a to wcale nie jest takie proste;)
kiedy zaczynałam robić frywolitki to za każdym razem zamiast serwetki wychodziła mi czapeczka i niestety miliardy kilometrów nici zużyłam zanim nauczyłam się robić płaskie serwetki, udało się i cieszę się z tego ogromnie ale teraz przyszło wyzwanie...zamiast serwetki trzeba zrobić czapeczkę no i...
wbrew pozorom to nie było takie proste jak na początku drogi frywolitkowej :D
dzięki temu mam pozaczynanych kilka serwetek, które może kiedyś skończę ale wreszcie za którymś razem wychodzi mi to co chciałam czyli czapeczka :)
będzie zatem czapeczka - na początek malutka dla noworodka, na razie jestem w połowie drogi ale i tak Wam pokażę chociaż nie jest to jakiś skomplikowany wzór - mam nadzieję, że jednak wyjdzie ładnie :)
nieskończona jest ale widać, że czapeczka będzie na pewno :) jeszcze jakieś cztery rzędy będę musiała dorobić.