Prawie mój zamek
Kilka miesięcy temu poznałam (choć się trochę broniłam) niesamowicie kreatywnego faceta. Chłopak z nieco innej bajki, taki zbyt bezpośredni, uparty, ale zarażający dystansem do świata i niezwykle zainteresowany każdym przejawem kreatywności. Jak nie wyrazi sprzeciwu to zaproszę Was na jego bloga, ale to za jakiś czas. Ale do rzeczy. Bohaterem tego posta jest nie Kreatywny K. a papierowy model zamku, do którego K. zdołał mnie przekonać. To taki mój pierwszy krok w klejeniu modeli. A ten zameczek świetnie się to tego nadał- poziom trudności niezwykle sprzyjający i podbudowujący takich laików jak ja. Zainteresowanych zmierzeniem się ze sklejeniem tego zameczku zachęcam do pobrania tutaj. Natomiast tych ciekawych mojego debiutu modelarskiego zapraszam na dokumentację w kadrach poniżej.