piątek, 21 grudnia 2012

Czapeczka i Aniołki

Witam
Dawno tu nie byłam, ale złożyły mi się różne problemy rodzinne i tak jakos wyszło.
Chce sie pochwalić czapeczką którą zrobiłam dla córeczki od mojej przyjaciółki.
Niestety nie mam zdjęcia jak malutka w niej wygląda ale mam zapewnienia że pasuje idealnie!
Póki co za modelkę posłużyla wyciagnieta gdzieś głęboko z szafy lalka :)


Na zdjęciach miejscami widać nitki ale chwile później zostały usunięte :)

Zrobiłam też kilka nowych aniołków

Pozdrawiam Was serdecznie

środa, 7 listopada 2012

Ocieplacze

Witam,
Jesień jest już pełną gębą więc i postanowiłam zabawić się ocieplaczami. Tak mnie wczoraj naszło i zrobiłam 2 i pół...drugie pół skończyłam dziś ;-)
Jeden z ocieplaczy powędrował już do nowej właścicielki i zrobiła już mi zdjęcie jak prezentuje się on na dwóch różnych kubkach :D (p.s. - fajny Pheosia ma zaparzacz co nie?!)
Foto by Pheosia

 A oto dwa które zostały u mnie w domu, tego z kwadracików dziś skończyłam.

Dziś dostałam zamówione przeze mnie zapięcia do bransoletek i będę robić :D
Już mi paluszki lecą do nich :D

Życzę miłego dnia Wam wszystkim.

niedziela, 28 października 2012

Pierwsza próba czapeczki i śnieg

Witam
Podjełam próbę zrobienia czapeczki dla córeczki przyjaciółki, niestety malutka w tej chwili jest z rodzicami w Irlandii ale pod koniec listopada będzie w Polsce. Czapeczka nie jest ukończona bo niestety przyszła właścicielka musi ją przymierzyć, żebym mogła wiedzieć czy nie trzeba coś poprawić, jeśli starczy włoczki dorobię jeszcze takie jakby "nauszniki", bo przyjaciółce zależy żeby były.
Z racji braku modelki, za "modela" posłużył misio, zdjęcie bardzo robocze za co przepraszam.


Robiłam wg tutorialu, który kiedyś Justyna wrzuciła na swojego bloga.

Chyba nie ma miejsca w Polsce gdzie nie spadł by dziś śnieg...  Osobiście nie lubie śniegu! Popatrzeć zza okna to można ale żeby wyjść na dwór to juz nie chętnie :/ To widok na mój parapet o godzinie 6:30 :)
Wogóle czy tylko ja miałam dzis problem z snem? Ja byłam tak skołowana przez tą zmianę czasu, że nie wiedzieć czemu nie spałam już od 5:30 nowego czasu! Straszne!

Obecnie wziełam się za kolejną bransoletkę dla drugiej przyjaciółki ale niestety nie mam chyba żadnych zapięć więc będzie ona musiała uzbroić się w cierpliwość.
Życzę miłego wieczora

poniedziałek, 22 października 2012

Jesienne korale i bransoletka

Witam!
Dawno już tu nie pisałam. Dziękuje za wszystkie życzenia :)
Ja z racji zakończenia stażu, intensywnie poszukuje pracy ale niestety jest ciężko...
W między czasie zrobiłam jeszcze jedne korale "Rasta", nie mam ich zdjęcia, ale wygladają identycznie jak tamte pierwsze. Dziś skończyłam kolejne korale, zrobiłam je od tak...może jest ktoś chętny? :)
Takie "Jesienne" :) Użyłam kolorów jak widać w dolnej części zdjęcia - czerwony, musztardowy(aparat trochę zakłamuje rzeczywistość), oraz brąz. Wszystko to nałożyłam na czerwoną wstążkę.


