Dzieci współpracują. Kiedy nie
współpracują to dlatego, że - jak pisze Jesper Juul - „...zbyt
mocno i zbyt długo starały się do tej pory, albo została
naruszona ich integralność osobista. Nie dzieje się to z braku
chęci do współdziałania”.
Dzieci naprawdę uwielbiają
współpracować. Uwielbiają współpracować nie tylko ze swoimi rodzicami, choć z nimi przede
wszystkim, ale także z innymi dorosłymi. Współpraca jest wpisana w relacji. A dziecko jest w relacji. Tak jak każdy inny człowiek.
Czasem wracam do mojego dzieciństwa i szukam tych momentów, w których z radością współpracowałam z rodzicami i tych, w których szłam w zaparte, byle tylko nie zrobić tego, czego ode mnie oczekiwano. Z perspektywy dorosłego widzę mechanizm i już wiem. Za każdym razem kiedy słyszałam żądanie i byłam w złej kondycji psychicznej, bo:
- koleżanka powiedziała, że jestem głupia;
- dostałam uwagę do dzienniczka;
- zdechł mi pies;
- miałam szlaban na wychodzenie na podwórko;
nie współpracowałam. Dlaczego tak się działo? Na pewno nie dlatego, że chciałam rodzicom zrobić na złość, choć pewnie nie raz wycedziłam przez zęby "jeszcze mnie popamiętacie". Działo się tak dlatego, że czułam że niewiele dla nich w takich momentach znaczę. Że jestem po to, by odpowiadać na ich potrzeby.
To były takie czasy, prawda?
Dziś choć jest inaczej, to zdarza mi się słyszeć, że jakieś dziecko nie współpracuje. Co zrobić, by taka myśl nie zaprzątała zbyt często głowy? Dać dzieciom przestrzeń, w której współpraca jest czymś naturalnym i powszechnym. Zaufać dziecku i sobie.
Dzieci chętniej współpracują wtedy, gdy:
Czasem wracam do mojego dzieciństwa i szukam tych momentów, w których z radością współpracowałam z rodzicami i tych, w których szłam w zaparte, byle tylko nie zrobić tego, czego ode mnie oczekiwano. Z perspektywy dorosłego widzę mechanizm i już wiem. Za każdym razem kiedy słyszałam żądanie i byłam w złej kondycji psychicznej, bo:
- koleżanka powiedziała, że jestem głupia;
- dostałam uwagę do dzienniczka;
- zdechł mi pies;
- miałam szlaban na wychodzenie na podwórko;
nie współpracowałam. Dlaczego tak się działo? Na pewno nie dlatego, że chciałam rodzicom zrobić na złość, choć pewnie nie raz wycedziłam przez zęby "jeszcze mnie popamiętacie". Działo się tak dlatego, że czułam że niewiele dla nich w takich momentach znaczę. Że jestem po to, by odpowiadać na ich potrzeby.
To były takie czasy, prawda?
Dziś choć jest inaczej, to zdarza mi się słyszeć, że jakieś dziecko nie współpracuje. Co zrobić, by taka myśl nie zaprzątała zbyt często głowy? Dać dzieciom przestrzeń, w której współpraca jest czymś naturalnym i powszechnym. Zaufać dziecku i sobie.
Dzieci chętniej współpracują wtedy, gdy:
- są widziane takie, jakie są, a nie takie jakie "powinny być";
- ich uczucia są mile widziane, wszystkie, bez wyjątku;
- ich potrzeby są brane pod uwagę;
- dialog z rodzicem trwa mimo wypowiedzianego "nie";
- mają wybór;
- wiedzą czego rodzic od nich chce (język osobisty);
- nie wisi nad nimi miecz Damoklesa;