W tym roku dużo czapek robiłam, taka potrzeba a może i chęć wykonania coś dla wszystkich mi bliskich. Taki mały wysiłek a szybki efekt.
Nigdy tak nie podchodziłam do tematu dziergania. Starannie wybierałam projekt, szukałam, wymyślałam, robiłam próbki, przebierałam włóczki.
A tym razem z marszu, pomysł i wykonanie.
Czapka i otulacz powstały z 2 motków włóczki Alize Max Flover nr 5166.
Zastosowałam wzór francuski.
Szaliczek robiłam drutami nr 8 , wykorzystując włóczkę pozostałą z czapki + jeden motek.
Ta czapka jest moja i w niej czuję się najlepiej. Kolor trudno określić.
W słoneczny dzień jest jaśniejsza w pochmurny ciemniejsza.
Czapki mnie nie lubią, ja też za nimi nie przepadam. To moja pierwsza, którą najczęściej zakładam.
Wykonałam ją z włóczki Arpy firmy Lana Gatto skład: 57% wełna i 43% akryl.
Sposób wykonania czapek podałam TU
Co mam teraz na drucikach?
Sweter mam nadzieję, że w przyszłym tygodniu pokażę gotowy.
Sweter, który przeleżał ponad dwa lata a teraz chcę już go skończyć.
Kolor czarny nie sprzyjał robótce. Robótka jest dosyć zaawansowana; 3/4 korpusu za mną i zaczęte rękawy.
Mam dylemat czy zrobić cały czarny jak w zamyśle pierwszym, czy dół korpusu i rękawów zrobić jaśniejszy?
Czeka na dalsze losy, które uzależnione są od mojej dorosłej wnuczki.
Chusta również rozpoczęta ponad dwa la temu.
W między czasie robię; skarpetki, kapie na drutach i szydełkiem, otulacz.
I jeszcze coś szydełkiem.
Zazdrostki do kuchni.
Zrobiłam dwie małe i kończy się duża. Samo nie chce się skończyć. Ma być na oknie na Święta i już.
Postanowienie musi być zrealizowane.
Tyle na dzisiaj, życzę samych miłych chwil. Serdecznie pozdrawiam:)