niedziela, 15 września 2013

Zakupy... Wpuścić mnie w kosmetyki ehhh... ;) Większa dawka zdjęć :]

Dzień dobry wieczór! :]
W dzisiejszym poście będzie o zakupach zrobionych w sobotę.
Wszystkiego nie będę pokazywać, tylko to co najważniejsze ;)
Powinnam mieć jakąś blokadę w sklepie... Ale do rzeczy!

Kilka kosmetyków mi się skończyło, więc trzeba było uzupełnić braki. 
Potrzebowałam pudru i bronzera. 
Padło na ulubiony Synergen. Jest genialny, ale o tym za chwile. Dłuuugo zastanawiałam się nad wyborem bronzera. Szukałam i szukałam, oglądałam, porównywałam, podglądałam...aż padło na KOBO. I to tylko dlatego, że szukałam bronzera naprawdę ciemnego. Potrzebowałam bronzera, który nie ma drobinek, niestety KOBO je posiada.

 Mam go dopiero od soboty, więc z recenzją nie będę się rozpędzać :) Po prostu zobaczymy jak się będzie spisywał w makijażu.

Bardzo na plus jest opakowanie: dość małe, ma solidne zamknięcie i lusterko :)

A tak się prezentuje na dłoni. Efekt możemy uzyskać średni lub bardzo widoczny, zależy od ilości. Łatwo też niestety z nim przesadzić.
Cena to około 20 zł.
_______________________________________________________________________

Nad pudrem długo się nie zastanawiałam, ten dla mnie jest niezawodny i dość tani (ok 7zł)
Do tego jest (prawdopodobnie) antybakteryjny :)
Lubię go za to, że nie tworzy sztucznego efektu i dobrze wtapia się w skórę.
 Oczywiście poprawki w ciągu dnia trzeba robić, nie wymagajmy cudów od pudru za tę cenę ;)
 _____________________________________________________________________________

Ostatnio w blogsferze często napotykam pozytywne posty o matowych cieniach z My Secret. Jak miałam ich nie kupić? No jaaaaak?! :(
Potrzebowałam matowej bieli i pomarańczu (wiem, że wygląda jak brąz :))
Jeżeli chodzi o pigmentację, to jest po prostu boska! Jak widać ^_^
W tym tygodniu pojawi się makijaż z użyciem właśnie tych cieni. 
Pięknie się rozcierają, nie osypują, jestem bardzo zadowolona z zakupu. Cena to około 8zł w Naturze.
_______________________________________________________________
Kolejnym "zakupem" był tusz do rzęs z Essence.
Kupiłam go bo kosztował 11zł, taki kaprys haahahaha :)
W sumie to taki bardziej zwykły tusz. Że tak powiem - nie urzekł mnie :) Może później zgęstnieje i bedę chętniej z niego korzystać.
Chociaż muszę przyznać, że szczoteczka dobrze rozdziela rzęsy. 
Użyję go do następnego makijażu - rzecz jasna :)
_______________________________________________________________________________
Dwa ostatnie produkty są do włosów:

Odżywka Wella do włosów farbowanych
W skrócie:
  • uwielbiam jej zapach, bardzo długo utrzymuje się na włosach,
  • łatwo się rozprowadza i szybko da się zmyć,
  • włosy są miękkie, dobrze nawilżone,
  • nie ma śladu po rozdwojonych końcówkach,
  • wcześniej przed suszeniem używałam olejku arganowego lub odżywki w sprayu - teraz nie ma takiej potrzeby,
  • włosy bardzo łatwo się rozczesują i są błyszczące,
  • jest lepsza niż Biovax z olejkiem arganowym, kokosowym itp.
 Kupiłam też srebrną płukankę do włosów:
Nie potrzeba dużej ilości, by zabarwić włosy. Odcień jest chłodny, jestem całkiem zadowolona :)
Kosztowała niecałe 7zł.

Efekt po odżywce Welli i tej płukance:
Włosy nie są siwe, popielate, ale fajnie rozjaśnione.

I to by było na tyle kochane dziewczęta, mam nadzieję, że nie zanudziłam ;)
Dobrej nocy :*

czwartek, 12 września 2013

Zatrzymaj lato w makijażu!

Hej wszystkim :*

Pogoda przypomina nam o nadchodzącej jesieni, a w sieci pojawia się dużo makijaży w jesiennym klimacie. Ja postanowiłam jeszcze troszkę poczekać i zmalować coś kolorowego, z tęsknoty za odchodzącym latem.

 _____________________________________________________________________________

 1. Po nałożeniu bazy, w wewnętrzną część powieki nakładam turkusowy pigment. 




2. Na środek powieki nakładam żółty cień. 

 3. Na zaznaczonym obszarze nakładam inny odcień niebieskiego koloru. 

 4. Na środek powieki ponownie nakładam żółty cień
i czystym pędzlem rozcieram granice cieni. 

5. W załamanie powieki nakładam fioletowy cień, rozcierając granice cieni. 

 6. Pod brew nakładam biały, matowy cień. 

7. Linię wodną zaznaczam czarną kredką. 

 8. Wewnętrzną część dolnej powieki zaznaczam niebieskim cieniem. 

 9. Ciemniejszym odcieniem niebieskiego koloru zaznaczam część zewnętrzną powieki. 


10. Na górnej powiece rysuję czarną kreskę. 

11. Tuszuję rzęsy i gotowe. 




 Użyte kosmetyki:
Twarz:
* podkład Guerlain,
* puder Rimmel Stay Matte,
* paletka do brwi Essence,
* bronzer Cantare,
* róż Sleek.

