środa, 20 marca 2013

Przygotowania do wiosny

Gdzie ta wiosna? Powinno być co raz cieplej, a tu tylko śnieg i śnieg. Dzisiaj wyjrzało trochę słońca, ale w weekend znowu ma wrócić mróz... Zima nie odpuszcza.... Tak czy inaczej, w takim przejściowym okresie dobrze mieć coś przejściowego na głowę, gdy robi się za ciepło na czapkę. Z tego powodu ostatnio powstały takie dwie opaski:






Trochę o ściegu, którym opaski są zrobione. Nazwijmy go... ścieg schodkowy oczkami ścisłymi :-) Jego angielska nazwa to slip stitch short rows.
Ścieg jest bardzo ciekawy i od kiedy trafiłam na niego w internecie, chciałam coś nim zrobić. Chociaż robi się go na szydełku, wygląda jakby był robiony na drutach. Dzianina jest gruba i elastyczna, ma właściwości ściągacza. Kiedyś marzył mi się taki szalik, ale po kilku próbach z różnymi włóczkami doszłam do wniosku, że za dużo z takim szalikiem roboty i za dużo włóczki na niego potrzeba - robiąc tym ściegiem dzianina przyrasta stosunkowo powoli, a ponieważ jest gruba, również zużycie włóczki jest odpowiednio duże. Ścieg jednak bardzo mi się ten podobał i chciałam go do czegoś wykorzystać, pomyślałam więc, że świetnie się będzie nadawał na opaskę na głowę.
Tutorial, pokazujący jak wykonać ten ścieg, znalazłam tu:
http://crochetpatterncompanion.blogspot.com/
Jako ciekawostkę podam, że obydwie opaski powstały z tej samej włóczki: burcum batik design 3368

środa, 13 marca 2013

Berka - żakiet

Jakiś czas temu skontaktowała się ze mną Urszula w sprawie Berki.
Podyskutowałyśmy trochę w temacie dodawanie oczek pod biustem i parę dni temu spotkała mnie wspaniała niespodzianka. Dostałam od Urszuli zdjęcia jej wersji Berki!

Przeczytajcie co sama Urszula pisze w tym temacie:

"Sweter zrobiony jest z dropsowej Limy, równiutkie 9 motków czyli 45 dkg, druty KP 4,5.
Co do modyfikacji: może będzie widać na zdjęciu (starałam się) dodawałam oczka pod biustem, całkiem sporo tego dodałam bo na pewno więcej niż 10, co jakiś czas dodawałam tez oczka na karku, żeby potem nie ciągnęło jak przypadkiem zbyt ścisło zakończę, do czego nie mam kompletnie wyczucia. No i zrobiło się takie luźne homonto :)
W zasadzie na zdjęciu jeszcze tego nie ma, ale poczekałam aż pętelki się rozciągną i podszyłam je, teraz guziki się nie rozlazą."


Sweterek wyszedł świetnie! Nie zgodzę się zupełnie z opinią o luźnym homoncie;)) Zresztą zobaczcie same (zdjęcia należą do Urszuli i są opublikowane za jej zgodą):





Na zdjęciu powyżej widać dodawane oczka pod biust.



Tutaj charakterystyczny kołnierz szalowy (chociaż rzędami skróconymi i odejmowaniem oczek da się w berce sprowadzić go do "normalnego")



A tutaj rękawy - które w Berce zachodzą na ramiona.


Bardzo dziękuję Urszulo za zdjęcia i podzielenie się swoją wersją Berki.


Pozdrawiam, JustMe.

sobota, 9 marca 2013

... z podróży


Miało być o drutowaniu w Chinach... i jakoś się nie mogłam zabrać za napisanie o tym...
To może tak: sama nic przez ten czas nie udziergałam, więc niczym się pochwalić nie mogę.
Na miejscu zrobiłam rozeznanie jeśli chodzi o włóczki. Same akryle, dość kiepskie, ale drogie, droższe niż w Polsce. Ale to pewnie była specjalna cena dla "długich nosów".
Dzięki temu, że było tam też stosunkowo dużo Rosjan, dowiedziałam się, że dzierganie w Rosji jest bardzo popularne wśród mężczyzn - wielu z nich robi na drugach lub szydełku.
Sama dostałam w prezencie takie oto serce:





Wracając do Chin, robienie na szydełku i na drutach jest dość popularne. Słyszałam nawet, że studentki czasem siedzą i dziergają w czasie wykładów - niestety nie mogłam tego zobaczyć, więc i zdjęć nie ma.
Za to mam takie zdjęcia ze straganem z różnymi wyrobami wykonanymi na szydełku, oraz pań, które szydełkują i sprzedają:





A na koniec jeszcze trochę o tym co się tam nosi.
Przede wszystkim ma być słodko (różnego rodzaju misie, hello kitty i inne postacie z kreskówek królują - i to nie wśród dzieci, ale wśród młodzieży i dorosłych)
To nie sklep z maskotkami - to są rękawiczki :)




misie pojawiały się nie tylko na rękawiczkach, ale też na czapkach, butach,



lub całym stroju.



Drugim nurtem było: wszystko ładne, co się świeci ;-)



Ja sama zostałam posiadaczką "świecącej" czapki... (chociaż to jeszcze nic, były czapki, które miały o wiele więcej świecidełek :-))



Czapka ma dość ciekawy fason, może na następny sezon zrobię sama coś na jej wzór.
Poza tym wszędzie dobrze, ale w domu najlepiej :)