Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Rodzicielstwo. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Rodzicielstwo. Pokaż wszystkie posty

piątek, 6 września 2024

Sierpniowe wyszywanki

 



Sierpniowe Wyszywanki.

Witajcie wakacje minęły szybko, mimo pięknej pogody i obowiązków udało mi się też trochę pohaftować.

Krzyżykowe statystki przedstawiają się następująco:

1. Ptaszek porzeczka: 2 954 x

2. Ptaszek sampler: 1 448 x

3, Sampler Jagodowy 440 x

4.Wzory na zegarki 6 324 x

Podsumowując każdy dzień sierpnia był hafciarski i w sumie udało mi się wyhaftować 11 166 x



Poza haftowanie uczestniczyłam w wystawie rękodzieła i dożynkach. Szykuje się również na kolejne wyjazdy. Zaczęłam urlop i mam więcej czasu na haftowanie więc we wrześniu wyhaftuje więcej, przynajmniej taka mam nadzieję.

Poniżej znajduję się link do filmu o podsumowaniu sierpnia, serdecznie zapraszam.

sierpniowe wyszywanki

Pozdrawiam serdecznie Tik_mama.

środa, 4 września 2024

Trend Sephora Kids. Dlaczego jest niebezpieczny dla dziewczynek?

Tik Tok to potężne medium społecznościowe, które teoretycznie jak Facebook ma ograniczenie wiekowe. Skąd więc już nawet 8 - letnie dziewczynki wiedzą o niebezpiecznym, tik tokowym trendzie Sephora Kids? A Ty, czy wiesz na czym on polega i czy Twoje dziecko jest pod jego wpływem? 


Trend Sephora Kids został wylansowany przez influencerki na Tik Toku, które pokazywały w Internecie swoją pielęgnacyjną rutynę lub robiły rożnego rodzaju internetowe wyzwania związane z m.in. wykonaniem określonego makijażu. Szybko podchwyciły go młode dziewczynki, które zaczęły okupować drogerie, w tym właśnie wspomnianą Sephorę, w której można znaleźć szeroką gamę znanych, drogich i lansowanych kosmetyków. Młode dziewczynki godzinami przesiadują w sklepach testując kolorowe i pielęgnacyjne kosmetyki przeznaczone dla dorosłych. Nie będę rozpisywała się tu o tym, że dzieci pałętające się po sklepie w dziale dla dorosłych są "denerwujące", ani o tym że robią bałagan w sklepie, który trzeba po nich posprzątać, ale o tym dlaczego trend ten jest niebezpieczny dla samych odbiorców.

Dlaczego trend Sephora Kids może być dla dziewczynek niebezpieczny? 

Każdy rodzaj cery wymaga odpowiedniej i dopasowanej pielęgnacji. Kosmetyki dla dorosłych zdecydowanie nie są dobrym wyborem dla dziecięcej i młodej cery. Gdyby dzieci sporadycznie testowały te kosmetyki w sklepach, pewnie nic by się nie stało. Jednak duża część z tych wypromowanych produktów ląduje w koszykach zakupowych i finalnie w domowych łazienkach. W jakim celu 13-latka ma stosować krem na naczynka czy liftingujący? Czy 10-latka zwraca uwagę na skład produktu czy kieruje się kolorem, opakowaniem, ceną i modą? Substancje zawarte w profesjonalnych produktach dla dorosłych mogą poczynić młodej skórze więcej szkód niż pomocy. Nie wspominając o nieznanego pochodzenia składnikach z tanich, kolorowych kosmetyków. Szczególnie wrażliwa może być nastoletnia cera, która ze względu na zmiany hormonalne zachodzące w dojrzewającym ciele wymaga odpowiedniej, dopasowanej pielęgnacji. Stosowanie kosmetyków o złym jakościowo, niedopasowanym składzie lub tych specjalistycznych, przeznaczonych dla skóry dojrzałej lub z określonymi problemami, może prowadzić do zaburzenia naturalnej bariery lipidowej skóry, podrażnień i reakcji alergicznych. W skrajnych przypadkach po ratunek trzeba będzie udać się do dermatologa. Tylko dlaczego tak późno?

Co możemy zrobić jako rodzice? 


