To będzie chyba najkrótszy post w historii mojego bloga. Nie chyba, na pewno. Koniec ;) Jeżeli za oknem „arktyczne warunki”, jak mówią brytyjscy meteorolodzy, najlepszym sposobem na rozgrzanie jest gorąca, lekko pikantna i aksamitna zupa.
Zupa z czerwonej soczewicy i skórki parmezanu
(4-6 porcji)
1 cebula
3 ząbki czosnku
1 łodyga selera naciowego
1 marchew
250g czerwonej soczewicy
1 puszka pomidorów (ok. 400g)
1.5 litra bulionu warzywnego lub drobiowego
30g skórki parmezanu
Oliwa z oliwek
Sól morska
Świeżo zmielony pieprz
Szczypta płatków chilli
Łyżka cukru (opcja, jeżeli pomidory są zbyt kwaśne)
Garnisz:
Masło
Listki szałwii
Potnij cebulę w kostkę, czosnek i selera z grubsza a marchew w plastry. Rozgrzej kilka łyżek oliwy w garnku i podsmaż warzywa przez kilka minut aż zmiękną, uważając żeby ich nie przypalić. Dodaj soczewicę, zamieszaj, dodaj pomidory, zagotuj. Wlej bulion, dodaj skórkę parmezanu i zagotuj, zmniejsz gaz i kontynnuj gotowanie przez ok. 40 minut*. Przypraw solą, pieprzem i płatkami chilli, zbalansuj kwasowość dodatkiem cukru . Zmiel blenderem. Podawaj z listkiem chrupiącej szałwii.
Żeby przygotować garnisz podsmaż listki szałwii na rozgrzanym maśle przez minutę i osusz na ręczniku papierowym.
* jeżeli preferujesz delikatniejszy posmak parmezanu, po 20 minutach możesz „wyłowić” skórkę parmezanu. Ja przeważnie zostawiam…
Drunken noodles
2 dni temu
19 komentarzy:
Ale Cie tam zasypało, Człowieku... Nic tylko się rozgrzewać...:)
A ja mam...! Mam skórkę z parmezanu! No..., prawie ją mam, a po świętach to już na pewno będę ją miała:) I wtedy wrócę tu i zrobię sobie Twoją zupkę:)
Bardzo mnie cieszy Twoj entuzjazm :))
Soczewica jest genialna choć nazwa brzmi jakoś nieciekawie.
Genialne jest puree z soczewicy.
Generalnie mi jej smak bardzo pasuje.
I widzę, że Twoja zupa znowu wyląduje w moich zbiorach.
p.s. ziemniaczano-selerowa na cydrze byla przebojem.
Dzieki
i pozdrawiam
stary, ju ar mor den łelkam! Dzieki za mnostwo pozytywnej energii!
Kocham takie zupy, soczewicowe mogę non stop:) Nas "zasypało" mniej więcej tak samo, drogi oblodzone i już paraliż komunikacyjny;-)
Pysznie wygląda ta zupka, sam kolor już do mnie przemawia:)
Pozdrowienia:)
Arku, uwielbiam Twoje przepisy.Skórka parmezanu mnie rozbroiła i choć soczewicowa zupa już kilka razy tej zimy była na moim stole, to Twoja z tą cudowną skórką będzie już zaraz.
I co tam arktyczne warunki /dla mnie takie są dokładnie!/!
U mnie sypie od wczoraj prawie bez przerwy. Nawet "talerz" mi zasypalo i telewizji wieczorem ogladac nie moglam :))) Soczewica lezy u mnie w kuchennej szafce juz od wiekow wiec chyba czas najwyzszy wyciagnac ja, zakasac rekawy i zrobic taka zupke. Tylko musze skoczyc po parmezan :)
Pozdrawiam cieplo na przekor zimie :)
gdyby nie ta łodyga selera, to zupa była by juz dziś ;)
Biore zupe, niewazne ze u nas na szczescie od dzisiaj odwilz :))
Arku, a moze Wy jednak tam za malo macie takich zup i od razu "arktycze" slow do glowy niektorym przychodza :)) Pozdrowien moc!
Ze skorka parmezanu powiadasz? Swietny pomysl Arku! I zgadzam sie oczywscie z powyzszym - przy takiej aurze nie ma to jak aksamitna, rozgrzewajaca zupa :)
A zasypalo Cie calkie niezle! U nas przeciwnie - wlasnie pada deszcz i resztki sniegu dzis rano stopnialy :(
Pozdrawiam!
Soczewica to moje ulubione warzywo strączkowe! W duecie z twardym serem - och!och! :-)
Ach, no tak. Angielski paraliż po pojawieniu się 5 cm warstwy śniegu, co? ;) Tak, taka zupa zdecydowanie jest najlepsza na tego typu pogodowe warunki.
To ja krótko napiszę, że ugotuję :)
seler został zakupiony, zupa ugotowana. ukłony od męża :))
Te kolorowe witryny tak pięknie wyglądają przy śniegu ;))
Cudowne połączenie smaków...
Postanowienie noworoczne - przygotuję zupę z czerwonej soczewicy i skórki parmezanu:)
Robię taką zupę, ale nie bardzo pikantną. I uwielbiam z ciepłymi grzankami.
Arku! Zupa wspaniała, ale ja nie o zupie, ale z życzeniami przychodzę:)
Wspaniałych świąt Ci życzę! Pachnących, radosnych i magicznych!
Pozdrawiam serdecznie!
Prześlij komentarz