Bardzo smutny czas mamy teraz a dodatkowo jeszcze bardzo zasmucił mnie wpis Aty o tym, że ktoś uważa, że jakaś technika robótkowa jest lepsza od drugiej.
Jest mi o tyle przykro, że mogę się jedynie domyślić, że zaczęło się od mojego wpisu o różnicach miedzy frywolitką czółenkową a robioną na igle.
Tutaj na blogu zbeształam Krzysie za wpis o wyższości czegokolwiek bo nie o to mi chodziło w tym wpisie, chciałam tylko pokazać różnicę i uświadomić że nie można jednej serwetki zrobić częściowo na igle a częściowo czółenkiem tak jak ktoś w komentarzach u mnie na blogu proponował. Przede wszystkim było by to widać, a poza tym ilość oczek w poszczególnych elementach mogłaby się nie zgadzać bo są to trochę rózne techniki. No chyba, że efekt byłby zamierzony to wtedy oczywiście nie twierdzę, że tak nie można zrobić, a mieszanie różnych technik dla urozmaicenia czasem jest celowym działaniem.
Być może przez mój wpis porównawczy zostałam źle zrozumiana, może też przez niefortunny tytuł posta ktoś zaczął się doszukiwać drugiego dna mojego wpisu, a nie wszyscy też czytają komentarze do wpisów. Dużo wyjaśnienia jest właśnie w komentarzach w poprzednich postach.
Nigdy nie twierdziłam, że czółenkowe frywolitki są lepsze czy ładniejsze, są inne, tak samo jak inne są serwetki robione szydełkiem a inne są robione na drutach. Nikt nie ma prawa mówić że coś jest gorsze bo to jakaś totalna bzdura. To tak jakby ktoś się na kogoś obraził bo ten ktoś powiedział, że woli robić szydełkiem a nie na drutach. A już pisanie obraźliwych maili do Aty czy do kogokolwiek to jest po prostu szczyt wszystkiego. Zawiść ludzka po prostu przekracza wszelkie granice i ja się na to absolutnie nie mogę zgodzić.
Jesli ktoś jeszcze ma jakiekolwiek wątpliwości to wyjaśniam.
Są trzy techniki robienia frywolitek (o których mi wiadomo)
- frywolitki czółenkowe, frywolitki na igle i frywolitki szydełkowe - o których nie wszyscy wiedzą, a ostatnio się dowiedziałam, że jest jeszcze frywolitka maszynowa (czego to ludzie nie wymyślą).
Każda z tych technik jest podobna ale żadna nie jest lepsza od drugiej. Każda jest ciut inna.
Bardzo się ucieszyłam kiedy się dowiedziałam, że Ata robi frywolitkę na igle bo wielokrotnie pytają mnie ludzie w mailach jak coś zrobić na igle i nie potrafię im wtedy pomóc. Teraz wiem, że mogę ich odesłać do Aty, która bardzo dobrze zgłębiła właśnie tą technikę.
Mam nadzieję, że już żadna żmija - bo tylko tak mogę nazwać osobę która obraziła Atę - nie będzie podburzać jednych robótkowiczów przeciwko drugim bo chyba nie o to chodzi w tym naszym robótkowym świecie, prawda?