Pokazywanie postów oznaczonych etykietą mleko kokosowe. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą mleko kokosowe. Pokaż wszystkie posty

środa, 15 kwietnia 2015

Curry z batatami w mleku kokosowym

Curry z kurczakiem z batatami
Curry z batatami w mleku kokosowym

Curry z batatami w mleku kokosowym to danie idealne na każdą porę roku. Koniecznie z ryżem jaśminowym i chlebkami naan, które prezentowałam w poprzednim poście Klik!. Jestem więcej jak pewna, że ta potrawa rodem z gorących i egzotycznych Indii przypadnie Wam do gustu i zagości na stałe w Waszym menu. To moje smaki, którymi ochoczo się z Wami dzielę :-)

niedziela, 31 sierpnia 2014

Shake bananowo-kawowy

Shake bananowo-kawowy

Ostatnio prezentowałam Wam przepis na Shake'a bananowo-kokosowego. Tym razem coś dla wielbicieli kawy. Shake bananowo-kawowy. Połączyłam espresso ze zmiksowanymi bananami, podprażonymi wiórkami kokosowymi, mlekiem kokosowym, a wszystko przyprawiłam kardamonem. Moim zdaniem to świetny napój, idealny w okresie letnim i śmiało może konkurować z tymi z największych sieciowych kawiarni. Do tego bardzo prosty w wykonaniu!
I podobnie jak w przypadku poprzedniego shake'a polecam dodanie alkoholu. Wskazany będzie likier Baileys!

poniedziałek, 17 lutego 2014

Kurczak curry z ananasem


Kurczak curry z ananasem i mlekiem kokosowym to jedno z moich ulubionych dań, które zimą jadam dość często. Myślę, że przepis, który sobie wykombinowałam jakiś czas temu pozostanie ze mną na zawsze, ponieważ charakteryzuje go wiele zalet. Jest prosty, szybki, zawiera minimum składników, które zawsze mam pod ręką, a przy tym danie jest niezwykle aromatyczne i smakuje całej mojej rodzinie.
Zazwyczaj podaję tę wersję curry z ryżem, ale tym razem oprócz niego postanowiłam przygotować pyszne i szybkie chlebki typu flatbread z patelni. Z pomocą przyszła niezastąpiona Panna Malwinna u której znalazłam ten oto przepis

środa, 17 kwietnia 2013

Likier kokosowy

O ile wszystkie poprzednie nalewki były przygotowane w celu rozgrzania w zimowe chłody, o tyle ten likier kokosowy nie tylko Was rozgrzeje, ale będzie służył przede wszystkim do deserów, m.in do lodów.
Jego kokosowy smak również świetnie dopełni każdy deser owocowy. Jest po prostu pyszny i naprawdę namawiam, żebyście go zrobili koniecznie!
Spokojnie może stać w lodówce, ale czy długo postoi? Myślę, że nie macie aż tak silnej woli :-)



SKŁADNIKI:
500 ml spirytusu
350 g wiórków kokosowych
400 ml mleczka kokosowego
połowa puszki mleka skondensowanego niesłodzonego
1 puszka mleka skondensowanego słodzonego
250 ml mleka 2%

Wiórki wsypać do słoja. Mleczko kokosowe dobrze wymieszać, by nie było grudek i połączyć ze spirytusem. Wlać do słoja z wiórkami. Przykryć i odstawić na ok. 8-10 dni w ciemne i chłodne miejsce. Należy codziennie potrząsać słoikiem.
Następnie odcedzić wiórki przez gazę lub sitko nad słojem lub innym naczyniem.  Będzie to trudne i mozolne zadanie, ponieważ wiórki bardzo napęcznieją. Róbcie to cierpliwie, aż cała esencja alkoholowa trafi do naczynia.
Połączyć alkohol z mlekiem skondensowanym i zwykłym mlekiem, dobrze zmiksować w blenderze i przelać do butelek. Tak przygotowany likier kokosowy należy przechowywać w lodówce.
Wiórki można użyć do pysznych ciasteczek kokosowych lub jako dodatek do ciasta.

W jednym z kolejnych postów pokażę Wam sposób na wykorzystanie części z nich do przygotowania trufli kokosowych.

Bon Appétit!




