Nie sądziłyśmy z Anią i Agą, że w Spoleto będziemy się czegoś uczyć. Grzecznie jednak zasiadłyśmy w szkolnych ławach by nabyć nowej wiedzy. Naszym nauczycielem był wspomniany już przeze mnie w tym poście Fabio, który szkolił nas jak degustować oliwę.
Przyznam, że do tej pory nie zastanawiałam się jak należy to fachowo robić.
Kiedy degustujemy wina najpierw oceniamy jego kolor, zapach, a na końcu walory smakowe. To akurat wiem, ponieważ uczęszczałam na kursy enologiczne. Nie inaczej jest z oliwą.
Dzięki poniższym etapom możecie zobaczyć krok po kroku jak przebiega degustacja. My miałyśmy do dyspozycji 6 plastikowych kubeczków, do których Fabio nalewał stopniowo różne oliwy.
Oceniałyśmy kolor i zapach, a następnie smak oliwy.
Jeśli chcecie sami przeprowadzić taką degustację proponuję kierować się tymi punktami:
1. Nalej oliwę do malej szklaneczki i rozgrzej ją, trzymając szklaneczkę w dłoniach i ewentualnie lekko nią kręcąc, aby oliwa pokryła dokładnie ścianki naczynia.
2. Powąchaj oliwę i staraj się rozpoznać jak najwięcej aromatów. Odstaw próbkę, jeśli wyczujesz zapach stęchlizny lub zjełczałego tłuszczu.
3. Weź małą ilość oliwy do ust i rozprowadź po całej jamie ustnej.
4. Wciągaj powietrze poprzez zaciśnięte usta, aby wyzwolić wszystkie smaki.
5. Następnie wypuść powietrze przez nos, aby jeszcze raz poczuć zapachy.
6. Połknij lub wypluj oliwę.
Po degustacji powinniśmy być w stanie określić aromat oliwy, jego intensywność i charakter (np. kwiatowy, świeżej trawy, owocowy) oraz jej niuanse smakowe, a zwłaszcza stopień pikantności i goryczy, uznawane za podstawowe cechy pozytywne oliwy.
Jak wiecie oliwa z oliwek to samo zdrowie, jest podstawowym elementem diety śródziemnomorskiej. Zawiera sporo przeciwutleniaczy: wit. E i polifenole o działaniu antyrodnikowym. Wplywa również na nasz metabolizm.
Im bardziej gorzka i intensywna w smaku jest oliwa, tym łatwiejsza do trawienia, a przede wszystkim taka oliwa zawiera więcej polifenolii - które przecwidziałają starzeniu się komórek.
Wśród testowanych oliw były takie, których do tej pory nie znałam. Szczególnie przypadła moim kubkom smakowym oliwa Gran Fruttato - już po zapachu wyczułam, że to bardzo dobra oliwa. Wyobraziłam sobie jak maczam w niej pyszną bagietkę.
Zaraz po powrocie ze Spoleto pokusiłam się nawet o więcej. Upiekłam bagietkę z oliwą Gran Fruttato, z zielonymi oliwkami na bazie mieszanki mąki pszennej i orkiszowej ciemnej.
Jadłam to pieczywo ze smakiem, maczając je w tej oliwie. SAMO ZDROWIE!
To przedsmak tego co zobaczycie wkrótce na blogu! :)
Kolejną przekąską, do której dodałam tę oliwę była zwyczajna surówka z kiszonej kapusty, marchewki i cebulki. Dodałam łyżkę miodu i całość skropiłam Gran Fruttato.
Ta oliwa to oczko w głowie Pana Monini i wcale mu się nie dziwię. Z takiej oliwy można (a nawet rzeba) być dumnym.
Pamiętajcie, że oliwa z oliwek jest sama w sobie przyprawą i nie bójcie się jej używać do gotowania, doprawiania, grillowania, smażenia, a nawet pieczenia. Oliwa jest również od wieków używana do pielęgnacji ciała jako naturalny kosmetyk. Jest po prostu pysznie uniwersalna i daje nam możliwość, aby być piękną nie tylko na zewnątrz, ale i wewnątrz!
Dziękuję Monini za kurs degustacji oliwy, za wspaniałą wycieczkę pełną wrażeń i możliwości poznania tak cudownych ludzi. To już moja ostatnia część wspomnień. Mam nadzieję, że Was nie zanudziłam :)
A na koniec pamiątkowe zdjęcie:
Poprzednie relacje ze Spoleto znajdziecie tutaj: