Dzień dobry wszystkim :)
Malujecie czasem małe mebelki, większe meble, rozmaite dekoracje do domu? Jeśli tak, być może zainteresuje Was nowa marka preparatów, jaka pojawiła się na rynku. Poniżej przedstawiam krótki test preparatów
Vernici, farby kredowej i wosku. Zapraszam :)
Farba kredowa Vernici biała
Ma przyjemną, nierozwarstwiającą się konsystencję, jest raczej rzadka i co ciekawe, pachnie :) Ten ostatni fakt, trochę mnie zaskoczył, właściwie akurat mi żadne śmierdzące preparaty nie straszne, ale jeśli ktoś lubi dodatkowe wrażenia, to zapach jest :)
Do testowania preparatów wybrałam na początek ramkę z powlekanej płyty MDF, jest śliska, niechłonna, trudna. Złośliwie nawet jej nie przeszlifowałam :) Na dodatek pokryta jest krzykliwym wzorkiem, na schowanie którego konieczne były trzy warstwy farby. Myślę jednak, że gdyby nie moje przyzwyczajenie do akryli, które każe mi stosować cieniutkie warstwy farby, nadruk na ramce schowałby się pod dwiema :)
Efekt jest bardzo przyjemny, matowy i charakterystycznie szorstki.
Do dalszych testów farby zabarwiłam ją odrobiną farby akrylowej. Vernici doskonale zniosła ten zabieg, nie rozwarstwiła się, przyjęła kolor.
Na ramce zrobiłam szybki wzorek z pasty strukturalnej i pomalowałam wszystko jeszcze dwa razy różnymi odcieniami farby, a gdy tylko wyschły przetarłam papierem ściernym. Farba ładnie poddała się temu zabiegowi, zależnie od nacisku odsłaniając spodnie warstwy i kolory.
Pora na wosk :)
Wosk Vernici ma zaskakującą konsystencję - jak delikatny krem czy mus. I oczywiście pachnie :)
Zwykle nanoszę woski szmatką, ale właśnie ze względu na konsystencję ten nałożyłam pędzlem - sympatyczna praca :) Pozostawił na ramce miłą, satynową powłokę.
Zrobiłam na nim mój ulubiony eksperyment, czyli próbowałam go zabarwić odrobinką farby. Przyjął kolor, owszem, dał się rozprowadzić po reliefie i ładnie "ubrudził" pracę, jednak miejscami zaczął się delikatnie "kulać" pod palcami. Na przedmiotach dekoracyjnych nie stanowi to problemu, jednak na użytkowych daruję sobie takie doświadczenia, bo boję się osłabić właściwości ochronne preparatu.
Oczywiście zupełnie inaczej farba zachowuje się na surowym drewnie - użyłam jej do zagruntowania i pomalowania jednej ze skrzynek i efekt był piękny od pierwszego pociągnięcia pędzla :) Właściwie wystarczyłaby jedna warstwa farby.
Kolejna próba, moim zdaniem najtrudniejsza - malowałam powierzchnię szkliwioną.
Preparat Vernici mile mnie tu zaskoczył. Sówka z ceramiki w jaskrawej zieleni po pierwszej warstwie wyglądała na pomazaną, ale już druga zrobił z niej elegantkę :) Na drugi dzień poskrobałam powierzchnię paznokciem i nie było mowy, żeby farba na to zareagowała. Jasne, że przy użyciu metalowego narzędzia lub gruboziarnistego papieru ściernego ustąpiłaby, ale jak na niewoskowaną powierzchnię na śliskim podkładzie, zdała test przyczepności śpiewająco.
Wnioski z powyższych zabaw:
Farba kredowa Vernici sprawdzi się do malowania trudnych, śliskich powierzchni, łatwo się rozprowadza, ma dobrą przyczepność i tworzy dość mocną, nie odpryskującą powłokę.
W tej chwili w sprzedaży jest kolor biały, który można z łatwością zabarwić na pastelowe kolory przy pomocy innych farb, lub pigmentów. Producent przygotowuje też paletę gotowych kolorów, więc wkrótce będzie w czym wybierać.
Wosk dodatkowo zabezpiecza warstwę farby, pozostawia satynową powłokę. Co do jej trwałości nie mogę się wypowiadać, trzeba czasu :) Wosk występuje tylko w wersji bezbarwnej.
Z oboma preparatami pracuje się przyjemnie, efekty ich działania są przewidywalne i zadowalające.
Przyczepić mogę się do opakowania - metalowa puszka z klasycznym wieczkiem denerwuje mnie nawet, gdy maluję mebel, a moje projekty są na ogół mniejszych gabarytów, więc otwieranie, zamykanie, przelewanie... wiadomo :)
To tyle na dziś, chwała tym, co wytrwali :)
Pozdrawiam serdecznie
Ola Wu