Żółty jest kolorem najmniej przeze mnie używanym. A tak mnie jakoś nagle zachciało się żółtego. Proste to nie było, bo nie dysponuję zbyt szeroką gamą odcieni tejże barwy...ani nawet papierów...
W dodatku efekt końcowy jakoś mnie nie zachwycił, ale pokazuję wszem i wobec mój dzisiejszy kolorystyczny eksperyment:)
Dziś bez zbędnego gadania.
Good bye! Addio! Do swidania! Sbohem! I nasze polskie - do widzenia!!!!!!!!!!!!!
ETYKIETY
album
(42)
altered book
(10)
amulet
(7)
anioł
(1)
art journal
(49)
atc
(2)
badylki
(19)
biżuteria z drewna
(1)
bransoleta
(1)
butelka
(2)
candy
(6)
czapka
(13)
datownik
(2)
domek
(1)
duszki
(18)
eksperymentalnie
(171)
farby do tkanin
(2)
glinka
(10)
inne
(16)
kapelusz
(4)
kartka
(128)
kolaż
(75)
koperta
(1)
kot
(80)
książka
(9)
LO
(14)
lusterko
(2)
makrama
(12)
Mandala
(715)
meander book
(10)
moje wewnętrzne drogowskazy
(4)
monotypia
(17)
na głowę
(66)
naszyjnik
(62)
okulary
(22)
parawanik
(5)
pas
(5)
pędzel
(11)
plecak
(2)
pocztówka
(11)
prezent
(1)
pudełeczko
(40)
radosne wdzianka
(32)
ramka
(21)
sukienka
(11)
szycie
(30)
szydełko
(49)
tag
(29)
torebka
(1)
tryptyk
(1)
upcykling
(92)
wianek
(31)
wieniec
(1)
wierszożurnal
(50)
wymiana
(8)
wyzwanie fotograficzne
(2)
Zakładka
(9)
Zawieszka
(71)
zdjęcia
(82)
życiowo i filozoficznie
(75)
czwartek, 30 sierpnia 2012
wtorek, 28 sierpnia 2012
Łapacz snów po miejsku
Craftypantki zaproponowały na swoim blogu bardzo sympatyczny temat - łapacz snów. Temat mi bliski z co najmniej dwóch względów:
1.Motyw etniczny, indiański, co uwielbiam:)
2.Kształt, jakby nie było... m a n d a l i :D:D
Oblukawszy więc craftypankowego posta wiedziałam, że zrobię swojego łapacza. Wiedziałam też, że będzie z drucików. I na tym moja wiedza się skończyła.
Na pomoc przyszedł mi czas przed zaśnięciem... Wtedy właśnie ujrzałam go oczyma duszy:)
Nie ma, niestety, ani jednego pióra. Jest to raczej miejska wariacja na temat łapacza. Nie wiem, czy będzie łapał moje koszmary, czy nie - ale z i n t e n c j ą zrobiony jest:)
No i użyłam kamyczków i serduszka z różowego kwarcu. Niech jakaś drobinka natury będzie:)
Na produkcję masową to to się raczej nie nadaje. Można stracić opuszki palców...
Mimo to zabawę przy tym miałam przednią. Robiłam go naprawdę z dużym przejęciem:))) Gdzieś tam nawet natchnienie czuwało...
Może dlatego, ze to jednak coś nowego, a ja nie lubię robić w kółko tego samego. M u s z ę raz na jakiś czas odczuć jakiś świeży powiew twórczy. Bez tego ani rusz!
Twórczego dnia życzę!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
1.Motyw etniczny, indiański, co uwielbiam:)
2.Kształt, jakby nie było... m a n d a l i :D:D
Oblukawszy więc craftypankowego posta wiedziałam, że zrobię swojego łapacza. Wiedziałam też, że będzie z drucików. I na tym moja wiedza się skończyła.
Na pomoc przyszedł mi czas przed zaśnięciem... Wtedy właśnie ujrzałam go oczyma duszy:)
Nie ma, niestety, ani jednego pióra. Jest to raczej miejska wariacja na temat łapacza. Nie wiem, czy będzie łapał moje koszmary, czy nie - ale z i n t e n c j ą zrobiony jest:)
No i użyłam kamyczków i serduszka z różowego kwarcu. Niech jakaś drobinka natury będzie:)
Na produkcję masową to to się raczej nie nadaje. Można stracić opuszki palców...
Mimo to zabawę przy tym miałam przednią. Robiłam go naprawdę z dużym przejęciem:))) Gdzieś tam nawet natchnienie czuwało...
Może dlatego, ze to jednak coś nowego, a ja nie lubię robić w kółko tego samego. M u s z ę raz na jakiś czas odczuć jakiś świeży powiew twórczy. Bez tego ani rusz!
