Im dłużej żyjemy-tym większe zataczamy kręgi:)


Obserwatorzy

poniedziałek, 27 lipca 2015

Przy sobocie- przy robocie:)

Jest takie powiedzenie na Śląsku,
 a może  i w całej Polsce:) 
"Przy sobocie, po robocie".


No ja mam tak, że  biernie wypoczywać nie umiem, 
więc szydełko czy druty nie chcą się odkleić ode mnie:)
Jeszcze żółty sweterek w paski nieskończony,
a już zabrałam się za kwiatki do nowego:)
I chyba tak powinnam była zrobić od początku, 
dziergając żółto- zielona pastele cały czas o tych kwiatkach myślałam..:)
 W dzianinowych paskach, nawet w moim zwariowanym "hippi i eco" klimacie,
nie wyglądam dobrze:)


A ażur z najprostszych kwiatków, w dodatku sprawdzony już dawno temu-
jak widzicie tą kremową bluzeczkę,
pisałam o niej tu- klik,  
(praca wykonana na wakacjach w  1994 roku:)
robi się szybko i przyjemnie. 
I jak widać jeszcze dzianina trzyma się dobrze,.

Będzie to robótka taka awaryjna, jak mnie napadnie:)) 
 Jakie kolorki wmieszam, czy dokupię coś jeszcze, tego nie wie nikt. 


Tak, w sobotę były u mnie upały, 
 na moim osobistym kubku nawet
Japoneczka się chłodzi wachlarzem
A w kubku brzoza z pokrzywą:) od nadmorskiej Eli.


Mam jeszcze stare zapasy, 
trzeba się jakoś ratować by być pięknym i młodym:))

A wieczorem z Sarenką, 
na spacerze ustrzeliłyśmy
takie oto śląskie niebo tuż przed zachodem.


Prawda , że piękne są kolory natury? 


I z tym Was zostawiam:)
Jest czas kanikuły, patrzcie pod nogi,
co tam piszczy w trawie



i jak leniwie płyną chmury:) 


sobota, 25 lipca 2015

Morskie poduszki Basi:)

Moja Basia znowu szyje :)
Jak Agent J 23:) 


Tym razem morskie klimaty,
latarnie, proporczyki żeglarskie  itp:)



Wpadłam do niej niespodziewanie, jakieś dwa tygodnie temu
i  dosłownie "w biegu" zrobiłam kilka zdjęć, 
tylko 4 poduszek, 
bo  już się pakowały i wyjeżdżały do Sopotu i na Wybrzeże:)


Namawiam Basię na założenie bloga, bo ma masę zdjęć i prac do pokazania, 
ale same wiecie, jak to  jest na początku:)) 
Najtrudniej zacząć. 
Poduchy uszyte są z naturalnych tkanin, grubszy len, bawełna.

Jeśli podobają się Wam jakieś, chcecie zamówić, 
to piszcie proszę bezpośrednio  na mail do Basi:
barbara.uszok@gmail.com

Ja mam również, zrobione dawno temu,
przody poduszek "marine" z bawełny, na szydełku...
tylko gdzie ja je schowałam:)? 

A lato w pełni:) 

Buziaki dla czytających i wytrwałych:)

wtorek, 21 lipca 2015

Nocne życie białej koteczki:)



Ktoś w nocy pracuje,


aby spać mógł ktoś:)




Jak widzicie,
następna praca bawełniana sama się robi:) 


piątek, 17 lipca 2015

Kwiatowy, szydełkowy, kolorowy bieżnik w stylu boho:)

Floral, crochet, colored tread in the style of boho

Kiedy dostalam maila od Kasi z zapytaniem,
"czy takie bawełnianie kwiaty można połączyć?"
...bardzo się ucieszyłam. 


Zawsze lubię robić coś nowego, a miał powstać bieżnik:)



Kolory wg uznania Kasi, tylko nieco jaśniejsze:)
Kształt dwóch brzegów nieregularny, ale tak ma być.