Jako rodzice możemy być przede wszystkim dobrym przykładem. Pamiętajmy, że dzieci nas obserwują i naśladują. Jeśli będziemy na zakupach przekazywali im dobre nawyki zakupowe, uczyli na co warto zwracać uwagę, a w domu będziemy dobrym przykładem do naśladowania, to jest większa szansa, że nasze dzieci przyjdą do nas po poradę kosmetyczną lub chociaż się racjonalnie zastanowią, zanim uwierzą celebrytom z Tik Toka. Bo z drugiej strony raczej ciężko będzie nam wytłumaczyć małoletniej córce dlaczego kolorowe kosmetyki są fe, jeśli sami używamy ich na co dzień w nadmiarze. 

Jeśli zauważymy u naszych córek wzmożone zainteresowanie kosmetykami, warto z nimi porozmawiać. Powiedzieć jak pielęgnować cerę, które kosmetyki są odpowiednie do wieku, a nawet wybrać się z córką do drogerii, kupić jej własne kosmetyki i nauczyć w domu z nich dobrze korzystać. 10-latkom można kupić delikatny błyszczyk i krem do twarzy odpowiedni do wieku, a nastolatkom krem do cery (trądzikowej, z nadmiarem sebum czy inny właściwy), kolorowy błyszczyk, krem CC czy pierwszy tusz do rzęs i puder.

Przekazujmy naszym córkom przede wszystkim, że są piękne i wartościowe takie jakie są. Że liczy się ich charakter i wnętrze. Wydają się to banały, ale wbrew pozorom niewielu rodziców mówi i pokazuje to swoim córkom. Chwalmy je na co dzień i bez okazji :) Rozmawiajmy z nimi też otwarcie o internetowych trendach. Nie każdy z nich jest wart naśladowania. Najważniejsze to żyć w zgodzie ze sobą i robić te czynności, które sprawiają radość nam, a nie ludziom w Internecie. 

Jeśli nie czujemy się zbyt mocni w kosmetologii i nie wiemy jak doradzić dziecku w doborze kosmetyków i pielęgnacji, warto wybrać się do zaufanej/polecanej kosmetyczki lub dermatolog, która fachowo opowie naszej latorośli jak dbać o cerę i odpowiednio dobierze jej kosmetyki. A potem wybrać się wspólnie na zakupy i zrobić córce miejsce w łazience na jej własne produkty :)


A jakie Ty masz doświadczenia z pierwszymi kosmetykami? Ja bardzo długo żyłam w przeświadczeniu, że wystarczy mi najtańszy krem Nivea ;) Dziś używam bardziej zaawansowanych kosmetyków do twarzy, ale nadal jest ich niewiele. A tych kolorowych nie używam prawie wcale. Co wesele muszę kupować nowe, bo te które mam w szufladzie się przeterminowały ;) 

Natalia Kiler Inspiruje

środa, 22 lutego 2023

Pomysły na zabawki DIY zgodne z pedagogiką Montessori.

Witajcie kochani!

Zapraszamy na dzisiejszą publikację naszej czytelniczki Ani.


Kreatywne, tanie i proste zabawki w duchu Montessori

Nuda, gdy szaro za oknem? Na pewno nie u nas! Jeśli szukacie kreatywnych, ale i prostych pomysłów na zabawę z dzieckiem w domu, z pomocą przychodzi pedagogika Montessori, dzięki której możecie doskonale stymulować rozwój Waszej pociechy i to bez wydawania kroci na drogie zabawki czy gadżety. W dzisiejszym wpisie przedstawiamy kilka pomysłów na własnoręcznie robione zabawki w zgodzie z zasadami propagowanymi przez Marię Montessori. 

Czym jest metoda Montessori?

Dzisiejszy wpis przygotowała dla Was Ania z bloga Mamusiowo.pl, na którym możecie więcej poczytać o metodzie Montessori



Zacznijmy od tego, czym w ogóle jest wspomniana metoda? Oto kilka jej kluczowych aspektów:

● dziecko wychowywane w duchu Montessori poznaje świat przez 5 zmysłów,
● dzieci uczą się tego, na co aktualnie mają ochotę, a zdobywanie wiedzy stanowi dla nich satysfakcję,
● dziecko samo ukierunkowuje swój rozwój, a dorośli są obserwatorami, którzy szanują jego wybory i nie narzucają działań - dopasowują tok nauczania do możliwości i zainteresowań dziecka,
● w pedagogice Montessori bardzo ważne jest przygotowanie otoczenia tak, aby służyło ono rozwojowi dziecka - musi ono dostarczać bodźców i impulsów, które wspomagają rozwój,
● materiały do nauki i zabawy odzwierciedlają rzeczywistość (czyli np. zabawka przedstawiająca krowę nie jest różowa, tylko czarno-biała),
● często wykorzystuje się przedmioty codziennego użytku.