A jeśli macie ochotę na inne nalewki to zapoznajcie się z przepisami na:

poniedziałek, 21 stycznia 2013

Lemon Coconut Curd

Ciężko samej mi w to uwierzyć, że nigdy wcześniej nie robiłam lemon curd. W końcu nadszedł ten moment, kiedy akurat po ostatnim curry zostało mi mleczko kokosowe i to w tak niewielkiej ilości, że nie za bardzo miałam je do czego wykorzystać. Aż nagle jak na zamówienie Panna Malwinna z bloga Filozofia smaku podrzuciła mi pomysł, żebyśmy zrobiły wspólnie Lemon Coconut Curd. Przepis bazuje oczywiście na tradycyjnym angielskim kremie cytrynowym, ale dodanie mleka kokosowego dodaje mu innego aromatu i staje się wręcz azjatyckim dodatkiem do deserów.
Zdradzę Wam, że tuż po zrobieniu tego kremu miałam wielkie plany, w myślach walczyły ze sobą naleśniki, małe markizy czy też eklerki, ale wszystko spełzło na niczym, bowiem rodzina wyjadła krem prosto ze słoika :) Oczywiście w najbliższym czasie postaram sie go przygotować znowu i wtedy będę biła po łapkach i nie pozwolę ruszyć do czasu wykorzystania kremu w jakikolwiek sposób.
Malwinie bardzo dziękuję za pomysł i wrtualne przygotowanie jednego z najlepszych kremów jakie jadłam!



Przepis stąd

SKŁADNIKI:
sok wyciśnięty z 1 cytryny (ok. 1/4 szklanki)
skórka otarta z 1 cytryny
3 żółtka
55 g cukru
60 g masła
4 łyżki mleczka kokosowego

W misce umieszczonej nad garnkiem z gorącą wodą (tzw. kąpiel wodna) należy umieścić sok i skórkę z cytryny. Dodać cukier i mieszać rózgą, gotując na wolnym ogniu. Powoli dodawać roztrzepane żółtka i intensywnie mieszać. Masa nie może wrzeć, dlatego musimy pilnować, by gotować na najmniejszym ogniu. 
Musicie uzbroić się w cierpliwość, ponieważ będzie Was boleć ręka od mieszania, ale cały ten wysiłek zostanie wynagrodzony pysznym smakiem kremu cytrynowego :)
Na początku masa będzie rzadka, ale z czasem będzie gęstnieć, dlatego nie zrażajacie się, jak ja za pierwszym razem, kiedy się wystraszyłam, że wyjdzie mi wodnisty krem.
Kiedy już będzie gotowy, należy zdjąć z ognia garnek i dodawać po kawałeczku masła do kremu i znów dokładnie mieszać. Na samym końcu dodajemy stopniowo mleczko kokosowe i nadal mieszamy.
Gotowy krem przekładamy do wyparzonego słoika i tak przechowujemy w lodówce do 2 tyg. Jednak jak wspomniałam we wstępie obawiam się, że tyle nie wytrzyma!

Bon Appétit!


poniedziałek, 19 listopada 2012

Kremowa zupa dyniowo-kokosowa



Moja przygoda z dynią jeszcze się nie zakończyła. Ale z zupami dyniowymi, które Wam tutaj prezentuję czas już skończyć. Ta będzie ostatnią. W moim domu jednak nadal od czasu do czasu będzie pachnieć dynią, imbirem, curry i mleczkiem kokosowym. Zrobiłam bowiem spore dyniowe zapasy, więc zimą będę się mogła rozkoszować kremowymi zupami i ciastami z tego warzywa. Największy okaz z jakim przyszło mi współpracować tej jesieni ważył 12 kg, może niewiele jak na dynię (koleżanka męczyła się z 30 kg), ale przerobienie tego to było prawdziwa tortura. Twarda sztuka, którą kroiłam i obierałam godzinami. 
Muszę Wam powiedzieć, że jakiej bym zupy dyniowej nie zrobiła, z różnymi składnikami i dodatkami, tak zawsze rodzina zjada wszystko. Takie zupy możemy jeść do znudzenia, a i tak nigdy się nam nie znudzą.