W między czasie "popełniłam" również szybką bransoletkę na życzenie, dla pewnej gimnazjalistki:

Nastąpiła mała poprawka bransoletki:


Chce teraz wypróbować kilka wzórów z moich nowych książek z urodzin :)
Pozdrawiam i postaram się częściej Tu zaglądać :)

piątek, 5 października 2012

Prezenty

W tym tygodniu miałam urodziny, kolejne z rzędu 21 :D :P
Chciałam się pochwalić jakie cuda dostałam od koleżanek:

 Cudowne wzory i pomysły na robótki szydełkowe: 

Słój z herbatami :D oraz piękne kolczyki, idealne do mojej letniej sukienki ;-) i nie tylko:
I jeszcze wisiorek z pandą:
Dostałam też świetne lakiery do paznokcji ale hitem prezentów urodzinowych była.... FOLIA BĄBELKOWA :D
Jeszcze raz dziękuje za życzenia i prezenty, pomysły z książek napewno wykorzystam i się nimi podziele :D

czwartek, 27 września 2012

Serweta urodzinowa

W zeszłą niedzielę Kasia miała urodziny i z tej okazji zrobiłam jej taką oto serwete:




Kasiu jeszcze raz WSZYSTKIEGO NAJLEPSZEGO :* :*

piątek, 21 września 2012

Serweta

Witam!
Trochę mnie już tu nie było. Cały czas oczywiście staram się być na bieżąco z Waszymi blogami ale bywało ciężko z czasem, ale niestety mój staż się zakończył i znowu poszukuje pracy, przez co mam ponownie wiele wolnego czasu. Poniekąd dobrze, bo przez prace nie wyrabiałam się z zaplanowanymi robotkami.
Mogę Wam już pokazać serwete którą robiłam przez wakacje:

Serweta (lub jak kto woli obrus) ma ok 63 cm średnicy. Serweta była prezentem i od wczoraj posiada już nowego właściciela :)
Miała być jeszcze wieksza ale z braku odpowiednich nici musiałam spruć i wymyśleć własne zakończenie. A szkoda bo prawdopodobnie gdybym udało mi sie zrobić ją dokładnie według wzoru byłaby idealna na stolik, na którym obecnie leży. Wzór na nią znalazłam oczywiście u Dorotki
Na zdjęciu serweta moze wydawać się troche "mało okrągła" ale zdjęcie robiłam jeszcze przed maglowaniem i nadawaniem ostatecznego kształtu :)

Obecnie robię kolejną serwetkę równocześniej z kolejnymi "Rasta" koralami :) a w poczekalni leży czapeczka dla pewnej cudownej, maleńkiej osóbki, ale z czapeczką idzie mi dużo gorzej i dlatego leży w poczekalni. Ale mam nadzieje że się uwinę sprawnie.

Na dziś kończę, pora przejrzeć Wasz blogi a potem wrócić do robótek :)
Pozdrawiam

niedziela, 2 września 2012

Tablica na korale

Witam!
Nie planowałam dziś nic pisać ale zainspirowana przez Kasię, która właśnie przeprowadza rewolucje remontowe w kuchni i nie tylko, postanowiłam wykorzystać starą tablicę korkową, która wisiała u mnie trochę bezużytecznie (odkąd skończyłam studia) i zrobić z niej tablice na korale :)


Znalazłam w domu kawałek starego płótna, które naciągam na tablicę korkową, poprzybijałam płótno gwózdkami do drewnianej ramy tablicy. Następnie kilka haczyków (i jeden gwózdek, bo haczyki mi się skończyły) i gotowe :D 
Jak Wam się podoba?
Pozdrawiam :)