Pomysły na zabawki DIY zgodne z pedagogiką Montessori

Poniżej przedstawiam kilka pomysłów na własnoręcznie wykonane zabawki, które są zgodne z pedagogiką Montessori. Wszystkie zabawki możecie wykonać z przedmiotów, które z pewnością posiadanie w domu - albo z bardzo tanich materiałów, które kupicie dosłownie za kilka złotych. Co istotne, poniższe materiały rozwojowe idealnie stymulują rozwój sensoryczny oraz pobudzają do aktywności, które mają duży wpływ na samodzielność dziecka.

Pomysł nr 1 - koszyczek sensoryczny

Przygotowujemy koszyczki z przedmiotami. Zadaniem dziecka jest uzupełnienie ich o taki sam kolor, kształt lub materiał. Koszyczek można wypełnić np. akcesoriami kuchennymi, skrawkami tkanin, suchym makaronem i ryżem, kasztanami - możliwości jest cała masa!

Pomysł nr 2 - koszyczek z owocami i warzywami

To kolejny rodzaj koszyczka sensorycznego, ale jest nieco bardziej rozbudowany. Zadaniem dziecka jest nauka warzyw i owoców oraz dopasowywanie ich do adekwatnych kart. Karty możemy wykonać samodzielnie, drukując kilka sztuk lub rysując owoce i warzywa na kartce. Dla młodszych dzieci wystarczą 2-3 warzywa i/lub owoce, dla starszych przygotujmy nieco więcej. Gdy dziecko pozna już przedstawione warzywa i owoce, możemy stopniowo zwiększać liczbę kart w koszyczku.

Pomysł nr 3 - buteleczki i pokrywki

W tekturze (może być po starym kartonie - ważne, aby był to materiał dość sztywny) wytnij kółka pod nakrętki od słoików i butelek. Wybierz różne rozmiary. Następnie zamocuj pokrywki z pomocą taśmy z jednej strony (od strony zewnętrznej). Istotne, aby otwory nie były zbyt duże - dzięki temu pokrywki i nakrętki będą się lepiej trzymać. Następnie rozłóż obok pasujące do nich słoiki i butelki, aby dziecko zaczęło je dopasowywać. To świetna zabawa na wspieranie samodzielności dziecka i doskonalenie motoryki małej!

Macie jeszcze inne pomysły na kreatywne zabawki dla dzieci w zgodzie z pedagogiką Montessori? Podzielcie się w komentarzach!



Dziękujemy za ciekawe pomysły.

A gdyby któraś z Was miała pomysł na publikacje w naszym Klubie to serdecznie zapraszamy.

Pozdrowienia

Zespół KTM

poniedziałek, 5 grudnia 2022

Domowe eksperymenty w zimowe popołudnia.

Dzień dobry!

Zapraszamy na zimowe eksperymenty z naszą czytelniczką Anią i jej dziećmi.

Domowe eksperymenty na zimowe popołudnia

Za oknem ciemno już o 16, zimno, nieprzyjemnie. Nic dziwnego, że ani rodzicom, ani dzieciom niezbyt uśmiecha się wychodzić na zewnątrz. Z drugiej strony pozostanie w domu wiąże się z kolejnymi zabawami, które coraz bardziej się nudzą. Chyba że nie boicie się eksperymentować! Dosłownie i w przenośni. ;)

Eksperymenty dla dzieci - pomysł na świetną zabawę

Dziś pokażemy Wam, jak można zainteresować Maluchy praktycznie w każdym wieku, od żłobiaczka, po przedszkolaka, a nawet dzieci starsze. 

Dzieci uwielbiają odkrywać otaczający je świat, zwłaszcza przez “naoczne” doświadczenia - a takie zapewniają rozmaite eksperymenty, które zostały wymyślone specjalnie po to, by przybliżyć tym ciekawskim istotom funkcjonowanie naszego świata. Eksperymenty rozwijają, uczą, ale i są okazją do świetnej zabawy. Zdecydowanie przełamują rutynę i są sposobem na nudę. 