Twórczego dnia życzę!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
niedziela, 26 sierpnia 2012
Mandala z wierszem
Pomalowałam sobie dzisiaj. Na większym formacie. 50cm x 50cm.
Fioletowa kontynuacja. Z lekkim pomarańczem dla urozmaicenia. Fiolety w moim obiektywie jak zwykle przekłamane.
W trakcie towarzyszyła mi płyta Pink Floyd - The division bell. Uwielbiam tą płytę:) W ogóle lubię Pink Floyd.
Papier dookoła to UHKowy Le Journal Gourmet .
A wiersz? Nie, nie mój:D Kupiłam niedawno Wegetariański Świat i w środku znalazłam wiersze autorstwa Gwidona Hefida. I tak mnie zachwyciły, że chciałam się podzielić tym zachwytem...:D:D
Zacytuję dwa wiersze tego pana:)
Nasz Zahir
w każdym z osobna
i w nikim
to czego tak pragniemy
błądzimy
wśród sobie podobnych
czynimy starania
doznajemy rozczarowań
a to wszystko
na oczach
szydzącego Zegara
i w takt
zuchwałego Kalendarza
pod dyktando
nikczemnego Czasu
Przetrwać
w tej drodze
Skądś Dokądś
na tym szlaku
o mglistej linii przebiegu
odnaleźć w Sobie
taki spokój
taką ciszę
której nic
nie wzruszy
która
największy huragan
przetrwa
ot cel!
Miłego wieczoru życzę!!!!!!!!!!! I takiego Spokoju i Ciszy też............:)
Fioletowa kontynuacja. Z lekkim pomarańczem dla urozmaicenia. Fiolety w moim obiektywie jak zwykle przekłamane.
W trakcie towarzyszyła mi płyta Pink Floyd - The division bell. Uwielbiam tą płytę:) W ogóle lubię Pink Floyd.
Papier dookoła to UHKowy Le Journal Gourmet .
A wiersz? Nie, nie mój:D Kupiłam niedawno Wegetariański Świat i w środku znalazłam wiersze autorstwa Gwidona Hefida. I tak mnie zachwyciły, że chciałam się podzielić tym zachwytem...:D:D
Zacytuję dwa wiersze tego pana:)
Nasz Zahir
w każdym z osobna
i w nikim
to czego tak pragniemy
błądzimy
wśród sobie podobnych
czynimy starania
doznajemy rozczarowań
a to wszystko
na oczach
szydzącego Zegara
i w takt
zuchwałego Kalendarza
pod dyktando
nikczemnego Czasu
Przetrwać
w tej drodze
Skądś Dokądś
na tym szlaku
o mglistej linii przebiegu
odnaleźć w Sobie
taki spokój
taką ciszę
której nic
nie wzruszy
która
największy huragan
przetrwa
ot cel!
Miłego wieczoru życzę!!!!!!!!!!! I takiego Spokoju i Ciszy też............:)
sobota, 25 sierpnia 2012
Jest takie miejsce
I nie trzeba go nigdzie szukać ani robić nawet jednego kroku, żeby go znaleźć... Choć trzeba przyznać, że bliskość natury pomaga:) No a wtedy to już trzeba się ruszyć z miejsca. Mnie na przykład pomaga przestrzeń, bezkresne łany pól i łąk...I chodzenie boso:) Nie po betonie, oczywiście:D...
A oto, co w tym temacie wytworzyłam wczoraj:
A oto, co w tym temacie wytworzyłam wczoraj:
jak dobrze, że
jest takie miejsce
gdzie wszystko się
zatrzymuje i zapada cisza
nie ma
tam zdziczałych myśli
a pragnienie
nie otumania
wychodzę
po prostu po za
umysł
chcący i niechcący
mam
kontakt ze swoimi emocjami
które mogą
czasem uprzykrzyć życie
myślę sobie
trzeba
znaleźć jakieś niebo
a przecież
istnieje takie miejsce
dzisiaj
teraz
we mnie
Tym razem gazetowe słowa poniosły mnie w rejony "takiego miejsca", które każdy z nas nosi w sobie:)
Temat jest mi bardzo bliski, bo to tam prowadzi pytanie - kim jestem?...A jakakolwiek odpowiedź się nasuwa, to nie jest to. Na to pytanie nie ma odpowiedzi. Na to nie ma słów. TEGO TRZEBA DOŚWIADCZYĆ. No i trzeba tego chcieć tak bardzo, jak tonący pragnie powietrza.
Ooooj, ale się zapuściłam daleko dzisiaj...:)
A na koniec kilka fotek mojego Cudownego, Kochanego Futrzaka:
1.Zaplątany w odcięty kawałek mojej spódnicy...
2.W objęciach Morfeusza...
3.Z moją stopą...
Jakoś dawno nie było tu Kota, więc musiałam nadrobić tę małą zaległość:)
A co do innych zaległości, to powoli chyba też będę je nadrabiać. Choćby z tego względu, że mam parę zamówień, więc trza zakasać rękawy i wziąć się do roboty.
