Nie samymi książkami człowiek żyje i czasami potrzebuje wytchnienia od słowa pisanego. Nie ukrywajmy, że czytanie jest czasami ciężkie, szczególnie przy bardzo wymagających pozycjach, dlatego z pomocą przychodzą nam filmy i seriale. Sama zdecydowanie bardziej skłaniam się przy tej drugiej opcji, ponieważ lubię zostawać z bohaterami na nieco dłużej. Złapałam się na tym, że odkąd zaczęłam oglądać, mam naprawdę sporo pozycji z małego ekranu, których do tej pory nie skończyłam, choć mam taki zamiar. Piszę ten post właśnie w nadziei, że skłoni mnie to do kontynuowania tytułów, które już zaczęłam zamiast rozglądać się za nowymi. Nie przedłużając już, oto lista seriali, które aktualnie oglądam.
STAR TREK: THE NEXT GENERATION
Jest to drugi serial, w kolejności emisji, z uniwersum Star Treka i opowiada losy załogi nowo zbudowanego statku Enterprise. Najważniejszymi bohaterami są tutaj kapitan Jean-Luc Picard, pierwszy oficer William Riker, lekarz pokładowy pani Crusher i jej syn Wesley, doradczyni Troi (pół betazoidka z niezwykłymi umiejętnościami telepatycznymi) oraz porucznicy - Natasha Yar (szef ochrony), Worf (Klingon), Geordi La Forge (niewidomy, który z pomocą technologii otrzymał dużo lepszy zmysł niż ludzki) oraz Daty (android). Wykonując swoje misje zdarza im się trafić na nieziemskie zagadki kosmosu, a przy okazji wpakować w niezłe kłopoty. Serial ma 7 sezonów i obejrzenie ich wszystkich zajmie mi pewnie sporo czasu, ale jestem nim naprawdę zafascynowana, bo choć z sentymentu ciężko mi to przyznać, ma ciekawsze scenariusze niż pierwszy serial.
BLACK MIRROR
Bardzo długo opierałam się przed rozpoczęciem oglądania Czarnego Lustra, bo dużo słyszałam na temat pierwszego odcinka. Miałam wrażenie, że pewnie całość będzie taka dość niesmaczna. W końcu jednak się przemogłam i ostatecznie dużo się w swoich przewidywaniach nie pomyliłam, czego najlepszym dowodem będzie to, że seanse niektórych odcinków dzieli spora przepaść czasowa. Black Mirror to niesamowicie ciężki serial z ogromnym przekazem emocjonalnym. Niejednokrotnie wywoływał we mnie obrzydzenie, poczucie niepokoju oraz przede wszystkim refleksje nie tylko nad wydarzeniami w serialu, ale również w prawdziwym świecie. Sam w sobie przedstawia wizje tego, jak może rozwinąć się technologia i jak wpłynie to na ludzkie zachowania.
HOUSE M.D.
Chyba jeden z największych klasyków seriali medycznych na świecie, a ja go dopiero teraz oglądam w odpowiedniej kolejności. Wcześniej oglądałam w telewizji, jak się trafił jakiś odcinek, bo nie było w domu jeszcze czegoś takiego, jak internet. Perypetie uzależnionego od leków przeciwbólowych lekarza-geniusza to jest zdecydowanie coś, czego potrzeba na odmóżdżenie. Owszem, czasem nie trzyma się on logiki - no, bo kto w ogóle dopuścił kogoś takiego do wykonywania takiego zawodu - ale przymykam na to oko, bo to przecież to tylko serial. Dodatkowo zaspokaja on moją potrzebę wiedzy o bardzo rzadkich chorobach.
SUPERNATURAL
Nie ruszyłam go od dawien dawna, ale wciąż trzymam się tego, że jak nadejdzie odpowiedni moment to będę oglądać kolejne odcinki. Obawiam się jednak, że pewnym momencie historia zrobi się mega rozlazła, bo nie ukrywajmy 15 sezonów to niesamowicie dużo i Nie z tego świata powoli zakrywa na demoniczną operę mydlaną. Niemniej bardzo podoba mi się koncepcja braci podróżujących w celu oczyszczania świata z demonów i innych magicznych istot oraz gdzieś tam z tyłu ścigającej ich mrocznej przeszłości. Zdecydowanie jest bardziej taki serial w tym samym typie co House, czyli guilty pleasure z dużą domieszką fajnych informacji.
Oglądaliście któryś z tych seriali? Jeśli tak to koniecznie dajcie mi znać, jak wam się podobały. Może zmobilizuje mnie to do dokończenia ich. Oczywiście możecie mi też polecić jakiś serial lub po prostu pochwalić się, co sami aktualnie oglądacie. :)