewyjaśniona.

 

Moje 3 grosze

 

Na temat dziwnych, niewyjaśnionych konstrukcji w syberyjskiej tajdze przebąkiwano już od dawna. Zacznę od jakuckich kosmodromów i metalowych „kotłów” w dorzeczu Wiluja i Leny. Konstrukcje te są niezwykłe i żeby było ciekawiej – radioaktywne. Zob.:

·        https://wszechocean.blogspot.com/2015/12/diabelskie-koty-doliny-smierci.html,

·        https://wszechocean.blogspot.com/2013/11/zagadkowe-pokule-w-jakucji.html,

·        https://wszechocean.blogspot.com/2014/02/zagadkowe-pokule-w-jakucji.html,

tajemnicze miejsca na Kamczatce:

https://wszechocean.blogspot.com/2016/06/kamczatka-dolina-smierci.html,

i Półwysep Kola i jego tajemnice:

https://wszechocean.blogspot.com/2013/01/ponocna-szamballa-ziemia-nieznana.html .

https://wszechocean.blogspot.com/2011/10/anomalia-kregi-na-polach-i-stonehenge-2.html 

Jak widać, jest tam jeszcze wiele do odkrycia! A co do piramid na Płw. Kola, to mnie to nie dziwi, wręcz dziwiłbym się, gdyby ich tam nie było! Dlaczego? Ano dlatego, że wszystko wskazuje na to, że dawno temu na Ziemi istniała starożytna supercywilizacja, którą albo zmiótł jakiś kosmiczny kataklizm, albo przeniosła się w inne wymiary Rzeczywistości. Dowodów jest aż nadto, tylko współczesna nauka nie chce ich przyjąć do wiadomości. Tak jak istnienia Atlantyki, Atlantydy, Mu i Agharty.

Nie dziwi mnie też to, że siepacze z NKWD rozwalili Barczenkę et consortes. To oczywiście – ich odkrycia dziwnie pasowały do tego, co głosili nazistowscy „uczeni” z SS-Ahnenerbe na temat Hyperborei, a to wystarczyło, by podpaść Stalinowi. Wszak to właśnie z Hyperborei przyszli do Europy Ariowie, którzy byli w prostej linii antenatami Niemców. W 1938 roku był to pogląd wyjątkowo „niesłuszny”. Barczenko i jego ludzie byli pierwszymi ofiarami nazistowskich mitów tak gorliwie krzewionych przez Himmlera i jego zbirów z SS.  

 

Źródło - https://www.beautyofplanet.com/pyramids-discovered-in-russia-twice-as-old-as-egyptian-could-rewrite-human-history/?fbclid=IwAR2Dmy0Cs-s4TFiI5r5lgbBcrr86tnSd9YVNDvwr1vJgxNWjqduJKbUhZpo

Przekład z angielskiego - ©R.K.F. Leśniakiewicz



[1] Mieszkańcy wyspy Delos.

[2] Zorientowane zgodnie z kierunkami geograficznymi.

środa, 4 sierpnia 2021

Księżycowe piramidy

Piramidy na Księżycu sfotografowane przez jedną z misji Apollo...

Na jednym z hiszpańskich blogów ujrzałem następujące zdjęcia wykonane jakoby przez jednego z astronautów z misji Apollo. Przedstawiają one rzekome piramidy znajdujące się na Księżycu.


Fotoshopowe fałszywki czy autentyki?

Obawiam się, że jest to jednak jakiś humbug, bowiem powierzchnię Księżyca znamy już na tyle dobrze, że wiemy iż takie obiekty nie umknęłyby naszej uwadze. No chyba, że znajdują się one w jakimś zapadłym kącie Srebrnego Globu, którego wcześniej nie uchwyciły obiektywy sond i orbiterów. Dlatego właśnie nie podaję źródła – nie zrobię reklamy oszustom.

