piątek, 30 stycznia 2015

Chaber z limonką

         Nareszcie posypało śniegiem jest lekki przymrozek  i  od razu jakoś jaśniej się zrobiło i weselej . Bardzo lubię ten zimowy czas zwłaszcza jak jest tak biało . Stawiam wtedy przy balkonie fotel  i spoglądam na cudnie ośnieżony las .Nie wiem jak Wam ale dziergadełka od razu mi wtedy szybciej z drucików schodzą . 


        A ,że zimno to koleżanka poprosiła mnie o zrobienie czapki dla córki . Na zrobienie dostałam motek grubszej chabrowej włóczki , mały kłębek limonki i trochę większy melanżu .Włóczki było spokojnie na dwie czapki . I tak powstały .....
                   ....... chabrowa czapa  z golfikiem dla kolezanki .
 
                                            Oraz dla małolaty czapka z limonkowym pasem .

 Projekt 5/52

poniedziałek, 26 stycznia 2015

Cekinowe słońce

      Nie wiem jak Wy ,ale ja często powracam do już robionych wzorów  . Tak było i tym razem sukienka  Plama na słońcu należała do projektów , które fajnie się robiło .  Jednak teraz powstała wersja kompleciku sweterek i spodnie .

                     Spodnie na szelkach .
                           
                        Sweterek zapinany na guziczek .


 Projekt 4/52

czwartek, 22 stycznia 2015

Elzy to z nich nie będzie !

        Obiecałam uszyć płaszcz dla lalki . Miał być taki jak ma Elza z Krainy Lodu . Koleżanka wyposażyła mnie w siatkę  resztek firanek i przystąpiłam do pracy . No cóż krawcowa ze mnie żadna ale starałam się jak mogłam .

                               Płaszcz wykończony niebieską cekinową taśmą .
 
                  Sukienka jak i tiulowa halka powstała  z półtora koła obszyta taśmą w śnieżynki .



 Mniejsza laleczka ma strój obszyty błyszcząca taśmą - niestety niewidoczną na zdjęciu .

                                    Tutaj sukienka uszyta jest z koła .


                  Ponieważ coś musiało być z niebieskim to płaszcz obszyłam cekinami .
      Do stroju Elzy to im daleko , ale przynajmniej się starałam . Teraz oczywiście  inaczej bym te stroje uszyła / lub próbowała uszyć /
 Projekt  3/52

             Zobaczcie co można zrobić z dwóch sukienek kupionych wiadomo gdzie .
                                               Tak wyglądały - a takie cudo powstało .
                                         
 Ale to nie moja zasługa , takich zdolności to nie posiadam - ja tylko kupiłam sukienki .

piątek, 16 stycznia 2015

Pasiak

 Z resztki włóczki o której pisałam  TUTAJ   postanowiłam zrobić sobie szalik .
      Włóczka już po przejściach ale szalik wyszedł puszysty mięciutki .
                                          Az się chce nim opatulić .
                  Jako do otulacza to kolory włóczki idealnie mi tutaj pasują .

         I chociaż nie chodzę w czapkach to może z ostatniego kłębka coś na głowę sobie ukręcę . Miejmy nadzieję ,że jednak przyjdzie sroga zima .

Projekt  2/52

sobota, 10 stycznia 2015

Z kokardki na kwiatek ..

   Robiłam ostatnio porządki w szafce i znalazłam kłębuszek włóczki .No, a takie małe służą mi zazwyczaj do jednego - no oczywiście do zrobienia kolejnej sukienki dla lalki .

Takim to oto sposobem powstała sukieneczka z żółtym karczkiem i bardzo bufiastymi rękawami .


                  W pierwszej wersji przyszyłam kokardkę , lecz coś mi nie pasowało
                                             i zamieniłam ją na kwiatek .
      Ta wersja mi bardziej odpowiada , ale może się mylę - co sądzicie ?
Projekt 1/52


wtorek, 6 stycznia 2015

Mój pierwszy jedyny ....szal!

 
Mój pierwszy szal ,
te niteczki leciutkie jak świerszcze,
pierwszy szal,
czyjeś oczy wesołe, na szczęście.
Pierwszy szal.
szal z myszką, szal z łezką, szal za mgłą,
i niteczki co jeszcze mi się śnią...
Mój pierwszy szal, sentymentalny szal,
troszeczkę błędów żal,
mój pierwszy, jedyny szal.



   Pierwszy robiony w pośpiechu , żeby zdążyć na urodziny . Dlatego też ma kilka błędów . O tym jakie wiem tylko ja , a Wam się nie przyznam . Aniu Śmi dziękuję za podpowiedzi i dodanie odwagi w robótce . 
W treści wykorzystałam  fragment tekstu Agnieszki Osieckiej " Mój pierwszy bal "

sobota, 3 stycznia 2015

Z koconkiem

           Witam Wszystkich w Nowym Roku ! Z nowymi siłami zabieramy się do włóczki , kartek ,gazet i innych materiałów i tworzymy , tworzymy ....rożne cuda . Mój komplecik cudem nie jest , ale jestem szczęśliwa że w ogóle coś z tej włóczki powstało.
  Dostałam od koleżanki włóczkę Himalaya Everyday . Co ja z niej nie próbowałam zrobić . Najpierw był niesymetryczny sweter / spruty gdy brakowało kawałek rękawa / .Później prosta tunika / spruta zostały nitki do schowania / . Po prostu ta włóczka mi nie pasowała i już . Więc leżała sobie i leżała i pewnie dalej by tkwiła w pudle gdyby nie potrzeba zrobienia golfiku i to dość dużego .

               Miał się tak wykładać na kurtkę a zarazem chronić szyję .

                                 I tutaj moja nieszczęsna włóczka sprawdziła się idealnie .
                      Do golfu - otulacza zrobiłam jeszcze prostą czapkę z koconkiem .

     Tak mi się teraz ta włóczka spodobała ,że postanowiłam zrobić sobie z niej szalik . Jeszcze go nie pokażę bo w jest w trakcie robótki . A kolory włóczki nareszcie zaczęły mi się pasować .