sobota, 1 września 2012

Kruche ciasto z kremem śliwkowym

Witam Was po długiej przerwie
Jakoś ostatnio nie miałam za bardzo czasu na tworzenie czegokolwiek jak i na pisanie dla blogu. Za co bardzo przepraszam.
Teraz muszę nadrabiać zaległości robótkowe, jedna serweta jest już na ukończeniu, zostały mi 3 rzędy jeszcze, ale zdjęcie jej pokaże jak już ją sprezentuje :) Póki co to niespodzianka.
W planach też ubierane korale, mam nadzieje że się wyrobię, bo ostatnio coraz ciężej z czasem.
Dziś miałam chwilę i upiekłam ciasto.
Mama znalazła w jakiejś gazecie przepis na ciasto kruche z kremem śliwkowym. Muszę przyznać, że nawet mi smakuje, choć nie przepadam za śliwkami w cieście :D
Przepis jest prosty bo to zwykłe ciasto kruche, na którego przepisu chyba nie trzeba podawać, a w środku jest krem śliwkowy, pierwszy raz coś takiego robiłam, w 200 ml zimnej wody rozpuszczałam budyń waniliowy i 100 g cukru, następnie do rondla razem z 0,5 kg śliwek (wydrylowane i warto też zdjąć skórę bo ja musiałam ją potem wyławiać z kremu) i cały czas mieszając gotować kilka minut aż powstanie taki bardziej mus, zdjąć i odstawić do ostygnięcia. Spód ciasta podpiekamy przez 15 minut w temp ok 170 stopni, studzimy, następnie kładziemy wystudzony krem na górę kruszonka, lub resztę kruchego ciasta kruszymy na górę i do pieca na pół godziny w temperaturze 150 stopni. I gotowe! A ciasto naprawdę smaczne! :) 

Chciałam Wam też pokazać jaki piękny lampion dostałam od ciocii, ona chciała go wyrzucić a ja go przygarnełam :D

Pięknie rzuca wzór na ścianie :D
A ja teraz wracam do wykańczania serwety a na stole leży wielki słonecznik i tak go sobie w między czasie skubie :D
Życzę udanego wieczoru i miłej niedzieli.
Pozdrawiam

piątek, 10 sierpnia 2012

Korale "Rasta"

Witam Was :)
Dziś będzie krótko i szydełkowo.
Wczoraj w nocy skończyłam korale dla koleżanki z pracy. Zamarzyły jej się korale RASTA, bo ona bardzo lubi te kolory. Będę robiła jeszcze dla jej córeczki opaskę ale nie wiem czy mi się uda i jak ją będę robiła :) 

Jestem w trakcie kończenia jednej dużej serwety i za chwilę będę brała się na kolejną serwetę :)
A póki co jest weekend :) na urlop nie mam co liczyć bo nie wiem czy przedłużą mi znowu staż (i pomyśleć że pracuje juz 5 miesięcy!) a nawet jeśli przedłużą nie mam za wiele wolnego. Więc muszę korzystać z weekendów. Jednak dziś już było czuć jesień :(
Pozdrawiam

poniedziałek, 30 lipca 2012

Trochę kulinarnie

Dziś będzie trochę kulinarnie, bo na froncie szydełkowym działam - mam juz ponad połowę jednej dużej serwety oraz 1/3 korali dla koleżanki z pracy. Pozostałe serwety jeszcze nie rozpoczęłam, ale wszystko przede mną. :)

Ale dziś nie będzie już o szydełkowaniu. Moja koleżanka, Pheosia zakupiła w zeszłym tygodniu kokilki i tak mi je zachwalała że i ja zdecydowałam się zostać szczęśliwa posiadaczką takich cudów :) No i wczoraj do mnie dotarły i dziś postanowiłam je przetestować. 
Zrobiłam pomidory z fetą, lub jak kto woli feta z pomidorami (ja miałam więcej pomidorów niż fety ;-) )
Banalnie proste: oliwa, feta, pomidory, zioła (ja dodałam też trochę cebuli bo nie miałam czosnku).
Bardzo dziękuje Kasi za natchnienie i przepis :)

Na dziś kończę, idę dalej szydełkować :D
Miłego wieczora

wtorek, 17 lipca 2012

Skopiowana serwetka i plany szydełkowe

Od znajomego dostałam starą serwetkę a zarazem wyzwanie, żeby spróbować ją skopiować.
Oto ta serwetka:

A oto rezultat mojego kopiowania:

Oryginalna serwetka to ta zielona w górnym lewym rogu, kopie to te pozostałe.