czwartek, 21 czerwca 2012

Dorada marynowana w winie i mleku kokosowym z dipem jogurtowo-miętowym

Smaczny obiad z azjatycką nutą. Ryba dorada, zwana królewską występująca na Morzu Śródziemnym, zwłaszcza w Hiszpanii i Grecji. Mięso bardzo bogate w pełnowartościowe białko o wysokiej przyswajalności, zawiera witaminę D i nienasycone kwasy tłuszczowe. Tyle definicji, a teraz o innych walorach tej ryby! Delikatne, zwarte mięso, które szybko się nie rozpada jak w przypadku halibuta, dlatego dorady można  z powodzeniem grillować, smażyć na patelni i piec w piekarniku.
Właśnie w piekarniku przygotowałam doradę, a aromatu nadało jej mleko kokosowe i wino, w którym była marynowana. A dokładnie nie jedna, a 3 sztuki. 
Do podania jako obiad obmyśliłam sobie ziemniaczki pieczone z sezamem oraz dip jogurtowo-miętowy. Smaki łączą się idealnie. 
Poniżej znajdziecie dokładny przepis! A jeśli lubicie rybki tak jak ja to po więcej przepisów sięgnijcie do działu ryby TUTAJ. Serdecznie polecam! W szczególności halibuta w sosie szafranowym, PRZEPIS ZNAJDZIECIE TUTAJ oraz łososia grillowanego z cytryną na ryżu jaśminowym z brokułami TU



Przepis własny


SKŁADNIKI dla 3 osób:
3 całe dorady
3 łyżki masła
3 łyżki oliwy z oliwek extra vergine
1 łyżka octu ryżowego
1 limonka
1 cytryna
puszka mleka kokosowego
pół szklanki białego wytrawnego wina
świeżo mielony pieprz
parę gałązek świeżego tymianku
mała papryczka chili
2 ząbki czosnku (posiekane)

oraz do podania:
kilka małych ziemniaków (ilość dowolna)
łyżka sezamu
oliwa z oliwek

DIP JOGURTOWO-MIĘTOWY:
mały jogurt naturalny
ok. 3 łyżek oliwy z oliwek extra vergine
sól morska
świeżo mielony pieprz
ząbek czosnku (przeciśnięty przez praskę)
łyżka soku z cytryny
parę gałązek natki pietruszki (posiekać)
kilka listków mięty (posiekać)
kilka listków bazylii (posiekać)

Wypatroszone ryby oczyścić i umyć, zamoczyć w zimnej wodzie na około 30 minut. Wytrzeć ręcznikami papierowymi i włożyć do naczynia, w którym będą się marynować. Każdą z ryb naciąć, wypełnić w środku masłem, czosnkiem, pokrojoną papryczką, plastrem limonki, tymiankiem i pieprzem. Całość polać wymieszanym mlekiem kokosowym z oliwą, octem ryżowym i winem. Skropić ryby sokiem z cytryny. W tak powstałej marynacie dorady powinny leżeć około 2 godzin w lodówce.

Każdą z ryb następnie dekorujemy pozostałą chili, tymiankiem i plasterkami limonki. 
Pieczemy w naczyniu do grillowania lub naczyniu żaroodpornym około 30 minut w 190 stopniach.



Składniki dipu mieszamy ze sobą i wstawiamy do lodówki. Podajemy z rybą i ziemniakami.

Ziemniaki obieramy, myjemy i układamy na blasze lub w specjalnym do tego celu naczyniu. Skrapiamy oliwą, posypujemy solą i sezamem.

Bon Appétit!





poniedziałek, 18 czerwca 2012

Kurczak Korma

Zainspirowana przepisem Jamiego Olivera na kurczaka Korma, postanowiłam go przyrządzić. Nie dostosowałam się w pełni do tego przepisu, a oczywiście zrobiłam po swojemu. Składniki jak najbardziej są oryginalne, jednak sposób wykonywania i kilka przypraw dorzuciłam od siebie.


SKŁADNIKI na 4 duże porcje:
6 piersi z kurczaka
szklanka ugotowanej ciecierzycy (zostało mi po hummusie)
2 duże cebule
4 ząbki czosnku
łyżka wiórków kokosowych
2 łyżki płatków migdałowych + garść do ozdoby
1 puszka mleka kokosowego - 400ml 
1 kartonik przecieru pomidorowego (użyłam CIRIO)
kawałek świeżego imbiru, ok.4 cm startego korzenia
2 łyzki masła
4 łyżki oleju arachidowego
1 limonka

oraz:
ryż jaśminowy uprażony na sypko
do posypania i ozdobienia świeża kolendra (nie miałam niestety)

PRZYPRAWY JAKICH UŻYŁAM*:
1 łyżeczka garam masala
1 łyżeczka kurkumy
1 łyżeczka curry
pół łyżeczki kuminu (ziarna były prażone i roztarte)
pół łyżeczki mielonego kardamonu
szczypta cynamonu
pół łyżeczki chili (można zastąpić świeżą papryczką)

