Święta już za nami. Zapowiadało się paskudnie. Deszcz, wiatr, mgły - absolutnie nieświątecznie. A tu proszę jaka niespodzianka! Zabieliło się i od razu humory się poprawiły, nie tylko tym najmłodszym :). Prawda?
Wracając do tematu. Troszkę się spóźniłam z tym postem, ale ostatnie dni poprzedzające Wigilię minęły nie wiadomo kiedy! Istne szaleństwo! Po dłuższej nieobecności troszkę odwykłam od wszechobecnego pędu i chaosu panującego na trójmiejskich ulicach. Nawet się za nimi stęskniłam :). Dzisiaj przychodzę do Was z ostatnimi świątecznymi akcentami. Wszystkie handmade :) i prawie wszystkie rozdane. Zapraszam na krótką zdjęciową relację :)
Z tym wiankiem wiąże się krótka historia. Pewnego grudniowego wieczoru z koleżankami urządziłyśmy sobie babski craft wieczór. Każda przyniosła różnego rodzaju pierdołki, każda miała w głowie pomysł na to co chce wykonać. Jedna robiła łańcuch na choinkę, druga styropianowe bombki, a pozostałe stroiki. Ja od dawna miałam w zamiarze wykonanie szyszkowego wianuszka, ale niestety brakowało mi czasu (mówiłam Wam, że w pracy miałam urwanie głowy?). Wieczór był bardzo miły. Wiadomo, babskie towarzystwo, kubek grzanego winka, ploteczki i praca kreatywna, to przepis na mile spędzony czas. Następnego dnia, pełna nadziei poszłam zobaczyć jak wyszedł mój twór. No i się rozczarowałam, bo wyszedł potwór. W tym przytłumionym świetle wianek prezentował się całkiem całkiem, natomiast w świetle promieni słonecznych już tak pięknie nie było. Na szczęście udało mi się go podrasować :). Delikatnie popsikałam go śniegiem, tak aby wyglądał na oszroniony, a na szczycie przywiązałam czerwoną kokardę. Teraz prezentuje się znacznie lepiej, tak jak tego chciałam :)
Wolnymi wieczorami udało mi się wykonać kilka bombek. Nie są to jednak zwyczajne bombki. Właściwie, to nie wiem jak je nazwać. Przestrzenne? Wszystkie zostały ozdobione metodą decoupage. W środku znajduje się tekturka, a do niej przyklejone serwetki. Króluje motyw aniołków. Tworząc je wiedziałam, że w większości powędrują do znajomych i rodziny jako świąteczne upominki, a że aniołki są takie wdzięczne, to wydaje mi się, że niezależnie od upodobań i wieku przypadną do gustu każdemu.
Tę z jelonkiem zostawiłam dla siebie :) Natomiast ta ostatnia to bombka 3D ;). Tło to chatka i mały lasek przysypane śniegiem. Środek wyłożyłam watą i spryskałam ją śniegiem oraz brokatem. Na środku umieściłam choineczkę i Mikołaja wyciętego z serwetki podklejonej na tekturce. Ta powędrowała do mamy ;)
Coś mi się wydaje, że to już ostatni post w tym roku. Dlatego chciałabym, Wam wszystkim, życzyć cudownego i pełnego sukcesów roku 2015. Żeby wszystkie marzenia się spełniły, a zdrowie i dobry humor nigdy Was nie opuszczały :)
Do następnego :)