Co sądzicie? Bo ja uważam że udało mi się :) Jestem z siebie bardzo zadowolona :) Pierwszą próbą kopiowania była ta niebieska. Jest ona odrobine mniejsza od oryginału (i drugiej serwetki) cieżko było mi idealnie wpasować się w wielkość, gdyż nie wiedziała jaki rozmiar szydełka był użyty oraz jaki rodzaj nici czy kordonka był użyty. Jednak wzór udało się odtworzyć! Przy drugiej serwetce użyłam odrobine większego szydełka, niestety moje szydełka pamiętają jeszcze Czechosłowacje i ich numeracja jest tak zagmatwana że nie mogę powiedzieć jakiego rozmiaru szydełek użyłam.

Dostałam zamówienia na 3 duże serwety ( w sumie "zamówienie" to zbyt duże słowo, bo każda z nich będzie prezentem ;-) ) ale to na wrzesień jednak z racji, że zrobienie poprzedniej dużej serwety zajeło mi ok 2 tygodni, bo działam głównie w weekendy lub wieczorem po pracy, jedną z nich zaczne lada dzień. Dodatkowo obiecałam koleżance z pracy korale ubrane w szydełko więc muszę również zacząć działać :)
A w sierpniu przyjeżdża moja przyjaciółka ze swoją córeczką i chce dla małej zrobić szydełkową czapeczkę, dzięki Justynce mam wzór na czapeczkę oraz kilka dobrych rad odnośnie włóczki. Dziękuje bardzo :*
To na ten moment wszystkie moje plany szydełkowe, mam nadzieje że wyrobie się z czasem :)
Pozdrawiam serdecznie

piątek, 6 lipca 2012

Moje pomidorki

Witam!
Dziś nie będzie o szydełkowaniu :)
Dziś będzie krótko o moich uprawach :)
Jak pisałam kilka postów temu (tu) zaczynałam od 4 dużych donic ze zwyłymi pomidorami, 1 donica z koktajlówkami oraz 3 małe sadzonki - ostatecznie mam 12 doniczek (jedne większe, inne mniejsze ;-) ) z pomidorami na balkonie! Mama mi krzyczy że miejsca nie ma teraz na balkonie :) ale pomidory to będzie chętnie jadła :)
5 z tych krzaczków zaowocowało: 
Część jest już dosyć duża, ale nie chciałam robić zdjęć nie mając pewność że się przyjmą :) Ale się przyjeły!
W pozostałych coś tam sie wiąże, ale narazie trzeba poczekać. W miniony wtorek przeszło u mnie gradobicie. To co zastałam po przyjściu do domu:


Było o wiele gorzej! Poniszczyło sporo kwiatów na balkonie ale na szczęście dzięki moim dzielnym rodzicom połamało mi tylko jedną gałązkę z pomidorów, bo dzielnie poodsuwali je pod ściane w trakcie gradu!
Właśnie przeczytałam ostrzeżenie IMGW, że w moich okolicach mogą przejść burze z gradem 2 stopnia, ale mam nadzieje, że jednak nas ominą!

A teraz jeszcze cukieraski, które nie dawno otrzymałam od Ważki: Cudna szkatułka plus 3 cudne broszki i 2 pary kolczyków :D

No nic życzę Wam miłego weekendu, Ja miałam jechać do koleżanki, do Istebnej ale niestety nie udało się :( no i upalny weekend muszę spędzić w mieście :( a że od jakiegoś czasu nie jestem zmotoryzowana to nie mogę pojechać nad mój ulubiony zalew żeby popływać i ogólnie wypocząć nad wodą a przy tych upałach byloby to najlepsze wyjście. Ale niestety pozostaje mi balkon.