Jakie eksperymenty można zrobić z dzieckiem w domu, bez inwestowania w gotowe zestawy? Pomysłów jest cała masa - możecie je zobaczyć w artykule “Eksperymenty dla dzieci – TOP 30 doświadczeń” na blogu Mamusiowo.pl. Jego autorka, Ania, podesłała nam kilka najciekawszych propozycji. Zobaczmy, co się za nimi kryje.

Eksperyment z balonem i owocami

Nadmuchujemy balon i przygotowujemy owoce, np. truskawkę, cytrynę (obowiązkowo), melona, arbuza. Podczas zabawy z balonem zapytaj dziecko, który z tych owoców sprawi, że balon pęknie bez dotknięcia go? Balon skrapiamy kolejno sokiem wyciśniętym z truskawki, arbuza, melona, a na końcu z cytryny. Po ostatnim skropieniu balon pęka. Wyjaśniamy zjawisko: skórka cytryny zawiera limonen, który powoduje osłabienie wiązania gumy zastosowanej w balonie. 

Tęcza na talerzu

Na białym talerzyku dziecko układa w okręgu kilkanaście kolorowych cukierków. Po ułożeniu wlewamy na dno talerzyka wodę (ok. połowę szklanki). Czekamy chwilę na efekt, którym będzie wytrącenie się barwników z cukierków, a kolorowy płyn spłynie na środek, tworząc piękną tęczę.

Lawa w wazonie

Do wysokiego wazonu wlewamy olej słonecznikowy, a następnie wodę zabarwioną barwnikiem spożywczym. Gdy woda znajdzie się na dnie, wrzucamy do wazonu tabletkę musującą. Efekt? Buzująca mieszanina wyrzucana na górę naczynia! W oleju wytworzą się także kolorowe kuleczki. Wyjaśnieniem tego zjawiska są różne gęstości oleju i wody, co powoduje, że zachowują się one inaczej pod wpływem gwałtownych ruchów.

Chmurka w butelce

Przygotuj plastikową, przezroczystą butelkę, kostki lodu i zagotuj wodę. Butelkę najpierw wypełniamy gorącą wodą. Po chwili wylewamy ok. ½ płynu z butelki i dodajemy kostkę lodu. Efektem eksperymentu będzie mglista chmurka stanowiąca skroploną parę wodną - znajdzie się ona poniżej kostki lodu.

Macie jeszcze inne pomysły na eksperymenty z dziećmi w domu? Podzielcie się w komentarzach!


Zachęcamy do tworzenia z nami i podzielenia się własnymi artykułami na naszej stronie. 

Pozdrowienia!

poniedziałek, 2 maja 2022

Międzynarodowy Dzień Scrapbookingu - KONKURS DLA DZIECI

O scrapowaniu z dziećmi...

Witajcie kochani! W tym świątecznym czasie chcę się z Wami podzielić niezwykłą refleksją i zaprosić Wasze pociechy na konkurs, o którym przeczytacie więcej na końcu posta.

Ostatnio zaczęłam zauważać jak moja 8 letnia córka precyzyjnie wycina, jak lgnie do nożyczek, z pasją przegląda kolorowe papiery i czeka na pozwolenie przywłaszczenia sobie któregoś elementu.

Obserwując dzieci w podobnym wieku podczas zajęć świetlicowych, zauważyłam coś co z kolei mnie poważnie zasmuciło. Dzieci nie chcą wycinać! Odrzucają wszelkie drobne elementy, które trzeba precyzyjnie wyciąć z arkusza i szukają prostszych rozwiązań w postaci naklejek. Większość z przerażeniem i zniechęceniem w oczach spogląda na stos pięknych kolorowych papierów i leżące obok nożyczki. Skąd taka reakcja u dzieci w wieku szkolnym, kiedy jeszcze tak naprawdę nie mają sprecyzowanych zainteresowań? Myślę, że odpowiedź na to pytanie jest prosta: to dorośli ukierunkowują swoje pociechy! Kiedy Lidka miała niespełna 3 lata stanowczo zażądała własnych nożyczek i chęci robienia kartek takich jak mama! Z przerażeniem myślałam o maleńkich paluszkach pociętych przez nożyczki, dlatego kupiłam takie bez ostrzy. Moja córka z iskierkami w oczach sięgnęła po swoje pierwsze narzędzie pracy i….wybuchnęła głośnym płaczem. Mama kupiła jej uszkodzone nożyczki, nie chciały wcale ciąć, wszystko było z nimi nie tak! Cóż było robić? Drugie narzędzie pracy nie było już oszukane, miało prawdziwe ostrza i szpiczaste końce. Wycinało idealnie! 

