Tematem
dzisieszego wpisu jest quilling, a mianowicie ładne quillingowe prace. Wiecie
dlaczego wybrałam taki temat? Bo często w środowiskach rękodzielniczych, ale
nie związanych z quillingiem spotykam się z opinią, że ta technika to raczej
dla przedszkolaków, że prace wykonane w tej technice są kiczem i tandetą, a na
propozycję prowadzenia warsztatów w pewnym studiu dostałam odpowiedź, że nie ma
sensu przez kilka godzin kręcić papierki.
Czy quilling
jest za prosty? Czy kartki z quillingowymi kwiatami nie dorównują pięknym
scrapbookingowym dziełom z mnóstwem dodatków? Porozmawiajmy o tym.
Myślę, że
wszystko tu zależy od tego, czy kierujemy się zasadami harmonii, kompozycji i
kolorystyki, pracując nad quillingową kartką. Na przykładzie swoich prac chcę
pokazać, co to dla mnie znaczy.
1. Schludność,
ład, porządek
Pierwsza rzecz, o którą dbam to bardzo czyste, schludne i starannie
wykonane quillingowe elementy – kwiaty i liście. Staram się przemyśleć jak
będzie wyglądała moja przyszła kartka i jakich kwiatów do niej potzrebuję,
jakie liście będą tu pasowały. Często robię je na zapas, a potem dobieram i
dopasowuję. Ale co dla mnie w tym wszystkim najważniejsze, to równe,
nie pogniecione, niemal idealnie zrobione płatki czy liście. Wszystko, co
wychodzi krzywo, ląduje w koszu na śmieci. Unikam rozlanego kleju, używam precyzyjnych narzędzi,
dzięki którym mogę staranniej i dokładniej wykonać każdy element.
2.
Kolory
i ułożenie kompozycji.
Jeśli chodzi o kolory quillingowych kompozycji, to zawsze się staram
stosować formułę „nie więcej niż trzy kolory”. Co to znaczy?
Czerwony-pomarańczowy-żółty + zieleń. Różowy-fioletowy-fuksja + zieleń. Nie
łączę w bukiecie barw, które do siebie nie pasują, zachowuję jednolitą tonację
barw – pastele komponuję z pastelami, do jaskrawych kolorów dodaję jaskrawe.
Bardzo delikatne białe kwiaty różnią się kształtem, ładnie z nimi wyglądają drobne kwiaty "wypełniające" w pastelowym łososiowym kolorze (tu mogłyby być pastelowe różowe lub błękitne). Gałązki z liśćmi też w pastelowej tonacji, Kompozycja jest spójna kolorystycznie.
Połączyłam blękit i żółcienie, ponieważ są to kolory kontrastowe i razem tworzą harmonię. Poza tym w tle można zauważyć papiery scrapbookingowe w tych że barwach. Gdybym dorzuciła tu jakieś czerwone czy fioletowe kwiatki, to kompozycja wyglądałaby conajmniej dziwnie.
W roli głównej jaskrawe barwy - kilka odcieni różu i nasycona zieleń. Tu można też dodać drobniutkie żółte kwiaty i nie zepsują one całości. Ja natomiast postawiłam w tej katrce na bogactwo kształtów - wypukłe płatki, dwa rodzaje liści, pączki kwiatów, zawijaski.
Pastelowy błekit i kolor słoniowej kości tu są główne. Jak widzicie gałązki też są jasne i ładnie dopełniają tę mieszankę barw. Kartka na chrzest wyszła lekka i delikatna, taka jaką powinna być.
Ułożenie kwiatów, natomiast, jest „problemem”, z którym często się stykają nie
tylko początkujące quillingerki, ale i te bardziej doświadczone. Wymaga ono
więcej uwagi i eksperymentów. W moich kartkach często zauważycie kilka podstawowych układów –
bukiet, ramka, wianuszek.
Tzw. "ramka". W dwóch powyższych kartkach kwiaty i liście oplatają to, co znajduje się w środku - napis, czy jakiś inny element (wycięte serca, ramki, wózki itd.). Zwróćcie uwagę, ze "cięższe" elementy są w dolnej części kartkit. Na górze tylko mały "dodatek". To twórzy zamkniętą kompozycję i nie przeciąża kartki.
Wianek jest wykonany na bazie koła. Najpierw przyklejone gałązki, a na nie "położone" kwiaty.
Bukiety są chyba najprostszą formą kompozycji quillingowej. Jest to pęczek kwiatów świeżo zerwanych z ogródka. Na co tu trzeba uważać? Na to, żeby na dole, w zielonej częsci nie było pusto i łyso - dodać więcej liści, zawijasków, gałązek.
Jeśli macie więcej pytań odnośnie kompozycjiczy kolorystyki, to chętnie na nie odpowiem.
3. „Więcej
znaczy mniej”
I
ostatni na dziś punkt – więcej znaczy mniej. Co mam na myśli? A to, że jeśli macie w
pracowni piekne wzorzyste papiery, kolorowe wstążki, ażurowe wycinanki, tzw. „scrapki”,
półperełki, kryształki, nie umieszczajcie tego wszystkiego na raz na jednej
kartce! Apeluję do wszystkich, którzy myślą, że im więcej pięknych „przydasi”
się wrzuci, tym ładniejsza kartka będzie. Otóż nie. Quilling – to bogactwo
kolorów i form, często nie wymaga żadnego wsparcia na „wybiegu”.
Dosyć wyraziste tło podkreśliło kolor drobnych kwiatów, które umieściłam na ażurowym wykrojonym "scrapku" (czy te elementy mają jakąś inną nazwę?). Dodałam koronkę i koronkowy brzeg, żeby "ustabilizować" centralny element.
Jeśli robimy kartkę na śłub lub inną uroczystość, jako podkładu można użyć ażurowej serwetki, dodać kilka perełki i delikatny napis.
Tutaj widzicie różne faktury tła, wszystko lekko odstaje za sprawą kostek dystansujących, kwiaty ułożone w "ramkę", która otacza napis.
Przeszycia, czerwone kontrastowe tło, koronki i bardzo jaskrawy bukiet-wianuszek - to tworzy takie sielskie klimaty. A taki właśnie miałam zamiar :)
Jeśli kartka w stylu „rustykalnym”, jako
tła użyj jasnych deseczek, a napis może być zrobiony z wycinanek z beermaty. Wzorem takich kartek quillingowych są prace Kasi Łukasiewicz, autorki bloga
Quilling – się kręci!
Takich zasad się trzymam, gdy pracuję nad kartkami quillingowymi. Uwierzcie czasami zrobienie takiej pracy zajmuję mi kilka dni, ponieważ bardzo długo kombinuję, eksperymentuję z kolorami, kształtami i układem. Ale zawsze dbam, żeby było schludnie, miło dla oka (dobieram starannie kolory i układam kwiaty na kartce) i nie dopuszczam do przesady z dodatkami.
A co z Waszymi kartkami? Co Wam sprawia najwięcej trudu?
Bardzo chcę wysłuchać Waszych opinii w komentarzach!
Wasza Quillingująca Kasia