Porównanie piramidy z Księżyca z Wielką Piramidą

...i jeszcze jedna piramida na księżycowym "morzu"

Mnie to wygląda na robotę przy użyciu Fotoshopa czy innego programu graficznego, a nie na oryginalne zdjęcie. Rzecz w tym, że gdyby to były autentyki, to byłoby podane przede wszystkim dwa najważniejsze parametry: miejsce i czas wykonania zdjęć. A tego właśnie NIE MA, a zatem zdjęcia te jako dokument są diabła warte…

środa, 22 maja 2019

Piramidy Krymu




Igor Nikitin

Kiedy dowiadujemy się w mediach o tym, że archeolodzy odkryli kolejną piramidę, to nam przede wszystkim ukazuje się obraz gęstej i nieprzebytej dżungli, w centrum której oplecione lianami stoi ogromna budowla, albo piaszczysta pustynia, gdzie wpół-zasypana piaskiem stoi jakaś wielka konstrukcja.


Jak w Egipcie


W 1991 roku, grupa geologów zajmująca się poszukiwaniami źródeł słodkiej wody, co na Krymie jest zawsze aktualne. Właśnie te poszukiwania wody doprowadziły do odkrycia zagadki półwyspu. Przyrządy pokazały poważne naruszenie struktur ziemi, co mogło mówić o tym, że znajdowała się tam gruba warstwa wody. Poszukiwacze zaczęli kopać szybik poszukiwawczy, ale wkrótce natknęli się na poważną przeszkodę. Wynikło z tego przypuszczenie, że świder natrafił na betonową płytę (jak się później okazało) przy tym zrobionego z dodatkiem „biologicznego ulepszacza” – białek i żółtek z jaj kurzych, o czym mówił charakterystyczny zapach siarkowodoru.


Wielki piec?


Wkrótce się wyjaśniło, że na głębokości ok. 10 m znajduje się piramida o wysokości 45 m i mierząca u podstawy 72 m. Oczywiście odkrywcy chcieli zajrzeć do jej środka, ale to się im nie udało, bowiem materiał okazał się być wyjątkowo odpornym. Poddała się tylko boczna ściana. Kiedy badacze rozebrali ją, na powierzchnię wyrwał się silny zapach spalenizny, z którego powodu musiano odłożyć badania. 

Wreszcie poszukiwaczom udało się wejść do wnętrza piramidy, i pierwszym co oni znaleźli to były 4 zwisające ze stropu kwarcowe stalaktyty, które zapewne pojawiły się pod wpływem bardzo wysokiej temperatury.[1] Być może piramida działała jak wielki piec do wytopu metali, o czym mówił charakterystyczny zapach i obecność w środku węgla drzewnego. Jednakże badaczom nie udało się znaleźć miejsca, w którym opróżniano piec z surówki żelaza czy innego stopionego metalu. 

Dalsze poszukiwania okazały się być jeszcze ciekawsze. W sąsiedztwie tej wielkiej podstawowej piramidy odkryto kolejne 4 takie same budowle, ale nieco mniejsze. Wewnątrz nich było to samo: silny zapach spalenizny i resztki węgla drzewnego, a do tego żadnego śladu stopionego metalu. 

Wkrótce odkryto jeszcze jedną dziwną rzecz. Póki poszukiwacze znajdowali się obok piramid, nie zaobserwowano niczego dziwnego, nie było żadnych negatywnych efektów zdrowotnych. Ale kiedy tylko włamywano się przez ścianę piramidy, to samopoczucie badaczy szybko się pogarszało, baterie i akumulatorki w lampkach zaczęły się szybko rozładowywać, kompasy się rozmagnesowały, a filmy w aparatach fotograficznych były prześwietlone.

