Ostatnio coraz częściej zaglądam na Pinterest. Kiedyś przerażał mnie nawał grafik znajdujących się tam. Teraz lubię pobuszować wśród różnych kategorii i czerpać inspiracje. Wcześniej odwiedzałam stronę stylowi.pl, teraz mam wrażenie, że zatrzymała się ona w miejscu, a wiele zdjęć pochodzi z Pinteresta. Znowu naszła mnie faza szycia. Na Pintereście znalazłam ciekawe wykroje do różnych zwierzaków tildowych. Wystarczy wpisać hasło "tilda" lub "tilda bunny/cat" i wyskakują nam setki zdjęć i wykrojów. U mnie na pierwszy ogień poszedł filcowy króliczek, wysokość pół kartki A4. Uszy są wypchane szeleszczącą reklamówką.
Przeznaczony jest dla Dorotki :) W ogóle to u nas na działce wiszą lalki tilda. Dorotka wyciąga do nich rękę, już ma dotykać i z przerażeniem zabiera łapkę. Ale nie płacze. Śmiesznie to wygląda. Powoli przekonuje się do tego typu maskotek. Mam nadzieję, że królik przypadnie jej do gustu :)
Ze skrawków filcu powstały malutkie pieski terriery szkockie w energetycznych kolorach.
Co więcej u mnie? Do tej pory pogoda dopisywała, więc standardowo była działka i plażowanie.
A tak nasze towarzystwo pada po działkowych szaleństwach ;) Po dziecku chyba widać, że jest pełen luz. A u Romki rozwinięty ogon wskazuje na to, że również daleko odpłynęła :)