Liczę, że Wy będziecie miał lepszy weekend :) Uciekam z laptopa bo zaczyna u mnie grzmieć.
Pozdrawiam





niedziela, 1 lipca 2012

Serweta

Witam
Dawno nic nie pisałam, ale byłam zajęta.
W zeszłym tygodniu moja babcia miała urodziny i postanowiłam zrobić dla niej serwetkę. Zabrałam się za poszukiwanie wzorów, co dla mnie nie jest rzeczą łatwą, bo wszystkie mi się podobają!
Ostatecznie wzór znalazłam w Szydełkomanii.
Miałam nadzieje, że uda mi się zrobić ją w 4 dni ale niestety zanim wróce z pracy do domu jest przed 17, poza tym miałam jeszcze inne zajęcia wieczorami (np mecze ;-) ) i niestety do urodzin się nie wyrobiłam ale wczoraj serwetka została ukończona. Dziś ja wykrochmaliłam i dzięki UPAŁOWI wyschła mi na balkonie w niespełna godzinkę ;-)
A oto efekt:
Miałam w planach, zrobić taka małą serwetkę dla babci a w rezultacie wyszła serweta o średnicy 40 cm :)
Szczerze tak mi się podoba, że aż żal prezentować ją babci ale nie będę taką straszną wnuczką i babcia przy najbliższej okazji otrzyma spóźniony prezent :P ;-)
Jak Wam się podoba? Mam w planach kolejną serwetkę ale ma być mniejsza i zielona, bo bedzie to prezent na urodziny, na szczęście ta osóbka urodziny ma dopiero we wrześniu wiec mam czas :) Zwłaszcza, że muszę znaleść odpowiedni odcień zieleni :)

Póki co życzę Wszystkim miłej i upalnej niedzieli, wracam na balkon poczytać książkę :)
Pozdrawiam

P.S. Komu dziś kibicujecie? Ja HISZPANI! :D

niedziela, 17 czerwca 2012

Skończyłam szal!

Witam!
Nareszcie, wczoraj wieczorem ukończyłam swój szal. Miał mieć jeszcze kwiatuszki ale jak narazie bardzo podoba mi sie taki prosty. Może zmienie zdanie i dorobię kwiatuszki ale póki co jestem zadowolona z efektu.


Szal ma około 170 cm długości (około bo różnie się naciąga, więc można założyć że ma długość ok. 165-170 cm).  Zużyłam 2 motki Sonaty, starczyło mi idealnie! Zostało mi ok 10 cm włóczki. Użyłam szydełka 3,5, na włóczce była sugestia żeby używać druty 3-3,5. Jestem z siebie dumna, choć mogłam go zrobić szybciej.
Niestety nie zawsze wieczorem po pracy były chęci czy też siły ale wczoraj wieczorem przy oglądaniu meczu naszej reprezentacji wziełam szydełko to ręki i kibicując kończyłam szal. Wzór był na tyle prosty że spokojnie mogłam oglądać mecz ;-) [choć przyznam szczerze - nigdy nie kibicuje naszej reprezentacji, od lat na każdych mistrzostwach kibicuje reprezentacji Hiszpanii!! Wczorajszy mecz oglądałam z ciekawości ;-) ale ciiii!! ;-) ]

U Was też takie upały od wczoraj? Ja zdążyłam w czwartek złapać przeziębienie i tak męczę się z nim nadal, w piątek wieczorem i wczorajszy cał dzień było koszmarnie, kompletnie nie kojarzyłam co się wokół mnie dzieje ale dziś już jest lepiej. Męczy mnie straszny katar no i głos zanika, ale to raczej od tego że oglądając mecze bardzo żywiołowo wyrażam swoje zdanie w kierunku odbiornika telewizyjnego ;-)
Idealnie do mnie pasuje poniższe stwierdzenie:

Co do dalszej zabawy szydełkiem, chce koleżance zrobić serwetkę na stolik, ale póki co trwają oczekiwania/poszukiwania wzoru. A tak to narazie brak mi weny, tak przeglądam Wasze blogi i jej poszukuje ale narazie nic z tego. Jak ją znajdę to dam znać ;-)
Póki co życzę miłej niedzieli jeszcze!
Pozdrawiam