 U góry - krymskie piramidy (przybliżona lokalizacja)
U dołu - przylądek Sarycz


Na jednej prostej


Ale to nie przeszkodziło geologom zająć się tymi budowlami, i wkrótce ich trud został nagrodzony – odkryli oni jeszcze 6 piramid, rozmieszczonych w interesujący sposób: wzdłuż prostej, której długość wynosiła 40 km. Pierwsza piramida znajdowała się w Kamyszewskiej Buchcie, zaś ostatnia – koło przylądka Sarycz. Ale najbardziej zagadkowe było następne odkrycie: jeżeli przedłużyłoby się tą prostą dalej, to na jednym końcu znajdowałoby się angielskie megalityczne sanktuarium Stonehenghe, a na drugim zagadkowe piramidy Tybetu. A gdyby przedłużyć je dalej, to oba końce spotkałyby się na Rapa Nui czyli Wyspie Wielkanocnej…

Następnie odkryto jeszcze 37 podobnych budowli, z których 28 rozmieszczono na planie wielkiego rombu, w środku którego znajduje się piramida o wysokości 56 m. Poza tym jest jeszcze 7 oddzielnie stojących piramid tworzących mniejszy romb z ósmą piramidą pośrodku. Gdy porównano kształty i rozmiary krymskich piramid z innymi, to okazało się, że (pomijając wielkość) są one identyczne z piramidami w Egipcie. Tylko bloki, z których wzniesiono te egipskie są wielokrotnie większe.


Przed Potopem Powszechnym


Ale kto i kiedy wzniósł te budowle megalityczne? Kto? – tego nie wiadomo, ale na pytanie „kiedy?” uczeni odpowiadają, niejasno. Rzecz w tym, że budowle te były zasypane kamykami, piaskiem i żwirem, co mogło się stać tylko i wyłącznie z powodu ogromnej powodzi. A powódź o takiej skali i mocy była tylko jedna – biblijny Potop Generalny w XVIII-XVII wieku p.n.e. Ale jaka cywilizacja je wzniosła – nikt nie może powiedzieć.


Źródło: „Tajny i zagadki”, b/n, s. 36
Przekład z rosyjskiego - ©R.K.F. Leśniakiewicz



[1] Czysty kwarc topi się w temperaturze +1713…+1722ºC, w zależności od odmiany alotropowej.

czwartek, 16 maja 2019

Piramidy = kopie gwiazdolotów?




Margarita Troicyna


Jedną z największych zagadek Przeszłości są egipskie piramidy. Do dziś dnia nie jest jasny sposób ich budowania i właściwe przeznaczenie. Wedle jednej z hipotez, nie obeszło się tutaj bez legendarnych Atlantyków. Ale nawet dla samej staroegipskiej cywilizacji, jak się okazuje, nie wszystko było takie proste.


Nośniki informacji


Wiemy, że piramidy służyły jako grobowce faraonom. Ale czy one naprawdę były do tego przeznaczone? Jeszcze 150 lat temu, uczeni-egiptolodzy wysunęli przypuszczenia co do prawdziwości tej teorii. Tak wiadomo, że Piramida Cheopsa była budowana przez 20 lat i do tej roboty zapędzono około 100.000 ludzi. I po co było tracić tyle czasu i sił na budowę grobowca?

Jedna z teorii mówi, że piramidy mogły pełnić funkcję obserwatoriów astronomicznych. Rzecz w tym, że budowle te zorientowano według stron świata, a liczba ich stopni jest równa z liczbą dni w roku. 

Francuscy badacze: A. de Belisal i L. Chomerie zakładali, że Wielka Piramida w Gizie mogła służyć jako stacja nawigacyjna. Uczeni uważali, że być może istniały kopie piramidy, które były czymś w rodzaju dzisiejszych odbiorników GPS. Ustawione na pokładach statków one wyławiały „sygnał” płynący z Wielkiej Piramidy, co pomagało Egipcjanom na morzu trzymać kurs do ojczyzny.

A średniowieczny mnich Bernard de Clairvaux uważał, że piramidy mogły być magazynami ziarna. Jakimś sposobem udało się mu dostać do Egiptu, skąd powrócił on twardo przekonany o tym, że piramidy początkowo służyły do … przechowywania ziarna. A jako dowód przedstawiał on wersety z biblijnej Księgi Rodzaju (Genesis): Piękny Józef wieszczy Egiptowi głód i radzi faraonowi zbudować wieże, aby można było uchronić przygotowane zapasy.[1]
Być może, najatrakcyjniejsza teoria przekonuje, że starożytni Egipcjanie wiedzieli, jak koncentrować kosmiczną energię. Właśnie do tego celu służyły piramidy. A na co im była potrzebna energia z Kosmosu? Na pewno w niej nurzali się faraonowie, którzy zamierzali żyć wiecznie wspomagając się energią z piramid. 

