Pokazywanie postów oznaczonych etykietą blog. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą blog. Pokaż wszystkie posty

5 wrz 2015

Wspomnienie lata... Bikini, tatuaże i inne trendy




Jeśli ktoś się zastanawia, czy blogerki chodzą ubrane w ten sposób na plażę, to w sekrecie wyjawię, że nie! Gołym okiem widać przecież niepraktyczność zaproponowanego stroju, a jego właścicielka to najwyraźniej nadmuchana pozerka. 
Nie trzeba być znawcą i podróżnikiem, żeby wiedzieć iż kapelusz od razu zwieje wiatr, różowe szkło okularów nijak nie osłoni oczu, a łańcuszek na pewno wpadnie do wody... i później rozdziobią go mewy i wrony...
Poza tym, ciekawe po co jej te naklejki? Może ktoś ją oznaczył? Jakaś organizacja na przykład, żeby się nie zgubiła... Tata kiedyś zapytał, czy wiem, po co dziewczyny noszą na głowie wstążki. Nie wiem, bo chcom być pienkne? Nie, żeby je można było odróżnić od krów! To ci odpowiedź!
Tym humorystycznym akcentem kończę rozważania o bikini. Czytajcie je jak chcecie. 


9 sie 2015

Zwiewny woal i spaghetti... kimono na lato:


Lubicie spaghetti? Nie takie na talerzu, tylko to plączące się pomiędzy nogami i supłające bez przerwy, z którym trzeba się obchodzić jak z jajkiem... Mowa o narzutce z frędzelkami. Choć nie należy do praktycznych, to jest całkiem urokliwa i oryginalna. Do zakupu powinni dorzucać grzebień.


25 maj 2015

Wishlist: festival look/ trendy na lato (sheinside)

1. Dress (with lace)
2.Dress (long)

Zbliża się lato, czas festiwali, wyjazdów i długich ciepłych wieczorów, a to idealne powody do zaopatrzenia się w zwiewną i niezobowiązująca sukienkę, albo dwie... 

Ubrania pochodzą ze sklepu www.sheinside.com , wszystkie produkty są zalinkowane.

Zobaczcie czy wybrałybyście coś z naszej listy...

12 maj 2015

Swimsuit: Kobieta w stroju kąpielowym

Gdybym była XVI wiecznym malarzem pewnie nazwałabym owe portrety "Kobietą w stroju kąpielowym". Kobieta ta jednak, zapewne nie miałaby na sobie stroju kąpielowego.
Czy ktoś wie w ogóle jak wyglądały renesansowe czy barokowe stroje kąpielowe? Prototypy takich kostiumów zaczęły się pojawiać w połowie XIX wieku, do tego czasu, kąpieli w basenach czy jeziorach zażywano nago. Mówi się, że współczesność jest ekshibicjonistyczna i wyuzdana ... a może jednak nie?
Raczej tak! Chociaż portret kobiety w bikini można znaleźć już na starożytnych malowidłach rzymskich w Villa Romana del Casale na Sycylii, ciężko stwierdzić jakoby ówczesne Rzymianki nosiły się z taką odwagą i frywolnością. Mimo to, myślę że pruderia i wyuzdanie przeplatają się ze sobą na kształt sinusoidy wraz ze zmianami epok czy prądów kulturowych, przybierając oczywiście różne postacie.
Wróćmy jednak do narodzin kostiumu kąpielowego, jest rok ok. 1858...

17 sie 2014

Nie taki Szczecin ładny jak go malują.

                                                                                                                                        Być może, jadąc do Szczecina oczekiwałyśmy zbyt wiele. Popularna nazwa miasta brzmiała zachęcająco i atrakcyjnie. Niestety pozytywne skojarzenia, przy bliższym poznaniu musiały zostać wymazane z naszej pamięci. Zastąpił je niedosyt, być może nawet rozczarowanie?
Może naprawdę, (nie wiedzieć czemu) zbyt wiele przypisywałyśmy temu miastu i gdyby nie to, nasza wizyta zakończyła by się innym efektem?
Bez względu na wszystko, na zdjęciach ujęłyśmy i chciałyśmy Wam pokazać, ładny Szczecin. Oczywiście, jak każde duże miasto, ma on trochę do zaoferowania. Rynek, choć mały, jest naprawdę urokliwy. Wąskie uliczki starego miasta mają swój klimacik. Sam Szczecin w naszym odczuciu, zdaje się składać z kontrastów.
Z części starej, części katedr i uliczek przemieszczamy się do nowej, pełnej sklepów i kolejno spotykanych centrów handlowych, które w naszym mniemaniu są Szczecińską opcją spędzenia wolnego czasu. Kiedy nie masz co robić w tym mieście, zmierzasz do Kaskady albo Galaxy, które są bardzo ładne i zarazem identyczne jak centra handlowe w każdym miejscu Polski.


