Kolejny maj się zaczyna i zaraz minie rok od momentu, kiedy moje życie rozkwitło na nowo.
Już rok? A może raczej dopiero? Z jednej strony pamietam jakby to bylo wczoraj, z drugiej to co było przed tamtym majem wydaje mi się tak odległe, że ledwo już to pamiętam. Jeden krótki rok, a moje życie nabrało przez ten czas zupełnie innego wymiaru. Inne cele, inne poglądy na wiele spraw, inne spojrzenie na przyszłość i na przeszłość, inne plany - to aż niemożliwe, że to życie, które prowadzę teraz trwa dopiero rok!
A cofając się myślą jeszcze jeden maj wstecz... moje życie wtedy było jakąś zupełnie inną bajką, w której jak wyobrażałam sobie przyszłość, w życiu nie przypuszczałabym, że będzie ona taka jaka teraz jest.
Dwa lata temu w maju planowałam ślub z moim ówczesnym narzeczonym, co teraz wzbudza we mnie jedynie uczucie niesamowitego zdziwienia, że przyszło mi kiedykolwiek na myśl, by układać sobie życie z kimś takim - z kimś, kto od poczatku zupełnie do mnie nie pasował.
Rok temu w maju byłam samotna i rozgoryczona. Pojechałam w piękne Bieszczady na ślub przyjaciółki... i wróciłam z nich zupełnie odmieniona i zakochana tak, jak nigdy przedtem. Ten stan trwa do dziś i mam nadzieje, że nigdy nie minie:)
To karteczka, którą zrobiłam wtedy dla Młodej Pary:
Również specjalnie na tą okazję zrobiłam sobie kolczyki, na bazie kulek z kryształu górskiego, który uwielbiam i który najwidoczniej przynosi mi szczęście:)
A tak wyglądał piękny maj w Bieszczadach, który będę zawsze wspominać jako coś niesamowicie bajkowego. Wszędzie wokół bezkres rajskiej przyrody, soczystej zieleni i cudownego słońca. Do dzis zastanawiam się, czy wokół było tak pięknie ponieważ wszystko wydaje się piękniejsze kiedy w sercu jest wiosna, czy raczej to piękno wokół wprowadziło wiosnę do mego serca.