Tak oto moja 3 letnia córeczka zaczęła swoją przygodę z nożyczkami. Pamiętam jak dziś jak przytachała swój malutki stoliczek do mojej pracowni i oświadczyła, że od teraz tutaj „jobi kajtki”.

Nie byłam z tego powodu zbyt szczęśliwa, gdyż ciągle musiałam jej podawać coś, co spadło na podłogę lub odchodzić od projektu i pomagać w przyklejeniu. Szczerze mówiąc miałam nadzieję, że to zajęcie szybko się jej znudzi i zajmie się tym co większość rówieśników, chociażby kolorowaniem. Niestety w pierwszym roku przedszkola ciągle słyszałam, że nie potrafi kolorować, że nie chce, nie lubi. Byłam przerażona! Jak to? Pięcioletnie dziecko nie umie kolorować? Radziłam się nawet specjalistów, którzy pukali się dosadnie w głowę i kazali dać dziecku czas i wybór. Dałam, a ona zdecydowała. Jej pasja pozostała niezmienna, wyssała ją z mlekiem matki, z moim mlekiem…To wycinanie. Nie mogło być inaczej, jeśli ciągle widziała mnie z nożyczkami w ręku i słyszała głośne ciachanie na dobranoc. Zaczęło się więc banalnie od pozwolenia, bez stawiania granic. Scrapbooking to teraz nasza wspólna pasja, która zawiera w sobie wszystko to, czego potrzebuje ciekawe świata dziecko. Na początku uczy kolorów, faktur, kształtów. Za pomocą zmysłów dziecko poznaje świat, rozwija wyobraźnię, eksperymentuje. Uczy się pojęć przestrzennych, rozwija swoje zdolności manualne niezbędne w życiu codziennym. Wycisza, uspokaja, relaksuje, kształtuje i wzbogaca wyobraźnię. Zbliża.…Czy powinnam dalej wymieniać? Z okazji Międzynarodowego Dnia Scrapbookingu, który przypada w początkach maja, chcę Was zachęcić do wspólnego scrapowania z dziećmi. Na początku nie musicie mieć nie wiadomo jakich narzędzi, wystarczą nożyczki, klej i kolorowe papiery z ciekawymi wzorkami, które teraz dostaniecie w każdym większym markecie. Niech powstaną własnoręcznie zrobione laurki dla najbliższych.

 Jeśli spodoba się Wam taki sposób spędzania wspólnego czasu, możecie sięgnąć po bardziej profesjonalne elementy, których pełno w sklepach internetowych. Wtedy możecie pokusić się o stworzenie chociażby albumu na Wasze wspólne zdjęcia, albo pięknego pudełka na rodzinne pamiątki. Najważniejsze, że ten czas spędzony razem zaowocuje! Ja już to zauważam. Lidka bierze udział we wszystkich szkolnych konkursach rękodzielniczych, przyłącza się do akcji charytatywnych, robi prace na wyzwania i grupowe wymianki i jest tym bardzo podekscytowana. 

Nie dalej jak dziś, zapytała mnie, czy mogę jej zamówić zestaw konkretnych papierów od określonego producenta, gdyż już ma na nie swój pomysł. Z perspektywy czasu mogę napisać, że było warto! Jej prace są coraz piękniejsze i bardziej przemyślane, a największym marzeniem mojej córki jest…..robić takie wspaniałe kartki jak mama! Chyba nie ma większego podziękowania za naukę i wspólnie spędzony czas niż takie słowa?

 Również dzieci moich klubowych koleżanek pasjonują się scrapbookingiem, jak chociażby Zosia, córka Tynki, która robi niezwykłe Art journale, Lili, córka JB, która tworzy śliczne kartki czy Krzyś syn Zosi Sadosi, który również próbuje swoich umiejętności w scrapowaniu. Zresztą zobaczcie sami ich niektóre prace. 