Ufolodzy zaś przekonują, że piramidy zbudowali nie ludzie, ale Kosmici. Oni potrzebowali punktów orientacyjnych dla swych statków kosmicznych.[2] I nie jest wykluczone, że te „pozaplanetarne znaki nawigacyjne” działają do dziś dnia. 

Brytyjski matematyk John Lagon zaproponował, że w samym kształcie piramid zakodowano ogromną ilość informacji – w tym liczbę π i φ – zgromadzonej przez tą cywilizację od początku jej istnienia do czasu budowy piramid. Potwierdzeniem tej hipotezy może być to, że stosunek podstawy piramidy do jej wysokości wynosi dokładnie 2π. Tym sposobem, każda tego typu budowla może przedstawiać sobą kartograficzne odwzorowanie Półkuli Północnej w skali 1 : 43.200. 

Nawet jeżeliby staroegipska cywilizacja zginęła, to megalityczne konstrukcje być może przetrwałyby i przedstawiciele młodszych cywilizacji mogliby je wykorzystywać do swoich celów. Tak samo sprawa ma się z jej wiedzą.


Bogowie i ich namiestnicy


Ponadto, jeżeli wierzyć arabskim i innym źródłom, a także starym legendom, piramidy postawiono ponad 13.000 lat temu i to jak raz pasuje do okresu rozkwitu legendarnej Atlantydy. 

Zgodnie z hipotezą Herodota, ocalali mieszkańcy zatopionej Atlantydy emigrowali szczególnie do Egiptu. Jest jeszcze jedna, jeszcze bardziej fantastyczny wariant – Atlantydzi byli Przybyszami z Kosmosu. To właśnie dlatego ich cywilizacja była tak wysoko rozwinięta w porównaniu do rdzennych ziemskich kultur. 

Przede wszystkim, tubylcy uznali Atlantydów za bogów, wszak oni dysponowali wysoką wiedzą i techniką w porównaniu z nimi. W rezultacie czego mógł powstać kult Atlantydów.

Dowodem wprost na powyższe może być ten dziwny fakt, że egipscy faraonowie nazywali siebie synami Słońca i uważali się za namiestników bogów na Ziemi.[3]  Pobielali oni swe twarze, nosili peruki z jasnych włosów i doczepiali sobie brody. Kiedy faraon umierał, to na oczy kładli mu niebieskie kamyki. Większość Egipcjan była ciemnowłosa, smagła i ciemnooka, zaś w wielu różnych kulturach zdarzają się opisy białoskórych, jasnowłosych i niebieskookich bogów.[4] 


Mumie w Kosmosie


Po śmierci ciała faraonów były mumifikowane. Wyciągano z nich organy wewnętrzne, nasycano balsamującymi środkami chemicznymi i na koniec dokładnie bandażowano… angielski badacz Oliver Taywer twierdzi, że dawni Egipcjanie wcale nie byli tacy mądrzy i po prostu ślepo kopiowali sposób życia i aktywności „bogów-Atlantydów”.

I tak np. widzieli oni jak Atlantydzi, wśród których na pewno byli i chirurdzy, operowali swych chorych. Nasamprzód dawali oni swym pacjentom coś w rodzaju narkozy, a potem prowadzili operacje, a po bandażowaniu pacjentów umieszczali ich w specjalnym miejscu (salce pooperacyjnej albo na OIOM). Być może tych najciężej chorych wprowadzali w stan anabiozy i wysyłali statkiem kosmicznym na ojczystą planetę (jeżeli wziąć za dobrą monetę hipotezę o kosmicznym pochodzeniu Atlantydów). 