6 lip 2014

Little pink!


Jeżeli pokładaliście jeszcze jakiekolwiek resztki nadziei w tym, że świat zmierza we właściwym kierunku, a ludzie są dobrzy i piękni, to po obejrzeniu kilku zdjęć ze strony faszynfromraszyn, zapewne weźmiecie kubeł zimnej wody i wylejecie go sobie na głowę, albo sięgniecie po kolejnego już w życiu kielona. To są rzeczy, które po prostu nie mieszczą się w głowie, choć z drugiej strony zastanawiam się czy może moja wyobraźnia posiada jakieś deficyty w tym zakresie.
To już nie jest śmiech, nawet nie ubaw, tu bardziej zbliżamy się do pewnego rodzaju płaczu, rozpaczy i lęku.

4 cze 2014

Płaszcz (prześladowca) z lumpeksu

Notka 
Z lumpeksami czasem jest jak z sieciówkami. Szukasz czegoś oryginalnego, a tu kilkanaście egzemplarzy upatrzonej bluzki. Olaboga! Przecież po to ubieram się w secondhandach, żeby mieć gwarancję, że jak wyjdę na ulicę, nie zobaczę własnego klona. Tak też miało być z tym płaszczem. 
Ale powiem Wam, że życie modowe również potrafi zaskakiwać. Tydzień po mnie, to samo cudeńko kupiła koleżanka. Śmiałyśmy się, bo ja zdecydowanie przepłaciłam (pewnie dałam parę złotych więcej, nie pamiętam). W następnym miesiącu, spotykałam te płaszcze w co drugim lumpeksie (w różnych miastach), śmiejąc się z kolei, że mnie prześladują. Wreszcie, udało mi się go zobaczyć u dziewczyny z mojej uczelni oraz kilku starszych pań. Ale wiecie co? Dalej go lubię! Na tych zdjęciach lubię go jeszcze bardziej.  Jest wielki jak wór i dość żulowaty, a mimo to, noszę go już od kilku sezonów. 
I to by było na tyle, z życia szafiarki.

11 maj 2014

Fotografuję moją siostrę, dla beki.




Oto efekty sesji zdjęciowej z moją siostrą, którą fotografuję dla beki i z nudów oraz 'bo lubię'.
Tematyka sesji: lumpeksy i wygibasy.
Modelnia: Dona - szafiarka.

29 kwi 2014

Śniadanie królewny, słodkie inspiracje na miły poranek...




Jedzenie powinno być pożywne, zdrowe i smaczne, takie też są nasze propozycje (no może poza jedną - nutella). Pod spodem kilka prostych przepisów, które mogą Wam uprzyjemnić śniadanie, drugie śniadanie lub deser. Częstujcie się!


21 paź 2013

Kilka zasad rozsądnego kupowania ?







































1. Jak najmniej rzeczy typowo modnych. Choćby Cię skręcało i dziurę w głowie wierciło - nie kupuj chwilowych trendów. Wczoraj byłaś fanką Natalii Kukulskiej, a dziś chcesz mieć bluzkę z czaszką na ramieniu?! Lepiej spróbuj się wczuć w kolory nadchodzące za dwa sezony - z pomocą przyjdzie wróżbita Maciej... (Łatwo powiedzieć! A moje kolczaste buty siedzą w pudle i za każdym razem kiedy na nie patrzę, czynią mi wyrzuty sumienia.)

