Pokazywanie postów oznaczonych etykietą duchowość. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą duchowość. Pokaż wszystkie posty

niedziela, 7 czerwca 2015

Gretchen Rubin, Projekt szczęście



Wszyscy ludzie poszukują szczęścia. Bez wyjątków. - Blaise Pascal

Autorka zrozumiała to w końcu pewnego dnia i postanowiła sama poszukać tego, co zapewnia jej szczęście. Tak powstał Projekt Szczęście. Przez rok Gretchen Rubin skupiała się na jednej dziedzinie życia, takiej jak rodzina, praca, samospełnienie, porządek. W każdym miesiącu podejmowała nowe wyzwania, starając się równocześnie spełniać te z poprzedniego miesiąca. Wyzwania nie były nadzwyczaj wyszukane, chodziło bardziej o regularność wykonywania pewnych działań, takich jak: wcześniejsze chodzenie spać, proszenie o pomoc czy okazywanie miłości. Każdy z tych czynników powolutku sprawiał, że autorka zaczynała czuć się lepiej (choć nie zawsze było to takie proste), zaczynała czuć się szczęśliwa. Dodatkowo w wolnych chwilach czytała i analizowała mądrości dotyczące szczęścia, by z każdej filozofii wyciągnąć coś dla siebie. Wszystko po to, by osiągnąć pełnię szczęścia.

czwartek, 26 lutego 2015

Robert Strand, W towarzystwie aniołów


Czy wierzysz w anioły? No dobra, na razie nie odpowiadaj.
Czy zdarzyło się, aby w jakiś nie do końca wyjaśniony sposób Twoje problemy znikały lub rozwiązywały się samoistnie? Zastanów się dobrze.
Czy miałeś/miałaś kiedyś poczucie obecności jakiejś nadprzyrodzonej istoty obok Ciebie? Tylko szczerze, bez skrępowania.
Czy zdarzyły się w Twoim życiu takie sytuacje, o których teraz opowiadasz: "ależ to był zbieg okoliczności", "ktoś chyba wtedy nade mną czuwał"? I co, jak brzmi Twoja odpowiedź?

Jeżeli choć na jedno z powyższych pytań jesteś w stanie odpowiedzieć twierdząco, to znaczy że najprawdopodobniej doświadczyłeś/doświadczyłaś anielskich interwencji w bieg Twojego życia. No wiem wiem, nie każdy wierzy w istnienie Boga, a co dopiero aniołów, ale myślę sobie, że niezależnie od wyznania każdy z nas chce mieć poczucie, że ktoś nad nami czuwa. Jedni mówią o opatrzności, inni o aniołach stróżach, niemniej jednak posiadanie takiej "opieki" znacząco poprawia nam samopoczucie.

środa, 31 grudnia 2014

Eben Alexander, Dowód


Czy zastanawiacie się czasem, czy istnieje coś takiego jak "życie po życiu"? To znaczy, czy istnieje sfera pośrednia między życiem a śmiercią. A jeśli tak, to jak wygląda? Od wielu lat interesuje mnie ten temat, a ostatnio wpadła mi w ręce książka traktująca o tych kwestiach. Była to książka amerykańskiego lekarza-neurochirurga, Ebena Alexandra, który przez tydzień swoją duszą przebywał poza swoim ciałem, ale nie umarł. W książce autor opisuje swoje doświadczenie eksterioryzacji.

poniedziałek, 1 grudnia 2014

Krzysztof Langer, Kto nie pyta - ten błądzi


Wydaje się nam, że ważne jest tak wiele, kiedy tak naprawdę ważne jest tylko jedno. Nie wystarczy nie kraść, nie zabijać ani nie patrzeć łasym okiem na żonę bliźniego i jego stan posiadania, nie wystarczy szanować. To oczywiste i ważne, ale by (...) być szczęśliwym, trzeba zacząć pracę dla siebie od pracy nad sobą. A czas przelatuje nam przez palce jak suchy piasek. (...) w takiej obsadzie i wersji sztuki pod tytułem "życie", jak teraz, prawdopodobnie nigdy już nie będziemy mieli okazji wystąpić. Dlatego każda chwila życia jest bezcenna. (s. 94-95)

piątek, 26 września 2014

Elie Maakaroun, Św. Charbel. Prorok miłości. Milczenie, krzyż i zbawienie

O istnieniu świętego Charbela (czyt. Szarbela) dowiedziałam się niedawno - w sierpniu - podczas lektury "Niezniszczalni. Historie świętych, których ciała nie uległy zepsuciu" autorstwa Joan Carroll Cruz (recenzja TU). I w zasadzie, gdyby nie tamta książka, nadal żyłabym w niewiedzy, że ktoś taki chodził po świecie. Ale do rzeczy...