Dane techniczne: 
Włóczka:  egipska bawełna merceryzowana oraz kordonek
 Waga; ok. 20 dkg.
 Wymiary: 43 x 73 cm.
 Kwiaty: średnica ok 11 cm, każdy inny:) 35 szt.
 Czas pracy; nie liczyłam, ale sporo:) zwłaszcza przy wszywaniu nitek...brr.





Takie motywy kwiatowe świetnie będą również sprawdzać się w roli firanki.
Tu starałam się pokazać kwiaty w pionie :) z lekkimi prześwitami.



Bardzo lubię kolorowe prace, takie w stylu boho i hippi :)
Pewnie pięknie by się prezentowałam taki bieżnik
i w skandynawskich wnętrzach, na białym stole itp. 


A ja tymczasem zmykam do mojej zielono-żółtej bawełny.


Mina mojej  Sarenki mówi:
"No co...wolne było;) "



Lusia wieczorem też uznała dzianinę za dobry, miękki kocyk:)


I zostaw tu
Człowieku
"robótkę" na chwilę:))



środa, 15 lipca 2015

Lipcowa, okrągła poduszka szydełkowa:)

W kolorach surfinii i kalanchoe zrobiła się nam ta poduszka:)
Ten cudowny, pomarańczowy kwiat dostałam od córki na urodzinki.




Monika jakiś czas temu przysłała mi takie zdjęcie, 
prosząc o zrobienie  poduchy.

źródło; internet, fotoforum

Oczywiście, nic trudnego, ale nie chciałam, by był to plagiat
a jedynie inspiracja.
Poprosilam Monikę o zmianę kolorów i oto co nam powstało:)


Tył zrobiłam już nieco inny  niż przód-
będą dwie 

wersje, zależy od upodobań.


 

Poszewka jest zdejmowana, jak każda moja praca- można ją wyprać.
Zapinana tradycyjnie, na plastikowe, duże dwie zatrzaski.


Jej średnica to 40 cm,
ja niestetey nie miałam tak dużej poduchy,
więc poduszka lekko mi sie zapada na zdjęciach.

Moja Sarenka, jak tylko rozłożyłam białą narzutę do zdjęć,
usadowiła się, sądząc, że to dla niej.
Prawda, że sympatyczne legowisko? :)




Aktualnie kończę bieżnik wielokolorowy, zszywam kwiaty i...
...mam "wolne moce przerobowe":)

Póki co, mam na ukończeniu coś z bawełny,
początkowo niby dla siebie, ale kto wie? :)


Do miłego mili moi!
Kocham lipiec,
jak co roku o tej porze!:))


wtorek, 7 lipca 2015

Lipcowe koła szydełkowe:)




Dawno nie było okrągłych poduszek,
no to są...
na razie prawie dwa koła:)



Moja Lalunia na swoim hamaku w oknie,
pod kwiatami, ma prywatną,  tropikalną  wyspę.






Do miłego mili moi:)

piątek, 3 lipca 2015

Narzuta szydełkowa - "Kwiaty Jaipuru":)


Crochet bedspread - Flowers Jaipur :)



Tak ją nazwałam,
dzięki Waszym inspiracjom:) 


Ania nazywa ją kocem, ale wg mnie bardziej wygląda jak dywan,
zamknięty w formie dwóch ram:)





Kolory indyjskie i nie tylko, każdy  kwadracik jest inny, 
bo jakże mogłoby być inaczej..:)


Projekt w całości mój, 
jedynie dostałam małe sugestie, co do kilku  kolorów.


Dane techniczne:
Włóczka:   przewaga Bergere de France, sporo owczej wełny
Waga; ok. 2 kg.
Wymiary: 200 x 190 cm.
Kwadraty: 12 x 12 cm, każdy inny:)
Czas pracy; ok. 300 godzin


Długo czekała w pudle na wykończenie,
jakoś nie mogłam się  z nią rozstać:)
 A i zdrowie (w tym oczy) domagało się dużej przerwy.


Być  może niebawem zobaczymy ją na zdjęciach Ani
i w innej scenerii.




Pozdrawiam Was upalnie i niezmiennie
optymistycznie, 
kkolorowo:)