Koniec roku wiele się u mnie działo, czas na małe podsumowanie. Pierwsze i jakże ważne dla mnie robótki w tym roku zaczęłam dzięki ANI i jej akcji Podziergajmy wspólnie :) Właśnie dzięki Ani nauczyłam się dziergać chusty i chociaż pierwsze wykonania były jeszcze z błędami to z biegiem czasu coraz lepiej mi szło ich wykonywanie. Nie powiem żebym w tej dziedzinie była mistrzynią ale już przynajmniej wiem o co tutaj chodzi i jak dobierać oczka, żeby uzyskać określony kształt chusty.
Stopy zabezpieczyłam / prawie w całości/ prawdziwą 100% wełną. Gryzie niesamowicie ale za to jak ogrzewa zmarznięte kończyny. Wracając w górne partie ciała to przy tej ilości chust powstały tylko trzy skromne szaliczki. Za to zrobiłam sobie czapę i pierwsze w życiu rękawice, z których jestem dumna. Ha dałam radę !
Jak na moje możliwości to stroi dla większych i mniejszych nie powstało dużo. Można powiedzieć iż były to tylko miłe przerywniki pomiędzy innymi pracami. Z drugiej strony dziewczynki w rodzinie wydoroślały, już nie sięgają po lalki, nowego narybku brak. No cóż zobaczymy co w tej sprawie przyniesie Nowy Roczek!
Troszkę podróżowałam dalej zwiedzając zamki i pałace.Już nie mogę doczekać się ciepełka umożliwiającego kolejne poszukiwania ciekawych ruin.
Rok czytelniczy zakończyłam na 100 pozycji. Rekord nie pobity, ale przecież nie o rekordy chodzi tylko o to, żeby czytać. Możecie się zapytać kiedy znajduję czas na książki, recepta jest jedna mieć jakąś pozycję zawsze pod ręką.
Już za przysłowiową chwilkę będzie się kończył ten rok. Bywało różnie dni lepsze, dni gorsze jak to w życiu, raz słońce, raz deszcz. Jedni z nas wypoczywali, inni natomiast od nawału pracy mieli chroniczny brak czasu. Jednak miejmy nadzieję, iż Ci z nas którzy mieli rok pełen trosk i kłopotów naprawdę odpoczną od wszelkich zmartwień. Jestem pełna wiary, że nasze grono nie zmniejszy się, a tylko z radością będziemy witać nowych blogowiczów. I tego się trzymajmy !