Egipcjanie mogli dojść do wniosku, że wszystkie te manipulacje służą nie tylko wyzdrowieniu, ale i wskrzeszaniu umarłych. I tak zaczęli imitować czynności Atlantydów: mumifikowali ciała zmarłych faraonów, umieszczali ich w kapsułach-sarkofagach, a te z kolei – do piramid, które były kopiami ogromnych gwiazdolotów.


Droga do nieba


Tym sposobem piramidy w pełni mogły zasłużyć na miejsca wiecznego spoczynku. Ci, którzy się tam znaleźli, powinni przejść do innego świata i powstać z martwych. Zgodnie z mitami, dusza faraona na początku zmierzała do Duat (Duath, Tuat, Tuaut, Akert, Amenthes, Amenti czy Neter-Khertet) – podziemnego „tajnego miejsca, skąd można dojść do Niegasnącej Gwiazdy”.[5]
Jak pisze znany badacz Zaharia Sitchin w książce „Schody do nieba. Poszukując nieśmiertelności”, zmarły faraon miał przebyć w tej drodze aż 12 etapów. Tak więc w podziemiach przechodził on szereg prób, w czasie których bogowie przygotowywać go do podróży do nieba. Wraz z nimi wychodził on z piramidy i przepływał na barce Jezioro (Morze) Trzcinowe. Potem musiał przejść wąwóz pomiędzy skałami i wejść na jakiś pustynny teren. Zgodnie z ówczesnymi źródłami, teren ten miał rozmiary 26 x 65 km. Czyżby chodziło tutaj o … kosmodrom? Nieprzypadkowo na staroegipskich freskach niebiańska barka boga Ra stoi na szczycie okrągłego płaskowyżu i unosi się w niebo w objęciach języków płomieni. Czyżby rakieta? Na ostatnim etapie zmarły władca zajmował miejsce pomiędzy dwoma bogami i wznosił się z nimi do nieba. 

Nie wiadomo, czy Egipcjanie wierzyli w fizyczne wskrzeszenie faraonów, czy mowa była tylko o podróży wyzwolonej z cielesnej powłoki duszy.[6] Ale jest hipoteza, że jeżeli imitacja ta jest prawdziwa, to wszystko naraz wskakuje na swe miejsce. Tak przy okazji, pięknie się wpisują do tego teorie o tym, że piramidy pełniły rolę centrów energetycznych lub informacyjnych, a także służyły jako „znaki nawigacyjne” dla statków kosmicznych.   


Źródło – „Tajny i zagadki”, b/n, ss. 10-11
Przekład z rosyjskiego - ©R.K.F. Leśniakiewicz    
           


[1] Rdz 41, 25-36, jednakże nie ma w nim ani słowa o wieżach…
[2] Jakby nie wynaleźli radiolatarni i innych tego rodzaju urządzeń!
[3] Zob. Bolesław Prus – „Faraon”, w którym dokładnie i przystępnie opisane są relacje pomiędzy faraonami a bogami.
[4] To dało pożywkę hitlerowskim magom z III Rzeszy do stworzenia wzorcowego modelu Aryjczyka.
[5] Według innej wersji Duath jest konkretnym obszarem wiosennego nieba północnego, na którym znajduje się mało gwiazd, tak że sprawia on wrażenie zupełnie pustego miejsca, zob. Brinsley Le Poer-Trench – „Temple of the Stars”.
[6] Wszystko to może wskazywać, że sam proces mumifikowania ciała człowieka stanowi naśladownictwo przygotowania go do podróży kosmicznej na dalekie dystanse w stanie odwracalnej śmierci i rozczłonkowania. Po przybyciu na miejsce, człowieka i jego organy ogrzewano, „składano” z powrotem do kupy i ożywiano. Proces ten pokazano także na słynnych Kamieniach z Ica. Jednakże takie loty kosmiczne wymagałyby wysokiej klasy robotów będących w stanie wykonać te wszystkie czynności bez kontroli człowieka…