Youssef Antoun Makhlouf (Józef Antoni Makhlouf) urodził się w Libanie na początku XIX wieku. Jego rodzice zajmowali się pracą w gospodarstwie. Należeli do obrządku maronickiego, który jako jedyny na Wschodzie, jest w pełni zgodny z nauką Kościoła katolickiego. Początkowo Józef uczęszczał do szkoły przyklasztornej i wiódł proste, pobożne życie. W wieku dojrzewania zaczął odczuwać powołanie. Jego efektem było wstąpienie do klasztoru Matki Bożej z Mayfouq. Po dwóch latach od tego wydarzenia, Józef złożył pierwsze śluby czystości, posłuszeństwa i ubóstwa i przybrał imię Charbel, co oznacza "Pomazaniec Boży". Studiował pod kierunkiem ojca duchowego o imieniu Nimatullah, o którym wiemy, że (po śmierci) jego zwłoki nie uległy rozkładowi, a przy jego grobie odnotowano wiele cudownych ozdrowień. Przez szesnaście lat w klasztorze Annaya ojciec Charbel wiódł ascetyczne życie zakonnika, czasem za zgodą przeora wychodząc do chorych i służąc im modlitwą. Świętemu Charbelowi przypisuje się mnóstwo uzdrowień, z których pozostało wiele relacji naocznych świadków. 

czwartek, 12 czerwca 2014

Agnieszka Kawula, Rozmowy z hinduskim mistrzem


„Rozmowy z hinduskim mistrzem” to efekt podróży Agnieszki Kawuli do Indii. Wybrała się tam za sprawą swojej znajomej. Autorka (przez pewien czas reportażystka) trafiła do bramina, astrologa – Bharatha Thambiego. Odwiedzała go przez 3 tygodnie, zmagała się wówczas z własnymi ograniczeniami. Została jego uczennicą. Nauczył ją jogi. Był niezwykłym Nauczycielem. Wróciła do Polski na dwa miesiące, by potem znów znaleźć się w Indiach – tym razem na dłużej. Książka jest opisem jej niezwykłej duchowej podróży, z której i my możemy skorzystać.

Przemieszczam duszę z miejsca na miejsce z nadzieją, że ona wie lepiej ode mnie, gdzie powinna być i co jest dla niej najlepsze. (s. 19) 

Bardzo mądrze stwierdza pani Kawula, ze najciężej wytrzymać… z samym sobą – kiedy nie ma możliwości, by zająć się kimś innym i nie trzeba się skupić na sobie.

Z początku poznawanie kultury hinduskiej była dla autorki dosyć bolesne – cierpiało jej ego, bo co chwilę była pouczana. Obwarowana zakazami i nakazami nie umiała odnaleźć się w tej rzeczywistości.

Opróżnij swoje serce. Nie trzymaj w nim niczego złego. Jeśli coś cię smuci, powiedz o tym komuś. (…) Nigdy nie trzymaj tego, co złe czy smutne w sercu. (s. 27)

W prostych słowach Agnieszka Kawula opisuje praktyki postne stosowane w Indiach. Komu jaki post jest poświęcony i jakimi obostrzeniami obwarowany. Wniosek nasuwa się jeden: wszystko jest tam po coś, wszystko ma swój głęboko uzasadniony sens. Post jest też po to, by docenić to, co ma się z reguły „od ręki” (jak Ci czegoś brakuje, potem docenisz to stukrotnie, prawda?).

Inną ciekawą kwestią jest jedzenie rękoma. Jedzenie, które jest niezwykle istotne w kulturze Indii. Postrzegane jest jak Bóg, kreator, stwórca. Jedzenie daje energię, jest wszystkim (s. 41). Dlatego ogromną uwagę zwraca się tam na to, by nie marnować pokarmów.

Każdy rozdział książki ma wydzieloną pod jego koniec część pt. „Do Ciebie”. Zawierają one wiele mądrych, życiowych wskazówek i porad, dotyczących tego, co można np. zmienić w swoim życiu. Uczy też wielokrotnie zmiany podejścia do wielu kwestii.

(…) nic nie jest stałe ani twoje. Wszystko przychodzi i odchodzi. Nie możesz przywiązywać się do niczego. (s. 52) – mówi nauczyciel do swojej uczennicy.

Niepozorna to książka, która zawiera wiele mądrości:
Myśl ma moc sprawczą. Im bardziej wiesz, czego chcesz, im konkretniej się to jawi w Tobie, tym łatwiej o jego realizację. (s.32) Swoją historię popiera autorka przepięknymi, z nutką magii i nierealności, hinduskimi – opowieściami (a może wypadałoby napisać: przypowieściami?).

Autorka zachęca do medytacji, do nauki „wyłącznie” swoich myśli. Ciekawostka: spróbujcie przez bite 3 minuty myśleć o jednym przedmiocie – zauważycie, ze już po ok. 30 sekundach wasze myśli zaczną uciekać do codziennych spraw zaprzątających Waszą głowę. Jak widać, zapanowanie nad strumieniem własnych myśli nie jest takie proste, jak się na pozór wydaje...

Agnieszka Kawula radzi, by pokochać swoje ciało, docenić je i w miarę swoich możliwości ograniczać wszystko to, co dla niego złe. Jasne, „smak” na piwo czy czekoladki  nadal może nas dopaść w najbardziej nieoczekiwanym momencie, ale wówczas – gdy ulegniemy pokusie – delektujmy się tym, co lubimy. Nie pochłaniajmy tej tabliczki czekolady mechanicznie.

To książka, w której w zasadzie każdy może znaleźć coś dla siebie. Początkowo byłam trochę sceptycznie nastawiona, ale autorka zawarła tam mnóstwo "perełek", złotych myśli, z których - tak sądzę - nie zaszkodzić skorzystać. Ta inspirująca historia opowiedziana przez panią Agnieszkę, zajmie ważne miejsce w moim księgozbiorze. Myślę, że może to być jedna z lepszych książek dotyczących duchowości i samorozwoju.

Jeżeli potrzebujecie inspiracji do... życia, chcecie się zatrzymać i zastanowić nad nim, to zerknijcie choć na moment do "Rozmów...". Polecam.


Grubość książki: 1,70 cm

Za egzemplarz recenzencki dziękuję portalowi SZTUKATER oraz Wydawnictwu Studio Astropsychologii