Urlop wyczekiwany przez dłuuugi czas tak szybko zleciał, że ani się obejrzałam a tu jutro trzeba do pracy lecieć. Jednak to prawda, co kiedyś w radio słyszałam - żeby człowiek dobrze wypoczął, potrzeba minimum 4 tygodni wolnego; 2 tygodnie urlopu to tylko taki pic na wodę prawdziwego wypoczynku. Zanim człowiek ogarnie w mieszkaniu długo odkładane "na potem" rzeczy, zanim odwiedzi ciotki nim te się śmiertelnie obrażą, zanim skończy czytaną od kilku miesięcy książkę, to na prawdziwe urlopowanie zostaje mało czasu.
U mnie w tym roku urlop stał pod znakiem wyjazdów. Najpierw dzieciątko wyfrunęło mi z jednymi dziadkami do Wisły na letnie skoki - pierwszy raz tak długo sam - stresa miałam jak nie wiem co, nie ukrywam! Potem ja pojechałam do Małża na 5 dni, Franuś w tym czasie zmienił dziadków i pojechał do mojej rodziny na wieś. Po powrocie jeden dzień na ochłonięcie, przepakowanie, odebranie synka i hurrrraaa nad nasze morze. Pogoda niedopisała, dziecko strasznie marudzące - chyba zdezorientowany tymi ciągłymi zmianami otoczenia... i w końcu dom... Mały jak zobaczył w końcu swoje zabawki w pokoju to przez kwadrans z niego nie wychodził :D
Jeszcze przed samymi wyjazdami rzutem na taśmę udało mi się spędzić trochę czasu przed maszyną. To na trzeci etap LAS-u :)
Ale taka moja robota głupiego - spieszyłam się by przed wyjazdem dotrzymać terminu, a podczas wyjazdu termin przegapiłam i zdjęć nie wysłałam ;[ Zła byłam na siebie chyba przez dwie godziny, Małż widząc moją minę nawet patykiem mnie nie tykał :P
Z samej kosmetyczki jestem zadowolona, przeszła chrzest bojowy na wyjazdach. Jednak jeśli jeszcze kiedyś najdzie mnie na szycie takowej, to muszę pamiętać o sztywniejszym środku - sama ocieplinka nie wystarcza, kosmetyczka o własnych siłach nie stoi :P No i w końcu ruszyłam zapasy od dawna chomikowanej grubszej bawełny w jakże romantyczny różany motyw :D
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Kosmetyczka. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Kosmetyczka. Pokaż wszystkie posty
niedziela, 18 sierpnia 2013
sobota, 13 kwietnia 2013
Kosmetyczka - z serii przed i po :)
Hej hej :)
Pokażę dziś kosmetyczkę, z zamiarem uszycia której nosiłam się już od dłuższego czasu. Potrzebna mi była taka malutka do torebki, żeby zmieściła kilka kosmetyków potrzebnych do szybkiego tuningu buźki :) Dorwałam odpowiedni płaszczyk dziecięcy w Tanim Armanim, w taki fajny wiosenny motyw drobnych kwiatuszków, wykorzystałam tutek od tutinelli i poszło :)
Maszyna nie sprawiała większych kłopotów, jedynie co to materiał się ciężko przesuwał - był i śliski, i lepki jednocześnie. Nieskromnie powiem, że kosmetyczka podoba mi się strasznie, tylko że... okazała się za duża do torebki :) Pozostaje mi znów odczekać, aż sprawy nabiorą mocy urzędowej, by siąść i uszyć kosmetyczkę nieco mniejszych rozmiarów :)
Prawda, że fajne te kwiatuszki? :)
Subskrybuj:
Posty (Atom)