Dopiero co skończył się miesiąc maj, a tu już przeminął czerwiec. W ogródku ciągłe zmiany. Przekwitły już margerytki i peonie. Kwiatów jest to zwykle w czerwcu, jest dużo mniej. Ale tego iż takie ubytki będą w bylinach to się nie spodziewałam. Nornice wyjadają co się da. Walczę z nimi dzielnie, a zjedzone roślinki zastępuję nowymi sadzonkami.
Gazania inaczej zwana Pawicą
Driakiew kaukaska. Biała to nowa roślinka , niebieska przepadła.
Po przejściu nornic zostało mało roślin. Całe szczęście iż maki zapełniły puste miejsca.
Szałwia muszkatołowa
Czarne pszczoły są tutaj częstymi gośćmi.
Szałwia omszona
Lilie zostały pozjadane przez nornice. Jeszcze kilka zakwitnie, ale to zaledwie garstka z tego co było.
Z 19 jeżówek zostały mi tylko 6. No ale od czego jest Centrum Ogrodnicze - dokupuję nowe.
Pysznogłówki - wcale nie widać iż różnią się kolorem.
Malutka Funkia Mysie Uszy bardzo się rozrosła.
Pierwsze Floksy.
Kocimiętka
Zaczynam stawiać na Żurawki. Chyba nornice je omijają.
Róże po przemarznięciu są jeszcze słabe i niskie.
Naparstnice w tamtym roku 150 cm a w tym 30-40 cm.
I to już wszystko z czerwcowej, kwiatowej opowieści. Dalej różnymi sposobami dzielnie walczę z nornicami. Ostatnio kotka, którą dokarmiam, również podjęła z nimi nierówną walkę.