* przyprawy wymieszałam razem

Piersi dokładnie oczyściłam, umyłam i pokroiłam w szersze paski. 
Cebulę posiekałam w pióra. Imbir starłam na tarce i roztarłam z czosnkiem.
Wok rozgrzałam z olejem arachidowym, a następnie dorzuciłam masło. Dodałam imbir z czosnkiem, cebulę i  połowę mniej więcej przypraw. Wszystko należy dokładnie mieszać i uważać by się nie przypaliło. Woki szczególnie szybko się rozgrzewają. 
Następnie dodałam kurczaka i chwilę rumieniłam. Wrzuciłam wiórki kokosowe, płatki migdałów oraz ciecierzycę. Zalałam wodą, czekałam aż kurczak zmięknie. Dodałam przecier pomidorowy, mleko kokosowe i resztę przypraw. 
Gotowałam ok. 15 minut, by sos się zredukował. Skropiłam wszystko sokiem z limonki.
Podawać w ryżem lub z hinduskim pieczywem Naan.

Bon Appétit! 





środa, 13 czerwca 2012

Sernik kokosowy z truskawkami



Nowa, lepsza wersja  poprzedniego sernika (tego), w którym zastanawiał Was dodatek malibu do masy serowej.
Po ilości Waszych komentarzy wywnioskowałam, że przepis przypadł Wam do gustu, dlatego postanowiłam zmodyfikować przepis, a sernik uczynić jeszcze bardziej kokosowym. Nie sądziłam, że może być jeszcze lepszy! Zapraszam do wypróbowania obu wersji :)

piątek, 30 marca 2012

Ciasto kokosowe z budyniem



Pachnie kokosem w całej kuchni :) Dawno zapomniane ciasto z notatnika mojej mamy. Ja już też zapomniałam jego smak. Teraz już wiem, że będę częściej je piekła :) To naprawdę pyszne ciasto.
Nie należy do szybkich ciast, trzeba mu poświecić trochę czasu, ale naprawdę warto. Bardzo polecam!

wtorek, 13 marca 2012

Curry z kurczaka w mleku kokosowym

Za oknem szaro i ponuro, jeszcze zimowo, a ja w towarzystwie chusteczek higienicznych :(  Ta aura wyjątkowo mi nie sprzyja. Mam chęć na kolory i intensywne smaki. Na szczęście nie jestem aż tak słaba by darować sobie ugotowanie czegoś pysznego. Co prawda na kuchni indyjskiej nie znam się zbyt dobrze, ale mam już opanowanych parę całkiem niezłych przepisów, oczywiście nie brakuje wśród nich curry! Tym razem z kurczaka, z dodatkiem mleka kokosowego, czerwoną papryką i oczywiście z dużą ilością cudownych przypraw. Do tego ryż jaśminowy i możemy jeść! A przy tym się rozgrzać! Też macie ochotę???




SKŁADNIKI:

3 piersi z kurczaka
duża czerwona papryka
3 ząbki czosnku
3 łyżki oleju sezamowego
sól, świeżo zmielony pieprz
1 łyżka pasty curry
1 łyżka curry w proszku
2 łyżeczki słodkiej papryki
1 płaska łyżeczka mielonego imbiru (można zetrzeć świeży)
pół łyżeczki kurkumy
szczypta chili
pół dużej puszki mleka kokosowego
1 cała cytryna lub limonka
sezam do dekoracji




Piersi z kurczaka umyć, dokładnie oczyścić, usuwając żyłki, pokroić w większe kawałki. Posolić i popieprzyć. Woka nagrzać z olejem sezamowym i dodać wszystkie przyprawy oraz pokrojony w plasterki czosnek. Chwilę odczekać, aż się przyrumieni. Dodać kurczaka i smażyć ok. 10 minut. Mieszać. Można dolać odrobinę wody. 
Wrzucić pokrojoną paprykę. Dusić 5 minut. Dolać wody, a następnie mleczko kokosowe. Całość wymieszać, przyprawić do smaku, poczekać aż sos delikatnie zgęstnieje i wcisnąć sok z połowy cytryny, a najlepiej limonki.
Podajemy z ryżem! Ja uprażyłam ryż jaśminowy i uważam, że jest do tego dania idealny. 

Bon Appétit!