Zrobiłam to - maszynę, którą dostałam w prezencie na imieniny postanowiłam okiełznąć. Szczególnie brak czapki u średniaka mnie zmobilizował i fakt, że nigdzie nie znajduję ładnych, oryginalnych czapek. Wszystko jest albo na jedno kopyto albo takie licho wykonane :(
Od jakiegoś czasu się zbierałam i zbierałam. Kupiłam dresówki (żałując, że nie wzięłam jednobarwnych by zrobić wersje podwójne bo już zimno na dworze), szperałam w necie szukając tutków jak co zrobić i jaką kolejność przyjąć.
I tak oto są: czapka i komin z czachami :)
Niestety mimo że rozmiar brałam z czapki starszaka to materiał jest mniej rozciągliwy i mam wrażenie, że zwyczajnie czapka jest za mała. Będzie jak znalazł prezent dla mojego chrześniaka :)
Jak widzicie postanowiłam zrobić podwójnie z materiału, który miałam. I też wyszło ok.
Pierwsze koty za płoty. Natychmiast zrobiłabym drugi zestaw większy ale wyszły małe zawirowania w paczce do mnie a mały nie chce z głowami Mickiego. Stąd dopiero za chwilę drugie podejście. Ja póki co i tak jestem zadowolona. Do wprawy dojdę. Powolutku :)
W necie znalazłam takie tutki na
czapę i
komin. Możę ktoś skorzysta. Mi bardzo pomogły. A materiał kupiony jest u p. Iwony z
Krakowskie Dzianiny. Polecam.
Na koniec pokażę Wam jeszcze nowy numer "Twórczych Inspiracji: - trafił do mnie i naprawdę jestem pod wrażeniem.
Na wielu blogach czytałam opinie tylko na tak. Ale kilka osób było szczerych (he he w tym i ja :)) i napisało cenne uwagi, które zauważam wydawca wziął pod uwagę i jest dużo zmian na plus.
- Pierwszy plus to różnorodność zagadnień. Wcześniej trochę się tego obawiałam jak przegląałam pierwszy numer, który trafił do moich rąk. Przecież nikt aż tylu rzeczy nie umie i czy to będzie ciekawe czytać dużo o rzeczach, na których się nie znam. Po tym numerze zmieniam zdanie i wierzę, że da się i poznać podstawy nowej techniki i zaciekawić się nią. Np jest kilka słó o powertexie, który już od dawna mnie kusił i po tym tutku jestem pewna, że odważę się spróbować.
- Drugi plus to lepsze zdjęcia i produktów pokazywanych i tutków - zdjęcia są jasne, przejrzyste, na neutralnym tle (to był mój główny zarzut), brak jaskrawo pomalowanych paznokci, które odciągają od głównego tematu pracy. Zobaczcie sami:
- Trzeci plus - to fakt, że nawet jak ktoś już coś wie w danej technice, temacie to może się rozwijać poznawać coś nowego. Ja na pewno skorzystam z tutka na wrapy. Tylko miedzi wreszcie muszę zakupić i będę działać.
- Czwarty plus - bardzo podoba mi się nowość, czyli galeria Twórczo Zakręconych Blogów - tym bardziej fajnie się czyta, podziwia osoby, które znam i już od dawna podziwiam z życia blogowego.
- Piąty plus dla mnie - tutki dla szyjących. Byłam pewna, że to będzie dział, którego ja nie będę używać. A tu proszę liczę, że skorzystam z podpowiedzi i wykrojów tam umieszczanych. Po dzisiejszym dniu wręcz jestem tego pewna :)
- Liczę na to, że w przyszłości skorzystam też z wzorów na hafty. Ale to kiedyś w przyszłości :)
Natomiast znalazłam jeden minus - w dwóch opisach trochę jak dla mnie za mało dokładnie jest zaznaczone co w tym momencie będzie robione. Przy kwiatkach mogę się domyślać po kolorze, że zaczynam kwiatki ale nagle następuje przeskok na sznur do nich (po drodze wstawka ze zdjęciami już trudniejszych form opartych na podobnym kształcie jak płatki kwiatków). Ja bym podkreśliła wyraźnie - Kwiaty, łańcuszek (sznur), a na koniec co jeszcze z tych form się da. Już jako wyższa szkoła. I w podobny sposób jest poźniej przy szydełku. Zdjęcie pięknego szalu p. Beaty Szalbot ale najpierw jest pokazane jak zrobić bransoletkę i etui (pierwsze co zaczęłam szukać jaka bransoletka, jakie etui, czemu i co się dzieje, że nie ma szalu). To chyba miało na celu najpierw zapoznanie czytelniczek z formą i ściegami. Nie jestem pewna bo później cały jesienny szal jak zrobić jest pokazany. Co mi się mega podoba. Tylko chyba bym to rozdzieliła na dwa artykuły. Ze zdjęciem tych różnych produktów na początku i te pierwsze opisy. A potem zdjęcie szalu i jego tutkiem.
To takie moje drobne trzy grosze. Uważam, że pismo się bardzo poprawia. Sprawnie działa i rozwija. A to najważniejsze.
Pozdrawiam wszystkich i uciekam zrobić prace domowe z moimi, by choć jutro było spokojniej. Tym bardziej, że ja na antybiotyku wylądowałam i muszę stanąć na poniedziałek na nogi.