Art journal Zosi:




Kartki Lili:




Zeszyt Krzysia ozdobiony według własnego pomysłu:


Wytwory naszych pociech oglądacie także jako inspiracje w comiesięcznych wyzwaniach "Zrobione z mamą". Mam nadzieję, że zachęciłam Was do wspólnego scrapowania z dziećmi! 

A dla Waszych pociech przygotowałyśmy konkurs z nagrodadami. Zadanie polega na SAMODZIELNYM wykonaniu kartki okolicznościowej i wstawieniu jej zdjęcia w żabce pod tym postem lub na naszej stronie na FB do 30 maja. Zwycięzcę/ów ogłosimy przy okazji Dnia Dziecka. Życzę niezapomnianych wrażeń podczas wspólnego tworzenia! Pozdrawiam z Lidką i zapraszam Was na swoją scrapową stronę diarspasje na fb !

czwartek, 3 czerwca 2021

Dzień Dziecka - dziecięce pasje


Witajcie Kochani,

Dwa dni temu obchodziliśmy DZIEŃ DZIECKA.

Jeszcze raz wszystkim małym i dużym dzieciom, 
życzymy samych wspaniałych chwil, pełnych radości i uśmiechu. 
Niech każde z Was czuje zawsze oparcie, wśród rodziców i przyjaciół. Pielęgnujcie Wasze pasje i róbcie to w czym czujecie się najlepsi. Popełniajcie błędy. To one Wam pozwolą kształtować wytrwałość w działaniu. Nigdy się nie podawajcie.

 Życzymy Wam, aby Wasze największe marzenia się spełniły.


     Jestem mamą Maćka lat 13, który bardzo lubi grać w piłkę nożną. Gra wraz ze swoim zespołem mecze ligowe. Bardzo lubię przychodzić i mu kibicować, choć nie zawsze wygrywają. To jednak Maćka nie zniechęca. Choć proponowałam mu spróbowania innych dyscyplin sportowych, on jest zdecydowany, że piłka nożna to jest właśnie to, co chce trenować. Podziwiam jego wytrwałość, kiedy w deszczu, czy śniegu chce grać. Z chęcią chodzi na wszystkie treningi. Choć już zdarzyły się kontuzje i przerwy w trenowaniu, to nadal nie rezygnuje. Właśnie za to bardzo go podziwiam. Inną pasją Maćka jest informatyka i nowinki techniczne. Namówiłam go na kurs programowania i tworzenia stron internetowych. Kurs bardzo mu się spodobał. Wiem, że Maciek w tej dziedzinie umie o wiele więcej niż ja. Ma nadzieję, że całą wiedzę, którą zdobędzie również na kursach, kiedyś będzie mógł wykorzystać jak już dorośnie. Maciek teraz kończy 7 klasę. Mam nadzieję, że wybierze mądrze szkołę, a ja pokażę mu tylko jakie są możliwości, które może wybrać. Mój syn już dorasta i nie jest już tym Maciusiem w stroju ślimaczka. Jednak zawszę będę go wspierać i mu pomagać.

Dzieciaczki Diars to Lidia (7 lat), Bartosz (2 lata) i Łucja (7 miesięcy). Lidzia to mól książkowy i mała dusza artystyczna (po mamie). Lubi malować farbami i mazakami, wycinać, kleić i potem z tego tworzy piękne kolaże, które często biorą udział w konkursach. Jest indywidualistką i nie lubi kopiować mamy, ani stosować się do jej wskazówek. Zazwyczaj robi wszystko po swojemu, próbując przy tym wszelkich dostępnych pod ręką narzędzi, np. ostatnio stworzyła tło przy pomocy plastikowych nakrętek.


Bardzo lubi pomagać w kuchni i w ogrodzie. Piecze z mamą i babcią pyszne ciasta i ciasteczka, często przygotowuje je sama od A do Z pod czujnym okiem dorosłych kobiet. 


Z kolei Bartosz to prawdziwy miłośnik różnych aut, maszyn i sprzętów rolniczych. Swój dzień rozpoczyna zawsze od objazdu całego domu. Niemal codziennie chodzi z mamą do swojego punktu widokowego i obserwuje przejeżdżające traktory, samochody i inne pojazdy. Rozentuzjazmowany zobaczonym
akurat tirem czy lawetą, potrafi opowiadać o tym cały dzień, bo Bartuś to wesoły gaduła.



