Euro 2024: lista największych rozczarowań. Kto zawiódł najbardziej
15/07/2024, 08:26 GMT+2
To można stwierdzić już z całą odpowiedzialnością - Euro 2024 nie było turniejem wielkich piłkarskich gwiazd. Zawiodły też całe drużyny, które do Niemiec jechały z wielkimi ambicjami. W eurosport.pl przygotowaliśmy zestawienie największych rozczarowań zakończonego właśnie turnieju.
Dziesięć niemieckich miast, tyle samo stadionów, 24 drużyny i pełen miesiąc wielkich piłkarskich emocji. Euro 2024 przeszło w niedzielę do historii, a najszczęśliwsi na Starym Kontynencie są Hiszpanie, którzy w Berlinie pokonali Anglię.
Mistrzowie zapisali się w historii piłki już na zawsze. W Niemczech wystąpili jednak też tacy, którzy o turnieju będą chcieli jak najszybciej zapomnieć. W eurosport.pl przygotowaliśmy zestawienie największych rozczarowań.
Cristiano Ronaldo
Jednym z emblematycznych obrazków zakończonego Euro będzie zalany łzami Ronaldo, który zmarnował rzut karny w dogrywce meczu 1/8 finału przeciwko Słowenii. 39-latek nie jest już tą samą supergwiazdą, która stanowiła o sile Portugalii na pięciu ostatnich turniejach mistrzostw Europy. Często można było odnieść wrażenie, że jest wręcz hamulcowym drużyny Roberto Martineza. Po raz pierwszy w karierze zakończył wielką imprezę bez choćby jednego trafienia. To było smutne pożegnanie z Euro.
Kylian Mbappe
Złamał nos już w pierwszym spotkaniu przeciwko Austrii i być może to sprawiło, że w dalszej fazie turnieju nie był sobą. Nowa gwiazda Realu Madryt strzeliła co prawda pierwszego w karierze gola na Euro (przeciwko Polsce), ale było to tylko trafienie z rzutu wolnego. I to jedyne, co można powiedzieć dobrego o jego występie w Niemczech. W pierwszym turnieju w roli kapitana Trójkolorowych rozczarował na całej linii i miał tego świadomość. - W piłce nożnej jesteś dobry albo nie. Ja nie byłem dobry. Moje Euro było porażką – mówił po przegranym półfinale z Hiszpanią.
Romelu Lukaku i reprezentacja Belgii
O Czerwonych Diabłach wielokrotnie mówiło się w ostatnich latach jako o złotym pokoleniu. Jego zmierzch ma twarz Lukaku, a genialna generacja odejdzie niespełniona, bez trofeum. Euro w Niemczech skończyło się dla Belgów już w 1/8 finału, a jej najlepszy strzelec w historii (85 goli) nie powiększył dorobku. Owszem, nie była to wyłącznie kwestia braku skuteczności, ale też pecha. Aż trzy trafienia Lukaku zostały anulowane przez VAR. Gdyby nie to, z trzema golami… byłby jednym z króli strzelców imprezy.
Włochy
O drużynie, która przyjechała do Niemiec bronić tytułu nie da się powiedzieć literalnie nic dobrego. Męczyli się z Albanią, z Hiszpanią nie mieli absolutnie nic do powiedzenia, z podobnie słabą Chorwacją ledwo uratowali punkt, a ze Szwajcarią w 1/8 finału po prostu nie zaistnieli. W całej tej beznadziei zdecydowanie najlepiej wypadł młody obrońca Riccardo Calafiori, który pokazał gigantyczny potencjał.
Chorwacja
Wyżej wspomniana Chorwacja, podobnie jak Belgia, również żegna kilku przedstawicieli genialnego pokolenia. Luka Modrić czy Ivan Perisić, którzy przywozili medale wielkich imprez hurtowo, odchodzą z wielkiej piłki reprezentacyjnej rozczarowani. Nie wyszli nawet z grupy, tracąc decydującego gola w doliczonym czasie gry meczu z Włochami.
Artem Dowbyk
27-latek w minionym sezonie debiutował w La Liga i w barwach Girony rzucił rozgrywki na kolana. W świetnym stylu sięgnął po koronę króla strzelców, dlatego do Niemiec jechał z wielkimi nadziejami. I na tych nadziejach się skończyło. Ukrainiec nie przypominał samego siebie, a jego drużyna spakowała walizki po fazie grupowej. Równie rozczarowany imprezę kończył bramkarz Andrij Łunin, który miał za sobą świetny sezon w Realu Madryt czy Mychajło Mudryk, który potrafił błysnąć w Chelsea.
(pqv)
dołącz do Ponad 3 miliony użytkowników w aplikacji
Pobierz
Zeskanuj
Udostępnij
Powiązane tematy
Reklama
Reklama