Sierpień i w ogóle całe wakacje miałam super. Dużo się wydarzyło. Przez ostatnie dwa lata zaszyłam się w domu, niczym w swojej samotni i rzadko kontaktowałam się ze światem. A ostatnie dwa miesiące okazały się dla mnie przełomowe. Czuję, że mogę, ze CHCĘ wyjść po za swoje gniazdo.
Sierpień to też miesiąc moich urodzin (już je miałam:)), więc byłam też w tym roku niezwykle obdarzona i zaopiekowana. Szczególnie dziękuję Asi i... Dorci. Wy już wiecie, dziewczyny, za co:)
Uściski serdeczne posyłam!!!!!!!!!!!!!!!!!
wtorek, 14 sierpnia 2012
Zapotrzebowanie na czerwień
Zapotrzebowanie na życie...
Nic nowego ostatnio. Znowu zrobiłam czerwoną mandalę:) 30cm x 30cm. Na specjalne zamówienie. Z czerwonym koralem i runami:))
Jest prawie taka, jak poprzednia czerwona, ale lubię tą formę i dlatego prawie niczego nie zmieniałam.
Mam nadzieję, że spełni swoje zadanie:)
W następnym poście postaram się już o inny kolor:D:D
Ostatnio czuję się trochę wypalona. Wydaje mi się, że już nic nowego nie wymyślę. Przeglądam różne wyzwania i szukam czegoś, co rozbudzi mój twórczy potencjał, który najwyraźniej zapadł w jakiś letarg...
Zresztą moja ostatnia aktywność też mnie poniosła w inne obszary doświadczania...
Ale próbuję. W kwestii poczynań twórczych bywam uparta:D Czy wena chce, czy nie i tak wcześniej, czy później będzie musiała do mnie przyjść!
I dziękuję za wszystkie cudne komentarze pod poprzednim postem!!!
Posyłam słoneczne uściski!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Nic nowego ostatnio. Znowu zrobiłam czerwoną mandalę:) 30cm x 30cm. Na specjalne zamówienie. Z czerwonym koralem i runami:))
Jest prawie taka, jak poprzednia czerwona, ale lubię tą formę i dlatego prawie niczego nie zmieniałam.
Mam nadzieję, że spełni swoje zadanie:)
W następnym poście postaram się już o inny kolor:D:D
Ostatnio czuję się trochę wypalona. Wydaje mi się, że już nic nowego nie wymyślę. Przeglądam różne wyzwania i szukam czegoś, co rozbudzi mój twórczy potencjał, który najwyraźniej zapadł w jakiś letarg...
Zresztą moja ostatnia aktywność też mnie poniosła w inne obszary doświadczania...
Ale próbuję. W kwestii poczynań twórczych bywam uparta:D Czy wena chce, czy nie i tak wcześniej, czy później będzie musiała do mnie przyjść!
I dziękuję za wszystkie cudne komentarze pod poprzednim postem!!!
Posyłam słoneczne uściski!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
piątek, 10 sierpnia 2012
Mandala dla przyjaciółki
jako prezent do nowego mieszkania. Miała być czerwona. I duża - 50cm x 50cm.
Już kiedyś robiłam podobną, tylko w mniejszym rozmiarze.
A cóż po za tym?...
Ano tak ostatnio spędzałam czas...Totalny reset:D
I piłam taaakie cuda. Zioła prosto z zaczarowanego ogrodu...
Próbuję wrócić do rzeczywistości, ale nie za bardzo mi to wychodzi...
Tęsknię za chodzeniem boso po trawie...
A wszystkim Tuzaglądaczom posyłam duuuuuuuuużo Światła i cieplutko pozdrawiam!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
środa, 1 sierpnia 2012
Mandala na ciepło:)
Jestem. Żyję:D
I w dodatku w końcu coś natworzyłam.
Sama nie wiem, skąd te kolory...? Takie coś ciepłego mi wyszło:)
Chciałam też bardzo serdecznie podziękować za wszystkie ciepłe słowa pod moim poprzednim postem:)))
Dziękuję!!!!!
Dziękuję też bardzo Reniferkowi za cudownego maila i za to, że tak pięknie o mnie wspomniała na swoim blogu:)))
Dobrej nocy życzę!!!!!!!!!!!!!!!!!!
I w dodatku w końcu coś natworzyłam.
Sama nie wiem, skąd te kolory...? Takie coś ciepłego mi wyszło:)
Chciałam też bardzo serdecznie podziękować za wszystkie ciepłe słowa pod moim poprzednim postem:)))
Dziękuję!!!!!
Dziękuję też bardzo Reniferkowi za cudownego maila i za to, że tak pięknie o mnie wspomniała na swoim blogu:)))
Dobrej nocy życzę!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Subskrybuj:
Posty (Atom)