AsiaB jest mamą 9-letniej Zosi i pięciomiesięcznego Jasia. Póki co głównym zajęciem maluszka jest poznawanie świata, oczywiście "na nóżkach" mamusi. Jaś jest bardzo grzecznym, wesołym i towarzyskim chłopcem, który niewiele czasu potrzebuje na regenerację sił. Po półgodzinnej drzemce, może "spacerować" od nowa. Przypomina swoją siostrę Zosię, która jest dosłownie wulkanem energii. Lubi zabawiać swojego brata przede wszystkim śpiewem i tańcem, albo wygibasami. Kiedy akurat nie ćwiczy gwiazd, przewrotów, koziołków, nie tańczy, nie skacze i nie biega, zatrzymuje się na kilka minut i zaczyna coś tworzyć. Do tej pory najbardziej przypadło jej do gustu tworzenie aniołów i kartek, ale lubi też ozdabiać wszelkiego rodzaju pojemniki. 


Zosia jest typem dziewczynki, która najchętniej zapisałaby się na wszystkie możliwe zajęcia dodatkowe. Aczkolwiek wszystko dość szybko się jej nudzi i póki co aktualne pozostają tylko taniec, akrobatyka i szachy. Co najważniejsze Zosia nie znosi spać i od zawsze marzy się jej świat, w którym ludzie nie potrzebują snu.

Tynka jest mamą 9letniej Zosi, 8letniego Antosia i 2,5letniej Jadzi.
Zosia i Antek to żywiołowe pełne enrgii i ciekawości świata dzieciaki. Oboje podzielają kilka pasji: majsterkowanie i pomoc w kuchni przede wszystkim. Razem z Jadzią uwielbiają spędzać czas na świeżym powietrzu na różnych aktywnościach (zabawa w piasku, jazda na rowerze, deskorolce czy zabawa na łące i domku na drzewie) 

Zosia wykazuje najwięcej chęci i zamiłowania w różnych technikach rękodzielniczych. Nasza klubowa ciocia Ania uczyła Zosi niedawno szydełkowania a klubowa ciocia Asia zadbała o asortyment do wyszywania ze swojej cudownej pasmanterii (klik)



Antoni z kolei to konstruktor i mały inżynier. Zbuduje wszystko i ze wszystkiego. Jest niezwykle kreatywny i nie zna pojęciami nudy...
 najchętniej "buduje" zapory na potokach...


Z kolei Jadzia zadziwia swoją cierpliwością do malunków. Godzinami w ciągu doby potrafi mazać po kartkach...




Ania jest Mamą dwójki zupełnie różnych od siebie nastolatków: Julki (18) i Marcina (12). 


Z pasji łączy ich miłość do książek, w szczególności Harrego Pottera i oboje mają kota na punkcie kota Skunkiego.



Z resztą, twierdzą, że to kolejne dziecko dziecko ich Mamy ... co prawda kocie, ale dziecko ;)

(foto: Julka)

Julka, tegoroczna maturzystka, bardzo lubi eksperymenty w kuchni: ostatnio jej specjalnością stał się deser Pavlova, jest domową specjalistką od sushi, makaronu według Gigi Hadid. Lubi też fotografować. Z Anią robią sporo, czasem dość dziwnych selfików ;) 



Marcin to prawdziwy mól książkowy, miłośnik Percy'ego Jaksona. Dzięki książkom o tym półbogu, który znalazł się we współczesnym świecie Marcin pokochał mitologię grecką, rzymską, a także nordycką i trudno teraz go zagiąć w tych tematach. 
Poza tym, wciąż szuka jeszcze tej swojej głównej pasji: trenował piłkę nożną, gra w szachy, kibicuje żużlowcom, jak każdy chłopiec w jego wieku uwielbia oczywiści gry na komputerze, konstruuje różne budowle z klocków. W zależności co go w tym momencie zainteresuje poddaje się temu całkowicie, czyta, ogląda filmy, zgłębia temat i potrafi opowiadać o swojej aktualnej pasji całymi dniami ;)))
 

Nasze dzieci mają bardzo różnorodna zainteresowania.
Odkrywają ciągle nowe pasję. Szukają nowych wyzwań.

Mam nadzieję, że zainspirujemy Was.
Zachęcamy do okrywania pasji Waszych dzieci.
Dzieciak potrafią zaskakiwać.

Pozdrawiamy - Zespół Klubu Twórczych Mam.