piątek, 8 czerwca 2012

Ogródek balkonowy, szal i broszki

Witam!
Mam dziś dzień wolny i korzystam z okazji, że skrobnąć jakąś notkę :)
Ciesze się, że przypadł Wam do gustu mój przepis w poprzednim poście! Ostatnio u mnie króluje ciasto z truskawkami! :) Ale o tym może innym razem.
Chciałam się pochwalić moim ogródkiem balkonowym :)
Niestety zioła mi strasznie zastrajkowały :( na całe opakowanie czerwonej bazylii wyszła mi jedna sadzonka (przesadziłam ją do reszty zielonej bazyli, która też wyszła w opłakanej ilości), za to cząber szaleje a rozmaryn (który nie załapał się na zdjecie) też powoli wychodzi, niestety lawenda wogóle nie zaszczyciła mnie swoim pojawieniem się :( Mam nadzieję, że za to moje pomidory w tym roku zawstydzą zioła i obrodzą pożądnie! Mam 4 duże donice ( dolny rząd, środkowe zdjęcie w poniższym kolażu) i są w nich teoretycznie pomidory krakowskie ale jeden krzaczek wygląda mi bardziej na malinówkę (jeśli wyjdą malinówki wcale sie nie obrażę ;-) ), poza tym mam jeden krzaczek z koktajlowymi oraz 3 małe sadzonki (górny rząd,środkowe zdjęcie) które dostałam od sąsiada w prezencie, ale nie wiem co to za odmiany. Kilka sadzonek, które dostałam od sąsiada są w zbiorowej doniczce bo są jeszcze zbyt malutkie żeby je rozsadzić. 


Poza pomidorami i ziołami mam jescze kilka kwiatów, fioletową surfinię, którą musiałam wręcz kupić gdy byłam u ogrodnika po pomidory, jakąś śmieszną odmianę niezapominajek (dolny rząd, pierwsze zdjęcie od lewej), którą kupiłam spontanicznie wracając z zakupów oraz moją różę. Różę dostałam w październiku na urodziny od mamy, taka róża z marketu i szybko przekwitła, zżółkła i myślałam że uschła. Ale poobcinałam ją całkowicie, zostały tylko takie małe odstające łodygi z 2 cm nad ziemią, postawiłam na parapecie i zagroziłam jej, że jeśli się nie opamięta na wiosnę ją wyrzucę, podlewałam ją jak mi się przypomniało ;-) przyszła wiosna a ona zaczeła puszczać liście! Dwa dni temu mi zakwitła :) Przesadziłam ją do większej doniczki, bo zimowała w takiej małe doniczce marketowej. Mam nadzieje, że będę ja jeszcze długo miała :)

A teraz kilka wieści z frontu szydełkowania:
We wcześniejszym poście pisałam że wziełam się za szal do sukienki, mam już ponad 70 cm! Oto obecny etap:

 Szal będzie w konkretnych miejscach przyozdobiony takimi kwiatkami:

To narazie próbny kwiatek :)

Używam Sonaty ( 70% bawełny, 30% wiskozy) kremowej z takim połyskiem. Mam nadzieje że w przyszłym tygodniu ją skończę. Ostatnio ciężko mi znaleść czas na szydełkowanie ale staram sie jak mogę.

Chciałam się jeszcze pochwalić jakie cudo upolowałam na odpuście ;-) Wiszący, ozdobny zegarek.


 Zawsze taki chciałam ale szkoda mi było 50 zł, bo za tyle widziałam podobne w sklepie. Ten kupiłam za 25 zł! Śliczny jest!

Aha i jeszcze bym zapomniała o dwóch kolejnych broszkach! Ta pierwsza zawędrowała do mojej kierowniczki a druga (marynarska) to mój prezent dla mamy z okazji Dnia Matki (mama sama wybrała sobie kolory i guziczek)


To by było chyba na tyle! Aha jeszcze dwie rzeczy!
1. PRZEDŁUŻYLI MI STAŻ! Tylko o 2 miesiące ale to zawsze coś! Nie będę musiała przez wakacje szukać pracy!
2. Elżbieta nie wiedziała co to Zumba -  to takie połaczenie aerobicu z tańcem, tu taki przykład:

No nic uciekam, życzę miłego weekendu Wam wszystkim!