Oczy:
* baza Alkemika,
* cienie Jullyrose/Sleek/Qianyu/pigment Primark,
* eyeliner Astor,
* tusz My Secret.

Usta:
* pomadka KOBO, Fashion Colour 109

piątek, 6 września 2013

YANKEE CANDLE - mam i ja! :) Honey Blossom

Ileż można oglądać pochwalne posty o tych woskach i samemu ich nie kupić? No jak?!
Musiałam zamówić, bo uwielbiam wszelkie aromaty unoszące się w pomieszczeniach, a "podobno" te woski otulają zapachem cały dom.

Moje pierwsze zamówienie padło na Honey Blossom i Soft Blanket. Dziś pokrótce opiszę ten pierwszy.

Jakie informacje znajdziemy o tym wosku w necie?
Kobieca mieszanka różnorodnych kwiatów, słodkiego miodu, eleganckiego piżma, zwiewnej frezji i aromatycznego drewna. Bogate zestawienie, które odnajdziesz w Miodowym Kwieciu od Yankee Candle przypomni Ci najpiękniejsze perfumy jakie chciałabyś nosić codziennie. Zapach jednocześnie zdecydowany, jak i delikatny.
  
Nic bardziej mylnego, opis jest strzałem w 1O!

Skrobię sobie tutaj właśnie na blogu, a z kominka unosi się przepiękny, słodki, kwiatowy zapach. Jest tak śliczny i dość intensywny, że można się rozpłynąć ;) Według mnie najbardziej wyczuwalna jest  nuta miodu, przyjemna, delikatnie słodka, przeplatająca się z zapachem kwiatów. Cudo dziewczęta! :)

Należę raczej do wielbicieli mocnych zapachów, dlatego tak mocny aromat mi nie przeszkadza.
Czuć go z każdym wdechem, mmmm... jest bosko.... :) :p
 Dlaczego wybrałam te woski?
Bo są najbardziej zachwalane przez blogerki. Teraz pozostaje mi zamawiać w ciemno i testować kolejne zapachy. 
Nie żałuję, że się skusiłam i dobrze o tym wie każdy, kto miał okazję poczuć ich aromat.

Kupiłam zwykły kominek, byle jaki, bo najbardziej zależało mi na woskach. Może kiedyś go zmienię.

Obawiałam się trochę, czy będzie dość duży by pomieścić wosk, na szczęście trafiłam :)
Woski na zdjęciach wydają się dosyć duże, ale ich średnica to 6cm.
Otworzyłam paczkę.....o kurczę! Jakie malusie! O_O
Ale, ale...małe nie znaczy gorsze :)
Czas palenia to niby 8h - moim zdaniem zdecydowanie dłużej, co jest bardzo na plus.
Wosk zastyga i możemy go zostawić w kominku do kolejnego odpalenia, albo "wydłubać" :) i nic się z nim nie stanie...bla bla bla, każdy kto czyta o tych woskach już to dobrze wie :)

 Chyba muszę zgasić kominek, bo wosk czuć jakby palił mi się pod nosem :]

Tak więc kobietki zachęcam Was, żebyście sobie pozwoliły na trochę przyjemności za niewielką cenę (6zł) :)
Nie mogę się doczekać przygotowań do Świąt, zrobię zapas świątecznych, piernikowo-cynamonowych wosków :)

czwartek, 5 września 2013

Cytrynowo-zielony makijaż.

 Dzisiejszy makijaż to połączenie żółtego koloru z zielonym. 
Dodatkowo użyłam białej kredki na linii wodnej, co optycznie powiększy nasze oczy.
 

Zaczynamy:

1. Po nałożeniu bazy, w wewnętrznym kąciku oka rozcieram żółty cień,
aż do połowy powieki.
 


2. Na pozostałej części ruchomej powieki rozcieram jasno-zielony cień,
rozcierając łączę kolory.
 


3. Od załamania aż po brew nakładam cielisty cień.  


4. W załamaniu powieki rozcieram brązowy, matowy cień, wyciągając go ku brwiom.

5. Granice brązowego cienia mocno rozcieram poprzednio używanym, cielistym cieniem.

  
 6. W załamanie powieki nakładam matowy, ciemno-zielony cień
i rozcieram, łącząc z kolorami na ruchomej powiece.

  
7. Ponownie nakładam żółty cień...  


 8. ...i cień zielony. Dokładnie je rozcieram,
by przejście cieni było jak najbardziej płynne.


9. Rysuję czarną kreskę. Na linię wodną nakładam białą kredkę.

  
10. Na dolną powiekę, tuż przy linii rzęs maluję czarną, cienką kreskę.  


11. Tą kreskę rozcieram za pomocą zielonego, matowego cienia.

  
12. Wewnętrzny kącik oka rozświetlam beżowym, połyskującym cieniem.

 13. Tuszuję rzęsy i gotowe. 


 


 Użyte kosmetyki:

Twarz:
*podkład Guerlain,
*puder Synergen, CCUK,
*róż Sleek,
*paletka do brwi Essence.

Oczy:
*baza Alkemika,
*cienie Sleek, AVON, H&M,
*eyeliner Essence,
*kredka Catrice,
*tusz My Secret.

Usta:
*pomadka Vipera.