Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Kosmetyczka. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Kosmetyczka. Pokaż wszystkie posty

niedziela, 18 sierpnia 2013

Pourlopowo...

                 Urlop wyczekiwany przez dłuuugi czas tak szybko zleciał, że ani się obejrzałam a tu jutro trzeba do pracy lecieć. Jednak to prawda, co kiedyś w radio słyszałam - żeby człowiek dobrze wypoczął, potrzeba minimum 4 tygodni wolnego; 2 tygodnie urlopu to tylko taki pic na wodę prawdziwego wypoczynku. Zanim człowiek ogarnie w mieszkaniu długo odkładane "na potem" rzeczy, zanim odwiedzi ciotki nim te się śmiertelnie obrażą, zanim skończy czytaną od kilku miesięcy książkę, to na prawdziwe urlopowanie zostaje mało czasu.
                 U mnie w tym roku urlop stał pod znakiem wyjazdów. Najpierw dzieciątko wyfrunęło mi z jednymi dziadkami do Wisły na letnie skoki - pierwszy raz tak długo sam - stresa miałam jak nie wiem co, nie ukrywam! Potem ja pojechałam do Małża na 5 dni, Franuś w tym czasie zmienił dziadków i pojechał do mojej rodziny na wieś. Po powrocie jeden dzień na ochłonięcie, przepakowanie, odebranie synka i hurrrraaa nad nasze morze. Pogoda niedopisała, dziecko strasznie marudzące - chyba zdezorientowany tymi ciągłymi zmianami otoczenia... i w końcu dom... Mały jak zobaczył w końcu swoje zabawki w pokoju to przez kwadrans z niego nie wychodził :D
             Jeszcze przed samymi wyjazdami rzutem na taśmę udało mi się spędzić trochę czasu przed maszyną. To na trzeci etap LAS-u :)
Ale taka moja robota głupiego - spieszyłam się by przed wyjazdem dotrzymać terminu, a podczas wyjazdu termin przegapiłam i zdjęć nie wysłałam ;[  Zła byłam na siebie chyba przez dwie godziny, Małż widząc moją minę nawet patykiem mnie nie tykał :P






Z samej kosmetyczki jestem zadowolona, przeszła chrzest bojowy na wyjazdach. Jednak jeśli jeszcze kiedyś najdzie mnie na szycie takowej, to muszę pamiętać o sztywniejszym środku - sama ocieplinka nie wystarcza, kosmetyczka o własnych siłach nie stoi :P  No i w końcu ruszyłam zapasy od dawna chomikowanej grubszej bawełny w jakże romantyczny różany motyw :D

sobota, 13 kwietnia 2013

Kosmetyczka - z serii przed i po :)

Hej hej :)
Pokażę dziś kosmetyczkę, z zamiarem uszycia której nosiłam się już od dłuższego czasu. Potrzebna mi była taka malutka do torebki, żeby zmieściła kilka kosmetyków potrzebnych do szybkiego tuningu buźki :) Dorwałam odpowiedni płaszczyk dziecięcy w Tanim Armanim, w taki fajny wiosenny motyw drobnych kwiatuszków,  wykorzystałam tutek od tutinelli i poszło :)
Maszyna nie sprawiała większych kłopotów, jedynie co to materiał się ciężko przesuwał - był i śliski, i lepki jednocześnie. Nieskromnie powiem, że kosmetyczka podoba mi się strasznie, tylko że... okazała się za duża do torebki :) Pozostaje mi znów odczekać, aż sprawy nabiorą mocy urzędowej, by siąść i uszyć kosmetyczkę nieco mniejszych rozmiarów :)





Prawda, że fajne te kwiatuszki? :)