13 paź 2013

Satyra na szafiarkę: odc. 3 / Jak pozować do zdjęć








































Pozowałam już z zamkniętymi oczami i podczas ziewania, trochę jak byłam niewyspana (ach, te osobliwe wory pod oczami i nonszalancki grymas na twarzy), kaszląc i udając inteligentne drapanie się po lewej skroni, przypominające wysiłek rozmyślania.
Pozowanie nie jest takie trudne, poza tym myślę, że jestem urodzoną modelką.
W pełnym słońcu moja kwaśna mina sprawia, że wyglądam seksownie niczym Ewa w raju.
Dziś na sesyjce zrobiłam sobie 4 piękne zdjęcia lewego profilu i 5 jeszcze lepszych prawego. Wrzucę wszystkie na bloga, co tam! Wprawdzie są identyczne ale myślę, że większość czytelników się nie zorientuje. Hihih xd

Oto 5 moich prywatnych (ściśle tajnych) zasad pozowania,
najlepiej stosować wszystkie naraz:

1 wrz 2013

Lumpeksowy fart: po prostu go masz, albo nie.



To, że mam bluzkę z Nike'a wcale nie znaczy, że szpanuję, tak samo jak nerka zawieszona na pasku, nie świadczy o tym, że jestem z Warszafki. Już jakoś tak mam, że bez trudu wpadają mi w ręce same perełki. 90% mojej szafy to zdobycze z lumpeksów, są wśród nich nawet buty, torebki i biżuteria. W lumpeksach, tak w ogóle, jest wszystko. Ale oczywiście nie jestem zbieraczem gratów, kolekcjonerem plastikowych, grających pierdół zza wielkiej wody. Czasem zdarzyło mi się kupić tanio dobrą książkę, czy wielką pluszową Dorę dla Leny (jeśli przypadkiem nie macie młodszego rodzeństwa - Dora to animowana postać małej hiszpańskiej dziewczynki).
Do lumpa trzeba chodzić sukcesywnie - oczywiście zachowując umiar i rozsądek, tak aby częściej bywać jednak w domu, niż w lumpeksie.
Co jeszcze trzeba spełnić? Przeczytać poradnik kupowania w secondhandach? Zatrudnić personal lump shopper? Urodzić się posiadaczem lumpeksowego genu?

24 sie 2013

Lepiej być jakimś niż nijakim/ flowery outfit:


Nie lubię wyglądać jak zajebista pindzia (tzw. laseczka), chociaż wiem, że wyglądam wtedy dobrze, czuję się trochę nieswojo.  (To jest taka sztuka, która ubiera się bezbłędnie, nienagannie i zgodnie z trendami, świeżymi jak cytryna.) Dziewczyny na ulicy gapią się złowieszczo, jestem przecież tą suką, która nosi się w Zarze, Stradi i HMie.
Faceci z kolei obleśnie puszczają do mnie oko, od czasu do czasu, któryś zagwiżdże( mowa oczywiście o tych, co nie mają zębów, albo są inaczej pokrzywdzeni przez los).
But wysoki jak Pałac Kultury, bardziej przypomina Krzywą Wieżę w Pizie. Tak to wina kostek brukowych, co pewnie znają czasy Bony Sforzy. Kuśtykam to w lewy bok, to w prawy i modlę się : żeby tylko nie pomyśleli, że jestem alkoholiczką.

13 lip 2013

Proste jest modne - i dobrze! / Black look.


Już od dłuższego czasu dyskretnie modny staje się minimalizm. I choć monochromatyczne tkaniny, najczęściej w odcieniach czerni, bieli i szarości, prosto skrojone fasony, banalne połączenia (np. top + spodenki) są tak bardzo popularne, to sam minimalizm, na moje oko z modą ma niewiele wspólnego, wręcz przeciwnie, minimalizm w modzie jest hipokryzją!

19 maj 2013

Jak zwiększyć popularność bloga w 10 dni...


Dużo obserwujemy i wyciągamy wnioski. Nie doszłyśmy jeszcze do statystyk pokazujących ile nowych blogów powstaje każdego dnia, ale chodzą słuchy, że "wyrastają one jak grzyby po deszczu." Blogi różne, nie tylko te modowe i szafiarskie, ale z racji zainteresowań głównie te ostatnie miałyśmy na myśli.
Nowego bloga trzeba jakoś wypromować. To czy trzeba to oczywiście sprawa wątpliwa, ale na razie się tym nie zajmujemy.

Podstawowym elementem promocji jest reklama, im większa, tym lepiej dla produktu i dla nas. Im bardziej nachalna i bezczelna tym większy sukces możemy osiągnąć.

