Jest chełmem dla wróżkowej policji, improwizowanym naparstkiem w razie napadów wyszywania w zaroślach lub idealnym, miododajnym wabikiem dla pszczół. Mimo, że to “chwast” (na dodatek inwazyjny) warto by rósł swoim Smakogrodzie, by aż do października mieć świeży, balsamiczny dodatek z jego kwiatów i liści do deserów, dżemów czy sałatek.
Niecierpek gruczołowaty / Impatiens glandulifera / w ciągu swojego sezonowego życia szybko dorasta nawet do 2m. Kwitnie intensywnie, strzela nasionami i rok w rok bez szczególnych zabiegów będzie utrzymywał się w naszym ogrodzie – wczesną wiosną możemy przesadzić w lekkopółcieniste miejsce charakterysyczne, grubiutkie siewki w rozstawie długości 30cm linijki. W pełnym słońcu oklapuje i dopadają go mszyce, ze względu na delikatne, soczyste tkanki.
Gruczoły, wydzielające pachnący nektar zlokalizowane są tuż przy ogonkach liściowych. Kwiaty o balsamicznym, słodkawym posmaku nadają się perfekcyjnie do parfait. Oto Smakogrodowy przepis na ‘niecierpliwy’ deser:
kwiaty niecierpka 6 pełnych garści (bez chełmów)
3 jajka
szklanka śmietany 30%
pół szklanki zmielonego na puder trzcinowego cukru
2 kieliszki prawdziwego, babcinego syropu z malin lub malinowego musu
sok z cytryny kieliszek nie więcej