wtorek, 29 maja 2012

Zumba, ciasto i robótki

Witam i przepraszam zadługie milczenie, ale z robótkami stoje poniekąd, zaczełam robić szal ale narazie nie nadaje się do pokazania. Teoretycznie powinien wyglądać tak:

wzór z Dolce Vita
Ale co z tego mi wyjdzie przekonamy się pewnie w najbliższych tygodniach ;-) 

Zmieniając temat z szydełkowego, nastała pora na rabarbar :D a ja zdążyłam już 2 razy upiec kruche ciasto z rabarbarem :D Tu taka mała prezentacja :)


Przepis jest banalny:
3 szklanki mąki
kostka margaryny
około szklanki cukru (plus odrobina cukru do bezy)
łyżeczka proszku do pieczenia
cukier wanilinowy(albo jak kto woli waniliowy :P )
3 jajka 
no i oczywiście rabarbar wg własnego uznania

Suche składniki mieszamy razem, następnie wbijamy same żółtka (białka odkładamy na później, powstanie z nich beza), no i margaryna. I najgorsze ;-) czyli wyrabiamy ręcznie. Potem ciasto na ok pół godziny do lodówki, w między czasie włączyc piekarnik na około 150-180 stopni. Rabarbar obieramy i kroimy w kawałki i odstawiamy żeby odrobine wysechł. Z białek ubijamy sztywną pianę, następnie dodajemy odrobine cukru (może być cukier puder) i ubijamy jeszcze chwile żeby cukier wymieszał się z białkiem. Wyciagamy ciasto z lodówki, wylepiamy blaszke połową ciasta (nie zapomnieć pokłóć ciasto widelcem!) Na ciasto dajemy beze, następnie w beze wciskamy rabarbar, na górę kruszymy reszte ciasta i do piekarnika :D na ok 40-50 minut (w piekarniku elektrycznym, niestety jak ktos ma gazowy to musi sobie ciasta pilnować, ale pewnie również około 60 minut w piecu musi posiedzieć).
Numer z bezą jest świetny bo nie trzeba słodzić ciasta po wyjęciu, bo jak wiemy rabarbar nie należy do najsłodszych i często ciasta z nim trzeba sypać dodatkowo cukrem. A ja juz dwa razy robiłam numer z bezą i nie musiałam dosładzać ciasta :)
Mam nadzieje że przepis sie spodoba! Sprawdziły go już moje koleżanki i również były zadowolone!

A teraz może krótko o Zumbie z tematu. Dziś byłam pierwszy raz i jestem zachwycona! Daje kopa pozytywnej energii! I to nic że miejscami nie nadążałam albo myliło mi się, nie czułam wstydu wręcz śmiałam się sama z siebie! Czuję że to nie będzie mój pierwszy i ostatni raz! Kolejne zajęcia są w czwartek ale teoretycznie mam już coś zaplanowane ale może uda mi się dzień ułożyć tak żeby pójść na zajecia!
Czy któraś z Was chodzi na Zumbe? Jakie wy macie wrażenia?

Pozdrawiam i miłego tygodnia jeszcze życzę

niedziela, 20 maja 2012

Prośba o radę oraz Wall Street Festival

Witam

 Dziś nie będzie szydełkowo, gdyż mam mały zastój w pracach. Chodzi za mną zrobienie jakieś letniej chusty na szydełku, bo na drutach nie potrafie. Lubie wzór ananaskowy więc pewnie poszukam wzoru chusty w której będzie taki wzorek. A może któraś z Was posiada wzór na taką chuste? Może też jesteście w stanie mi powiedzieć co najlepiej wykorzystać do zrobienia takiej letniej chusty :) Bo wełna i kordonek (które ciągle wykorzystuje nie nadają się na letnią chustę, tak mi się wydaje). Jakieś nici chyba muszą być, jednak jako początkująca nie wiem co wybrać. Doradzicie?

Wczoraj byłam w Świętochłowicach na Wall street Festival. Był kiermasz twórczości własnej, pokazy tańca, pokazy sztuk walk, artyści graficiarze tworzyli swoje dzieła itp. Bardzo fajna impreza :)  Oto kilka zdjęć:









Życzę miłej niedzieli jeszcze :)
Pozdrawiam