20 lut 2013

10 powodów by nie korzystać z lumpeksów :




1. Po pierwsze, korzystać można co najwyżej z toalety. (Punkt pierwszy jest nie najważniejszy, możemy przejść dalej.)

2. Początkowy człon nazwy "lumpeks" nie przywołuje miłych skojarzeń. Sklep przeznaczony jest dla klientów lumpów, czy może raczej oferuje ubrania po lumpach? Jakkolwiek jest, lepiej tam nie zaglądać!

3. Jeżeli już wchodzicie do sklepu z używaną odzieżą, to albo wychodzicie obładowani foliowymi siatami, które po brzegi wypełnione są różnorodnymi szmatami i materiałami, albo wychodzicie z niczym, a na Waszej twarzy maluje się odwrócony rogal. W sytuacji pierwszej, trafiliście za pewne na dzień dostawy towaru, bluzeczki jak świeże bułeczki wskakują Wam do koszyka. Jest tylko jeden problem, kto te siaty zaniesie Wam do domu, tak żeby nikt, mijając Was ulicą, nie domyślił się skąd wracacie?!

4. Skoro mowa o dostawie towaru... Nie każdemu zaleca się, brać udział akurat w tym dniu w zakupach. Jeżeli podstawowe techniki samoobrony nie zostały przez Was przyswojone, nie jesteście stałymi bywalcami siłowni lub nie posiadacie minimalnych umiejętności skutecznej walki z wrogiem, wybijcie sobie z głowy dzień świeżej dostawy ciuchów! W innym wypadku zostaniecie niemile potraktowani przez zaciekłe hieny polujące na nowy towarek.

5. Jeżeli macie tylko 10 złotych w portfelu i  ogromną potrzebę kupienia nowego ciucha, wchodzicie do lumpeksu, tam znajdujecie dwie satysfakcjonujące Was zdobycze, kładziecie Wasz banknot na ladzie, po czym pani wydaje Wam 5 złotych! Oczy szeroko otwarte. Lekki uśmieszek ...i pędem do McDonalda. FRYTKI ZA 5 ZŁOTYCH! Nie do wiary. Tak kilkanaście razy z rzędu i wszystkie ciuszki możecie sobie walnąć do kosza, w ostateczności czeka je przeszycie pasa u krawcowej.

6. Kupując w lumpeksie jest co prawda mniejsze ryzyko, że zobaczycie kogoś w kurtce, którą sobie wyszperaliście, ale jeśli się tak zdarzy, możecie być pewni, że będzie to cherlawa babcia z kraciastą chuściną na głowie!

7. Idąc przeciwnym tropem, istnieje bardzo duże prawdopodobieństwo, że znaleziona w lumpeksie rzecz będzie jedyna , niepowtarzalna i wybitnie zajebista. To również nie wróży niczego dobrego, zwłaszcza komuś kto panicznie boi się być hipsterem. Taka stygmatyzacja nigdy nie będzie mile widziana, szczególnie, gdy jesteście mieszkańcami wsi lub małych miasteczek.

8. Jeżeli idąc na zakupy np. do ZARY lubicie zainspirować się manekinem ( czyt. ubrać się jak manekin) w lumpeksie niestety nie będziecie mieć takiej możliwości. Gdyby jednak jakiś właściciel skusił się na takie urozmaicenie, nie macie pewności, czy manekin będzie ubrany zgodnie z najnowszymi trendami.

9.Kolejną problematyczną kwestią są buty! Możecie być niemal pewni, że zwabieni bajeczną ceną 4 złote za sztukę, przyniesiecie do domu 2 różne rozmiary albo co gorsza, dwa prawe egzemplarze. Jedynie w wypadku gdy macie wadliwe stopy, nie wyjdziecie na tym najgorzej.

10. Po dziesiąte, jeżeli udało Wam się dotrzeć do tego momentu, z przykrością oznajmiamy, iż powyższe argumenty były absolutnie wyssane z palca. Do lumpeksów, chcąc czy nie chcąc, chodzić będziecie!










Jeżeli jeszcze nie przekonuje Was argument dziesiąty, musimy Wam powiedzieć , że specjalnie dla

Was stworzyłyśmy "total secondhand look" , zestaw składający się wyłącznie ze zdobyczy

znalezionych przez nas w lumpeksach! Co o nim sądzicie?



* Zapomniałyśmy dopisać, że czapka nosi małe (choć w sumie spore) ślady diy! Doczepione złote nity, to nasza robota;)